Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Martynina

Siostra nie chce isc do pracy

Polecane posty

Gość gość
Wina twoich rodziców. Przyzwyczaili ja do wygód, do tego ze nie muis nic robic to teraz maja. U mnie zawsze był wybor. Albo praca albo szkoła. Nie ma ze NIC>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martynina dziś Kaktuss- jak kiedyś kiedyś tam odpowiedziałam,że czemu się mnie czepia,przecież chodze do pracy wiec zarabiam to mam-dopiero była wojna:/ Więc się nie odzywalam-byly odcinki i żerowanie :moze bysmy poszły na pizze-ja placilam. Jak próbuje odpowiadac-robi się zgrzyt i wojna gotowa. Są ludzie leniwi, sama twierdzisz, że nie jest głupia ale wagarowała w szkole, a teraz wiecznie jej coś w pracy nie odpowiada itd., a wiadomo że w życiu nie ma tak że wszystko jest tak jakbyśmy chcieli i trzeba się nagiąc do warunków, ona nauczyła się że jak nie ma dochodu to z głodu nie umrze, gdyby mieszkała sama, musiałaby sie zmusić nawet do tej pracy która jej nie pasuje, bo musiałaby na siebie zarobić. Rodzice stworzyli jej doskonałe warunki do nic nie robienia. Nie każdy jest ambitny i dąży do niezalezności. Popatrz na niektóre małżeństwa, są kobiety, które całe życie żerują na mężu i z nim są nawet gdy się nie układa, bo zwyczajnie są niezaradne życiowo, mało ambitne lub zwyczajnie leniwe. Twoi rodzice pozwalają jej na to, więc nie ma motywacji aby ten stan zmienić i zmienić swoje nastawienie. Jedynie konieczność zamieszkania samemu zmobilizowało by ją do tego, żeby pracować i nie wybrzydzać. To taki typ. To że Ty zarabiasz i dobrze Ci sie wiedzie nie zobowiązuje Cie do tego, żeby ją w jakikolwiek sposób sponsorować. Jeśli nie mam na pizze czy inne fanaberie, to nie korzystam, to logiczne, a ona jest wygodna i w tym swoim wygodnictwie bezczelna. Tylko ciekawe co będzie, gdy rodziców zabraknie. Nie wiem musisz jej wyraźnie powiedzieć, że jak na cos Cię nie stać to też nie wykorzystujesz innych. Niech się obraża. A jej teksty i docinki olewać. Najlepsze jest ignorowanie. Nie musisz jej ani pomagać ani czuć się winna że na coś jej nie stać, a ona chyba we wszystkich na około to poczucie winy chce wyrobić. Ignorować i jeszcze raz ignorować. A gdy ponownie rzuci pracę, to jej powiedzieć, że tez w pracy musisz znosić fanaberie przełożonych czy współpracowników, ale nie traktujesz tego jako powodu do rzucenia pracy. Krótko rzeczowo i nie przejmować się darmozjadem. A rodzice niech robią co chcą. Robią jej krzywdę bo mając tyle lat juz nigdy nie stanie się osoba zaradną życiowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Błąd jest w tym, że wszyscy jej pomagają. Ja bym przepędziła pasożyta. Kto nie pracuje ten nie je.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Martyna, ty się irytujesz bo ty masz wrodzoną ambicję, czego niestety nie można powiedzieć o twojej siostrze. Przez to nie możecie dojść do porozumienia. Widzisz mnie by było ogromnie wstyd przed samą sobą, że ja zdrowa i pełnosprawna osoba i nie pracuję. Twoja siostra, po prostu nie ma ambicji. Ta istotna różnica między wami powoduje że ciężko się wam wzajemnie zrozumieć i dochodzi do spięć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takiego samego szwagra jak Ty siostrę ;-( brat mojego męża nie pracuje, skończył dobre studia, ale od tego czasu przepracował może rok w kilku firmach po kilka dni/tygodni/miesięcy. Ma prawie 30 lat. Często do nas wpadał "posiedzieć", "pogadać" - nie rozumie kompletnie, że my