Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Mąż i kochanek, smutna historia mojej milosci, ktora nie mogla sie udac

Polecane posty

Gość gość
Słucham siebie, głosu swego serca My jesteśmy razem od wielu lat Nic nie jest gorzej Bo jak jest dobrze to nie ma się co psuć między nami od lat tak samo dobrze Fajne jest to Moge wykrzyczeć się do ucha, wyzalic i pośmiać Z nikim tak nie bardzo można szczerze być sobą Może nie ma co jeczec na los i trzeba brać garściami z życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
maz cie tylko krytykuje , to co to za maz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opamietajcie sie:( Mnie po 10 latach zwiazku narzeczony puscil kantem ze starsza kobieta z dwojka dzieci.. zamezna,,, szczegolnie sie nie ukrywal i mowil ze ją kocha.. Wisial na telefonie z nią jak dziecko.. 3 miesiące po tym wyznaniu dotarlo do niego ze to bylo slepe zauroczenie i bardzo tego zaluje, wycofal sie bo zrozumial ze sa zbyt inni i ona ma bagaz ktorego on nie udzwignie - nastoletnie corki i meza. Sorry dziewczyny nie wiem czy taki romans kiedykolwiek skonczyl sie happy endem. jedno wiem, chciwosc nie poplaca, chcial nas obie - nie ma zadnej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu autorka Maz jest dobrym czlowiekiem. Jest madry. Ogarniety i zaradny. Nie ma nalogow. Chce byc ze mna, to pewne. Chce ze mna spedzac czas. Ale jednoczesnie mnie krytykuje, czasem moze i slusznie, bo krytykuje wady. Wprqwdzie zalet nie dostrzega i nigdy nie czulam sie docenina przez niego, to jednak z jego krytyka trudno polemizowac. Np. Przytylam i on to krytyjuje. Racja, mi tez sie to nie podoba. Ale nie widzi ogromu pracy jaki wkladam w diety, silownie itp. Schudlam juz troche, ale z racji na problemy zdrowotne wolno idzie. Albo np. nie lubie pewnych ludzi. Maz ma racue, nie powinnam tak myslec, wiec krytykuje to we mnie. Urabia mjie na lepsza kobiete. Przez te kilkanascie wsponych lat uwierzylam, ze dobrze roibi, ze praca nad soba itp. A tu pojawil sie ktos, kto kocha mnie taka, jaka jestem. Docenia nawet drobne rzeczy. Ale co z tego. Wczoraj mi pisal, ze jnie koocha i jednak sie spotkajmy. Ale nie mozemy, podjelismy razem ta decyzje: ja nie chce oszukiwac meza i niszczyc malzenstwa; on nie chce brac w tym udzialu i nie chce byc tym trzecim. Nie ma teraz co rozdrapywac tego. Wyplakalam morze lez;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialo byc: ze mnie kocha i jednak sie spotkajmy. Jak dlugo bede cierpiala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zawsze coś nie pasuje, to normalne Nie dawalabym prawa do krytyki Ja nikogo nie krytykuję i nie chciałabym być krytykowana Jak maz próbuje to robić szybko to ucinam A może tak sama zaakceptujesz siebie? Mój mąż też chce żebym schudła Ale to musi być moja decyzja. Akceptuję siebie póki co. Nie muszę nikogo uszczęśliwiać. Dopóki nie zaczniesz myśleć o sobie i dbać o siebie ciągle będzie Ci źle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciągle mówisz jaki ten mąż dobry człowiek, to napisz dlaczego jest dobry, bo póki co to człowiek zimny, bez uczuć, w dodatku egoista w łóżku, nie potrafiący nawet być przyjacielem dla włsnej żony, skoro tak orzeżywas bliskość z tym nowym. Przecież przyjaźń w związku to podstawa, a was co łączy wobec tego? Przyjaźni brak, pożądania brak, czułości brak.....to o co chodzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaktus- pieknie to ujelas...w imie czego jestes z mezem? bo on chce z toba byc? Z czego to wnioskujesz, bo raczej nie z jego