Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Stara panna spod znaku Panny

Co dokładnie jest nie tak ze starą panną

Polecane posty

Gość Stara panna spod znaku Panny

Podobno najwięcej starych panien jest pod znaku Panny. Z drugiej strony, ponoć panny spod Panny wyjątkowo nadają się na żony: są inteligentne, wierne, kreatywne w łóżku, cenią wartości rodzinne i w większości urodziwe. Ja również zaliczam się do starych panien spod znaku Panny i zastanawiam się, co jest ze mną nie tak, że 6 lat po 30-tce nadal nie mam męża. Chyba coś musi być na rzeczy, skoro byłam w dwóch długich związkach, a żaden z tych facetów nie chciał się ze mną ożenić ani mieć dzieci. Obaj też zdradzili mnie z mężatkami. Na co stawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
znam starą pannę co się ożeniła dopiero po 40 ma córkę mąż jest od niej młodszy o 16lat z tym że ona młodziej wygląda i ogólnie jest ładniejsza po za tym przeciętna rodzina co do ciebie znak zodiaku nie jest wyznacznikiem szczęścia czy czegokolwiek twój problem polega na tym że zamiast szukać miłości szukasz męża a to błąd w dodatku za długo trwasz w chorych związkach pamiętaj faceta nie zmienisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Dodam, że ja absolutnie nie wiem, o co może chodzić, bo żaden z moich byłych nigdy nie dał mi do zrozumienia, że coś mu we mnie przeszkadza, prawie nigdy też się nie kłóciliśmy - a pary kłótliwe i obrażające się nawzajem potrafią pokłócić się o jakąś drobnostkę, powiedzieć sobie naprawdę przykre rzeczy... a jednak dalej są ze sobą i nikt nikogo nie zdradza. ____Co do mnie, to wyglądam raczej normalnie - przeciętnego wzrostu, przeciętnej figury, długowłosa. Ubieram się raczej "kobieco" lub "elegancko", jestem naturalna - to znaczy oczywiście wydepilowana etc., ale włosów nie farbuję lub farbuję henną na kolor zbliżony do naturalnego brązu (są zadbane i lśniące) - paznokcie lakierem bezbarwnym lub przejrzystym różowym i beżowym, a mój makijaż jest prawie niewidoczny. ____ Poza tym mam wyższe wykształcenie, różne szkolenia i kursy, jestem oczytana, potrafię zarówno gotować i piec, jak dokonywać drobnych napraw w domu. Jestem niekonfliktowa, nie miewam "kaprysów" i "humorów", nie bywam przesadnie zazdrosna, nie jestem uprzedzona też do nikogo z uwagi na wiek, wygląd, rasę, orientację seksualną, religię czy wykształcenie. ____ Jestem też samodzielna finansowo i posiadam kilka hobby. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, co ze mną jest nie tak :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co facetowi osoba inteligentniejsza od niego? po co mu wartości rodzinne, skoro faceci w wiekszości nie chcą dzieci- ci, co z moich znajomych mają, to albo wpadki, albo faceci grubo po 40 stce? kreatywne w lózku? haha, ale mi " kreatywność" - facet pomacał , połozył, zrobił swoje i wstał - i tak kilka razy, zero przytulenia itp. niby inteligentny, niby kochający, po studiach, ale uważał,że taki seks jest ok. Ja "wymyslałam". Po kilku takich " numerkach " olałam typa. Coi dokładnie jest nie tak? śa wymagające. Wymagające wg tych typów. Wymagają szacunku- okazują go też, kultury , obycia i znajomości " sztuki miłosnej". A z tym u wieeelu panów kieeepsko....