Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jakie zachowanie innych matek was wkurzaja

Polecane posty

Gość szymkowa
Ślepe podbijanie umiejętności dziecka i uznanie, że tylko to jego jest najjj. Kuźwa, przecież jak mój syn np. ładnie czytał w wieku 5 lat to nie znaczy, że inne tego nie robi! Ja zawsze pochwalę cudze, choćby z uprzejmości. Ale powiem wam, co kiedyś na to czytanie usłyszałam - ale synek na pewno w czymś innym jest do tyłu, taak? Ręce opadają! Tak, nie potrafił np. wiązać sznurowadeł albo jeść dwoma sztućcami. Kur/de. Nie chwalę się bynajmniej. Chcę tylko ze swojego przykładu pokazać, jak innym rodzicom (raczej matkom) trudno uznać cokolwiek pozytywnego w innym dziecku. Często nawet zauważyć ładne oczy czy włosy. Jak urodziłam syna i wysłałam znajomej zdjęcie (sama chciała) to wiecie co napisała - ale Szymonek ma ładny kocyk. KOCYK! No jakby dała mi w twarz. Kocyk może i ładny, ale ignorancja potworna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szymkowa
Kiedys w pracy pokazywalam kolezance zdjecia synka, jak zaczynał samodzielnie jesc (utaplany w makaronie z sosem). Przechodzi nasza znajoma, wtrąca się nieproszona, bo zerka nam przez ramiona i pyta - twój? ile ma? Mówię, że 14 miesięcy. A ta NIC o moim dziecku (ani jak ma na imię, ani czy podobny do mnie, ani kuź/wa cokolwiek) tylko od razu - a moja Natalka to jadła sama bardzo szybko. I dalej - a jeszcze na pieluchcach? Mówię, że tak, że czasem siądzie na nocnik. A ta od razu - a moja Natalka szybko pojęła o co chodzi, nie chciała pieluszek, mówiła nieee nieeee mamma i zaraz juz byl kibelek, nawet nie nocnik. Po chwili odeszła mówac, ze "musi iść". Taka ekspresowa sytuacja to była. Czyli wcięła się, wypromowała swoją córkę i poszła. A ja nawet wtedy doceniłam, że "ooo to ładnie sobie rodziła" - żeby cokolwiek powiedziec, zeby mamie bylo miło, no i szczerze pomyslalam, ze kumatą ma córkę. A pozniej (za jakies kilka miesiecy) ta laska pyta mnie o dziecko słowami - a ty to w ogóle masz syna czy córkę? Bez komentarza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szymkowa
Tak więc mnie irytuje taka ignorancja wobec innych dzieci. Nie dostrzeże się nic u innego, jeśli zawsze jest tylko o swoim. Moja znajoma ma półtora roku starszego syna i zawsze było tak, że zapytała o cos w Szymku, ja odpowiedziałam, a ta od razu, że jej Marcelek to robił to tak i tak. Chodzi mi o to, że ja o to nei pytałam, nie jej dziecko było w danej chwili "omawiane". Albo zaczynala w ten sposób - Szymon jeszcze na pieluchach? albo Szymon jeszcze na 4 kółkach? I tak jest do dziś. Zero uwagi przy moim dziecku, tylko zawsze jej jej i jej. Kiedys powiedzialam, ze przeciez twój zawsze bedzie pierwszy, bo jest starszy (zawsze tzn przez pierwsze lata), ale chyba malo dosadnie to ujelam, bo to trwa nadal. Zapyta czy moj juz liczy, mowie ze tak do 20 porobi proste dzialania, a ta NIC czy OK czy TUMAN. NIC, tylko "a mój to juz w przedszkolu pisal, liczyl, itd". Zagada byle tylko pociągnąć dalej o swoim. Ogolnie wystrzegam sie takich mamusiek. Z nią znaj się akurat od dziecka, nie przekreslę znajomosci, ale przyznam, ze nie lubię tych naszych rozmów o dzieciach, bo to są w zasadzie przechwałki z jej strony i wiecznie słucham o jej synu. Przykre, że dla niej mój jest jak powietrze. Od obcego nie wymagam uwagi, ale od kolezanki juz tak. Niepojęte to dla mnie i przykre nieco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, kaze sciagac buty i mam to gdzies. Jacy to goscie? Goscie to sa raz od wielkiego dzwonu i zaproszeni i zapowiedziani, a to sa swoi, co to wpadaja kiedy chca, nawet pod nieobecnosc domownikow. Jakbym tak miala po nich latac i sprzatac 2 pietra to chyba bym nic innego w zyciu nie robila. Sorry, ale takie dziecko lata w buciorach wszedzie, a domownicy nie stoja w tym czasie w kacie, tylko normalnie chodza po domu i niestety roznosza ten syf i zarazki, a piachem scieraja lakier. Gdybys miala parkiet i schody z drewna to bys wiedziala, ze sie ich nie mopuje na mokro. Zeby umyc tyle metrow drewnianej powierzchni trzeba sie z***biscie napracowac. Ten wie kto ma. Nie cierpie ludzi nie szanujacych czyjejs pracy i pieniedzy, bo cyklinowanie i konserwacja tez kosztuje jak sie zniszczy, posciera i odparzy. Ludzie tylko o swoje dbaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szymkowa puknij sie w ten pusty łeb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szymkowa
