Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hortensja niebieska

Kto tak jak ja nie zajmie się własnymi rodzicami na starość i dlaczego?

Polecane posty

Gość hortensja niebieska

Rodzice mieli nas czworo ale praktycznie zaraz po urodzeniu każde z nas oddawali babci na wychowanie, bo im się nie chciało po nocach wstawać, w pieluchach babrać kiedy przecież były koleżanki i koledzy, dancingi, wyjazdy. Nie chlali, nie byli meliniarzami, pracowali ale żyli jak bezdzietna para i to chyba w mojej świadomości bolało najbardziej, bo jakby byli brudna patolą to lepiej bym to zniosła, a tak normalny rodzic który mnie opuszcza boli podwójnie :( Bardzo mnie to bolało jak byłam dzieckiem, bo choć dziadkowie nas kochali i niczego nam nie brakowało to miałam żal, że nas rodzice nie odwiedzają, że nie jeżdżą z nami na wakacje, że nie spędzają z nami świąt. Owszem czasem mama wpadła po coś na chwilę do babci czy tata przyjechał po coś ale żeby specjalnie do nas to nie :( Mam 30 lat, brat 32 lata, siostry 35 i 36 lat. Poukładaliśmy sobie życie tak aby naszym dzieciom nie zafundować takich przejść. Wszyscy mamy o to żal do rodziców. Dziadkowie już nie żyją to był straszny cios dla nas kilka lat temu. Rok temu moja mama poważnie zachorowała, no cóż lata papierosków, kawusi i imprez dały o sobie znać i serce się odezwało, ponadto tato miał wypadek i musiał pójść na rentę. Teraz nasi rodzice sobie o nas przypomnieli i wskoczyliśmy na nich za te wszystkie lata, zapytałam gdzie byli jak 20 lat temu miałam poważną operację? nawet mnie nie odwiedzili nie mówiąc o tym, że nawet się nie zainteresowali, bo ważniejszy był wyjazd nad jezioro. Nawet znajomi im tam mówili, że się dziwią, że córa ma taką operację, a oni sobie biwakują jak gdyby nigdy nic hahaha moja mama nigdy nawet na szczepieniu z nami nie była. W każdym razie teraz chcą żebyśmy im kupowali leki, wozili po lekarzach, po urzędach i uwaga!!!! tak po prostu odwiedzali jak to dzieci rodziców tak jak ich sąsiedzi mają :o Siostra wypruła, że sąsiedzi mieli dzieci to mają pociechę wy nie mieliście, to teraz jesteście sami więc prosty rachunek. Na co rodzice, że cały czas nas kochali i o nas myśleli ale takie były czasy, że dużo pracowali, że popełniali uwaga BŁĘDY WYCHOWAWCZE hahahaha padłam ze śmiechu, a mój brat normalnie wyszedł, zdziwili się i zaczęli nas pouczać o szacunku, o życiu, o rodzicielstwie :D teraz im się zebrało na wychowywanie nas :D :o Skrajni egoiści jak im trzeba sługusów to nagle, że nas kochali hahah niedoczekanie! do sądu pójdę, a złotówki tym gnojom nie dam ani nie odwiedzę ich! Niestety taka postawa jest też piętnowana w społeczeństwie, bo każdy się dziwi, że to w końcu rodzice :o zawsze odpowiadam tym osobom, że nie było cię w moim domu więc się nie wypowiadaj. a jak jest u was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja - bo nie żyją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję ci takich rodziców. Dobrze zrobiliście że im wszystko wygarnęliście. Niech spadają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie podobnie tyle, że rodzice chlali więc tym bardziej wyrzutów sumienia nie mam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz rację, nie sztuką jest napierdolić dzieci, je się wychowuje a nie oddaje babciom, dziadkom, ja jak widzę, że babcie, dziadkowie niby pomagają codziennie tak to uważają rodzice to mało mnie szlag nie trafi. Nie robi się dzieci jak się nie daje rady wychowywać je. Proste, a jak się zrobi to się zapierdala przy nich 24 godzin na dobę. Myśli się głową a nie tylko dupą. Także możecie bez wyrzutów sumienia ich zostawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje rodzicow. Dobrze ze mieliscie dziadkow, przynajmniej mieliscie w miare normalne dziecinstwo. Poszukajcie swiatkow tego waszego wychowania, zeby was jeszcze o alimenty nie podali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hortensja niebieska
Oni są za tępi na to, podejrzewam, że nawet o takim czymś nie wiedzą. Jednak w razie czego mam opinie psychologów z lat szkolnych, żyje jeszcze dużo młodsza siostra babci i może wszystko potwierdzić, szkoły wiedziały o tym, że mieszkamy z dziadkami i to jest w naszej dokumentacji szkolnej, nawet przedszkole wiedziało więc musi być to udokumentowane. Cała rodzina wiedziała. W szpitalu jak miałam tę operację to też płakałam, bo tęskniłam za rodzicami i mi przysłali psychologa więc też mam na to dokument w domu. Rodzice nie mają nawet z nami żadnych zdjęć, ani jednego. Za to mamy z dziadkami na akademiach szkolnych, wakacjach, świętach. Ostatnio nawet wyszło, że mama nie wie jakie studia skończyłam :o Nie wie też, że siostra jak miała 16 lat to przeszła poważny zabieg okulistyczny ani, że brat jest leworęczny ani, że skończył szkołę muzyczną i akademię muzyczną. Nie wiedzą gdzie chodziliśmy do szkół średnich, gdzie pracujemy, że moje siostry