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Wstawka o znaku zodiaku to był żart / zagajenie rozmowy - nie wierzę w horoskopy. Mylisz się - szukałam miłości, a nie męża (choć bardzo chciałam i nadal chcę wyjść za mąż i założyć rodzinę). W dodatku moi partnerzy byli, wydawać się mogło, dobrymi i spokojnymi mężczyznami. Moje związki wydawały się udane przez lata (jedynym minusem był brak oświadczyn), praktycznie zaraz po zauważeniu jakichkolwiek symptomów, że coś się zmieniło, odchodzili ode mnie - były to szybkie i nagłe decyzje. Zatem może od początku im nie odpowiadałam...? Ale jeśli tak było, to kłamali naprawdę dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze jestes za bardzo normalna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie byłaś tak zwanym planem B pewnie sprzątałaś gotowałaś itd. taka darmowa służąca tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Jest mi smutno, ponieważ mam (podsycane przez opinie otoczenia o starych pannach) poczucie, że coś ze mną jest "nie tak". Może tak rzeczywiście jest, ale nie wiem, co :( ____Jestem lubiana, mam wielu znajomych i kilku przyjaciół (są ze mną od wielu lat, więc problem nie leży w tym, że nie potrafię nawiązywać głębokich i trwałych relacji). Nie jestem piękna, ale wielu ludziom podoba się moja uroda albo mój uśmiech (bo mimo wielu problemów życiowych staram się nie tracić pogody ducha). ____Co więcej, byłam akceptowana i lubiana przez rodziny i znajomych moich ex! Niejednokrotnie słyszałam wprost albo przypadkiem, że niedoszłe teściowe cieszą się, że ich syn znalazł sobie tak "porządną", pracowitą i miłą dziewczynę (traktowałam je jak swoją rodzinę). Koledzy i przyjaciele mówili moim facetom, że im mnie zazdroszczą, że też chcieliby, aby ich partnerki były tak bezkonfliktowe, uśmiechnięte i interesujące, pytali o plany małżeńskie... Kilka razy słyszałam, jak ciotka czy brat mówi mojemu partnerowi, że będzie idiotą, jak pozwoli mi odejść... Widocznie jednak nie byłam ideałem dla moich ukochanych... :( Strasznie to przykre. A jeszcze smutniejsze, że nie potrafili mi powiedzieć, co im we mnie tak przeszkadzało, że znaleźli sobie inne... Czemu zrobili to "za moimi plecami"... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze miałaś po prostu pecha jeśli jednak trzeci raz wpadniesz na takowego to jak mówią psycholodzy "sama takich przyciągasz" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Nie byłam darmową służącą, ponieważ obaj moi partnerzy potrafili gotować, tak więc domowymi obowiązkami zajmowaliśmy się na zmianę - z wyjątkiem tych dni, kiedy później kończyli - wtedy naturalnie chciałam im pomóc. Nie sądzę, by miało to coś do rzeczy - znam związki, gdzie kobieta ma "babskie obowiązki", facet - "męskie" - i o ile obojgu to odpowiada, taki układ dobrze funkcjonuje. Znam również związki "partnerskie" (takich więcej), gdzie oboje dzielą się sprawiedliwie obowiązkami i także wydają się szczęśliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może byłaś za miła albo za bardzo uległa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci nie są zdolni do uczuć wyższych to egoiści byłaś dla nich dziewczyną na przeczekanie smutne ale prawdziwe.Faceci nie potrafią kochać kobiety taka ich natura nic na to nie poradzimy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja np. jestem panną, dla innych starą panną [ w nosie mam zdanie innych na szczęście]. ja jestem sama z wielu powodów, 1. bardzo kochałam kogoś kogo już nie ma, moja miłość, tęsknota nadal jest, 2. jestem dziwna, inna niż inne kobiety, nienawidzę zakupów, fryzjerek, kosmetyczek itp. 3. nie marzę o bialej sukni, wręcz uważam paradowanie w niej za pzresadę i kostium na karnawał 4. nie chcę mieć męża 5. nie chcę dzieci 6. chcę mieć święty spokój 7. chcę mieć czas na moje hobby i pasje 7.faceci mnie denerwują, poza seksem o nic innego im nie chodzi 8.szkoda mi życia na użeranie się z facetami/facetem, szkoda mi czasu, zszarganych nerwów i lęków czy już zdradza czy może jeszcze nie... 9. w mojej przestrzeni życiowej nie ma miejsca dla