???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie łażenia w butach po cudzym domu. Bo to świadczy o mnie i o szacunku do domowników, do których przychodzę ( a szczególnie do ich pracy względem utrzymania czystości w domu, ślady po butach same się nie sprzątają). Tego też wymagam od innych. Nie wyobrażam sobie jak ktoś mi włazi w buciorach w domu, szczególnie w zimowych i przedwiosennych miesiącach. Mój dom = moje zasady. Gość z 21:06 - jestem z Tobą, bo myślimy tak samo. Wkurzają mnie Ci, którzy są przeciw temu wątkowi i plujące jadem osoby "bo obrabiacie dupy innym". Przepraszam bardzo, wy też nie jesteście lepsi. Każdy ma prawo do swoich poglądów i tyle. Niestety jeden to zrobi kulturalnie, a drugi jak cham. Tacy są ludzie. A co do matek - wkurzają mnie matki, które: * dają złe i dziwne rady innym * rozpieszczają swoje dzieci, a później się dziwią, że Alanek, Brajanek czy Xawcio nie chcą ich słuchać * puszczają dziecko z gołym tyłkiem (Ja jak i większość ludzi nie patrzymy na dzieci jako przedmioty seksualne, ale wielu zboczeńców jest właśnie w takich miejscach typu plaża, bo wiedzą, ze tam znajdą się golutkie dzieci. Poza tym to niehigieniczne siadać gołą dupą na piachu, na który dopiero co pies szczał.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie jest to normalne,że każdy zdejmuje buty.Było tak kiedy byłam dzieckiem i jest teraz kiedy mam założoną rodzinę i jakoś nikt nie robi z tego problemu.Ja idąc gdziekolwiek z dziećmi czy z mężem również ściągamy buty i nawet nie wyobrażam sobie żeby pakować się komuś z buciorami.Poza tym lubię chodzić po domu boso i nie wyobrażam sobie żebym ja czy moje dzieci deptała po brudnej podłodze.Wiadomo,że podłogę się myje ale bez przesady - nie codziennie.Codziennie to niestety jestem zmuszona zmywać w kuchni,ale wiadomo,że tam najbardziej się brudzi.Dziwne,że ktoś się tutaj do kogoś o to przyczepił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepiej dzieci do wody też nie puszczać,nawet w majtkach bo tam też syf,kiła i mogiła.Na pewno mniej szczochów na plaży w piasku niż w wodzie,ja tam zawsze szczam do wody :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Papieros w gębie i lub ręce i idzie taka mamusia pchajac wózek i ten dym idzie na biedne dziecko to mnie energia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak,a młodziez po pijaku nawet puszcza pawia wieczorem,higienicznego.Dawniej to nawet klocki pływały i każdy płynął gdzie indziej i dzieci zdrowe były.A tu paniusie zadbane,tipsy,nożki opalone,figurka ę ą a nikt mi nie powie,że każda na siusiu leci do wc zazwyczaj oddalonego.i co/Ciągnie za soba dziecko?Jakies biedne kobiety tu piszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Matki w pociągach z kilkulatkami, którymi się nie zajmują. Dziecko ryczy bo znudzone, zaczepia najpierw matkę, potem innych ludzi, bo matka ma to w d***e, pal sześć jak tylko sobie pogada z obcymi, ale widziałam jak dzieciak dokuczał starszej pani, bo miała kota w transportówce, w sumie mu się nie dziwię, bo przez ponad godzinę w pociągu mi też się nudzi jak nie mam co czytać. Bo matkom ciężko jakieś małe zabawki wziąć, kolorowanki i parę kredek, książeczkę, żeby poczytać dziecku albo zwyczajnie z nim pogadać. Kiedyś widziałam kobietę, która całą drogę rozmawiała albo nuciła pod nosem z maluchem na oko 3 letnim, pokazywała mu co jest za oknem, czyli jak widać można zająć się dzieckiem w podróży tylko niektórym się nie chce ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zaslepienie na wlasne dziecię i obarczanie innych wysłuchiwaniem o tym. Kazdy wielbi wlasne i to zadna ujma. To dobrze, ale nie wolno zakladac, ze nasze jest absolutnie pierwsze. Spotkalam sie kiedys z "wyscigiem" na