prowadzą przedszkole i dużo, dużo więcej faktów. Nic o nas nie wiedzą. No chyba to powinni w sądzie wiedzieć żeby mówić o tym, że nas wychowywali :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja mialam tak samo ;) mnie i brata rodzice tez oddali na wychowanie (swoim ) rodzicom, mojego brata po roku wzieli, a ja kiedy skonczylam roczek podobno bardzo plakalam i moja mama przywiozla mnie spowrotem do babci :D zatem ja bylam u dziadkow moj brat z rodzicami. widywalam ich raz czy dwa razy w roku, nigdy nie bylo mi przykro z tego powodu, byli po prostu jakimis ludzmi, o ktorych zamiast pan/pani czy ciocia/wujek powinnam mowic mama/tata (po prostu kwestia nazewnictwa niz cokolwiek o zabarwieniu emocjonalnym ;) ) moj ojciec zmarl kiedy mialam 19 lat, nie bylam na pogrzebie bo akurat nie bylo mnie akurat w miescie, reakcja moich ciotek i wujkow byla doprawdy zenujaca kiedy zaczeli obgadywac mnie niby za plecami (nie wiedzieli, ze jestem w pokoju u gory przy otwartym oknie kiedy oni siedzieli przy stole na patio) ze on z niemiec przyjechal a ja corka z innego (przez cala polske) miasta nie moglam :D wyjrzalam przez okno i powiedzialam im, ze jak maja cos do mnie to niech mi powiedza w twarz,bo kiedy bylam mala to przy mnie zaden z nich nie wstydzil sie mowic o moim ojcu, ze pijak, ze ma w du/pie wszystko i wszystkich, ze sami do niego nie jezdzili i nie odwiedzali ale teraz ze umarl to zaraz swiety sie stal :O NIKT sie nie odezwal :O finansami matki zajmuje sie moj brat, mam z nia dobry kontakt, to znaczy ze kiedy sie raz czy 2 razy w roku spotykamy zartujemy sobie,smiejemy sie itd. ale nawet nie chce myslec ze ona czy brat byliby tacy bezczelni kiedys by mi powiedziec, ze skoro mam duzy dom po babci powinnam zabrac matke do siebie. bo moja mama umarla pare lat temu, ta ktora sie mna opiekowala od narodzin, ktora sie mna zajmowala, wychowywala i wszytskiego uczyla i jeszcze musiala na stare lata meczyc sie z upie/rdliwa (bo bylam strasznie rozpuszczona hetera :P ) nastolatka ;) i ja sie nie czuje zobowiazana juz do nikogo z mojej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faaak ludzie robia takie rzeczy?? Dobrze ze dzisdkow mieliscie bo tak to co by rodzice zrobili, do domu dziecka oddali? i niestety musze zasmucic. rodzice maja prawo rzadac od was alimentow, kolegi ojciec zostawil rodzine jak byl malutki, na starosc sobiec przypomnial ze ma syna ktory moze na niego lozyc, jak syn nie chcial to poszedl do sadu. Wygral i chlopak placi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inspirator
Ja też się nie będę zajmować. Moi niby starali się wychowywać, ale ujowo im to wyszło, trzeba było wziąć się za siebie i wyrzucić z siebie tą śmieciową rodzicielską wiedzę i jakieś żale, wewnętrzne bunty, które się przejęło od starych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tacy madrzy byli niech zdychaja:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moi rodzice mieli nas w d***e a raczej nie ,wychowywali nas ale nie dawali na ubrania książki i zeszyty , bicie też było . Ogólnie nie chce mi się o tym pisać . Usłyszałam , że powinniśmy się cieszyć , że mamy ojca w domu bo inne dzieciaki ojca nie widzą bo pracuje . Ale , że inni się śmieją i mam złe oceny za braki książek , itd to już nie wiedzieli i ciągłe wykorzystywanie . Teraz już się żalą jak i twoi , że do sąsiadów rodzina przyjeżdża . Sami sobie na to zapracowali , matce jeszcze pomogę , ale ojciec lepiej żeby prędko zdechł . Teraz tylko czekam , aż dostanę pozew o alimenty . Już ich przyzwyczajam , ze jestem bez pieniędzy i kłamię , że mnie z pracy zwolnili i siedzę z dzieckiem w domu byle tylko pręko odłożyć kasę na większe mieszkanie i zrobić 2 dziecko bo nie będę miala życia i mnie nierób pozbawi możliwości posiadania drugiego dziecka i będzie chciał kasy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sa rodzice do d,,mialam takich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję! :) Mam nadzieję, że chociaż z rodzeństwem trzymacie się razem i jesteście dla siebie wsparciem. Moi rodzice zawsze starali się nami jak najlepiej zajmować, chociaż były okresy, że się nie przelewało to starali się, żeby niczego nam nie brakowało, pod każdym względem. Mój tata już niestety nie żyje, zginął w wypadku samochodowym spowodowanym przez pijanego kierowcę. Mamą opiekujemy się wszyscy troje. I dla siebie nawzajem też jesteśmy ogromnym wsparciem. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To fakt Twoi rodzice nie zasłużyli na bycie rodzicami i nic im się od dzieci nie należy. Jednak relacje między Tobą i Twoimi rodzicami obserwują Twoje dzieci i oby nie wzięły za normę tego , że rodziców na starość " kopie się w dupę " i tylko z tego powodu zastanowiłabym się czy jednak rodzicom nie pomóc. Chyba że nie masz dzieci, to nie ma problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska

Ja nie daam rady tego dźwignąć i moja mama od roku mieszka w Magdalence w Busku Zdrój i jest bardzo zadowolona z warunków, z opieki i standardów. Ma dużo aktywności, integruje się z innymi a w domu sama by siedziala, bo ja ciagle jestem w pracy a poza tym mieszkam w kawalerce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaśka pomylka
12 minut temu, Gość Kaska napisał:

Ja nie daam rady tego dźwignąć i moja mama od roku mieszka w Magdalence w Busku Zdrój i jest bardzo zadowolona z warunków, z opieki i standardów. Ma dużo aktywności, integruje się z innymi a w domu sama by siedziala, bo ja ciagle jestem w pracy a poza tym mieszkam w kawalerce 

Ja nie daam rady tego dźwignąć i moja mama od roku mieszka w Magdalence w DUSZNIKACH Zdrój i jest bardzo zadowolona z warunków, z opieki i standardów. Ma dużo aktywności, integruje się z innymi a w domu sama by siedziala, bo ja ciagle jestem w pracy a poza tym mieszkam w kawalerce 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój "tatuś " zostawił mnie i moją matkę jak miałam pół roku. Wrócił po 30 latach i podał mnie o alimenty chociaż nigdy na mnie nawet złotówki nie wydał 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A poza tym reklamama magdalenki srenki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

ja się nie zajme

wszystko pompują w brata i jego córkę a ja o nic się nie proszę, więc będę nalegać żeby opieka została sformalizowana za wszystkie dotychczasowe darowizny, które poczynili na ich koszt a po ich śmierci normalnie postępowanie spadkowe 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A mnie przyszło opiekowac wredną,toksyczną matką,ktora całe moje dziecinstwo lała mnie kablem,bałam sie jej jak ognia i tak do dzis i zostało. Jest strasznie roszczeniowa,chociaz zajmuje się nią jak dosłownie jak królowa i tak wyzywa mnie jak np chce do sąsiadki na kawe iść. Nawet zakupy musze robic z zegarkiem w reku. Nie zycze nikomu toksycznej matki. Ktora ma to wie 9 czym piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ksksk

Do tej pano co naposala ze stary wrocil po 30 latach i podal o alimenty,czyzby sad mu je przyznal???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Hah, ten temat powinny przeczytać te wszystkie walniete "karierowiczki" (choć to w większości bezdzietne frustratki kłamiące że maja dzieci)  które od pierwszych miesięcy własne dzieci oddaja do przechowalni różnego rodzaju,  smieją się z matek, ktore wstają do płaczących dzieci itd. aby już teraz przygotowały się na to, że nie mają co liczyć na jakiekolwiek wsparcie od nich, gdy te dorosną :D  I Nawet mi ich nie żal :D  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Goowno prawda.  Znajoma niańczyła dziecie do 11 i 13 roku zycia.nadskakiwała,dogadzała w tylek wchodziła. A teraz dorosłe maja ja gdzies,zadnej pomocy tej matce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×