Olsztyn kto mieszka?

J.w.

ja, to miasto to jedna wielka dziura :O

Dokładnie nic się nie dzieje tylko wykopy

A ile masz lat?Jak Ci poszło z szukaniem pracy?

a co wy chcecie zd wykopów? Toż budują tramwaje. A jak wejdą w kooperację z ruskimi to zamiast tramwajów będzie metro.

Ja mieszkałam w Olsztynie od urodzenia do niedawna. To miasto to dziura i prowincja z pretensjami do metropolii. Bezrobocie jak na miasto wojewódzkie spore, praca głównie dla studentów na umowę-zlecenie w telemarketingu albo w markecie. Zresztą, gdyby nie studenci, większość sklepów, pubów i punktów usługowych nie miałaby racji bytu. Że nie wspomnę, ilu nauczycieli, wykładowców i biurw zatrudniają uczelnie, szczególnie uniwersytet. Tak samo "wielcy państwo" z klitkami po babciach w wielkiej płycie, nie mieliby komu wynajmować mieszkań. Zarobki duużo niższe niż w innych miastach wojewódzkich (w IT nawet 3 razy), a koszty życia i kupna mieszkania prawie takie same. Wróciłam do Olsztyna po dobrych studiach na dobrej uczelni i co się okazało? Że jestem nikim, bo nie mam odpowiedniego nazwiska. Bo nie jestem dzieckiem pana profesora/dyrektora/redaktora/doktora. Towarzystwo wzajemnej adoracji duszące się we własnym, starym sosie. Takie piekiełko jak po wioskach i miasteczkach, tylko na trochę większą skalę. Ambitni ludzie nie mają tu czego szukać, prawie wszyscy moi koledzy z klasy z ogólniaka wyjechali z Olsztyna na studia i ci "nieustawieni" przez rodziców prawników/finansistów/wykładowców już nie wrócili. Mniej ambitni ludzie też w sumie nie mają tu czego szukać, pracy nie ma tu dla nikogo.

Super te tramwaje potrzebne jak Łysej grzebień . Rozkopy, korki, objazdy. Firmy upadają bo dojazdów nie ma.

Ja jestem z ostrody ale wolalabym mieszkac w oln. Ostroda to dopiero dziura :o serio az tak zle w olsztynie sie mieszka?

Dokładnie praca tylko po znajimosciach Dla reszty sklepy i słuchawki.

Mieszka się jak mieszka chyba normalnie. Chodzi o prace której nie ma!

Gość 14:20, przecież Ostróda rozwija się w fantastycznym tempie i niedługo prześcignie Olsztyn! W Warszawie już zaczynają mówić "Olsztyn koło Ostródy". Urodziłam się i wychowałam w Olsztynie i przykro pisać o rodzinnym mieście takie rzeczy, jakie napisałam powyżej, ale taka jest prawda. Olsztyn miał spory potencjał ale kłótnie i intrygi w ratuszu wszystko zaprzepaściły. A te nieszczęsne tramwaje budują, bo Prezydent Olsztyna jest dr.inż. budownictwa, a jego szwagier podwykonawcą robót. Podstawiają jakąś firmę-krzak do przetargu, a szwagier robi i zarabia. Rzygać mi się od lat chciało na to wszystko, na słabo płatną pracę z marnymi perspektywami pomimo kwalifikacji, na to bicie głową w mur, którymi olsztyńskie "elity" się otoczyły. Ładne mi, k****, elity. Banda donosicieli, miernot i pijaków (czasem nawet i ćpunów), ale z odpowiednim nazwiskiem i stanem konta.

Ludzie, ja nie mogę znalezc tu pracy!

Bo tu pracy nie ma! Chyba, że masz znajomości, rodziców na stanowisko itd.