Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Psia kupa, niemowlę i teściowa

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Eeeech. Zwrócić uwagę, to jedno. Karcić to drugie. "uczenie" dziecka że nie wolno stosować 'przemocy fizycznej' próbując je np. lać po łapkach to też według ciebie ok mądralo? To raz. dwa - już dawno naukowcy obalili teorię "goi się jak na psie". Ślina psa jest super dla niego samego, dla ludzi niekoniecznie. Woda w kibelku nie różni się niczym od tej z kranu, ale różnica polega na funkcjonalności. Do zlewu, kranu też srasz? Taka różnica drobna.... xx Link do tych obalonych teorii poprosze :D Jako biomedyk wierze bardziej sobie :) A ty nie uzywasz zadnych srodków " zabijajacych " bakterie w sedesie ? :) Zdziwiłabys sie co mozna znależc w wodzie ze zlewu :P I nie, nie zmienie zdania- zadne dziecko nie rozchoruje sie od chlapnieia go woda z klozetu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wysnułas " logiczny " wniosek, tylko zapomniałas , ze pies nie ma w slinie bakterii, tylko specjalne enzymy, które przyspieszaja gojenie ran xx tu autorka niesamowite, obrazasz mnie ale to ty inteligencją nie błyszczysz, bo pies ma w ślinie bakterie (ponad 4 tys. gatunków, ludzie zresztą też)-wykonaj posiew i sprawdź, a ten magiczny środek to lizozym, powodujący lizę czyli rozkład tych bakterii aby nie było ich zbyt dużo, obrona psa przed bakteriami własnymi i z zewnatrz. Niestety ludzie a więc i małe dziecko lizozymu nie posiadają. Niemowlę dopiero buduje odporność i lepiej aby miało kontakt z bakteriami ale od matki i ojca a nie od psa!!!!!!! xx Obce ci jest powiedzenie " goi sie jak na psie ? ' No właśnie to nie są związki przyspieszające gojenie, durna pało, tylko lizozym który rozkłada bakterie zapobiegając gniciu rany? Słyszałaś o gangrenie u psa-nie, a u ludzi-owszem!!!!!!! Gdyby ślina psa goiła jak piszesz, to robiliby z niej leki!!!!!!! Albo zatrudniali psy do lizania ran ludzi w szpitalach a tego nie robią!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże widzisz i nie grzmisz... oby mi nigdy nie odwaliło... nie chcę być synową z koszmaru... Fajnie, że teściówka sprząta kupy po psie... nic fajnego jak dziecko zacznie chodzić i w tak owe będzie wpadać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W kibelku masz identyczna wode jak w.. kranie smiech.gif te same ujecie , te same bakterie smiech.gif Bez problemu moglabys pic wode z muszli klozetowej jezyk.gif xx ujęcie to samo, ale kran od środka jest czystszy niż muszla klozetowa, na której osadzaja się fekalia, no chyba, że ppo każdym spłukaniu zalewasz domestosem to raz, a dwa, w kranie mam filtry wyłapujące bakterie tzw Hepa, a w kiblu nie, słyszałaś o takich ty syfiaro????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście, że się nie rozchoruje, ale to nie znaczy, że można się godzić na takie chlapanie czy lizanie przez psa. Mam prawo jako matka sobie tego nie życzyć, nieprawdaż? Ja wiem, że slina psa ma w sobie np. penicilinę, ale ma też na mordzie np resztki kału, bo nie znam psa, który nie przezywał fascynacji gównem drugiego psa, który nie liże szczochów po trawie, nie trąca mordą d**y innego psa itp itd.... Jak ktoś kocha pieseczki, kotecki i inne kurcacki - jego brocha, ale nie musi swoich zapędów narzucać innym. Prosta zasada. Jak dla mnie wszyscy, którzy mówią o kochaniu pieska, rozpieszczaniu pieska i traktowaniu go jak dziecko niemal mają nierówno pod sufitem. Zwierzę to zwierzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa nie wkladala rak do ust twojego dzieciaka, nie karmiła go. xx owszem, ale dotykała rączek, które niemowlę po chwili włoży sobie do buzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem weterynarzem i nie modę was słuchac autorka ma racje, a ten biomedyk tu to taka sama fleja jak autorki tesciówka drogi biomedyku, dlaczego twoim zdaniem pies ma kamień nazębny i płytke nazębną, czy czasem nie od bakterii osadzajacych sie na zebach??? no ale wg ciebie slina psa jest sterylna a w dodatku goi rany, skoro ma taką cudowną moc to stosuj ją zamiast płynu micelarnego na własnej twarzy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna przewrazliwiona histeryczka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka jak widzę zrobił się młyn, ale poparł mnie tu weterynarz więc juz mi lepiej :-P biomedyk co to w ogóle za zawód i co o tej porze robisz na kafe, pewnie jesteś bezrobotna, trzeba było się uczyć i zostać np farmaceutą lub lekarzem-wtedy miałabyś prawo się mądrzyć, bo widzę że masz ciągoty w kierunkach biologiczno-chemicznych ale pewnie się nie dostałaś :-P aha i komentując oddzielcie moją sytuację niemowlak-teściowa i nie mieszajcie jej z sytuacja dziewczyny co się tu podpieła z 4-latką i siostrą bo to są 2 różne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sama mam psa nie mam dzieci. Powiem jedno autorko za takie zachowanie zbeształa bym starą babę. Owszem sprzątam po psie ale zawsze mam ze sobą chusteczki antybakteryjne bo jakoś nie swojo się czuje dotykając kupy nawet przez worek. I nie chciałabym by ktoś mnie dorosłą kobietę takimi rękoma obłapiał a co dopiero dziecko. Druga sprawa do gość dziś PIES/KOT tudzież inne zwierze TO NIE ZABAWKA I KAŻDY DZIECIAK CIĄGNĄCY PSA ZA USZY/ OGON dostał by ode mnie wpie**ol. Owszem też mam chrześniaka ale to nie znaczy, że to jakieś złote dziecko i może wszystko. Chce się bawić z psem i mama pozwala ok ale bez ciągania za uszy ogon czy bicia. I nikt posiadaczom psa nie musi wypominać, że pies ważniejszy od dziecka. Co zazdrościsz siostrze, że ją na te "luksusowe" smyczki stać a twój dzieciak ma stare lumpy. Weź się do pracy bycie chrzestnym to nie sponsoring.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hahahha nie rozsmieszaj mnie mundralo, bo moje dziecko od swojej chrzestnej prawie nic nie dostaje i nie mam z tym problem, bo uwazam ze chrzestni to nie sponsorzy. A moje dziecko ma wszystko, czego potrzebuje od nas. To po pierwsze. Po drugie. Tobie nie zdarzylo sie nigdy przypadkiem np. stanas psu na lape, ogon, ze zapiszczal? PRZYPADKIEM? Lezalas/es potem krzyzem i sie umartwiales i sam sobie wpie****l zafundowales? to sie ogarnij, bo to jest niesymatyczne aż. Pies to pies, jak ktos stawia na rowni z czlowiekiem, dzieckiem jest po prostu j****ty w czolo. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pies to pies, jak ktos stawia na rowni z czlowiekiem, dzieckiem jest po prostu j****ty w czolo. xx popieram 10/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tylko napiszę o myciu rą w publicznych toaletach. Nie robię tego i pewnie też nieraz takie jak wy pomyslały, że jestem brudasem:O Nic bardziej mylnego. Po pierwsze nie wiecie czy ktoś był załatwic się w toalecie, ja kilka razy byłam by zmienić buty:P albo poprawic pończochy i mam po tym myć ręce? Ale to nie ma znaczenia ogólnie, bo nawet jak robie siku to rąk w publicznych toaletach nie myję, po załatwieniu się wyciagam chusteczki nawilżane i nimi przecieram ręce. Robię tak dlatego, bo te mydła w publicznych toaletach powoduja u mnie świąd i wysypkę, w okresie jesień zima nosze rękawiczki (zawsze dopasowane do stroju), bo mam wrażliwą skórę na dłoniach i pewnie nie raz taki tłumany jak wy pomyślałyscie, że damulka a rak nie myje:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:55 