Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośćszwagierka

Pokłóciłam sie z bratowa o psa. Kto miał rację?

Polecane posty

Gość gośćszwagierka

Sytuacja dość niezręczna, ale musze przyznać, że jak dla mnie to ewidentna wina bratowej. Brat z bratową i dzieckiem mieszkają tymczasowo u moich rodziców. Podkreślam, ze tymczasowo zanim któraś wyskoczy z tym, że to teraz jej dom. Nie, to nie jest jej dom i wcale mieszkając nawet tymczasowo owym domem czy ogrodem się nie zajmuje. W ten weekend wzięłam syna, psa i pojechaliśmy odwiedzić rodziców. Pies biegął sobie po podwórku, ja w kuchni piłam kawę z mamą i bratowa, a dzieci się bawiły na podłodze. Po jakiejś godzinie do domu wpadł pies i bratowa zaczęła go wyganiać (dodam, że nie jest to rasa obronna, bo pies to jamnik:D ) mówiac, ze ugryzie bratanicę. Kazałam jej się uspokoić, bo bratanica nie raz miała kontakt z naszym psem i nigdy nic się nie wydarzyło. No, ale ona się uparła, że pies ma się wynosić. Pies się napił i poszedł na podwórko. Wieczorem robiliśmy grilla i wtedy się zaczeło. Bratowa wzięła i zamknęła psa w domu żeby nie biegął po podwórku:O powiedziałam, że psa wypuszczam i ma się przestać wygłupiać, ale ona ewidentnie szukała zaczepki. Brat nawet jej powiedział, ze co ona wyprawia, bo nie raz u nas była, nocowała i pies jej nie przeszkadzał. I się zaczęło:O Że nikt się z nią nie liczy, że pies ważniejszy od niej, że ona sobie nie życzy by jakiś pies latał po podwórku gdy ona z dzieckiem jest, że albo pies albo ona. To było tak żenujące, że nikt nie wiedział nawet co powiedzieć. Normalnie jakiejś histerii dostała i przesiedziała cały wieczór zamknięta w pokoju. Nie wyszła się z nami pożegnać wczoraj, a dziś napisała mi smsa, że mnie nienawidzi i nie zyczy sobie bym przyjeżdżała do niej:O odpisałam tylko, ze do niej nie przyjadę w takim razie, ale do domu rodzinnego i rodziców mam zamiar przyjezdżać kiedy tylko będę chciała. Napisała mi przed chwilą, że chce jej zniszczyć zycie:O Już nic nie odpisuje, bo niby po co, ale czy tylko ja mam wrażenie, ze z nia coś nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest nienormalna, nie zwracałabym na nią uwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie miała PMS, albo coś innego się dzieje? wyluzuj, a psa może następnym razem trzymaj na smyczy? Tak dla świętego spokoju? Powodzenia! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasz jamnik notorycznie szczypał dziecko zębami, mimo że nas nie gryzł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mam zle wspomnienia z jamnikami i innymi małymi psami. Wg mnie im mniejsze tym wredniejsze. Historia tak to pewnie prowo, albo przekoloryzowanie. Wątpię by się tak zachowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez powodu by się tak nie zachowywała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przejmoj sie bratowa miala zly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co, spojrz na to z jej perspektywy, moze ona nie lubi Waszego pieska i jej przeszkadza. Wczesniej nie zwracala uwagi.. moze chciala jakos przetrzymac. Jamniki to straszne zlosliwce, moze jak nie widzialas pies cos zrobil dziewczynce :/ moze tez poprostu sie obawiac jak wiekszosc mam podczas kontaktu dziecka z psem. Wydaje mi sie, ze ona miala racje tylko przesadnie zareagowala. Ja mialam podobna sytuacje tylko, ze piesek podgryzal za nozki i oblizywal butelki mojej malej... ja powiedzialam stanowczo, albo pies bedzie przebywal w innym pomieszczeniu lub na podworku albo nie bede z dzieckiem przyjezdzac. Dodam, ze przyjezdzam dwa, trzy razy w roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
histeryczka z humorami a gwoli ścisłości, niby Twój rodzinny dom, ale ona mieszkając w nim choćby tymczasowo uważa za własne lokum jak ty byś się czuła gdyby odwiedzający mieli większe prawa niż Ty w domu, w którym mieszkasz ? kwestię psa trzeba był uściślić na początku by nie było niesnasek to że ty lubisz zwierzęta nie znaczy że każdy je lubi nie każdy lubi gdy po jego ogrodzie lub domu biegają psy, koty są ludzie który nie lubią zwierząt i wszelki kontakt ze zwierzętami powoduje u nich fobie a to o bakterie, pasożyty, sierść i inne takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jeśli to nie jest jej dom, to Twój tez. Tyle ze ona w nim mieszka. Moze psow nie lubic, moze się bać. Powinnaś to uszanować. Ona miała rację mimo ze "histeryzowala"nie ty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszwagierka
Mój pies nikogo nie szczypie zębami. Ogólnie to już starsza suczka i ma, ze tak powiem "wywalone" na dzieciaki:) Gdy siedzielismy już na podwórku to gdy wypuściłam psa to położyła się na trawie kilka metrów od nas i miała gdzieś nasze towarzystwo dlatego uważam, że bratowa szukała sobie zaczepki. Kolejna sprawa to taka, że odwiedziała nas z bratem i bratanica, nocowali u nas i wtedy psa lubiła:D Aż śmiać mi się chce jak sobie przypomnę to, bo wtedy i głaskała i na spacer chciała wyjść. Dlatego właśnie brat jej powiedział co ona wyprawia i co jej się nagle stało. I jeszcze gdyby powiedziała, że pies wazniejszy od dziecka, ale jej chodziło o nią, cąły czas mówiła o sobie. Co do uzgodnienia, że pies z nami przyjedzie to rodzice wiedzieli. To do nich głównie jechaliśmy i to ich dom, a im obecnośc mojego psa nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze jest w ciąży? I jej odwalA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszwagierka
Ale ona lubi zwierzęta, a psów się nie boi. O to właśnie chodzi, że nigdy tak nie reagowała. Nie wiem po co to była i jaki był tego cel. Nie będę się tez z wami sprzeczać czyj to dom, bo moi rodzice żyją, mają się świetnie i w pierwszej kolejności to chyba ich dom:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz wyczuwam u Ciebie jakaś zawiść. Ona mieszka z twoim bratem i rodzicami wiec na razie to tez ich dom. I zamiast obgadywac po prostu z nią porozmawiaj. Moze ma zły dzień, moze coś jest nie tak. A pies był po prostu zapalnikiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszwagierka
zawiść? Nie:D Nie wiem czy miała zły dzień, ale nie wyglądało na to skoro wcześniej siedziałyśmy we trójkę i normalnie rozmawiałyśmy, zartowałyśmy. To się stało nagle, poza tym ja teraz się nie odezwe pierwsza to ona mi napisała, że mam więcej nie przyjeżdżać, że mnie nienawidzi itp:O No ciekawe co będzie za dwa tygodnie jak pojadę do rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mieszka z twoim bratem i rodzicami wiec na razie to tez ich dom. I a jak mieszkasz w hotelu to też twierdzisz, ze to twój hotel? Dom jest rodziców auroki, a nie bratowej, takie są fakty i nic tego nie zmieni.Dla autorki to dom rodzinny, a dla bratowej jedynie dom rodziców meża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A rozmawialas o tym z matką? Moze coś wie. Moze bratowa nie czuje się dobrze w tym domu? Moze ktoś coś jej powiedział. Bo jej tekst ze pies jest ważniejszy od niej to sugeruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro wcześniej tak nie reagowała, to może pies jakoś podpadł? Nawarczał, postraszył zębami? A może śmierdzi;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czemu mieszkaja u rodziców?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona mieszka z twoim bratem i rodzicami wiec na razie to tez ich dom. I a jak mieszkasz w hotelu to też twierdzisz, ze to twój hotel? Dom jest rodziców auroki, a nie bratowej, takie są fakty i nic tego nie zmieni.Dla autorki to dom rodzinny, a dla bratowej jedynie dom rodziców meża. X Chyba widzisz różnice między domem a hotelem? Autorko kogo będzie dom w przyszłości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie znaczenie ma w chwili obecnej czyj będzie dom?Teraz jest rodziców autorki, a dla bratowej to obcy dom rodziców meża i tyle, ale niektóre macie ciśnienie aby sie zagnieżdzić w cudzych domach, jak pluskwy normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzę ze masz jakis z tym problem? Brat z żoną dostał dom a ty musisz się mieszkac w mieszkanku? Skoro tam mieszkają, to w tej chwili to jest ich dom. Macie problem z tym ze po ślubie partner staje się także członkiem rodziny. Czy tego chcecie czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszwagierka
Rozmawiałam z mamaą i bratem nawet czy nic się nie stało właśnie, czy może ona się źle czuje, ale żadne z nich nic nie wie. Mama mówi, że jest normalnie jak zawsze, brat też był naprawdę zdziwiony jej zachowaniem. Także to prawdziwa zagadka:D Dodam, ze bratowa z moją mamą nigdy nie miała żadnych zatargów, scysji. Co do domu to nie wiem czyj będzie w przyszłości. Może rodzice go przepisza na rzecz jakiejś fundacji:P skąd mnie to wiedzieć? Jednak tak poważnie pisząc to pewnie będzie mój i brata, a jak my się dogadamy to już nasza sprawa. nikt o tym na razie nie myśli, bo rodzice na cmentarz się nie wybierają:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czytając kafę cieszę się że maż nie ma brata czy ssiostry bo dla nich nawet żyjąc 20 lat z moim mężem byłabym "tą która gościnnie mieszka w domu rodziców męża"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszwagierka
Brat z bratową nie dostał domu:D Za 2 miesiące się wyprowadzają i tak jak pisałam pomieszkują tam tymczasowo. I naprawde nie ma czego zazdrościć, bo ten dom to żaden pałac jak na rodzinę z dzieckiem i rodzicami:D A ja też mieszkam w domu i szczerze mówiąc w mieszkaniu żyło się łatwiej:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćszwagierka
czegoś chyba nie rozumiecie:O w ogóle to piszemy nie na temat teraz. Co innego gdyby oni tam MIESZKALI NA STALE. Czy wy rozumiecie co oznacza słowo "TYMCZASOWO"? To oznacza, ze moi rodzice zgodzili się im pomóc przez kilka miesięcy, ale od początku było powiedziane, że mieszkają od do, bo to nie jest duży dom, a rodzice na stare lata chyba mają prawo do prywatności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bratowa ma racje . Sama mam psa i dla mnie nigdy zwierze nie jest ważniejsze od człowieka . Jesli ktos sie boi sie psa albo martwi sie o dziecko to pies jest zamkniety . Co do mieszkania to jest tez dom bratowej . Jest zona twojego brata czyli najbliższa rodzina . Mieszja tam razem ,tworzą rodzine i to jest tez jej dom . Nie chodzi o żadne papierki kto jest wlascicielem a kto nie ...dom tworzą ludzie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moim zdaniem ona ma jakieś problemy, moze zle się tam czuje? Jesli jesteście w miare blisko i mimo tego co ci powiedziała jesteś w stanie się przemoc to moze z nią pogadaj? Idą na swoje, moze się stresuje? Skoro jest w porządku babka z niej to na pewno coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×