Pensjonat pod Lipami Woźniki, ul. Rolnicza

Wlascicielko pensjonatu proszę przestac juz wypisywac o sobie te bzdurne pochwały.Co się stało z pewnym panem i jego pieskiem. Dlaczego ludzie ,którzy nie potrafią o siebie zadbać tak szybko tracą siły.Ja to wiem.Nowa pracownica,która pracuje od czterech miesięcy jest super.Posiłki są nareszcie zjadalne.

Żywię się w Pensjonacie 2 lata. Jedzenie wyśmienite, codziennie świeże, podawane punktualnie. Jest to typowa kuchnia śląska. Życzyłbym sobie żeby tak smakowało w licznych BARACH w okolicy. Jadalnia zawsze czyściutka, miła obsługa. Posiłki podaje się punktualnie i spełniane są wszystkie życzenia Pensjonariuszy. Polecam !

Są widocznie równi i równiejsi. Na podwieczorek ciocia dostawała dwie cząsteczki mandarynki lub dwu centymetrowy kawałek banana Bardzo często została pomijana ,było jej przykro jak inni coś. tam dostali ,a ona nic.

Rozważałem oddać tam na jakiś czas ojca.Wpisy min. o myciu d.. chyba kogoś z pracowników zmroziły mi krew w żyłach i rozwiały moje wątpliwości. Osoba,która ma tak negatywny stosunek do ludzi chorych powinna być natychmiast zwolniona.

Byłam zobaczyc to miejsce rok temu.Pokoje ładne czyste tak jak w innych prywatnych pensjonatach.Nikt z mieszkanców tego domu nie chciał mi powiedziec,czy sa zadowoleni z pobytu.Zauwazyłam,ze boja sie mowic .Ludzie gapia sie w telewizor albo chodza bez celu po korytarzu i swietlicy,sa tacy bez zycia, nie widac radosci i zadowolenia w ich twarzach,Ojca zostawiłam w innym pensjonacie,gdzie sa gorsze warunki mieszkaniowe ale ludzie sa szczesliwi .Maja rózne zajecia manualne ,gry,spiewaja i tancza razem z personelem.Ojciec jest przeszczesliwy nawet nie wspomina o domu.

Jestem byłym pensjonariuszem tak zwanym panem z pieskiem powiem wam chciałem wczoraj odwiedzić parę osób w pensjonacie to zostałem niewpuszczony mają zakaz wpuszczania mnie do pensjonatu. Nie Rozumie tego szefowa ukradła mi psa i sprzedała na koniec eksmitowala z pensjonatu i dalej mnie obczernia . Powiem wam negatywne opinie to prawda Józef

Dziendobry panie Jozefie slyszalam co sie stalo z pana Maja i bardzo mi przykro tymbardziej ze wiem co sie stalo z pana pierwszym pieskien , znam szefowa 3 lata to jest kobieta bez serca lata do kosciola robi msze a w sercu ma tylko nienawisc. Pozdrawiam mozna wiedzie gdzie pan teraz jest?

Drodzy Pensjonariusze nic sie niesterejcie za oknym waszyj stolowki niydug jusz bydom swierze jabonka, Babcie pensjonariuszki bydom je caly dzien strugac i calodzienny jadlospis bydze na darmowych jabokach .Smacznego drige starzyki.

Bylam tam jedzenie słone ze az gembe wykrencało.Nerki mamie siadly/.Trzeba bylo dokarmiac.Taaaaaaaa ze zlotej pustej miski nikt sie nie naje.Slaska kuchnia smiechu warte. Panie Józku niech sie pan trzyma,duzo zdrowia Pozdrowienia dla pensjonariuszy.W. zyciu liczy sie serce do drugiego człowieka.Pani Dyrektor skapstwo Pania zgubi.Okrada pani tych dziadków. Komu Pani zostawi ten majatek.

Ma pani racje komu ona to zostawi. Ta pani "Szefowa" pryska nienawiscia a szczegolnie do meszczyzn i psow .

Zgadzam się z tym Ja mam się dobrze mieszkanie super .niedługo będę mieć pieska którego mi nikt nieukradnie .odrzywiam się dobrze poziom cukru mi spadł.Czesto odwiedzam była pracownice pensjonatu i jej rodzinę jak i oni mnie .CHCIWOŚĆ SKAPSTWO HYTROSC KAŻDEGO ZGUBI więc czekamy na bieg zdarzeń Jozef

Bardzo sie ciesze panie jozefie ze sie panu wszystko poukladalo, mam nadzieje ze sie jeszcze kiedys spodkamy. Pozdrawiam znajoma.

