Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ustawiony i wybredny

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Ja bym powiedziała: kobiety niebanalne, z osiągnięciami zawodowymi i poza zawodowymi (np. pani doktor w sporcie). Boję się spróbować, bo czuję, że mogłabym się zakochać. Nie traktuję takich spraw lekko i wiem, że odchorowywanie takiego związku jest niewarte ulotnych chwil szczęścia. Choćby przez 2 miesiące. x Powiem ci czego w życiu naprawdę nie warto. Nie warto rezygnować z marzeń. Nie warto umniejszać swojej wartości. Nie warto żałować że czegoś się nie spróbowało. Nie warto bać się sięgać dalej i dalej... Powiem ci też co w życiu warto. Warto przeżyć setną porażkę żeby raz doświadczyć uczucia zwycięstwa. To jest coś z czym absolutnie nic nie może się równać. Musisz teraz wybrać czy chcesz żyć w sposób w jaki nie warto czy w sposób jako warto :) Pamiętaj jednak o jednym. Nigdy nie dostaniesz drugiej szansy. Nigdy ani jednej sekundy swojego życia nie będziesz mogła przeżyć jeszcze raz. Nigdy nikt nie zwróci ci straconego na rozważania czy na coś zasługujesz czasu. Twoje życie to nie jest próba przed premierą która dopiero nastąpi lecz jedynym zbiorem chwil jakie kiedykolwiek będziesz miała okazję przeżyć. Wykorzystaj je :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Popłakałam się. Tak pięknie piszesz, że obrobiłabym ci gałkę bez wahania. Tylko czy jesteś facetem, aby? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście ;) A na tą gałkę to sie powinniśmy koniecznie umówić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach, koniecznie! Koniecznie! :)👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to wal na tarnów. Mam jeszcze wolne więc z przyjemnością oddam ci się w twoje niepodzielne posiadanie ;) Czyń ze mną co zechcesz niewiasto. Jam twój rab ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Daj sobie spokój dziewczyno z takim facetem. Im bardziej facet ma świdomość, że ma powodzenie i niejedna by się o niego "biła", tym bardziej będzie wybredny, bo uganiająca się za facetem kobieta nie stanowi dla niego żadnego wyzwania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Trafiłaś w sedno moich obaw. Chociaż już nie wiem, jak to jest. Wiadomości o jego życiu są u mnie sprzed 2 lat, jak pisałam, ale może się zmienił, bo teraz naprawdę kogoś poszukuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Daj sobie spokój dziewczyno z takim facetem. Im bardziej facet ma świdomość, że ma powodzenie i niejedna by się o niego "biła", tym bardziej będzie wybredny, bo uganiająca się za facetem kobieta nie stanowi dla niego żadnego wyzwania. x Krótko mówiąc poszukaj sobie paszczura który nie będzie ci się podobał? ;) Brzydki jest za brzydki. Ładny jest za ładny. Biedny to tylko problemy. Bogaty zostawi jak się zestarzejesz i młodszą znajdzie. Ci nie są zdolni do żadnych pozytywnych uczuć ani odruchów ogólnie przyjętych za dobre. Są za biedni za bogaci za brzydcy i za ładni. Kochać umie tylko średniak więc nie należy słuchać serca które kocha innego (któregoś z czarnej listy) tylko wybrać takiego który kocha ciebie. Czym wy ludzie myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zastanawiające jest dla mnie jeszcze i to że do was nie dociera że sami sie unieszczęśliwiacie. Pragniecie czegoś ale nie weźmiecie bo jest za ładne no i samo wie jakie ładnie jest a to jego największa wada ;) To ma być ślepy s******l żeby sie na partnera nadawał?! Jakie do cholery kryteria ma spełniać facet żeby był dobrym