Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mam nerwice , małe dziecko i nie umiem sobie poradzić :(

Polecane posty

Gość gość
bardzo mi przykro z powodu twojej sytuacji. Ja miałam identycznie. Też wymiotowałam co rano z nerwów, że znowu wszystko na mojej głowie. Z bardzo spokojnej osoby stałam się strasznie wybuchowa, agresywna, ciągle płakałam. Czułam, że jak tak dalej będzie to chyba coś sobie zrobię. Wiem, że by tak było. I powiedziałą dość. Zaczęłam gotować tylko dla dziecka na dwa dni to samo. Mężowi w ogóle przestałam gotować, robić kanapki czy kupować dla niego cokolwiek. Prałam tylko rzeczy dziecka i swoje. W domu sprzątałam tylko tyle by nie było brudu. Jak syn miał histerię to po prostu go ignorowałam, nie leciałam do niego jak wcześniej. Jak coś chciał to powiedziałam że za chwilę. Jak mąż tylko wchodził z pracy do domu to ja już byłam ubrana i mówiłam, że wychodzę. Było to bardzo trudne ale pomogło. Teraz dzielimy się obowiązkami, syn nie jest już taki absorbujący. Zmień coś autorko bo się wykończysz. I co z tego, że maz pracuje? To nie znaczy, że ty masz robić całą resztę. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty kiedy wyszłaś do koleżanki ??? zostaw dziecko z meżem, nic mu nie będzie, małymi kroczkami musisz go zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla ilu ty gotujesz dla calej zandarmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość wyżej , ty mnie nie obrażaj bo dzieckiem nie jestem , a mąż 30 -stke już ma , dziecka drugiego nie planuje bo stawiam na jakosc a nie ilość. Jak kiedyś znajdziesz sie w mojej sytuacki to dopiero pogadamy więc swoje iluzje zachowaj dla siebie ... autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty musisz jak wyzej wspomniala autorka po pracowac nad soba bez psychologa nie obejdzie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko,uwazam, ze Twoj maz jest zwyklym pasozytem. Nie dosc, ze ma prace 8-godzinna to jeszczez zmeczony? Moj maz wstaje o 5 i wraca 18-19 do domu i jestem szczesliwa jak w weekend w nocy mnie odciaza przy dziecku.... szok! Po co sie tak wczuwasz do sprzatania i gotowania. Niech pasozyt cos ugotuje po ciezkim dniu! A Ty powinnas bardziej siebie szanowac. Pierz swoje rzeczy, zmywaj po sobie i po sobie sprzataj, a nie ... wszystko na Twojej głowie. Powaznie, nie widzisz tego?????????????? Robisz z siebie męczennice i jeszcze go do dobrego przyzwyczajasz. Gratuluje, nbie licz, ze bedzie Ci dobrze w malzenstwie. Czy remonty w domu tez czekaja na Ciebie az dziecko pojdzie do przedszkola? Jak siebie szanujesz, tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś bardzo mi przykro z powodu twojej sytuacji. Ja miałam identycznie. Też wymiotowałam co rano z nerwów, że znowu wszystko na mojej głowie. Z bardzo spokojnej osoby stałam się strasznie wybuchowa, agresywna, ciągle płakałam. Czułam, że jak tak dalej będzie to chyba coś sobie zrobię. Wiem, że by tak było. I powiedziałą dość. Zaczęłam gotować tylko dla dziecka na dwa dni to samo. Mężowi w ogóle przestałam gotować, robić kanapki czy kupować dla niego cokolwiek. Prałam tylko rzeczy dziecka i swoje. W domu sprzątałam tylko tyle by nie było brudu. Jak syn miał histerię to po prostu go ignorowałam, nie leciałam do niego jak wcześniej. Jak coś chciał to powiedziałam że za chwilę. Jak mąż tylko wchodził z pracy do domu to ja już byłam ubrana i mówiłam, że wychodzę. Było to bardzo trudne ale pomogło. Teraz dzielimy się obowiązkami, syn nie jest już taki absorbujący. Zmień coś autorko bo się wykończysz. qqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqq mądra kobieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz mi umiesz odpyskowac dla czego mezowi nie pyskujesz po drugie 30lat nie swiadczy o waszej