zachowania. Nie marnuj reszty swojego zycia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest dobrym człowiekiem ogólnie. Nikomu źle nie życzy. Nie krzywdzi nikogo. Jest pracowity, uczciwy. Pomaga mi w domu. Na swój sposób go kocham, to chyba więcej niż przywiązanie. Nie przeżyłabym, gdyby np. coś mu się stało. Ale nie byłabym zazdrosna o inną kobietę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym wiem, że tak jest rozsądniej. Wiecie, dom na kredyt itp. Dzieci póki co nie mamy. Ale z tamtym musiałabym zacząć wszystko od nowa... On dzisiaj znowu pisze, że mnie kocha itp. życzy mi miłego dnia. Prawi komplementy. Prosiłam, by to uciął, bo tak mi trudniej. Nie wiem już o co mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję Ci za ten temat bo mam podobną sytuację. Tylko ze u nas nie było seksu. Mój " przyjaciel" jest zakochany po uszy;, zupełnie inny niż mąż, dobry z zasadami, ale wiem ze nie zostawię męża, bo też jest dobrym człowiekiem. Po prostu zafascynowalam się innym mężczyzną i jeśli będę to ciągnąć to pewnie się zakocham. Dziś powiem mu "żegnaj"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie...dom na kredyt....jesteś z nim z innych względów niż uczuciowe a resztę sobie wmawiasz. Dobry człowiek nie uprawia seksu z kobietą 5 min po czym się odwraca -- tak robi egoista którego potrzeby są najważniejse a kobietę traktuje przemiotowo i albo jesteś głupia, że tak dajesz się traktować (wybacz) albo zwyczajnie wyrachowana. Nic mi nie gra w Twojej wypowiedzi, wszystko idealizujesz i jest ona nierzeczywista. Człowiek egoista nie liczący się z odczuciami innych nie jest dobrym człowiekiem i od tego trzeba zacząć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nigdy się nie dowiemy jak coś smakuje dopóki po to nie sięgniemy. W gruncie rzeczy wszyscy faceci przejawiają identyczne zachowania, tak samo jak nasze kobiece zachowania są bardzo podobne, po prostu tak jesteśmy skonstruowani jako mężczyźni i kobiety, natury nie przeskoczysz. Tak więc dam sobie głowę uciąć, że po jakimś czasie czar pryśnie i stwierdzisz Autorko że ten nowy mężczyzna jest tak naprawdę bardzo podobny do męża, przyjdzie rutyna, przyzwyczajenie, szara codzienność i obudzisz się dokładnie w tym samym miejscu w którym jesteś dziś, a wiesz dlaczego? ponieważ nie ma ludzi idealnych. Ja miałam podobny dylemat - mój wieloletni sprawdzony partner kontra nowo poznany facet który jak myślałam był spełnieniem moich marzeń. Jaki był mój wybór? olałam tamtego nowego, a wybrałam mojego sprawdzonego partnera przy którym już nie ma fajerwerków i motyli w brzuchu ale za to jest dojrzała sprawdzona miłość, przyjaźń, dopasowanie, jednym słowem ta bezpieczna rutyna którą buduje się latami :) też wylałam morze łez za tamtym facetem, ale wiem że dobrze zrobiłam, tak jest rozsądniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko zależy od tego jakim naprawdę człowiekiem jest aktualny partner - jak jest w miarę ok, można z nim wytrzymać, jest tam jakieś przywiązanie to większość dla świętego spokoju zostanie. Ale z drugiej strony: czy o to chodzi w życiu, żeby je przejść po najmniejszej linii oporu, bez skosztowania prawdziwego, może największego uczucia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli się komuś nie chce czytać - chłopak (mąż) jej nie ****ał i dała d**y innemu, ale się nie rozwiodła (zostawiła kochanka).