tak myślimy że jesteś brudasem, przeczytaj dokładnie i powoli to zrozumiesz dlaczego: co z tego że się nie załatwiałas, skoro wchodzac i wychodzac dotykałaś klamek od kabin, których wcześniej dotykały osoby załatwiajace sie nikt ci nie każe używać mydła-fakt, ze jest najtansze i uczula, ale mogłas podstawić rece pod kran i chociaż opłukać wodą gdybyś użyła tych chusteczek "na widoku" czyli wychodzac z toalety, to nikt nie wziąłby cię za brudasa a jeśli użyłaś ich w kabinie to wychodzac z niej i biorąc za klamkę spowrotem masz syf na rękach, m.in. dlatego w kabinach nie ma umywalek tylko na zewnątrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:00 masz rację, ja nawet jak idę poprawić rajstopy do kabiny to wychodząc myję ręce a potem :UWAGA otwieram drzwi do łazienki łokciem, bo brzydzę się klamki po takiej jak 13:55

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dziecko i mam psa. Często wychodząc na spacer z dzieckiem na pierwsze pół godz. tego spaceru zabieram też psa. Po psie sprzątam zawsze. Ale zawsze potem używam żelu odkażającego. Odprowadzając psa do domu , myję ręce pod bieżącą wodą i kontynuuję spacer.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przeciez pisalam ze nosze rekawiczki wiec chyba reka nie dotykam klamek:D faktycznie tlumany z was:P dla ciezko myslacych: wchodze do ubikacji, zdejmuje rekawiczki, robie siku, wycieram rece, zakladam rekawiczki. Dotarlo? w lecie gdy sa upaly nie nosze rekawiczek i wtedy nie dotykam reka klamek. Mam gdzies co o mnie mysla jakies slabo rozwiniete intelektualnie kobiety wiec nie bede na pokaz rak wycierac w chusteczki, bo robie to dla siebie a nie dla was:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14:06 tu autorka, brawo! ja mam cały czas żel odkażajacy w torebce zresztą chusteczki nawilżane i zwykłe również, ale jakbym zaproponowała tesciowej to byłaby obraza majestatu i robienie ze mnie idiotki jaką próbują tu zrobić coponiektóre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i tak jesteś syfiarą, co z tego że naciskasz klamkę w rękawiczkach skoro rękawiczki jak zakładasz i ściagasz tumanko to te bakterie masz z powrotem na rękach!!!!!!!no i torebce lub kieszeni gdzie chowasz rękawiczki na czas załatawiania również :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta od rękawiczek to mega syfiara, choduje na nich bakterie i na pewno nie pierze ich codziennie nie uwierze że masz tyle par rękawiczek co majtek i staników pewnie po powrocie do domu odkładasz rekawiczki na nastepny dzień zamiast wrzucić od razu do prania muszę zwracać baczną uwagę na intelektualne niedorozwoje wchodzące do kibla w rękawiczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
klamki nie naciskam nigdy, bo po pierwsze w CH są jedynie zamkniecia i co najwyżej dwoma palcami je przekręcam, a kiedyś gdy byłam zmuszona skorzystac z łazienki na klamkę to otwierałam łokciem, bo klamek z reguły nigdzie nie dotykam, rękawiczki po powrocie do domu wyrzucam lub piorę (w zależności od tego jakie to są), nie mam manii macania się po twarzy wlosach czy ciele, wiec tego nie robię po prostu w rekawiczkach czy bez. P.S z toalety publicznej prawie nie korzystam chyba ze jestem w podróży, ostatnio w CH chciało mi sie siku to pojechałam do domu, tylko w razie konieczności tam chodzę, bo wyobraź sobie, ze gorsze od klamek są sedesy czy nawet papier toaletowy, ale tutaj można mieć chusteczki, a nakladki na deskę nie weźmiesz ze sobą. Oczywiście można tez w powietrzu, ale jak dla mnie która nosi wysokie szpilki to ryzyko:P widocznie mam fatalną równowagę:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam tyle