Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Żałuję, że straciłam najcenniesze, pierwsze tygodnie życia mojego dziecka

Polecane posty

Gość gość

Moja córa ma 6 miesięcy. Jest moim oczkiem w głowie, świata poza nią nie widzę. Jest najcudowniejszym darem jaki kiedykolwiek dostałam. Jest jedno ale.... Straciłam pierwsze tygodnie jej życia, przeszłam bardzo ciężkiego baby bluesa, który dzięki reakcji moich najbliżyszych nie przerodził się w depresję poporodową. Kilka dni po urodzeniu córki, załamałam się. Otoczyłam się murem, odsunęłam dziecko, męża, rodziców. Utonełam we łzach i smutku, którego nie da się opisać. Brzydziłam się karmić piersią, wiec córa od początku jest na mm. Nie chciałam do niej wstawać w nocy, jak płakała budziłam męża i przykrywałam uszy poduszką. Chciałam, żeby ją ktoś zabrał, chciałam cofnąć czas. Mąz mnie wspierał, w porę pojawiła się moja mama, która przejeła na siebie obowiązki opieki nad dzieckiem, ja w tym czasie albo lezałam i płakałam, albo wynajdowałam sobie rozmaite zajęcia domowe nie związane z dzieckiem. Przykre jest to, że nie pamiętam, żebym córeczkę przytuliła podczas tych tygodni, nawet chyba ani razu jej nie pocałowałam. Nie mam ani jednego wspólnego zdjęcia. Na szczęście jest już dobrze, ja czuję się wspaniale, ale żałuję bardzo tych straconych chwil. Co ja bym dała, żeby cofnąć, czas i móc cieszyć się macierzyństwem od samego początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie Twoja wina, teraz nadrabiasz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie stracilas to tylko kilka tygodni niekture traca na wiele lat a potem zaluja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, ja przez baby bluesa a raczej depresję i teściową jak z koszmarów straciłam prawie rok...Później jakimś cudem się otrzasnelam ale do dziś dochodzę do siebie a syn ma 3 lata... Trzymaj się i ciesz się swoim macierzyństwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że to nie moja wina. Co najśmieszniejsze sama jestem psychologiem, a nie potrafiłam sobie pomóc. Przykro mi strasznie, że moje dziecko w pierwszych chwilach życia nie zaznało miłości mamy. Tak mnie coś dzisiaj naszło. Musiałam się wygadać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też przechodziłam ciężkiego baby bluesa więc rozumiem Ciebie :) Wiesz co ja tak naprawdę poczułam wielką, bezwarunkową miłość do swojego syna gdy skończył 11 miesięcy. U mnie było trochę inaczej, gdyż nie odsunęłam się od dziecka ale w tej całej opiece byłam strasznie nieszczęśliwa. Czasu już nie cofniemy. Cieszmy się tym co jest teraz i tym co będzie :) Mnie pociesza fakt, że taki 15 latek tak naprawdę dużo bardziej potrzebuje swojej mamy niż kilkutygodniowy szkrab. Wielka szkoda, że nie znalazłam tyle cierpliwości w sobie aby rozczulać się nad małym słodkim pomarszczonym noworodkiem ale zdaję sobie sprawę z tego, że przeważająca część macierzyństwa jest jeszcze przede mną i chce ją przeżyć najlepiej jak potrafię ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałam identycznie. U mnie doszło do tego, że wynajdywałam rozmaite zajęcia poza domem. Nie było mnie czasem po 12 godzin w domu... wiesz jakie ja mam wyrzuty sumienia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za odp. wiem, że wszystko przede mną, że będą i wspaniałe i ciężkie chwile. Ciekawa jestem jak to jest być ze swoim kilkudniowym dzieckiem i czuć do niego po prostu bezgraniczną miłość. To musi być piękne :) ja miłości musiałam się nauczyć i trochę to trwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z perspektywy czasu uważam, że poczucie miłości do swojego dziecka od samego początku musi być piękne. Ale ja w tym czasie spacerowałam z wózkiem po leśnej ścieżce zdrowia i beczałam takimi wielkimi krokodylimi łzami .. teraz mnie to nawet śmieszy - bo dla kogoś kto przyglądał się z boku, to musiał być iście patologiczny widok :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie stracilas... Malenstwo i tak spalo i nie ogarnialo o co kaman. Bylo takim jamochlonem niespecjalnie reagujacym na otoczenie. Widze po swojej na poczatku byla jak zwierzatko dopiero teraz po 2.5 msca zaczyna byc czlowieczkiem;-) wiem ze porownania szokujace dla niektorych ale tak zartowalismy z mezem. Skoro teraz jest ok to nadrobisz stracony czas z nawiazka:-) dziecko mialo na poczatku zapewniona bliskosc meza lub twojej mamy wiec wytulili je za Ciebie.najwazniejsze chwile przed wami wiec nie zaprzataj sobie tym glowy.najwazniejsze ze wrocilas do formy i teraz jestes mama.ja cala ciaze zalowalam i sie balam a mala zaakceptowalam chyba po 2 dniach. Tzn dbalam o nia przewijalam w szpitalu ale nie czulam ze ja kocham. Patrzylam na nia i myslalam co do cholery bede z nia robic? A teraz kazdy dzien przynosi cos nowego i mordka mi sie do niej cieszy:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
heh, ale spacerowałaś. Ja pierwszy raz na spacer poszłam jak córka miała dobry miesiąc. Nie mogłam wcześniej, jak tylko się do niej zbliżałam wybuchałam płaczem. Marzyłam o tym, żeby nie płakała, żeby nie chciała niczego ode mnie. Po prostu chciałam mieć spokój!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mleka nie mialam i tez jechala na mm. Zreszta ja jako wczesniak o wadze 1.5 kg urodzony 35lat temu nie poznalam smaku mleka mamy a pieknie wyroslam;-) moja poznala dzieki laktatorowi bo nie ssala i poradnia laktacyjna nie pomogla ale ze mialam tylko okolo 30ml przy 1 sciagnieciu to pila zlewki;-) zreszta karmienie piersia to dla mnie masakra byla bo bolalo i krew sie czasem lala i sie dziwie ze ludzkosc przetrwala hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
patrząc po swoich cyckach i doświadczeniach laktacyjnych też się czasem zastanawiam jak my jako ludzkość daliśmy radę przeżyć ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×