doroslosci i dojrzalosci,ja tez dla mojego bylego duzo robilam to kopna mnie w d**e!wiec wiem oczym mowie!a ty grasz teraz ofiare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba babie wygarnie ale zeby tak mezowi to nie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bardzo ci współczuję autorko. musisz iść do psychiatry po leki na uspokojenie. inaczej nie dasz rady żyć. Masz nerwice. to się leczy. leki zaczną działać to dopiero do roboty idź. Bo teraz to bez sensu z Nerwica chodzic do pracy. nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy aby na pewno nerwice mozna wyleczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mialam nerwice i wiem, ze mozna ja wyleczyc. Oczywiscie sklonnosc do niej pozozstaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jestescie walnięte, chłop utrzymuje rodzine, tyra przez te 8 godzin, dojechać, wrócić też musi przecież nie frunie. I ma się wziać za porzadki i gotowanie haha to z autorką coś nie tak, na 99% pedantka i robiąca z siebie męczennica

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam 8,5 miesieczne dziecko.badzmy szczerzy,ludzie maja po 3-4 dzieci i daja rade.ja uwazam ze przy takim dziecku duzo roboty nie ma.mnie nikt na weekend nie odciaza,sama gotuje,sprzatam i robie zakupy (zakupy raz w tygodniu wieczorem).moj facet pracuje 7 dni w tygodniu.w niedziele tylko 3-4h,ale jednak.nie dziecko jest problemem ale jego i twoje podejscie.ty przesadbie dbasz o dom (bo nie wiem co tu trzeba tyle robic zeby az zygac z nerwow?),a on nie interesuje sie zyciem wlasnego dziecka i nie szanuje cie.tu szukaj rozwiazan.jak jego moze to nie interesowac co robi,je itd jego dziecko??moj wie o kazdej kupce,postepie.sam o to pyta.baaa chce tworzyc wiez z dzieckiem i pomimo ze jest w domu o 18:30 (wtedy od razu jemy obiad), to wlasnie on kladzie dziecko spac.bo niby kiedy to dziecko ma go poznawac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko ile dziecko ma miesięcy? Nie poddawaj sie z każdym meisiącem będzie lepiej. Musisz odpuścic trochę, ja np nigdy nie piore męża ciuchów tylko swoje i dzieci, a tych ciuchów i tak jest dużo. Do tego jak widze że mąż bardziej olewa to rpzestaje robić zakupy - tylko to co sama jem i dzieci, i jak wraca to pusta lodówka ;) wiem że to brutalne ale nie jestem niczyją sprzataczką i służąca - jakoś nikogo nie dziwi że mąż nie gotuje czy nie pierze ale jak kobieta to zaraz zdziwo i obgadywanie. w nosie to mam. dorosły chłop swoje gatki i śmierdzace skarpetki sam wypierze, sam sobie ugotuje i sam zrobi zakupy, za służbę robić nie bede.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 00 no tak bo ona 8 godzin jak on jest w pracy to paznokcie maluje.. Sorry wspólne dziecko wspolna praca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok, praca pracy nierowna.ja bylam bardziej zmeczona po pracy na etat niz po 8h z dzieckiem.ale fakt-jesli przychodzi do domu to powinien przejac dziecko i dac jej w spokoju pogotowac.odpocznie jak dziecko pojdzie spac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej autorko ja ci zazdroszcze że pomimo zmęczenia możesz wszystko robić, niestety ja jestem po operacji kręgosłupa i do tej pory miałam wszystko to samo co ty a teraz dodatkowo nie moge sie schylać ani dźwigać dziecka i wątpie by to sie specjalnie zmieniło. I teraz to dopiero świat mi się zawalił. Już nie walcze by wszystko ogarnąć tylko kombinuję jakby tu nie robić na klęczkach wszystkiego żeby sobie kolan nie zajechać. Przeżyłam załamanie nerwowe z powodu tej operacji i mam po nocach straszne lęki jak ja będę teraz z dzieckiem na spacery chodzić jak go nie moge nawet na huśtawke dźwignąć ani jak sie zbuntuje na ulicy to go ujarzmić. Totalna bezradność. Z powodu mojej sytuacji to aż zawroty