faceta, nie ma chyba wokół mnie takiej energii... często słyszę, ze jestem taka śliczna [co mnie w ogóle nie rusza bo uważam że takie teksty kazdy facet rzuca po coś - każdy wie po co] ale szalenie niedostepna mam to w nosie, najważniejsze jest że żyję jak chcę i moje życie jest wspaniałe, nie chcę go zmieniać Autorko moze ty też powinnaś zastanowić się nad sobą i wypunktować sobie czego chcesz a czego nie. mi się też długo wydawało że chcę żyć jak inni, ale z czasem zaczełam olewac opinie innych i żyć po swojemu i dziękuję bogu że mam odwagę żyć po swojemu, a nie życiem i oczekiwaniami innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Zastanawiałam się nad tym, co może być ze mną nie tak, ale szczerze - nie wiem. Nie mam pojęcia, jakie cechy mogą przyciągać facetów, którzy nie chcą ze mną zakładać rodziny (być może z innymi zechcą). Myślałam też, jakie cechy mogą posiadać matki z dziećmi, że okazały się szczególnie pociągające dla moich byłych, ale tego też niestety nie wiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to nie z toba jest coś nie tak, po prostu trafiłaś na facetów , którzy nie mieli ochoty się żenić. Ja raczej nie szukałabym winy w sobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Ależ ja wiem, czego chcę - a jedną z tych rzeczy jest właśnie rodzina: mąż będący również przyjacielem, z którym będą łączyć mnie wspólne pasje i dziecko, któremu moglibyśmy przekazywać naszą wiedzę... Tak, trafiłam na facetów, którzy nie chcieli się (ze mną) żenić - ale zauważ, że oni również nie chcieli dłużej ze mną żyć w konkubinacie. W końcu w każdym związku bywają lepsze i gorsze chwile i nawet nie mając ślubu można pracować nad sobą, nad swoimi relacjami i żyć w zgodzie długie lata. A moi byli najwyraźniej nie chcieli się zestarzeć ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
daj spokój kobieto. Życie to nie supermarket, ze wybierasz towar jakiego potrzebujesz. Czasami zycie się tak układa, że się nie trafia na drugą połówkę i tyle. Czy ty jestes masochistką ,ze tak usilnie doszukujesz się w sobie winy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
'Ależ ja wiem, czego chcę - a jedną z tych rzeczy jest właśnie rodzina: mąż będący również przyjacielem, z którym będą łączyć mnie wspólne pasje i dziecko, któremu moglibyśmy przekazywać naszą wiedzę...' uważam, ze powinnaś zejśc na ziemię i przestać karmić się tymi idiotyzmami. zYCIE TO nie ejst bajka czy teatrzyk napisany wg scenariusza jaki byś sobie chciała. zycie tak nie wygląda i każdy mąż/żona ci to powie. pzrestań sie karmić tymi bzdurami to poczujesz sie lepiej i zaczniesz patrzej na życie i związki bardziej trzeźwo, bo to co wyżej opisałaś to zdanie jakiejś szalonej, infantylnej, urwanej z księzyca dziewczynki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Nie jestem masochistką, ale prawie wszyscy w moim otoczeniu - to jest nie przyjaciele i bliscy znajomi, ale dalsi znajomi, osoby z pracy itd. są głęboko przekonane, że ze starymi pannami musi być coś "nie teges". Podobne opinie są na forach internetowych. Kiedy przez dłuższy czas spotykasz się z takimi tezami, zaczynasz się zastanawiać, co jest z Tobą nie tak... :( Zresztą najbliżsi także potrafią ranić. ____Staram się cieszyć życiem tak, jak potrafię - tym, że zima już się skończyła, że mam pracę, wspaniałych przyjaciół, że przeczytałam ciekawą książkę, że nauczyłam się czegoś nowego - nawet tym, że sąsiadka uśmiechnęła się do mnie w windzie... ale brakuje mi rodziny. Moja nie jest zbyt duża ani zgrana, nie mam rodzeństwa, nie celebruje się tzw. rodzinnych uroczystości... ____Dziś w sklepie widziałam młodego, atrakcyjnego faceta ze śliczną córeczką i widok ten złamał mi serce - z takim pełnym czułości spokojem odpowiadał na pytania dziecka i takimi pełnymi miłości gestami jej dotykał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
