Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ślub po 3 miesiącach znajomości...

Polecane posty

Gość gość

Witam. Poznałam mojego faceta 3 miesiące temu. Zakochał się od pierwszego wejrzenia (czego nie można było o mnie powiedzieć). Podczas pierwszego spotkania rzucił niby "dla żartu", że nareszcie znalazł kobietę swojego życia. Od tamtej pory razem spędzaliśmy tyle ile można (on nie mieszka w PL ), cały czas smsy, skype. Dwa tygodnie temu mi się oświadczył. Powiedziałam tak, bo z czasem zyskał wiele w moich oczach. Czuje (czego dotychczas nie miałam) takie uczucie, że to ten. Byłam w poważnym związku przed (rok temu zakończyłam ten związek) i nigdy nie czułam tego do tamtego faceta... Dzisiaj zaproponował "że, w sumie możemy wziąć cywilny bo oświadczyny są po to, żeby wziąć ślub". Dodajmy ślub za "tydzień albo dwa" ....ALE po tak krótkim czasie? Nie wiem co o tym myśleć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciapak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakiej narodowości jest ten "mąż"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moi rodzice się ochajtali po 4 miesiącach od poznania siedzą już 24rok razem i raczej nie zamierzają się rozwieść jeżeli go kochasz to się z nim chajtnij ale zanim to zrobisz pomyśl o swoich sprawach finansowych bo może wam nie wyjść i co w tedy zabezpiecz swój majątek jeśli taki posiadasz i sprawdź czy twój ma jakieś długi czy jakieś zobowiązania jak nieślubne dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właśnie pomyśl też o tym czy facet nie ma jakiegoś ukrytego motywu w ślubie jak jest europejczykiem z obywatelstwem unii to nie masz się czego bać ale jak nie to uważaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie poszłabym na to gość nie mieszka w PL więc się prawie nie znacie - chodzi o znajomych czy jego rodzinę nic o nim nie wiesz oprócz tego co on sam Ci powiedział czyli tylko to jak on sam chciał Ci się pokazać ponad to nie znasz go na co dzień przez neta i skaypa można dużo mówić co nie musi być prawdą niestety ja bym uważała zwłaszcza, że przecież on mieszka poza granicami i po co mu żona na odległość ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej narodowości jest Twój chłopak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja bym poszła. Zabezpieczyłabym się przed oszustwem finansowym drogą rozdzielności majątkowej - owszem. Ale poza tym nie robiłabym z tego wielkiego halo. No, chyba że faktycznie w grę wchodzą takie rzeczy jak wizy itd. Jestem już stara i do ślubu podchodzę o wiele bardziej na luzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jest ciapaty. Jest biały. Urodził się w USA Pracuje na kontrakcie i raz mieszka w Rosji, raz we Włoszech. Byłam w jego rodzinnych stronach. Poznałam jego rodzinę, normalni, sympatyczni ludzie. Co mnie zdziwiło pochodzi z dobrze sytuowanej rodziny. Ja nie jestem zbyt dziana i trochę mnie boli, że on płaci za moje przeloty i ogólnie to, że jest bogatszy. Ja na polskie warunki jestem ze średnio-bogatej rodziny. Ale przy nim wyglądam jak kopciuch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to odpada kwestia chęci wykorzystania. Pomyśl czy jest z nim wszystko OK i jak jest to działaj. Sprawdź tylko jakie jest prawo rozwodowe w USA, żebyś się nie wpitoliła jak K Figura, która teraz nie może się rozwieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie rób tego. To wygląda dobrze na filmach. Przez pierwsze dwa lata w moim związaku było cudownie, ale potem przychodzi zderzenie z rzeczywistością. Rutyna. To Twoje życie, ale zastanów się, czy on Cię zna. Czy wie, jak reagujesz, kiedy jesteś smutna/załamana/wściekła/szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym na to nie poszła...szczególnie, że to Amerykanin. Tak, dobrze przeczytaliście. Wg mnie to typowa gadka kolesia przesiąkniętego PUA. Jego podróże też są zastanawiające, bo kolesie po tzw' "red pills" często podróżują i próbują wyrwać dziewczyny na tego typu słodkie gadki. Mieszkałam 2,5 roku w Stanach (San Francisco dokładnie) i widziałam/doświadczyłam na własnej skórze pełno tego typu zagrywek. Ogólnie Amerykanie mają baaardzo dziwaczne zwyczaje godowe. U nich najważniejsze jest pierwsze kilkanaście minut wspólnej rozmowy. Właśnie na podstawie tego( oni to nazywają "game") decydują, czy spuścić kogoś po brzytwie, czy dać mu szanse. Kompletny idiotyzm jeśli się weźmie pod uwagę fakt, że wielu facetów nie jest w stanie zrelaksować się na tyle by pokazać swój pełny potenciał. Ale tam tak jest. Jedno potknięcie i dziewczyna może odesłać cię z kwitkiem. Dlatego frajerzy, którzy łykają PUA jak witaminki uczą się gotowych formułek i na nie prubują podrywać. Tym którym nawet to nie pomaga zaliczyć/znaleźc żonę w USA, jeżdzą po świecie, szukając albo łatwego pukanka ( Azja), albo polując na żonę ( Europa). Nie każdy Amerykanin taki jest, ale słuchając ich i przebywając z nimi przez prawie 3 lata, z góry skreślam ich z listy facetów wartych bliższego poznania. Człowiek zaczyna doceniać własnych facetów po wycieczce do wielce wspaniałych ( i zepsutych moralnie jak ch**)Stanów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×