głowy z nerwów i twarz mi oblewa fala gorącego potu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:59 WSPÓŁCZUJĘ 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka musi się postawić i zagonić chłopa do roboty. A jak zacznie pracować to niech w ogóle przestanie mu gotować. Jedynie dla dziecka niech przyrządza jakieś jedzenie. Mężulek ma rączki? Niech sobie sam gotuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze pralka pierze za ciebie ty masz tylko posegregowac i wrzucic do niej ciuchy!sa kraje gdzie kobiety moga o pralce tylko pomarzyc!widocznie 9mce dziecko cie przerasta,chcialas rodziny dlaczego nie uzgodnilas i podzielilas sie obowiazkami!ty nie tylko masz nerwice ale cierpisz na maniakalny porzadek !codziennie nosisz 3kg zakupy???tak to jest narzekasz chociaz nie masz zle!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość 1111
Autorko Moja mama miala 4 dzieci, mieszkalismy na wsi, nie bylo cieplej wody, ani lazienki, do tego byly swinie, kury, kaczki i duży ogród. Moj tato pracowal po 12 godzin wlacznie z sobotami, by utrzymac cala rodzinę. Uwazam, ze przesadzasz, jesli z 1 dzieckiem nie dajesz sobie rady...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:15 ach dziękuję, jedno słowo a jakoś na duszy cieplej, pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma sprawy ... trzymaj sie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wlasnie wlaczylam bajki i mam wywalone. po moim 3 latku odechcialo mi sie drugiego dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idz do lekarza zeby ci cos zapisal,w aptece mozesz tez cos kupic na nerwy,powodzenia,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrob mezowi liste zakupow ,ale tylko to co dla ciebie za ciezkie jest ,reszte mozesz dokupic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem matka ale jakoś nie potrafię zrozumieć kobiet, które robią z siebie cierpietnice na własne życzenie. Bo, niestety, autorka po części sama jest sobie winna. Pisze, ze cały dzień sprząta, gotuje, pierze, prasuje, dzwiga zakupy. Wstawać o 5 zeby sprzatac? No sorry ale stanie się jakaś katastrofa jak ta kuchenka o tej 5 nie bedzie umyta? Szanowny pan mąż umrze jak mu pod nos obiadu nie podstawisz? Nastapi epidemia jak raz podłogi nie umyjesz? Dziecko umrze jak dostanie od czasu do czasu danie ze sloiczka? Po prostu nie rozumiem takiego zaharowywania się i narzekania jak to nie jest zle. Ja mam juz dzieci w wieku 4 i 8 lat ale nigdy nie skakalam wkoło męża, bo ma dwie zdrowe ręce i prócz pracy również obowiązki w domu. Obiad pod nos podsuwac? Nigdy w życiu, jest w garnku i sobie nałożyć może. Codziennie prac, sprzątać na błysk? Po co? Ważne zeby był ogólny porządek, blat w kuchni nie musi być wylizany. Dźwigać ciężkie siaty z zakupami i dziećmi przy boku? Mąż może większe zakupy zrobic np wracajac z pracy. Autorko tak nauczylas to teraz tak masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka przesadza z tym sprzataniem i gotowaniem :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka .Po prostu mam takie dziecko , nic innego nie moge przy nim zrobić , robie jedynie jak śpi , rano pół godz i po południu o ile jest dobrze 9 mies . Jak go zostawie w łóżeczku to wrzeszczy itd , ogólnie bardzo żywe , cały czas zabawa , uczy się chodzić i non stop trzeba być z nim , jak samo je 2 śniadanie (blw) i obiad to moge w tym czasie umyć naczynia czy coś . Nie jestem pedantką , kot też swoje robi . Nie to , że się żale ale wszystko wyprowadza mnie z rownowagi , mąż siedział z nim 1,5 h i powiedział , że ma dosyć , mały go wykończył i , że już woli iść do pracy ( praca fizyczna) niż siedzieć z dzieckiem . I to nie mnie przerosło macieżyństwo tylko jego ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×