Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Marysia901

Cześć dziewczyny.

Polecane posty

Zaczne od tego, ze chlopak, ktorego dziecka oczekuje byl jedynym, w ktorym szczerze i prawdziwie sie zakochalam. Jednak czas zwreryfikowal jakim jest czlowiekiem i nasze drogi sie rozeszly. Jednak okazalo sie, ze jestem w ciazy. Nie chcialam byc z nim tylko ze wzgledu na dziecko, bo moje uczucia do niego sie wypalily i ogolnie nie jest to juz czlowiek w ktorym sie zakochala. Jednak nie chcialam zyc z nim w klotni tylko po ludzku i w przyjacielskich stosunkach wychowywac dziecko i wsponie decydowac o jego przyszlosci. Na poczatku bylo nawet ok, do momentu kiedy zaczelam oczekiwac pieniedzy na badania, wizyty kontrolne, usg, witaminy, no i w koncu po malu trzeba zaczasc zbierac wyprawke bo porod tuz tuz. Nie jestem biedna osoba, i nie stanowi dla mnie problemu zakupienie tych wszystkich rzeczy dla mojej coreczki, ale sama nie zaszlam w ciaze i wydaje mi sie, ze ojciec dzicka tak samo powinien lozyc na nie finansowo jak matka... W calej tej finansowej lawinie stalam sie kur***, szmat*** i nawet zyczyl mi abym poronila. To co przezylam bylo straszne uslyszec takie slowa od mezczyzny, ktorego dziecko nosi sie tuz pod serduszkiem. W efekcie stwierdzil,ze nic mi sie od niego nie nalezy, a wrecz to ja powinnam mu pomoc bo jestem w lepszej sytuacji finansowej, mam swoje mieszkanie prace On zyciowy nieudaczki 30 lat i ciagle na garnuszku rodzicow zyjacy tylko z prac dorywczych i lezacy caly dzien na kanapie. Dopiero kiedy w pelni go poznalam i zdecydowalam sie odejsc pojawila sie ciaza. Nie moge powiedziec,ze zaluje bo kocham moja nienarodzona coreczke calym sercem i odliczam dni do porodu, nie moge sie doczekac kiedy ja przytule. Ale jednak zal mi,ze moja kochana niunia bedzie miala takiego ojca, tak zlego czlowieka, ktory aby uciec od odpowiedzialnosci finansowej zrobilby wszystko. Sa dni kiedy to wszysko po mnie po prostu splywa i mysle tylko o swoim malenstwie, ale rowniez przychodza chwile zalamania, gdy widze kochajace sie pary i dziewczyny z brzuszkiem. Zakochanych, ktorzy razem chodza na USG ja chodze wszedzie sama. Mam wsparcie w rodzinie, mam znajomych, ale to nie to samo co ramie kochajacego mezczyzny. Powiedzcie mi dziewczyny co zrobic w takiej sytuacji, mam dosc silna osobowosc, ale czasami zwyczajnie brakuje mi sil na jego obelgi. Nie wiem czy mu po prostu odpuscic i nie walczyc o zadne pieniaze, oszedzic sobie nerwow, czy walczyc o pieniadze, zwrot kosztow jakie ponioslam w ciazy, chociaz czesciowy i alimenty, w koncu one naleza sie mojej kruszynce, nie mi, a On ma obowiazek placic na swoje dziecko. Prosze o jakies sensowene odpowiedzi. Pozdrawiam Marysia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w czasie ciazy unikalabym kontaktow bo po co sie denerwowac i wystapila o alimenty, ktore naleza sie Twojej coreczce. Powodzenie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli stać cię na wyprawkę to kup ja sama, trzymaj paragony, a w sadzie wszystko pokaz, powiedz ze ci nie pomagał. Alimenty ci sie nalezą, jeśli nie chce pomoc sam to niech zrobi to sad, bedziesz miała papier. Szkoda ze tak sie ułożyło, ale lepiej ci będzie samej niż z nim. Masz wokół siebie innych ludzi a zycie sobie jeszcze ułożysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×