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10.04 ----- ale to nie chodzi o to że kochanek mógłby być lepszy, myślę że większość byłaby lepsza od jej męża, z którym nie ma właśnie ani orzyjaźni ani ciepłych słow, ani nawet dobrych słów a za to jest krytyka i 5 min. seksu. Rzeczywiście nic innego, tylko się tego trzymać, tym bardziej że póki co nie ma z nim dzieci, bo przecież lepszej partii w całej galaktyce nie znajdzie :D Masakra kobiety, masakra....ile jesteście w stanie znosić i wybierać gorsze zło, żeby mieć tylko faceta w domu? Nie pojmuję tego, nie pojmuję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kaktusss dziś XXXXX Masz rację, chciałam dopisać o tych dzieciach ale już sobie darowałam. Ja mam to szczęście, że mój partner jest moim przyjacielem, komplementuje mnie, nie krytykuje, seks jest świetny, pewnie dlatego nie szukam już niczego lepszego bo wątpie bym znalazła (próbowałam i wiem, że ideał którego ja szukam po prostu nie istnieje). Ale macie rację, jeśli autorka nie ma jeszcze dzieci, mąż ją bez przerwy krytykuje, poucza, generalnie jest egoistą to w takiej sytuacji poważnie bym się zastanowiła nad sensem tkwienia w takim małżeństwie. Chciałam tylko powiedzieć, że idealni mężczyźni nie istnieją. Oby tylko się nie okazało, że ten nowy też ujawni jakieś ciężkie, trudne do zaakceptowania wady. Jak to się mówi - wszędzie dobrze gdzie nas nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję Ci za ten temat bo mam podobną sytuację. Tylko ze u nas nie było seksu. Mój " przyjaciel" jest zakochany po uszy;, zupełnie inny niż mąż, dobry z zasadami, ale wiem ze nie zostawię męża, bo też jest dobrym człowiekiem. Po prostu zafascynowalam się innym mężczyzną i jeśli będę to ciągnąć to pewnie się zakocham. Dziś powiem mu "żegnaj" Tak zrób, nie ciągnij, bo im dalej zabrniesz, tym trudniej to urwać. kaktusss dziś No właśnie...dom na kredyt....jesteś z nim z innych względów niż uczuciowe a resztę sobie wmawiasz. Dobry człowiek nie uprawia seksu z kobietą 5 min po czym się odwraca -- tak robi egoista którego potrzeby są najważniejse a kobietę traktuje przemiotowo i albo jesteś głupia, że tak dajesz się traktować (wybacz) albo zwyczajnie wyrachowana. Nic mi nie gra w Twojej wypowiedzi, wszystko idealizujesz i jest ona nierzeczywista. Człowiek egoista nie liczący się z odczuciami innych nie jest dobrym człowiekiem i od tego trzeba zacząć. No w seksie jest egoistą, ale seks to nie wszystko przecież. Ogólnie jest pomocny, miły, uprzejmy. Powtarzam też, moja sytuacja finansowa jest stabilna, zarabiam myślę sporo, więc mogłabym w jednej chwili odwrócić się i odejść. Nie chdozi o kasę. "Ja miałam podobny dylemat - mój wieloletni sprawdzony partner kontra nowo poznany facet który jak myślałam był spełnieniem moich marzeń. Jaki był mój wybór? olałam tamtego nowego, a wybrałam mojego sprawdzonego partnera przy którym już nie ma fajerwerków i motyli w brzuchu ale za to jest dojrzała sprawdzona miłość, przyjaźń, dopasowanie, jednym słowem ta bezpieczna rutyna którą buduje się latami usmiech.gif też wylałam morze łez za tamtym facetem, ale wiem że dobrze zrobiłam, tak jest rozsądniej. " No i ja teraz też tak właśnie robię. Rozsadnie wybieram rutynę, a nie motyle w brzuchu. Choć takiego uczucia dla męża nigdy nie miałam, jak dla kochanka. A myślę, że z kochankiem przyszłe życie byłoby trudniejsze niż z mężem. Mąż to taki dobry flegmatyk. Kochanek jest wybuchowy, taki trochę zły facet. " gość dziś wszystko zależy od tego jakim naprawdę człowiekiem jest aktualny partner - jak jest w miarę ok, można z nim wytrzymać, jest tam jakieś przywiązanie to większość dla świętego spokoju zostanie. Ale z drugiej strony: czy o to chodzi w życiu, żeby