Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

a ja kupuje owoce i warzywa w supermarkecie mieso tez

Polecane posty

Gość gość

Takie paczkowane. I wiecie co?- z tych warzyw i owoców robię jedzenie dla dziecka (2lata). Mieso również jemy i chyba robi tak sądząc po wózkach z zakupami 80% ludzi iż kupuje te produkty w supermarketach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to hoduj sobie raka dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez kupuje,ale lubie tez szubryta i bacówke tam mają dobre wedliny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O , to wiesz co? Nie masz się czym chwalić tak na dobrą sprawę :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieso również jemy i chyba robi tak sądząc po wózkach z zakupami 80% ludzi iż kupuje te produkty w supermarketach x a z moich obserwacji wynika że coraz mnie ludzi kupuje mięso w supermarketach, pamiętam jeszcze kilka lat temu u mnie, w pobliskim Carrefour-rze była wiecznie kolejka do stoiska z wędlinami, teraz sporadycznie ktoś podejdzie. W sobotę w Szubrycie kolejka na godzinę stania, w hipermarketach zdecydowanie mnie. A na placu targowym w sobote zatrzęsienie, ale skąd ty masz to wiedzieć jak tam nie chodzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to jedz sobie pomidory i in z Hiszpanii faszerowane chemią aby przetrwały transport, mięso z Izraela od zwierzat karmionych modyfikowaną paszą... szkoda tylko dziecka, od najmłodszych lat kumulujesz w jego organizmie toksyny a tak mały organizm nie wydala ich efektywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Warzywa i owoce wyłożone w supermarketach kuszą nas najczęściej pięknym wyglądem. Jabłka są zawsze duże, okrągłe i błyszczące. Ziemniaki są czyste i równe – bez żadnych bruzd. Wydawałoby się, że te produkty są okazem zdrowia. Nic bardziej mylnego. Aby warzywa i owoce tak pięknie wyglądały, potrzebne jest odpowiednie nawożenie – bardzo dużo nawożenia. Niestety, taki sposób uprawy jest dla nas, konsumentów, zgubny. Kiedy jakaś roślina, np. marchewka, otrzyma zbyt dużo pestycydów lub herbicydów, wówczas związki chemiczne w niej zawarte mogą przyczynić się do rozwoju nowotworu w naszym organizmie. Jeśli z kolei zostanie nawożona zbyt świeżym obornikiem, na niewłaściwym etapie rozwoju, a potem zostanie zebrana za wcześnie, wtedy w swoim składzie będzie zawierała szkodliwe dla nas azotany, które również mają działanie rakotwórcze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
warzywa kupuje w auchan - ale tylko te faktycznie ladne i pachnące. za to mieso tylko kupuje o rzeznika !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja zaoptaruje się na pobliskim rynku, taki wiejski między blokami, czasem też chodzę do marketu. Jednak wolę kupowoać na rynku, warzywa z marketu nie trzymają się zbyt długo i szybko sie psują. Te z rynku natomiast są przeważnie świeże i czesto z ziemią i brudem co wskazuje że nie były jakos sztucznie obmywane albo płukane. Ich wielkość i wygląd mówią też że nie były zbytnio zasilane chemią bo te z marketu są (np marchew) jedna w jedną a z runku mają różne rozmiary i kształty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Okazuje się, że w opakowaniach z różnymi rodzajami sałat, przeznaczonych do spożycia na surowo, znaleziono bakterie i pasożyty, które można zabić tylko przy pomocy obróbki termicznej lub środków chemicznych. Może się więc okazać, że w spożywanym przez nas hamburgerze zdrowszy będzie kotlet, niż sałata, która jest wewnątrz tego hamburgera. Konsumenci, którzy kupują i jedzą "mytą" sałatę z takich opakowań narażają się na ryzyko zakażenia Cryptosporidium, Salmonellą i Listerią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez tak kupuje bo niby gdzie indziej mam kupic mieszkam w angli a zakupy robie w morisonie i wszystko mi smakuje mysle ze to dobra jakosc ale kto go tam wie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wy myślicie, że chłopi na rynku to te warzywa i owoce hodują w przydomowym ogródeczku i pielą ręcznie? Przecież taki chłopina to nawet nie wie dokładnie co kiedy się pryszcze i nie zachowuje często odpowiednich okresów karencji. A wy potem wpierdzielacie niby samo zdrowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W lecie ja w marketach nabiał tylko (prócz jajek, rodzice przywożą) i suche jakieś produkty, zimą warzywa w markecie kupuję ale staram się wybierać (w tesco całkiem spoko są, kilka jakości maja). A w lecie koło mnie babka stragan ma - wiadomo, wszystko na nawozach pewnie, ale no w smaku jest róznica - i tym się kieruje mięso to mam szczęście - tata jest mysliwym :P ale dziś zjadłam paczkę chipsow i dwie prawdziwe rurki z kremem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasza Polska sałata i rzodkiewka od mojego brata nawożona i pryskana ile wejdzie znajduje sie w naszych marketach a i na targu bo to wszystko jeden kij! Ten rolnik z targu to tylko sprzedawca ktory zaopatruje sie na giełdzie gdzie moj brat mu wciska towar hurtem a on pozniej wielce handluje-myślicie ze ten rolnik to ile hektarów ziemi ma skoro sprzedaje ogórki pomidory ziemniaki itd itd??? Bujdy na resorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak nie masz wyjścia to kupujesz, to zrozumiałe :) My mięso też kupujemy marketowe, czasem tylko od teścia mamy dziczyznę albo od koleżanki króliki (nie hodują na handel). Ale większość warzyw i owoców z własnej małej działki albo od znajomych, prowadzimy wymiany barterowe :D Na zimę też sporo z tego przetwarzamy, choć wiadomo, że potem się cytrusy różne etc. kupuje też/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w sezonie mam swoje czyli pomidory, ogórki, rzodkiewkę i sałatę. A tak to kupuję w markecie, w to, że na targu siedzą rolnicy ze "swoim" towarem to nie wierzcie:D moja szwagierka tak handluje i ja od niej pomidora nie zjem nawet, no chyba tylko tego z ogródka sprzed domu:P mieso mam ze swini od drugiej szwagierki, ale nie za darmo, kurczaki mamy swoje, gesi od sąsiadka i co najlepsze on tez te na sprzedarz hoduje inaczej:D ale, że jestesmy sąsiadami to mam od nich to normalne, a miastowe dziunie pewnie sie podniecają gęsiną prosto od rolnika:D wołowinę kupuję niestety, bo nie znam nikogo kto sprzedaje. Wcześniej zyliśmy w mieście 15 lat i wszystko kupne było:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale i tak myślę, lepiej tę geś (akurat nei jadam) ze wsi hodowaną "inaczej" niż stworzonko z chowu klatkowego :O to nawet o humanitaryzm chodzi Z warzywami mysle że podobnie jest - lepszy ten pomidor co przejechał 200km, przynajmniej w miare dojrzały był zerwany niż jakiś hiszpański co pomarańczowy jechał. A że nie jest tp super hiper jak z własnego to wiadomo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wiem, że nie siedzą rolnicy, bo wiem, jaka jest różnica między tym ich "towarem" a moim z działki czy tym, co pamiętam z dzieciństwa. Spory szok mieli ostatnio znajomi, którzy przyjechali z Warszawy. Do tej pory się chwalili, że gdzieś na Hali Mirowskiej wyczaili stanowisko z bio-zielskiem, że rzodkiewki takie super, że wszystko naturalne. A potem weszli na naszą działkę, osobiście sobie powyrywali, popróbowali, i się palnęli w głowę o to, jak latami się dawali w uja robić :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też mam porównanie jakie jest kupne a własne, po prostu trzeba sobie znaleźć jak najlepsze towary z tych co sa możliwe. Bo nie jest dla mnie wytłumaczeniem "ten rolnik i tak pryska więc mogę zjeść jeszcze gorszy syf z Turcji". A co tego "innego przygotowania" to równie kiepsko biedronkach itp - chwalą się, że biorą od "lokalnych producentów". Owszem, nie kłamią biorą - ale np. pieczywa nie radziłabym tam kupować. Nawet jeśli znana w okolicy piekarnia dla nich to piecze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja z biedronki nic nie radze brac:P a szczegolnie miesa:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy w markecie czy na ryneczku od niby rolnika to ten sam syf jecie a podejrzewam, że te warzywa i owoce od polskich rolników są jeszcze bardziej syfiaste niż te z hiszpani czy niemiec. niestety ale nasi rolnicy, hodowcy oraz producenci lubują się w dobrawianiu produktów najgorszym syfem i chemią :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rolnicy nie pryskają buahahah co za głupota te wasze eko warzywa,owoce są tak pryskane że szok mam wujka co ma spore uprawy i twierdzi że jak by tego nie zrobił to by wszystko szlag trafiło tyle tego robactwa i chorób. A raka to macie od promieniowania Czarnobylskiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Jak zwykle na zachodzie cacy rolnicy a u nas be. Tak to sobie tlumaczcie jedzac hiszpanskie pomidory. Bonapetit.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie musze sobie tego tak tłumaczyć tylko mam bekę z takich oto Eko idiotek dostajacych orgazmu przy jedzeniu pomidora z pl opryskanego w chuuuuj hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.09 A jak jedziesz na Urlop do Hiszpanii to co jedzenie eko rolnika z Pl zabierasz hehehe takie mamy czasy wszystko to co mamy niekoniecznie jest Polskie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedyną idiotką jesteś Ty bo wiele osób podkreśla, że wszystko jest pryskane, ale summa summarum lepiej kupować coś co jeszcze dzień wcześniej było na krzaczku. I większość ludzi kieruje się tym co SMACZNE a te hiszpańskie rzeczy czesto nawet smakiem nie przypominają warzywa którym teoretycznie są. Ale zajadaj jak Ci smakuje,są ludzie którzy gotują bez smaku i im

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czepilas sie jakichś hiszpańskich produktów gdzie teraz większość owoców i warzyw z pl jest w supermarketach deklu... Pomarancze i banany tez macie od zaprzyjaźnionych plantatorów czy jak? Czy wasze Eko bachory nie wp*****laja takich rzeczy w domu ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Druga Tasmańska
gość powyżej 100% racji:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Eko kafe mamuśki w swoich ogromnych 5 hektarowych ogrodach mają palmiarnie i tam hodują swoje eko banany,pomarańcze,kiwi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie trzeba byc ekowartiatem zeby jesc zdrowo i rozsadnie. Amakuje ci zarcie z marketu? No to smacznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×