kandydatem na partnera???!!! x Nie słuchaj autorko bzdur! Gdybyś nawet miała kiedyś płakać w poduszkę to przeżytych dobrych chwil nikt ci nie zabierze. Warto żyć!!! Nie dawaj sobie wmawiać że lepiej jest biernie czekać na śmierć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale ona nie chce plakac w poduszkę i to jej wybór nie Twoj. Nie kazdy pcha łapy w ogień, wiedząc, że go to poparzy. Rozsądek jest rzadką cechą u ludzi. Każdy jest inny. Jesli autorka bierze pod uwagę konsekwencje i chce się przed nimi uchronić, to mądrze z jej strony. Jeden gośc powyzej napisal, o tym, że czego w koncu chcą kobiety, skoro jedne za brzydki, drugi za madry itp. A czego chce ten facet, o którym pisze autorka????? Sam wybrzydza, bo daje sobie takie prawko, skoro ma gromadkę rozanielonych dziewczątek wokół siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to dobra, jak to zrobić? A i jeszcze jedno. Kiedyś doszło do mnie, jak rozpadł się ten jego długi związek. Jego mama jest podobno straszną heterą i on jest na tym punkcie przewrażliwiony. Jego ex kiedyś się z nim pokłóciła, że nie podoba się jej jego zachowanie względem innych kobiet i on się przestraszył, że ona jest taka, jak jego mamusia. Żadnych rękoczynów czy latających talerzy, ot kłótnia, gdzie mu wygarnęła. I po związku. Tamta kobieta jakoś niefajnie w życiu potem miała. Nie pamiętam, czy terapię zaliczała czy psychiatryk, ale po rozstaniu załamała się bardzo. Trochę mnie to wtedy ruszyło. Może dlatego ostrożnie podchodzę do niego. Jego kolega powiedział też coś takiego, że ona za bardzo się do niego dopasowywała, za mało stawiała na swoim. I to też było dla niego kamyczkiem do rozstania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ale ona nie chce plakac w poduszkę i to jej wybór nie Twoj... x Na razie to twoje rady spowodują że będzie płakać w poduszkę napewno. Nie dlatego co prawda że ją facet rzucił ale dlatego że żywi niespełnione platoniczne uczucie i nie wystarcza jej odwagi żeby marzenia przekuć w rzeczywistość. Powodem kolejnym będzie świadomość że to co dla niej jest niedoścignionym marzeniem dla innej jest rzeczywistością i czy to nie znaczy że inna jest jednak lepsza i bardziej na szczęście zasługuje. Nie podcinaj ludziom skrzydeł. Tam gdzie nie ma żadnego realnego zagrożenia (tu są jedynie obawy wcale nie większe niż w przypadku faceta przeciętnego) nie odbieraj nikomu chęci do prób realizowania marzeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"A i jeszcze jedno. Kiedyś doszło do mnie, jak rozpadł się ten jego długi związek. Jego mama jest podobno straszną heterą i on jest na tym punkcie przewrażliwiony. Jego ex kiedyś się z nim pokłóciła, że nie podoba się jej jego zachowanie względem innych kobiet i on się przestraszył, że ona jest taka, jak jego mamusia. Żadnych rękoczynów czy latających talerzy, ot kłótnia, gdzie mu wygarnęła. I po związku. Tamta kobieta jakoś niefajnie w życiu potem miała. Nie pamiętam, czy terapię zaliczała czy psychiatryk, ale po rozstaniu załamała się bardzo. Trochę mnie to wtedy ruszyło. Może dlatego ostrożnie podchodzę do niego. Jego kolega powiedział też coś takiego, że ona za bardzo się do niego dopasowywała, za mało stawiała na swoim. I to też było dla niego kamyczkiem do rozstania. " No to ja tu widzę sprzecznośc - albo za bardzo się do niego dopasowywała i mało stawiała na swoim albo, jak postawiła na swom, to ją z miejsca rzucił :) Jednak to, co napisalas o jego dziewczynie, ze podobno była za mało wyrazista, nawiązuje do tego, o czym pisalm