Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martynina

Siostra nie chce isc do pracy

Polecane posty

Gość gość
"Jak trafi na odpowiedniego sędziego, to sędzia każe autorce siostrze pomóc. To może być tylko 100zł. Ale jednak. A jak nie sędzia to opieka społeczna do autorki przylezie po pomoc dla siostry" Jakby tak było prosto w Polsce uzyskać pomoc socjalną to nikt by nie pracował :). To jest kraj, w którym odmawia się renty osobom po amputacji obu nóg, a alimentów niepełnosprawnym dzieciom. Siostra dostanie swoją część spadku (w zależności od decyzji rodziców) i tyle jej. Od siostry dostanie tyle, ile siostra zechce jej dać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są kłotnie bo dajesz się sprowokować, bo niepotrzebnie się nakręcasz tą siostrą, co ciebie to obchodzi co ona robi czy nie robi.Zachowujesz się tak,jakby to było twoje dziecko, a nie dorosłą siostra.Na zaczepki nie reaguj, ilewaj, albo odpowiadaj,"pracuję to mam i konic.Ja widzę, ze ty być chciała aby wszyscy robili jak ty chcesz, a to ich życie , ich sprawa.z siostrą problem będzie, z mieszkaniem po rodzicach itp, ale też niue ma co prorokować co będzie za 10-15 lat, bo tego nikt nie przewidzi. Na chwilę obecną skup się na sobie, a jak jesteś u rodziców to przejmuj inicjatywe w rozmowach, a wstawki siostry olwaj.Sama nakręcasz ten konflikt, nie wiem na co liczysz, co mają dać te kłótnie, chyab nie trudno zromumieć, ż ejeśłi po 3 kłótni nic się nei mzienia, to kolejna jest przejawem głupoty i stratą enegrii.Idż do nich z uśmiechem, opiwiadaj jaką masz suoper pracę, gdzie jedziesz, co sobie kupiłaś, a siostrę ignoruj, nie reaguje na nią. Jełsi nie potrafisz być ponad to, to ich nie odwiedzaj i kiś się w sosie własnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś To nie leniwa córeczka im uniemożliwia, tylko oni sami tak postanowili, że wolą dać córce niż pojechać na wycieczce. Mają prawo bo to ich pieniądze. I właściwie na tym temat powinien się zakończyć. x A ja myślę, że jesteś z tych osób, które uważają, że rodzice powinni cię sponsorować do samej śmierci. Nigdy grosza złamanego rodzicom nie dałaś, bo przecież rodzic nie chciał, tak wybrał. Córeczka manipuluje matką dokładnie tak samo jak obraca kota ogonem przy autorce. Jakoś matka w wieku 59 lat ma pracę, a córka w wieku 35 nie może znaleźć? Ona ich tak przyzwyczaiła do swojego lenistwa, że rodzice po prostu już nie mają wyjścia. Granie na ich uczuciach i wpędzanie w poczucie winy przez młodszą córkę, a nie ich wybór.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
13:15 No pewnie.pracuje ,więc zarabiam,więc miałam pieniądze,więc pojechałam na wycieczkę.I jeszcze nie na jedną pojade, spokojna głowa. A pasożytnictwo mnie mierzi.🖐️ n widzę,że ten temat nie dotyczy tylko mojej rodziny .Pewnie,rodzice chcą dla dzieci jak najlepiej.Tylko mnie zastanawia nz ile trzeba wstydu nie mieć aby żerować na rodzinie albo mężu?Bo to jest zwykle żerowanie.Nie,że jest chora,nie zaradna,czy ma jakiś fobie społeczne czy coś.Nie.Całkiem zdrowa.ale jak mówi nie ma motywacji do pracy. A w przyszłości?Jakby była chor a to pomoge,ale grosz nie dam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13.23 sama prawda, też nie wiem co się autorka tak wcina w życie siostry i rodziców, to ich sprawa, ich wybory, przecież nikt od niej złamanego gfrosza nie chce, ale nie, będzie się miotała, bo jej się nie podoba, ale przecież nie wszystko każdemu musi się podobać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
