Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malinowaherbata

Nie mam pieniędzy, nie wiem jak sobie poradzić

Polecane posty

Gość malinowaherbata
miałam, ale jaki to ma związek z moim problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wydajesz sie mocno niezaradna. prosty rachunek. dostaje tyle i tyle pensji. place od razu wszystkie rachunki. to co zostaje zostawiam na najwazniejsze potrzeby czyli jedzenie itp. ta kwote dzielisz na caly miesiac. ale jesli ty nawet orientacyjnie nie wiesz ile wydajesz to po cholere tu piszesz? jak ci mozna doradzic jak sama nic nie wiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak mialas to pewnie zdarzylo Ci sie pozyczyc od niego pare groszy....moze warto o tym pomyslec i kogos sobie szybko znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka niezaradna? Nie liczyłam bo nie musiałam, przecież pisze, że mi zawsze z wypłaty zostawało i nie musiałam patrzeć co na co wydaje. Tylko zbierałam oszczędności. Jakbym miała na styk to pewnie bym sobie wyliczała, a tak po prostu nie musiałam. Nie piszcie mi, że jestem niezaradna bo utrzymuję się sama od 4 lat i pierwszy raz mnie złapał kryzys, jak pisałam nie z mojej winy i wpływu nie miałam na to. Mieszkam sama i wszystko co mam w mieszaniu sama też kupiłam. A nie będę na silę szukać partnera, żeby mi pożyczył. Nigdy nie pożyczałam pieniędzy od nikogo. Napisałam tu z prośbą o jakieś porady w sprawie zaoszczędzenia na jedzeniu. Jakie macie tryki, jakieś fajne tanie obiadki itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowaherbata
to jest proste mój standard życia się obniżył diametralnie i nie wiem sama jak sobie z tym poradzić. Sorry ale zapominam o tym nicku :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
normalni ludzie zaczynają od wyznaczenia sobie tygodniowej kwoty, którą mają do wydania na jedzenie i na początku tygodnia robią wielkie zakupy, a potem już tylko dokupują świeże pieczywo, ale podejrzewam że ty nie dasz sobie z tym rady, wiec najlepiej rob zakupy tak jak zwykle robisz, tylko zamiast swoich ulubionych marek sprawdzaj ceny i wybieraj najtansze produkty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy normalny ludzie.... U mnie w domu jak rodzice robią zakupy to kupują to co potrzeba i co chcą. Nigdy nikt nie ustalał jakiejś sumy na jedzenie. I raczej wśród znajomych podobnie. Idzie się do sklepu kupuje, a jaka suma wyjdzie to pani powie przy kasie. Widocznie całe życie w błędzie żyje :) bo nie należę do normalnych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Normalni ludzie zawsze na coś oszczędzają, np. na dom, samochód czy wakacje i zazwyczaj wyznaczają sobie przybliżony termin realizacji celu.Ja nie wyobrażam sobie żyć bez żadnego planu, w sensie, że ile mi zostanie z wypłaty przez rok wydawania kasy na wszystko to na co mam ochotę, to wtedy będę myśleć co z tą resztą zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowaherbata
Jejciu.... to chyba normalne.... ale czemu porównujesz to do jedzenia? Co ma jedno do drugiego? Jaki sens ma pisanie o tym w tym topiku o całkowicie innym temacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu dziwi mnie jak można nie orientować się we własnych wydatkach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta dyskusja jest bezsensu. Bo jak ktoś nie potrafi zrozumieć, to co mam poradzić? Tłumaczyć mi się nie chce wciąż tego samego. Naturalnie, że mam orientacje swoich wydatków, jednak nie miałam nigdy żadnej ustalonej kwoty na jedzenie. Kupowałam to co potrzebowałam i miałam ochotę. Jednego miesiąca zostało mi więcej z wypłaty innego mniej i tyle. Poste to jak... Tak z domu wyniosłam, mama zawsze mnie uczyła, że na jedzeniu się nie oszczędza i nie biegnie do innego marketu bo jest cukier 5 gr tańszy. Jakoś rodzice sobie dają dobrze radę bez wyznaczonej kwoty na jedzenie. A Ty nie możesz tego przeżyć, bo ktoś żyje inaczej niż Ty, niektórzy wyznają inne wartości niż notowanie ile się wydało na jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale dlaczego posądzasz mnie o oszczędzanie na jedzeniu? To, że zakładam sobie z góry wyznaczoną kwotę nie oznacza, że źle mi się powodzi, tylko, że postawiłam sobie cele do sfinansowania w określonym czasie, a to wymagało ode mnie analizy moich wydatków. Ty nigdy nie miałaś żadnych konkretnych celów? Od zawsze oszczędzałaś tylko na niesprecyzowaną "czarną godzinę"? :o🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak jak pisałam wcześniej bez sensu ta dyskusja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ostatnią deską ratunku dla ludzi bez silnej woli jest chyba seans u hipnotyzera. on ci wmówi że nie potrzebujesz produktów z górnej półki ani słodkiego by czuć się ze sobą dobrze i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćjedynka
herbata i po coś opisywała tym babolom caaałą sytuację ?Ty nie wiesz że najlepiej prawie nic im nie mówić ? one mają porąbane mózgi,i jak się uczepią jednego to koniec ,po prostu trzeba było zadać pytanie tylko jedno które zadałaś w tej całej historii jak tanio i zdrowo się najeść,cipki słyszycie to jest tylko jedno pytanie! no to idę,pamiętaj im baba wie mniej tym lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co jej to da że napiszemy to samo co przeczytała już w internecie skoro i tak nie stosuje się do tych porad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×