je przejść po najmniejszej linii oporu, bez skosztowania prawdziwego, może największego uczucia... " No właśnie taki miałam dylemat. Wybrałam nie tyle święty spokój, co nie zranienie męża. On, choć flegmatyk i niby zimny, tak naprawdę jest wrażliwcem. Potrafi naprawdę cierpieć. Kiedyś, dawno, przed ślubem chciałam go zostawić. Nie macie pojęcia, płakał jak dziecko. Zostałam i wiele, wiele lat cieszyłam się, że nie uległam młdozieńczej pokusie. A teraz mam kociokwik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a znasz faceta, który nie jest egoistą? bo ja nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałam z akapitami, przerywnikami, a kafe mi zbiło wszystko w jeden bełkot - tu próbuję wkleić to lepiej: 00000000000000000000 gość dziś Cytat: Dziękuję Ci za ten temat bo mam podobną sytuację. Tylko ze u nas nie było seksu. Mój " przyjaciel" jest zakochany po uszy;, zupełnie inny niż mąż, dobry z zasadami, ale wiem ze nie zostawię męża, bo też jest dobrym człowiekiem. Po prostu zafascynowalam się innym mężczyzną i jeśli będę to ciągnąć to pewnie się zakocham. Dziś powiem mu "żegnaj" 000000000000000000000 Tak zrób, nie ciągnij, bo im dalej zabrniesz, tym trudniej to urwać. 0000000000000000000000000 kaktusss dziś No właśnie...dom na kredyt....jesteś z nim z innych względów niż uczuciowe a resztę sobie wmawiasz. Dobry człowiek nie uprawia seksu z kobietą 5 min po czym się odwraca -- tak robi egoista którego potrzeby są najważniejse a kobietę traktuje przemiotowo i albo jesteś głupia, że tak dajesz się traktować (wybacz) albo zwyczajnie wyrachowana. Nic mi nie gra w Twojej wypowiedzi, wszystko idealizujesz i jest ona nierzeczywista. Człowiek egoista nie liczący się z odczuciami innych nie jest dobrym człowiekiem i od tego trzeba zacząć. 090909090909099999999990000000000 No w seksie jest egoistą, ale seks to nie wszystko przecież. Ogólnie jest pomocny, miły, uprzejmy. Powtarzam też, moja sytuacja finansowa jest stabilna, zarabiam myślę sporo, więc mogłabym w jednej chwili odwrócić się i odejść. Nie chdozi o kasę. 0000000009999999999990000000000000 "Ja miałam podobny dylemat - mój wieloletni sprawdzony partner kontra nowo poznany facet który jak myślałam był spełnieniem moich marzeń. Jaki był mój wybór? olałam tamtego nowego, a wybrałam mojego sprawdzonego partnera przy którym już nie ma fajerwerków i motyli w brzuchu ale za to jest dojrzała sprawdzona miłość, przyjaźń, dopasowanie, jednym słowem ta bezpieczna rutyna którą buduje się latami usmiech.gif też wylałam morze łez za tamtym facetem, ale wiem że dobrze zrobiłam, tak jest rozsądniej. " 999999999999900000000000000000 No i ja teraz też tak właśnie robię. Rozsadnie wybieram rutynę, a nie motyle w brzuchu. Choć takiego uczucia dla męża nigdy nie miałam, jak dla kochanka. A myślę, że z kochankiem przyszłe życie byłoby trudniejsze niż z mężem. Mąż to taki dobry flegmatyk. Kochanek jest wybuchowy, taki trochę zły facet. 00000000000999999999999999999999 " gość dziś wszystko zależy od tego jakim naprawdę człowiekiem jest aktualny partner - jak jest w miarę ok, można z nim wytrzymać, jest tam jakieś przywiązanie to większość dla świętego spokoju zostanie. Ale z drugiej strony: czy o to chodzi w życiu, żeby je przejść po najmniejszej linii oporu, bez skosztowania prawdziwego, może największego uczucia... " 000000000000000008888888888888888888888 No właśnie taki miałam dylemat. Wybrałam nie tyle święty spokój, co nie zranienie męża. On, choć flegmatyk i niby zimny, tak naprawdę jest wrażliwcem. Potrafi naprawdę cierpieć. Kiedyś, dawno, przed ślubem chciałam go zostawić. Nie macie pojęcia, płakał jak dziecko. Zostałam i wiele, wiele lat cieszyłam się, że nie uległam młdozieńczej pokusie. A teraz mam kociokwik w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silene