13:23 Notak.Znowu coś powiem z uśmiechem o pracy albo wspomne co kupilam ijuz klotnia gotowa,bo ją mami się wywyzszam.A to wy chodzi przy byłe okazji. Np czasem gdzieś wychodzimy.mowie:stawiam dziś np lody/paczki/cokolwiek- siostra-no widac stać cię na to.Kto ma niech stawia:( Sama nie pamiętam aby kiedykolwiek nas zaprosiła do glupiej cukierni,ale co tam dla mnie głupie ciaastko to nie problem tylko ta postawa.I komentarze.To co siedziec cicho,pluja i udawać że to deszcz pada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moze ten brak motywacji tez jest czyms podyktowany. Na pewno jest. Zycie nie jest takie proste, wrzucilibyscie kazdego najchetniej do tylko dwoch worow 'leniwy' i 'pracowity' i zwyzywalibyscie tych pierwszych. Moze ta siostra popadla juz w taki marazm. Nie wykluczam ze jest po prostu wygodna (Choc to moim zdaniem tez z czegos sie bierze), ale nie mozna wykluczyc innych opcji, bo to, co autorka opisuje, to jej subiektywne zdanie z perspektywy osoby pracujacej i samodzielnej, dla ktorej zachowanie siostry swiadczy tylko o jednym. A nie musi tak byc Moze rodzice powinni siasc z siostra i zapytac, w czym ma problem, czy czegos sie nie boi, czy boi sie dorosnac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze ona nie wierzy w siebie, postrzega siebie w pewnym swietle, moze nawet jako dziecko. Jedno jest pewne - nie jest samodzielna i nie jest jak dorosla osoba. I te uszczypliwe uwagi o ludziach, ktorzy sie dorobili, to wiadomo, skad sie biora - z jej wlasnej frustracji jej sytuacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A ja myślę, że jesteś z tych osób, które uważają, że rodzice powinni cię sponsorować do samej śmierci." Nie, jestem jedną z tych osób, które nie zaglądają innym do portfela i dopóki moi rodzice są intelektualnie sprawni i samodzielni to nie ma powodu, żebym im dyktowała na co mają wydawać: na mnie, na moją siostrę, na Caritas, na maybacha, na papierosy, na origami - ich i tylko ich sprawa. Spaliłabym się ze wstydu, gdybym miała powiedziec matce: "nie wydawaj na głupoty, bo mniej dla mnie zostanie jak się przekręcisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naprawdę nie widzę tu problemu, jedyny problem ma autorka sama ze sobą, bo albo ma problem z asertywnością albo z nieuzasadnioną zazdrością, że rodzice pomagają siostrze. Co do reszty trzeba uciąć jej gadanie krótko i nie zwracać na nie uwagi. Jeśli to siostra wykazuje zazdrość wobec Ciebie to jej powiedz za każdym razem: "bogatemu i niezależnemu wolno". Gwarantuję że zamknie się raz na zawsze, co nie zmieni faktu że za plecami i tak będzie Ci tyłek rąbać. Taki typ. Olej to po prostu. Jej nie zmienisz, a sama się spalasz niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
Sprawa jest taka,że po liceum poszlam na studia ,skończylam je,pracuje obecnie w zawodzie. Siostra raz nie zdała w liceum(i nie nie była niezdolna tylko była raczej rozrywkowa,imprezy ,chlopcy itp).Po liceum zrobiła 2latnie pomaturalną. Z czego postawa jej wynika?nie mam pojęcia.Za ka,dym razem jest to samo:albo znajomi czy rodzina nagrywają jej prace-jak jej się nie podoba to mówi wprost,że nie pójdzie do takiej pracy.Jak jej się spodoba,idzie pracować.Po około pół roku najczęściej rezygnuje sama.Zazwyczaj nie może się dogadać z szefostwem,ludźmi,uważa ,że ludzie są przeciwko niej, że ona wie lepiej jak coś ma zrobić i nikt nie będzie jej pouczał.Czasem rezygnuje,bo jest już zmęczona praca,porannym wstawaniem itd Odpoczywa tak parę miesięcy,dopóki ma pieniądze,które zarobiła.Gdy ma pieniądze dorzuca się do domu z tego co mówi jest to 400zl.