uplasowanie w siatce centylowej:-D Co ciekawe - jak dziecko na 80-90 centylu to powód do dumy, a jak na 30-40 to "słabiutko" :-D Ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zasadniczo te wymądrzające się i egoistyczne w poglądach, co zazwyczaj się przekłada też na lansowanie swojego dziecka, gdzie się da. Ledwo obrodziła, a wszystko wie najlepiej, bo "jej Kubuś tak miał bądź nie miał". I ten jej przykład jest właściwy. Zostanie mamą odmienia niektore kobiety w tym względzie. Mam kumpelki, które zupełnie zmieniły się po urodzeniu dzieci, tak że nic nie można powiedzieć, bo dochodzi do głębokiej urazy, czasem na zawsze. Mam na myśli drobiazgi dotyczące np. jakiejś metody wychowawczej, pielęgnacji czy zachowania dziecka. Powiem wam ogolnie, jakie matki mnie nie wkurzają. Takie, którym nie wywróciło się w głowach po urodzeniu. Takie, z którymi można pogadać jak wczesniej. Owszem, mmay teraz dzieci, ale mamy tez siebie. Osobiscie lubię z przyjkaciolkami-matkami spotykac się bez naszych latorośli. Czasem rodzinnie, ale to inny rodzaj spotkania, wiadomo. A są kobiety, ktore juz bez dziecka nie funkcjonują, nie zostawią, a i nie pogadaja o czyms innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty z 22.15 no tak bo bez dziecka można się nachlać.Nie pisz już idź spać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze nie trafiłam na matkę, która by mnie wkurzyła.. może wszystko przede mną ;) wymądrzanie się i wychwalanie pod niebiosa swojego dziecka przez inne mamuśki mnie nie rusza, wszak dzieci dzielą się na genialne i "cudze" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 23.17 to najmądrzejszy tekst jaki przeczytałam na tym forum i niech reszta bierze przykład.Amen.Dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak bez dziecka to z nachlaniem? Niekoniecznie. Po prostu na luzie, bez ograniczeń, bez przerywników, może rzucając niecenzuralne słowa. Pa pitolę, co za klapy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie okrutnie wkurwiają dwie panienki, z którymi chodziłam do szkoły i mieszkam z nimi na jednym osiedlu więc czesto je widuję. Panienki zaciążyły jeszcze w szkolnych czasach a teraz, gdy dzieciaki podrosły to one cwaniakują i z politowaniem patrzą na bezdzietne bo ,,co wy tam o życiu wiecie". Nie raz dały mi tak do zrozumienia ale niedawno było spotkanie klasowe i każdy sobie coś tam opowiadał, między innymi ja, że ciężko bo jeszcze konczę studia ale juz pracuję, sama muszę wszystko opłacić od wynajmu po szkołę itp a one co chwilę rzucały głupie uwagi, że ,,ciesz się, że nie masz dziecko", ,,jakby dziecko było to byś to czy tamto" no przeginały. Od tamtej pory przestałam się z nimi kontaktować a jak widzę na ulicy to cześć i idę dalej, nie zatrzymuję się nawet na 5 min pogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tu potwierdza się stara zasada: w pracy nie porusza sie tematów o dzieciach i o finansach domowych (dochodach i wydatkach)- to takie główne punkty zapalne;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rozumiem co jest takiego strasznego w karmieniu piersią w miejscu publicznym? Nie pasuje to się nie przyglądaj jedna z drugą..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś tu pisał, ze zdenerwował go dzieciak, który obudził niemowlaka w wózku. Mnie za to denerwują matki, które przychodzą na plac zabaw ze śpiącym niemowlakiem. Ja staram się uczyć dziecko, że jak ktoś śpi to trzeba to uszanować i zachowywać się cicho. Ale bez przesady. Po co taka matka idzie siedzieć akurat na placu zabaw? Nie może usiąść w jakimś cichszym zakątku? Stawia taka dzieciaka w miejscu gdzie dzieciaki szaleją i patrzy na nie wzrokiem bazyliszka. Rozumiem jeszcze jak matka ma dwójkę dzieci i starsze przyprowadza na plac zabaw a młodsze kładzie spać. Ale wtedy powinna się liczyć z tym, ze maluch będzie odpoczywał w mało komfortowych warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiele matek karmiło przy mnie w różnych miejscach,zawsze robiły to tak naturalnie a jednak dyskretnie,ze czasami sama zerknęłam z uśmiechem!wyczuwało się wtedy