A jak wg Ciebie wygląda życie i związki? Wiem, że dużo z nich jest nieszczęśliwych czy patologicznych, ale są też szczęśliwe (co nie znaczy, że nie było w nich złych chwil). Moi przyjaciele są dla siebie najlepszymi kompanami, uwielbiają spędzać czas ze sobą i swoim synkiem. Są zupełnie "normalni", "zwyczajni", ale to właśnie jest w nich piękne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro tak myślisz to rzeczywiście jest z toba coś nie tak jaką idiotką tzreba być aby brać na serio i do siebie zdanie obcych, nic nieznaczacych sobie ludzi i tak sama na siebie nadawać więc tak, jest z toba cos nie tak, jesteś po rpostu głupia i podatna na sugestie i nic sobą nie reprezentujesz, skoro sama siebie nie szanujes zi określasz siebie pzrez pryzmat fochów i widzimisię obcych ludzi spadam stąd dobzre ż eja taka nie ejstem głupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak nie chcesz być sama to szukaj. Internet daje niesamowite możliwości. Tylko nie pisz,że tam są tylko wariaci i zboczeńcy. Sama poznałam obecnego męża w necie- lepszego faceta nigdy nie miałam. Podobnie moja kolezanka. Rok temu poznała gościa a dziś są po ślubie. Facet dobry, spokojny, zaradny, kochajacy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak i żyj życiem innych ludzi i swoje życie ustawiaj pod życie innych ludzi gratuluję głupoty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja ciebie rozumiem . i rozumiem twoje rozterki . Nie będę pisać ci banałów , bo sama je pewnie słyszałaś już wiele razy ale uważam , ze twoje pragnienia i oczekiwania wcale nie są wygórowane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uważam jednak ,ze robisz błąd ukrywając albo nie informując mężczyzn z którymi się spotykałaś , że chcesz wyjść za mąż , że chcesz małżeństwa . Bo to wygląda tak jakbyś wstydziła się tego pragnienia albo było ono samo w sobie jakieś żenujące .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Czasem inni ludzie potrafią podsunąć jakąś trafną myśl, co złego jest w pytaniu? Widzę za to, gościu, że i Ty nie jesteś do końca szczęśliwy, skoro przyszedłeś wyżywać się w moim temacie. ____Nie, nie uważam, że w internecie są tylko wariaci i zboczeńcy. Natomiast nie do końca rozumiem ludzi. Jakiś czas temu dałam ogłoszenie, które było raczej towarzyskie - miałam chęć na nową znajomość bez względu na płeć. Odezwało się m.in. paru wolnych panów i pomyślałam sobie, że to miłe, że przypadkiem odezwali się tacy mężczyźni i że będę miała męskie towarzystwo na kawę. Niestety nic z tego nie wyszło, okazało się, że panowie raczej niechętni są do poznawania się tak naprawdę. Widzisz, Twoja koleżanka rok temu poznała faceta i teraz są już po ślubie, mój były rzucił mnie dla dziewczyny... kobiety, którą znał od tygodnia - a ja po 4 miesiącach pisania z facetem nawet nie mogę go poznać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
Allium, ależ niczego nie ukrywałam, po prostu nie naciskałam na ślub...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
być może nie naciskałaś a być może panowie - idąc po najmniejszej linii oporu - przyjmowali dla własnej wygody , że pasuje ci takie życie jakie prowadziliście ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uszy do góry, szukaj, przerzucaj, trafisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stara panna spod znaku Panny
To nie wyjaśnia zdrady i chęci odejścia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×