wyzej, ze kobieta musi stanowic wyzwanie dla niego i ogolnie dla kazdego faceta. Te, ktore sie łaszczą niczym rozanielone dziewojki, beda się nadawac tylko do wybzykania. Facet nie moze za bardzo czuc, ze kobieta jest w niego wpatrzona jak w obrazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na razie to twoje rady spowodują że będzie płakać w poduszkę napewno. Nie dlatego co prawda że ją facet rzucił ale dlatego że żywi niespełnione platoniczne uczucie i nie wystarcza jej odwagi żeby marzenia przekuć w rzeczywistość. Powodem kolejnym będzie świadomość że to co dla niej jest niedoścignionym marzeniem dla innej jest rzeczywistością i czy to nie znaczy że inna jest jednak lepsza i bardziej na szczęście zasługuje. Nie podcinaj ludziom skrzydeł. Tam gdzie nie ma żadnego realnego zagrożenia (tu są jedynie obawy wcale nie większe niż w przypadku faceta przeciętnego) nie odbieraj nikomu chęci do prób realizowania marzeń. Ja nikomu nie podcinam skrzydeł i nie odbieram marzeń. Nie myl pojęć :) Autorka szuka porady i jak na razie bardziej zgadza się z moją opinia, niż z Twoją i tak było już zanim tu w ogóle weszła. Poza tym nie mów, co autorka będzie przeżywać. O tym wie tylko ona. Pamiętaj, że zawsze większy ból odczuwamy po stracie czegoś, co mieliśmy, co kochaliśmy, niż "tracąc" coś, czego nigdy nie mieliśmy do końca, a tym samym, w co się nie zaangażowaliśmy całym sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ach, koniecznie! Koniecznie! usmiech.gifusta.gif x Albo już do mnie jedziesz albo tą gałkę sam będę musiał sobie jakoś zrobić ;) Narobiłaś mi ochoty i zniknęłaś a ja się teraz zastanawiam jak się mam w taki kłębek zwinąć żeby mi kręgosłup przy tym przez skórę nie wyszedł ;) Zwariować można z tymi laskami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Albo już do mnie jedziesz albo tą gałkę sam będę musiał sobie jakoś zrobić oczko.gif Narobiłaś mi ochoty i zniknęłaś a ja się teraz zastanawiam jak się mam w taki kłębek zwinąć żeby mi kręgosłup przy tym przez skórę nie wyszedł oczko.gif Zwariować można z tymi laskami oczko.gif Won z tematu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może źle to opisałam. Z tego co wiem, ona była bardzo niezależna i dość długo ją zdobywał, ale potem ona się zakochała i zaczęło jej naprawdę zależeć i chyba przeszkadzać, że wokół niego wianuszek kobiet, które on może nieświadomie zachęcał. Nie wiem, jak było dokładnie, ale zakładam, że dusiła to w sobie, aż wybuchła. Może zamieniła się w bluszcz i za mało czasu poświęcała sobie a za dużo jemu? A może miała już poważne plany na życie, a on nie dość, że młodszy miał jeszcze potrzebę wyszalenia się? Nie wiem. Ale teraz jest już chyba dorosły do małżeństwa. 33 lata zobowiązują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Pamiętaj, że zawsze większy ból odczuwamy po stracie czegoś, co mieliśmy, co kochaliśmy, niż "tracąc" coś, czego nigdy nie mieliśmy do końca, a tym samym, w co się nie zaangażowaliśmy całym sobą. x Pamiętaj że takie rozumowanie sprowadza się do tezy że lepiej niczego nie brać bo mogłoby nam z ręki wypaść. Najdoskonalszym przykładem bezsensowności takiego podejścia do życia jest przykład pokarmu bez którego umarła byś w kilka dni gdybyś się bała zdjąć go ze sklepowej półki. Szczęście to strawa duchowa i gdy go nam brak to duchowo jesteśmy martwi. A szczęście to nie jest wcale cale życie z jednym człowiekiem. Szczęście to chwila w której chcesz żyć wiecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Won z tematu! x Jedna