(na jedzenie,czynsz). Po tym czasie znowu idzie do jakiejś pracy na 2,3,,4 miesiące czy pół roku i znowu potem odpoczywa.Teraz już rok. Na pewno nie jest głupia,czy opóźniona,uczyła się średnio,a nie zdała przez to że się po prostu nie uczyła i wagarowala. Może popadła w jakieś zniechcecenie-nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze z perspektywy 25 letniej dziewczyny, ktora miala okresy zastoju w zyciu i stany depresyjne. Przyznam, ze jak sobie wyobraze 35 latke, ktora wpadla w ten sam schemat od lat.. nietrudno mi zrozumiec, ze dotad nie zmienila swojej sytuacji. Te zmiany pracy sa bardzo charakterystyczne... ona po prostu rezygnuje z wielu rzeczy bo wpadla w taki schemat, ja tez taka bylam i do tej pory odrobine jestem. MYsle, ze to jakis podswiadomy lek przed 100 % zaangazowaniem sie w DOROSLE zycie. Plus widac tutaj problemy w relacjach miedzyludzkich, jakas wrogosc wobec ludzi i chec NIEZALEZNOSCI (ona mi pasuje do prowadzenia wlasnej firmy). Wiesz co ja mysle ? Twoja siostra powinna isc do psychologa i porozmawiac o swoim problemie. Ale musialabys naprawde delikatnie jej to zasugerowac. USiadz z nia, porozmawiaj BEZ oskarzen, bez wymowek, cieplo. Tak z serca, zapytaj na poczatek, czy ona chcialaby od ciebie jakiejs pomocy, wsparcia (nie chodzi o finansowe). Co mozesz dla niej zrobic. I rozwin temat tej sytuacji, ale jak mowie, delikatnie. P.S Ale tez nie jest tak zle, bo zyje z pieniedzy, ktore zarobila, przez okres niepracowania i jednak do domu sie dorzuca. Czyli 100 % darmozjadem jak to okreslacie, nie jest. Tyle tylko, ze nie jest w 100 proc samodzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
Kaktuss- jak kiedyś kiedyś tam odpowiedziałam,że czemu się mnie czepia,przecież chodze do pracy wiec zarabiam to mam-dopiero była wojna:/ Więc się nie odzywalam-byly odcinki i żerowanie :moze bysmy poszły na pizze-ja placilam. Jak próbuje odpowiadac-robi się zgrzyt i wojna gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cie to obchodzi?? zazdroscisz? jedyni którym moze to przeszkadzac i ktorzy moga cos z tym zrobic to twoi rodzice bo z nimi mieszka. Ale jak im pasuje to ty NIE MASZ prawa sie wtracac. Ty jej nie finansujesz. Poza tym "stale na umowe zlecenie" a moze innej znalesc nie moze? Myslisz ze jak ktos by dostal umowe na etat to wybralby zlecenie? Teraz jest ze albo zlecenie albo wcale. To ze tobie sie udało to nie znaczy ze masz siostre dreczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
14:00 psychologa z5 lat temu przerabialismy.Nie pójdzie bo nie widzi problemu.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie tam nie obchodzi czy moja siostra pracuje czy nie. To jej sprawa. Dopoki nie prosi mnie o pieniadze to moze nawet siedziec w domu i nic nie robic. Gdyby żerowała na mnie to bym mogła jej kilka slow do sluchu powiedziec ale tak? Jej zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciezko zreformowac kogos po latach. Ale musisz jej uswiadomic, ze najbardziej zycie marnuje ona. Ze moze o wiele wiecej, a psycholog jej w tym pomoze. Zapytaj, czy czuje sie szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
14:00 Mnie się nic nie udało.chciałam pracować to poszlam do pracy. Siostrze nie chce się pracować.Aktualnie nie szuka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Droga Autorko! Ja idealnie wczuwam sie w Twoja sytuacje, mam dokladnie taka sama z moja mlodsza siostra, choc dopiero ma 26 lat. Nie pracuje, nie studiuje, nic nie robi. Sprzatac nie pojdzie, bo wstyd. Ma zawod, ale pracy nie moze znalezc. PRacy szuka nieudolnie, oni jej pomagaja we wszystkim, kasa sypia. Ja sie boje, ze jak rodzicow nie bedzi, to kto bedie musial kasa sypac? Tylko ja jej zostane. Miekkie mam serce, wiec pewnie tak to sie skonczy, ale wsciekam sie strasznie na nia i na rodzicow za glupie decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