niesamowitą więż,między mamą i maleństwem!ale kiedyś nad jeziorkiem,obok nas siedziała dziewczyna z duzą nadwagą ,mama malucha.kiedy już wypluskała się z małym w wodzie,siadła na kocu ,małego posadziła,zsunęła górę od kostiumu jednoczęściowego do pasa i karmi.dla mnie szokiem było to ,ze wyszła co dopiero z wody,ociekała nią ,nawet nie wytarła się ręcznikiem,czy nie przepłukała czymś tej piersi,tylko tak od razu wepchała mokrego cyca temu dziecku do buzi!mało tego piersi zwisały jej do pępka,obie wystawiła do wierzchu niczym się nawet nie zasłoniła,mały ssał jak szczeniaczek.czułam zazenowanie,bo to wszystko potoczyło się błyskawicznie,obok było duzo młodziezy,mężczyzn,odwróciłam się w drugą stronę,poczułam się głupio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówczynią.Jak matka chce żeby dziecko spokojnie spało,to niech idzie do parku gdzie dziadki siedzą albo niech zostanie w domu.Sama mam małe dzieci,jedno 8 a drugie 5 lat i kiedy to młodsze spało a drugie chciało się bawić na placu zabaw szłam na plac i już.Po jakimś czasie młodszemu nie przeszkadzały już hałasy na placu zabaw i krzyki i tak mieszkamy w centrum miasta gdzie jest duży hałas.Co do karmienia w miejscach publicznych,to nie widzę problemu,zwyczajnie nie patrzę na czyjegoś cyca..dla mnie to proste.Maleńkie dzieci najczęściej chcą jeść "tu i teraz" i nie da się im wytłumaczyć,żeby poczekały aż dotrą do domu.Ale wy niektóre kobiety macie problem.Mi nie przeszkadza nawet jak matka zmieni dziecko pieluchę na placu zabaw,bo co?ma lecieć do domu?Ogarnijcie się i więcej życzliwości,bo mam wrażenie,że większość tutaj to sfrustrowane mamuśki nie mające nic do roboty i czepiające się wszystkiego co można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gość z 12.16 ale zanim się odwróciłaś to napatrzyłaś się na tego cyca jak jakiś zboczuch.Skoro to dla ciebie obrzydliwe to czego sie gapiłaś?W wodzie jak się pluskali,na kocu?Nie mialaś nic innego do roboty niż patrzenie i dziwienie się ;-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to napisze wprost bo z mysleniem chyba słabo!!! Nie idę na plac zabaw z niemowlakiem by spało tylko idę po starsze do przedszkola, akurat jest to pora drzemki wiec młody spi. Starszak zostaje na placu i sie bawi a ja idę dalej zeby widzieć starszaja ale zeby młody spał i widać chyba wtedy jak bujam wózek ze mały spi, wiec jak ktoś dobrze wychowamy przechodzi to nie drze sie przy wózku o to mi chodzi, a nie o to zeby dzieci na placu nie hałasowały:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
a dlaczego ktos ma sie dostosowac do ciebie i twojego dziecka? ejstes w miejscu publicznym bez przesady... co dzieci przebiegajace maja nagle chodzic na paluszkach, auta sie zatrzymac bo twój maluch spi sorry ale to ty jestes na zewntarz i to ty musisz sie liczyc z tym ze pies zaszczeka, dziecko sie zasmieje, samochód zatrąbi i cały swiat nie stanie w miejscu tylko po to zeby jedno dziecko spało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wkurzają mnie matki, które krzyczą i biją swoje dzieci. Te które wysadzają dzieci do jeziora/morza czy na piasek na plaży. Te które wcinają się to w jaki sposób ubieram/karmię/wychowuję moje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wkurza mnie zostawianie wózków na klatce schodowej w bloku :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość dziś No to napisze wprost bo z mysleniem chyba słabo!!! Nie idę na plac zabaw z niemowlakiem by spało tylko idę po starsze do przedszkola, akurat jest to pora drzemki wiec młody spi. Starszak zostaje na placu i sie bawi a ja idę dalej zeby widzieć starszaja ale zeby młody spał i widać chyba wtedy jak bujam wózek ze mały spi, wiec jak ktoś dobrze wychowamy przechodzi to nie drze sie przy wózku o to mi chodzi, a nie o to zeby dzieci na placu nie hałasowałysmutas.gif" POGIĘŁO CIE ? inni maja być cicho bo twój dzieciak spi ? Wlasnie takie nawiedzone mamusie mnie wkurzają . Nie umie twoje dziecko spac na dworze gdzie jest hałas to siedź z nim w domu .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×