przy 2 dzieci i pracy nie mamy czasu na siedzenie w tygodniu. I właśnie wszystko komentuje, co brzmi na zasadzie "ja biedny a wy bogaci" brrr. Najgorsze, że teściowa go wspiera w tym nieróbstwie i sama już namawia, żeby nie szukał pracy, bo "nerwowy się robi" ;-) synek śpi do południa a później chodzi między lodówką a komputerem. Dla mnie szok. Mój mąż też się wkurza, bo matka narzeka że jej ciężko, że wszystko drogie i mój mąż czasami pomaga, ale bez przesady żebyśmy my pomagali jeszcze jemu - młody, zdrowy, dobrze wykształcony leń ;-( oczywiście już teściowa mówi, że wszystko co ma - mieszkanie, działka, samochód - dla synka młodszego, bo on przecież nie pracuje to się nie dorobi, a my "sobie poradzimy" ;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamamtaką
Najlepiej żyć własnym życiem i cieszyć się z tego co się osiągnęło samemu. Mnie ostatnio odwiedziła siostra która stoi zdecydowanie lepiej materialnie niż ja , swoją firmę przydupasa ,który ją przez lata zdradzał,,,ale nie o tym.. firmę ma która jest zależna od firmy moich rodziców .. i kołko się zamyka,,, sprzedała swoja prywatność ,niezależność finansową właśnie dla lepszego zycia.. i ona zupełnie nie rozumię dlaczego ja wole miec mniej a meć spoko i nie czuć rodziców oddechu... tak więc przyjechała ... i odrazu... a kupiła byś sobie to ... do salonu,,,załozyła rolety bo przeciez okna musza coś mieć...dosadziła tuję w ogrodzię... wytyczne wytyczne i jeszcze raz wytyczne... ja nie rozumiem takiego zachowania.. nigdy nikomu nie mówiłam co ma robic i jak zyc ...chyba ,że mnie ktoś o radę prosił.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamamtaką
Siostra Nigdy w ręku kosiarki nie miała,łopaty,itd.... nie wspomnę ,żę szwagier księciunio tez się nie pokaleczył pracą...brat mów rozrywkowo dotyka łatę.. ale to ja jestem czarna owca rodziny bo się wybiłam tym .... że odstaję finansowo..ze nie jezdzę furą,,,zyje skromnię,,, wstydem jest dla mojej rodziny ,że nie chce do nich przynależeć... że nie chce wspolnie z nimi firmy prowadzić tzn nie chce byc ich pracownikiem.... a m nie wstyd jest ,że mam rodzinę dla której kasa się tylko liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy ty autorko nie masz w życiu nic innego do roboty, jak tylko przeżywaqć czy siostra pracuje, czy będzie awaunura? Mnie nie interesuje specjalnie co robią i jak żyją moi rodzice z bratem, chcą to pomagają, bo on też nie pracyuje, ale to nie moje małpy , nie mój cyrk, ztego co mwidze, to ciągle wywlekasz jakieś nowe rewelacja, a co powiedziała sisotra 2 lata temu, a co rodzice zrobili, aczego nei zrobili.Owszem problem masz, ale sama ze sobą, zamiast żyć życiem i praca sisty zajmij się sobą, będzesz zdrowsza i szczęśliwsza, a skoro nie potrafisz nad sobą panować i wiecznie dajesz się prowokować, to popracuj nad emocjami.Z tego co pisujesz to rys:stara panna, ze włąsnego życia , zajomych, które psychicznie nie opuściłą domu rodzinnego i wiecznei wszystko pzreżywea jak nastolatka.Dorosła kobieta ma inne proprytety w żyiu, a dla ciebie najważniesza jest siostra i rodfzice i wszystko się kreci koło tego , najpierw zastanów się nad sobą, bo dla mknie masz duży problem sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 15:40 A ty kotuś co się tak podniecasz? Widać nie masz w życiu co robić tylko dosrywasz ludziom z neta. A Martyna dobrze pisze. Pasożytnictwo i wygodnictwo trzeba tępić. Też mam takiego chwasta w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×