Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jest szansa na powrót czy nie?

Polecane posty

Gość gość

Witam Was wszystkie Jeżeli ktoś w miarę na bieżąco czyta forum to będzie kojarzył moją historie. Poznałam faceta, z którym odrazu przypadliśmy sobie do gustu, dzieliła nas odległość 150 km dwa miasta i tutaj zaczęły się schodki, pracuje w dwóch miastach, u mnie 2 dni w tygodniu. Na początku było ok a potem rzadziej widzieliśmy się, moje odczucie było takie, że im bardziej naciskałam na więcej spotkań, więcej spędzania wspólnie czasu on szedł w drugą stronę..., nigdy mnie tak nie uderzyło na punkcie jakiegoś faceta może dlatego takie a nie inne moje zachowanie... , kiedy spotykaliśmy się było naprawde super, ale po spotkaniach on miał 1-2 dni odsunięcia się ode mnie, nie potrzebował kontaktu specjalnego ze mną, 1-2 smsy i tyle i to mnie jakoś bolało bo ewidentnie zmieniał zachowanie... i tak po jednym spotkaniu w czwartek ... w piątek wrócił do siebie i do poniedziałku właśnie mieliśmy taki nikły kontakt... podeszłam do tego emocjonalnie bo już nie wytrzymałam i powiedziałam, że ja tak nie wytrzymuje i daje mu spokój bo chyba tak chce (mieliśmy wcześniej 2 takie kłótnie też wtedy mówił, że mu zależy i przeprasza itp.) tym razem powiedział, że nie chce tego ale skoro mi jest źle itp. to on uszanuje moją decyzje. Spotykaliśmy się około3 msc wiem, że to krótko ale wierzcie mi dziewczyny, że nigdy wcześniej tak nie miałam.. może faktycznie zbyt chciałam go przycisnąć do muru... on sie wystraszył... I tak milczeliśmy ponad tydzień.... nie wytrzymałam... odezwałam się... I tak od zeszłego poniedziałku mamy kontakt odzywamy się... powiedziałam mu, że żałuje tego, że jest mi źle, na co on mi, że tak sama zdecydowałam..., poprosiłam o rozmowę, zgodził się ale nie ustaliliśmy konkretnego terminu, powiedział tylko w przyszłym tygodniu, i tak nastał przyszły tydzień wiedziałam, że jest u mnie w mieście ale nie spotkaliśmy się bo twierdził, że długo w pracy siedział ale tak jak obiecał spotkamy się... I teraz przechodzę do sedna sprawy... co mam o tym myśleć? Odzywamy się od zeszłego tygodnia i to nie jest tak, że tylko ja inicjuje ten kontakt, odzywa się on, pisze sporo, powiedziałabym, że jest lepszy niż przed moim zerwaniem ale nie wiem co myśleć o tym spotkaniu... Wczoraj jak o to zapytałam to właśnie zwalił na pracę, ale jak już tak rozmawialiśmy to dwie rzeczy zapadły mi w pamięci, które mi wytknął a mianowicie wyczuł moją złość to fakt i powiedziałam mi, że jestem złośnicą jakich mało i zawsze chcę postawić na swoim i nie odpuszczam... a z tym odpuszczaniem on jest taki sam przez to mieliśmy od początku kłotnie... i to mu powiedziałam... Podsumowując sama nie wiem co mam teraz zrobić..., z jednej strony się odzywa, z drugiej odsuwa w czasie to spotkanie... nie wiem dlaczego, czy po prostu nie chce, czy właśnie chcę mi pokazać, że skoro ja tak bardzo chce już to on to odsunie w czasie i będzie tak jak on chcę...jak go zapytałam to powiedział, że za bardzo analizuję i że jak obiecał to się spotkamy... Proszę Was o radę co z tym wszystkim zrobić jak się zachować, zależy mi to fakt ito mnie gubi... Będę wdzięczna za wszystkie konstruktywne wypowiedzi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
coz wiec mam zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×