rękawiczek co majtek i staników- masz rację:) Mam ich więcej:D wyrzucam kochana co trzecią parę praktycznie, a piorę każde od razu. W styczniu policzyłam, ze mam 187 par, ale od tamtego czasu sporo wyrzuciłam, kupilam nowe, więc teraz nie licze nawet ile ich posiadam. W okresie letnim nosze tylko w porze deszczowej rękawiczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nakladki na deskę nie weźmiesz ze sobą. xx a niby czemu, właśnie ze są specjalne nakładki do kupienia w aptece nazywają się toiletki pakowane po 5 sztuk za całe 3 zł ale co ja będę wielkiej damie tłumaczyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A po co Ci tyle rękawiczek?? 187 jakoś nie wierze, że zakładasz rękawicz i wywalasz je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, wywalam rekawiczki niektóre. Logiczne, że skoro mam tyle par to nie są to jakieś oryginalne od projektantów:P (chociaż i takie posiadam ale ich na co dzien nie zakładam), wiele z nich kosztowała niewiele, są z materiału więc nie szkoda mi ich wyrzucić. Po co mam tyle? Bo mam problem ze skóra na dłoniach jak nie noszę, jedyne miejsce gdzie swobodnie mogę chodzić bez rękawiczek to mój dom i dom moich rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka, temat zszedł na jakieś rękawiczki, a nie o tym miało być. Dziś byłam na rehabilitacji z córka, opowiedziałam terapeutce o tym zdarzeniu i czy ona tez uważa że jestem przewrażliwiona na punkcie higieny? A ona na to, ze mam rację i to teściowa jest niehigieniczna i jest z tych co to smoczek i łyżeczkę dziecku obliżą, a potem wielkie zdziwienie, ze dziecko ma pleśniawki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bleeeeeeh oblizywanie łyżek itp dziecku. Nienawidzę tego, choc moi rodzice to chętnie uskuteczniali jak byłam dzieckiem. Obydwoje palą jak smoki. Jak raz próbowała moja mama mojej córce coś oblizać, to ją zjechałam jak łysą kobyłę, omal nie rzygnęłam :/ Twoja teściowa autorko I tak nic nie zrozumie. tacy ludzie są wypaczeni zwyczajnie, żaden logiczny argument nie dotrze, pozostaje wojna albo izolacja konsekwentna. Wiem po sobie. Moja mama nawet zdanie lekarzy podważa, o moim nie wspominając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet zdanie lekarzy podważa, o moim nie wspominając. xx wypisz wymaluj moja teściowa, wszystkich wykształconych traktuje z pogardą, bo ona jedna (zwykły garkotłuk) pozjadała wszelkie rozumy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
""""""gość wczoraj Niektórzy właściciele psów tak mają. Ja mam siostrę - już w sumie stara panna prawie, 30 na karku, myslenie nastolatki, zero odpowiedzialności czy pomyślunku. I ma pieska. Piesek jest traktowany jak dziecko - ma najlepsze smakołyki, najlepszą smyczkę, najlepsze spanko, zabaweczki. Jest matką chrzestną mojego dziecka, jak przyjechała do nas oczywiście z sierściuchem, to piesek był lepiej traktowany niż moja mała - piesek usypiał u brzuszku pani swojej, mała była karcona jak np. pociągnęła psa za ogon czy coś... MASAKRA. Tego nie zmienisz."""""" Ależ mnie kobieto rozbawiłaś, normalnie uwielbiam takie tłumoki jak ty. Siostra stara panna bo do 30 dobija, no no brawo, super myślenie. I jak z niej wydra ze nie pozwoliła twojemu miotowi ciągać psa" za ogon czy coś.." , okrutna z niej baba. I pozwalała psu na SWOIM brzuchu zasypiać? Toż to dyshonor dla twojego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i pewnie tak w głębi serca to zazdrościsz siostrze, ze może sobie pozwolić na życie jak nastolatka. A trzeba się było w pieluchy pakować? Nikt cię silą nie zmusił to teraz tak tej siostrze nie zazdrość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×