Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćszwagierka

Pokłóciłam sie z bratowa o psa. Kto miał rację?

Polecane posty

Gość gość
ale dlaczego niby piszesz, że autorka cos próbuje "przepchnąć"? Autorka odwiedza rodziców, rodzice wiedza, że przyjedzie z psem i im to nie przeszkadza, więc gdzie widzisz problem? Nikt nie namawiał bratowej autorki że ma siedzieć z psem, nawet autorka napisała, ze pies nie siedział w domu jak jej się nie podobało, ale żeby na podwórku nie mógł biegać? No weź już nie przesadzaj. A co w sytuacji gdy teraz rodzice mają się zająć psem? Powinni odmówić, bo bratowej to nie w smak? Ktoś dobrze napisał, ze chyba ci rodzice we własnym domu nawet psa nie moga mieć, bo bratowej się nie podoba. Ludzie nie przesadzajcie! To jamnik, a nie wilczur, pies którego znała cała rodzina, łacznie z bratowa. Kobiecie najwyraźniej odbiło, może ma jakieś załamanie? Nikt o zdrowych zmysłach się tak nie zachowuje. Aha i jeszcze jedno: ja w domu moich rodziców czuję się jak u siebie. Mam brata, on ma żonę i był okres, że mieszkali z rodzicami krótko, ale nawet wtedy ja przyjeżdżając do rodziców spałam w swoim pokoju, wyciągałam co chciałam z lodówki i czułam się swobodnie, bo byłam w swoim domu. Moja bratowa tez się tak mogła czuć i tez się tak czuła, ale nie przyszło jej nigdy do głowy by mi zwracać uwagę. To chyba zalezy od kultury. Ja jak jestem u mojego męża rodziów to tez nie panoszę się i nie przysżłoby mi do głowy by zwrócić uwagę chociażby jego siostrze, że ma zabrać koty, a posiada ich sztuk 3 i swobodnie łażą po domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak to moze byc bardziej dom bratowej niz autorki skoro to autorki rodzice tam mieszkaja, skoro to autorka dostanie polowe tego domu i skoro to autorka sie tam wychowala?:D Bratowa jest jedynie gosciem. W razie rozwodu bratowej noga tam nie postanie a autorka zawsze moze tam pojechac. To nie jest w ogole dom bratowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jesteś u męża rodzny w odwiedziny, a koty tam mieszkają, to co innego. Co innego, gdybyś ty im przywiozła koty. Nie widzisz różnicy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie gościu wyzej. Niektóre kobiety to maja zaburzone poczucie własności.. Gdybym zamieszkala na powiedzmy 2 miesiące u moich teściow w mieszkaniu, to byloby automatycznie moje , bo tam mieszkam ?! :D I jak by przyjechał męza brat ze swoim psem , to bym odstawiala fochy, ze chce zostac na dłuzej w mieszkaniu rodziców ? ! Ludzie zastanówcie sie przez chwile ! Nie mam nic do gadania w mieszkaniu teściów, w którym tymczasowo pomieszkuje ! nie mam nic do gadania w mieszkaniu teściow , w ktorym mieszkam nawet na stałe, to mieszkanie tesciów i ich zasady :) Jak mi sie nie podoba moige z nimi nie mieszkać :) Wybrałam te druga opcje i nigdy nie mieszkalam z tesciami :) Dom jest rodziców autorki, jest równoczesnie domem rodzinym autorki i jej brata, ale NIE JEST ANI TROSZECZKE domem bratowej ! To dom rodzinny jej męża i tyle. Czy mieszkanie/dom jej rodziców jest wlasnoscia jej męza ? Bo czasami pojada w odwiedziny i zostana pare nocy ? Wszak tam mieszkaja tymczasowo ! :D Nawet po smierci rodziców częśc spadkowa domu wejdzie do majtku osobistego wyłacznie brata , a nie ejgo zony 1 Dopiero on zrobi z tym co zechce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja bratowa niech się w cztery litery pocałuję :o Lepiej już jej nic nie pisz bo szkoda nerwów ....ALE na wszelki wypadek jej smsy zachowaj :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
racje ma autorka bo po pierwsze to dom jej rodzicow to podworko jej rodzicow, po drugie ratowa psa niby wczesniej lubila i jej nie przeszkadzal wiec widac to byla zlosliwosc, po trzecie nawet jesli nie chciala by pies biegal po podworku to nie miala prawa go zamykac bez wiedzy autorki. I poczwarte to uwazam ze bratowa mowiac ze pies jest wazniejszy od niej ma jakies zanizona poczucie wartosci i moze stad ten wybuch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luninkaxx
Ewidentnie szukała zaczepki, a pies to tylko pretekst! Sama gdy wyjeżdżam w gości na kilka dni to staram się nie brać psa ze sobą, bo ktoś może sobie tego nie życzyć (wesele, pogrzeb, wakacje...), ale bez przesady. Do rodziców i najbliższej rodziny go zawsze zabieram. A jak szukałam dla mojego pieska takiego hotelu na kilka dni i trafiłam na http://www.psypracujace.pl/ Pieski mają tam naprawdę dużą przestrzeń i świetną opiekę. Zapisać je można u pani Magdy (tel 601 71 62 90, email: iskra@psypracujace.pl) Z tego co wiem nawet ktoś z hotelu może przyjechać po psa w dowolne miejsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×