laska dopiero płakała gdy czytała co napisałem a teraz won? ;) Jak ta sława szybko przemija ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może źle to opisałam. Z tego co wiem, ona była bardzo niezależna i dość długo ją zdobywał, ale potem ona się zakochała i zaczęło jej naprawdę zależeć i chyba przeszkadzać, że wokół niego wianuszek kobiet, które on może nieświadomie zachęcał. Nie wiem, jak było dokładnie, ale zakładam, że dusiła to w sobie, aż wybuchła. Może zamieniła się w bluszcz i za mało czasu poświęcała sobie a za dużo jemu? A może miała już poważne plany na życie, a on nie dość, że młodszy miał jeszcze potrzebę wyszalenia się? Nie wiem. Ale teraz jest już chyba dorosły do małżeństwa. 33 lata zobowiązują. Tego jak było naprawdę nie wiesz i wiedzieć nie będziesz. To wie tylko on i jego była. Nie mniej jednak, znowu potwierdzilas moja tezę- wspomnialas, ze byla niezalezna, gdy się w niej zakochal :) Rozumiesz? Jesli jest atrakcyjny, ustawiony, to baby zawsze będa go oblegać, ale baby, które dla niego wartosci nie stanowią, a jedynie łechcą jego męskie ego. Niepokojące jest to, że on chyba lubi byc adorowany przez tyle kobiet, co nie znaczy, ze będą w związku, zdradzi swoją kobietę. Nie dziwię się zatem, że jego była nieco się zdenerwowała z tego powodu. Bardzo prawdopodobne, ze majac 33 lata już chcialby mieć żonę i założyć rodzinę. Może już się wyszalał i jest na to gotowy. Nie znam człowieka, więc ciężko snuć tezy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie kłóćcie się. Rzeczywiście wolałabym nie pakować się w coś, co złamie mi serce. Jestem bardzo wrażliwą osobą. Druga sprawa nie mam czasu na bycie czyjąś zapchajdziurą. Chciałabym mieć już rodzinę i dzieci. Piszę tak otwarcie, bo tak po prostu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pamiętaj że takie rozumowanie sprowadza się do tezy że lepiej niczego nie brać bo mogłoby nam z ręki wypaść. Najdoskonalszym przykładem bezsensowności takiego podejścia do życia jest przykład pokarmu bez którego umarła byś w kilka dni gdybyś się bała zdjąć go ze sklepowej półki. Szczęście to strawa duchowa i gdy go nam brak to duchowo jesteśmy martwi. A szczęście to nie jest wcale cale życie z jednym człowiekiem. Szczęście to chwila w której chcesz żyć wiecznie. Twoje metafory są mało trafne, albowiem można je szerokokątnie rozpatrywać i interpretować i nie podpasowywałabym ich akurat do konca pod ten temat. Poza tym, proponuję Ci skupić uwagę na autorce, a nie na mnie :), bo nie ze mną w dyskusje tu powinnaś wchodzić. Z pewnością czeka na szereg rozsądnych argumentów. Jak na razie głoszą one jedynie carpe diem, no matter what.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie kłóćcie się. Rzeczywiście wolałabym nie pakować się w coś, co złamie mi serce. Jestem bardzo wrażliwą osobą. Druga sprawa nie mam czasu na bycie czyjąś zapchajdziurą. Chciałabym mieć już rodzinę i dzieci. Piszę tak otwarcie, bo tak po prostu jest. Tak się składa, że ja również jestem bardzo wrażliwą osobą, ale mam już swoje lata, swoje doświadczenia, dojrzałość oraz rozsądek. To Twoje życie. Sama dokonaj wyboru, czy wolisz teraz zrezygnować i jakie to uczucie w Tobie spowoduje, czy wolisz brnąc i prawdopodobnie cierpieć za każdym razem, gdy wiele kobiet będzie go otaczać, że już nie wspomnę o opcji, gdy np. Cię zostawi. Dojrzaly człowiek umie patrzeć na życie perspektywicznie i zawsze być przygotowanym na różne opcje. Niczego w życiu nie można być do końca pewnym. Albowiem życie jest zbyt