To nie zazdroszcze. Nie wiem co robić.ale chyba nic nie będę robić,w sumie to nie mój problem ale jej. Tylko nie zrezygnuje z wizyt u rodziców.Bo niby dlaczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martyninka, jej sie chce, ale na JEJ zasadach. I w sumie co w tym zlego? Tylko powinna zalozyc wlasna firme albo znalezc prace jako np. freelancer, a nie na etacie. 14:07, skad wiesz, ze szuka nieudolnie? Mi tez zarzucali, ze zle szukam, a codziennie przegladalam ogloszenia i slalam minimum kilkanascie CV do firm, mimo to stalej nie znalazlam, tylko dorywcze. Ale mialam wtedy 20-22 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka zazdrości siostrze bo musi wstawać do roboty, a siostra żyje u rodziców jak u pana boga za piecem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
Przypominało mi się .Może dwa czy trzy lata temu,udało nam się przeprowadzić w miarę spokojna rozmowę na temat pracy. Zapytałam siostre w prost,dlaczego tak postępuje (akurat był to okres gdy rzuciła pracę i dwa miesiące siedziała w domu,a nowej nie szukała bo musiała odpocząć).Wiecie co mi odpowiedziała? -Wiesz co Marta,może ja i powinnam iść do pracy,wiem że powinnam się sama utrzymywać,ale nie mam bodźca i mi się nie chce.Może jakby rodzice mi postawili taki warunek.Ale póki oni mnie utrzymują to znaczy że chcą to robić ,więc mi tym bardziej to nie przeszkadza.Póki nie muszę pracować to po co mam to robić. To była jedyną spokojna rozmowa na ten temat.Inne do dziś koncza się kłótnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj chyba nie masz męża i dzieci, autorko, bo za bardzo nakręcasz się sprawami domu rodzinnego. Mnie po tylu latach nie interesuje, co rodzice mówią, myślą, co siostra, brat. A kogo to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
14:15 Nie mogę mieć dzieci. Poza tym masz rację,możliwe że się nakrecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz, czyli ona ma inne postrzeganie. Moze gdyby ta praca dawalaby jej satyfakcje i poczucie sensu, to by do niej chodzila. A tak chodzi do takich typowo zarobkowych i one ja mecza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Może jakby rodzice mi postawili taki warunek.Ale póki oni mnie utrzymują to znaczy że chcą to robić ,więc mi tym bardziej to nie przeszkadza.Póki nie muszę pracować to po co mam to robić." I nie przyjęłaś tego cały czas do wiadomości? CHCĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"chcialam pracowac to poszlam do pracy no cos ty"? nie zawsze jest tak różowo, ja szukalam pierwszej pracy przez 1,5 roku i to nie na swoich warunkach ale JAKIEJKOLWIEK, po szkole bez doswiadczenia w regionie o duzym stopniu bezrobocia nawet za najnizsza krajowa nie jest latwo znalesc prace. W mojej starej mieścinie to nawet do biedronki sie nie idzis dostac taka konkurencja a co mowic o lepszym stanowisku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
Ją byłam ponad rok od studiow bezrobotna. Potem znalazłam prace-podaj przynosi- pozamiataj-doslownie -prawie jak sprzątaczka(parę miesięcy) .Druga praca -lepiej-ale traktowałam to zarobkowo bo była beznadziejna i bez rozwoju .Po niecałym roku w niej,poszukiwaniach w końcu znalazłam coś związanego z wykształceniem. Jak się chce to się w końcu znajdzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Martynina
14:20 Rodzice chcą. A normalnemu człowiekowi o normalnej ambicji chce się być niezależnym i nie pasozytowac na nikim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×