Dzień dobry :-) mam wrażenie, że to co opisujecie, ta wielka miłość, porozumienie dusz i ciał wynika głównie z faktu, że wiecie, iż jest to miłość niespełniona, że marzenia nigdy nie przejdą w czyny. Trzymam kciuki za wasze szczęście, bez względu na to z kim ono będzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Silene, dziękuję za taki optymistyczny post. Możliwe, że masz rację. Próbuję sobie wmówić, że to zauroczenie, że wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Że to zakazany owoc, który tak dobrze smakował, a na legalu byłoby jak z mężem. Pewnie za jakiś czas w to uwierzę. Tylko ile trzeba? Miesiąc, rok, 10 lat? Skoro postanowiliśmy to urwać - mówię mu: zapomnij o mnie. A on chce, byśmy byli przyjaciółmi, mówi, że nigdy nie mnie zapomni. Nie wiem, na ile mówi prawdę, ale wyglądał na szczerego, mówiąc, że jestem kobietą jego życia i innej nie znajdzie. Ale lepiej, by znalazł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trwac może długo. u mnie moja zakazana miłość trwa 10 lat, tylko ja jej nie daję umrzec i ona zaczęła żyć swoim własnym idealnym życiem. Ty, jeśli nie chcesz odejść od męża, chyba powinnaś dać umrzeć temu uczuciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Silene - mozesz rozwinąć swoją wypowiedź? Czy prowadzisz podwójne życie, czy po prostu 10 lat się zadręczasz? Jeśli oczywiscie moje pytanie nie jest zbyt oczywiste. Uciekam teraz ale będę wieczorem/ Pozdrawiam wszystkich nieszczęśliwie zakochanych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę Autorko, że tamten facet po prostu mąci Ci w głowie, manipuluje Tobą. Takie teksty, że jesteś miłością jego życia, że nigdy nie zapomni to zwykła manipulacja moim zdaniem, nie słuchaj go. Po co zostawać przyjaciółmi po takiej historii? co Ci to da? przy takim przyjacielu będziesz miała wiecznie misz-masz w głowie, a w konsekwencji małżeństwo się rozpadnie bo nie wytrzymasz tego ciśnienia. Tak jak mówisz, na legalu życie z nim byłoby takie samo jak przy mężu, to tylko kwestia czasu. Tak właśnie działa magia zauroczenia, że do obiektu naszych westchnień mamy niesamowicie silne uczucia, tylko pytanie co się stanie z tymi uczuciami gdy przyjdzie realne codzienne życie? Tym bardziej jak piszesz, że mąż to flegmatyk (zakładam, że jego zachowania są przewidywalne) a ten nowy to typ niespokojny, szalony, wybuchowy, zastanów się jaką na dłuższą metę huśtawkę zafunduje Ci ten nowy? Pewnie nieraz byś zatęskniła za spokojem (i może nudą) który teraz masz przy mężu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłaś po prostu niewyżyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem Cię, bo mam podobna historię. Tez poznałam mojego faceta w wieku 17 lat i zakochałam się bez pamięci. Teraz, po 9 latach juz wiem, ze to nie to, ale zbyt wiele nas łączy by to zakonczyć. No i w moim przypadku nie pojawił się nikt 3. Mam nadzieje, ze sie nie pojawi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zwykłe kurwy zdradzające mężów. Rozwieść się nie potrafi ale cipę wystawić potrafi. Druga połówka hahaha takie kurwy czują to kiedy mają szał cipy. I to wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny Nie ma recepty na szczęście Zyjcie chwilą, tak jest łatwiej i nie zadreczajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×