przewrotne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie kłóćcie się. Rzeczywiście wolałabym nie pakować się w coś, co złamie mi serce. Jestem bardzo wrażliwą osobą. Druga sprawa nie mam czasu na bycie czyjąś zapchajdziurą. Chciałabym mieć już rodzinę i dzieci. Piszę tak otwarcie, bo tak po prostu jest. x Nikt się tutaj nie kłóci. To się nazywa rozmowa która choć toczy się w twoim pociągu odbywa się pomiędzy dwojgiem pasażerów ;) z których każdy ma inne podejście do szerokości torowiska ;) Jak nie wiesz co należy zrobić to wypróbuj mój przykład z pożywienie i zakupami wprowadzić w swoje prawdziwe życie. Może praktyka cię przekona do tego co próbowałem ci zobrazować teoretycznie. A jeśli mam być szczery to uważam że po tak celowanym tekście jaki dostałaś każda dziewczyna która opisałaby tutaj swoje prawdziwe życie i prawdziwe uczucia nie ciągnęłaby tematu szukając coraz to innych przeszkód. Baw się dobrze ;) Odchodzę bo i tak mnie jedna wygania druga nie słucha a trzecia która jeszcze sie do mnie odzywa jest czarnowidzką i obawiam się żeby mnie swoim pesymizmem nie zaraziła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli wychodzi na to, że nie mam szans, bo on mi imponuje, a jemu nie mam czym. On rzeczywiście lubi(ł?) być adorowany. Nawet jak z kimś był lubi(?) podrywać inne, a przynajmniej sprawia(ł?) takie wrażenie. Chyba nie umiałabym żyć w takiej huśtawce emocjonalnej i poczuciu zagrożenia bez bardzo silnego poczucia własnej wartości. A tego nie posiadam w takim stopniu. Nie chcę też wiecznie grać niedostępnej. Na litość, w małżeństwie można się tak bawić w sypialni, ale siły zamiast na takie granie przed sobą nawzajem wolałabym przeznaczyć na coś innego. I jak przestanę to co? Trzeba będzie nowego króliczka znaleźć. Nie kręci mnie to. Dla mnie najważniejsze w małżeństwie to mieć poczucie bycia kochaną. Wiem, że przy nim byłabym jak w bajce, ale ... każda bajka się kończy, co dalej? Czy on umie kochać spokojną, rutynową i codzienną miłością? Może jestem jakąś sztywniarą, która ciągnie do ołtarza, ale to dla mnie ważne. I jak on chce rodziny, tak i ja. Dziwne, że wcześniej nie połączyłam tych faktów. Dzięki za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
...coraz to *NOWYCH przeszkód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie obrażaj się. Bardzo dziękuję Ci za cenne uwagi. Dzięki Tobie rozpoczęła się dyskusja a ja doszłam do swoich wniosków. Masz rację, że trzeba brać z życia, ale chwilowo nie jestem w niego zaangażowana, choć obserwuję go od lat. Teraz niesięgnięcie po niego nic mi nie zrobi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gość dziś Nie obrażaj się. Bardzo dziękuję Ci za cenne uwagi. Dzięki Tobie rozpoczęła się dyskusja a ja doszłam do swoich wniosków. Masz rację, że trzeba brać z życia, ale chwilowo nie jestem w niego zaangażowana, choć obserwuję go od lat. Teraz niesięgnięcie po niego nic mi nie zrobi. x Nie obrażam się. Ten znaczek => ;) oznacza że mówię żartem. Tak czy siak spadam bo widzę że wolisz jednak złożyć skrzydła niż zdecydować się na lot i skoczyć toteż nie jestem ci do niczego potrzebny. Życzę ci powodzenia mimo że sama rezygnujesz z sięgania po to czego pragniesz. Cześć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka jestem widać. Rozsądna nie-romantyczna :) Dzięki za wszystko i powodzenia w życiu. Miło, że poświęciłeś mi czas... A może wolny jesteś? ;) Żartuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem wolny. Nie żartuję ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×