Zyczenia są spełniane chyba tych pensjonariuszy, którzy potrafią wrzeszczeć równie głośno jak szefowa.Proszę wyhamować bo to się może kiedyś żle skończyć.

Ludzie kochani kij ma dwa końce.Panie z pieskiem bo tak pana nazwę nie jest Pan idealny oraz ta Pana pseudo Przyjaciółka nie nazwę tej Pani po imieniu.Tę Panią znam dłużej niż Pan i właścicielka pensjonatu.Napiszę tylko tyle zamiast oczerniać kogoś niech spojrzy w swoje gniazdko.Nienawiść zniszczy każdego takim jadem jak Wy plujecie i nakręcacie falę hejtu żenada.Pamiętajcie karma wraca.

Ma Pani rację karma wraca i dobro tez.Zycze spędzenia starości Pani wlascicielce i jej kolezance w swoim pensjonacie,aby doswiadczyły takiej opieki jaką same dają. Same wywołałyscie dyskusję.Pozdrowienia dla pana z pieskiem.

Też tak uważam humanitarnosc świadczy o człowieku żeby tak traktować ludzi i zwierzęta Pan z pieskem

Było coś tam o mojej płci?I już nowa plotka!Życzę powodzenia.Pozdrawiam serdecznie!

Panie Józefie ludzie w Wożnikach pytają o Pana.Pozdrawiają.Byłem świadkiem jak któraś z pracownic wrzeszczała na Pana z polecenia właścicielki.

Nie przemawiają do mnie pozytywne opinie pensjonariuszy np. Pana Stanisława D. Chyba ,ze jest to młody staruszek.

Na pewno fikcyjny stasio to jest

Widzialam nagrania z tego pensjonatu do dzisiaj jestem w szoku.

Co tam był o na nich

No co tam bylo ?

Komuś odwagi zabrakło by napisać prawdę!

Byłam zainteresowana tym pensjonatem,szukałam opinii.Uwazam ,ze ludzie wyrazaja swoje zdanie i wiecej do tematu nie wracaja.Nikt obsesyjnie nie czyta tych samych opinii,nie ma to nic wspólnego z odwaga.Podjełam decyzje co do mamy i wiecej na te strone nie wejde podobnie jak osoba,która nie odpowiedziała na pytania.To nie jest strona do prowadzenia tego typu rozmów.

Najgorszy dom opieki jaki może być. Nie polecam. Jeśli osoba starsza jest bardziej schorowana i maja z nią jakieś problemy to radzą sobie z tym zwiększając ilość podawanych leków. U nas skończyło się to przedawkowaniem przez personel leków psychotropowych i nasz Dziadek został juz praktycznie nieprzytomny odwieziony do szpitala. Powiadomieni zostaliśmy o tym nie przeź właścicielkę tylko przez opiekunkę bo właścicielka nie odbiera juz od nas telefonów. Jeśli chcecie się pozbyć osoby starszej juz na zawsze to można tam oddac do domu oni po prostu szybko ją wykończa i do tego zadają dodatkowych pieniędzy i to nie małych sum twierdząc że muszą się nim bardziej opiekować. To prawda że lepiej jest jeśli osoba starsza jest z nami w domu ale jeśli naprawdę nie możemy sobie z nią poradzić to ja z calym sumieniem odradzam ten dom opieki. Tragedia .

Słuchy chodzą że nie pierwszy taki przypadek ja Wasz !

Mojej cioci też podawali psychotropy w końskich dawkach.Była tak naćpana,ze nie była w stanie ani jeść ani pić.Rodzinie zakazali odwiedzin na jakiś czas.Podawali jakieś zastrzyki,które nie były przepisywane przez lekarza.Podobno miała być bardzo agresywna.Ciocia ,kiedy odzyskiwała przytomność mówiła,że szarpią ją za włosy.Pomimo prośby rodziny nie chcieli wezwać lekarza.Zabraliśmy ją za póżno .Ciocia była bardzo chora .wymagała operacji,której nie przeprowadzono,bo była bardzo słaba i odwodniona.W innym pensjonacie była szczęśliwa .Mówiła,że tu jej nie biją.Była radosna i uśmiechnięta. Odstawiono jej wszystkie psychotropy i nigdy nie była agresywna.Personel mówił ,ze jest bardzo spokojną i pogodną osobą.W Wożnikach trzeba było dopłacać miedzy 300 a 400 zł. za lekarstwa i pampersy, a w drugim pensjonacie do 100 zł.Chcemy zapomnieć o koszmarze jaki przeżyliśmy w pensjonacie w Wożnikach.

szok

W Pensjonacie pod lipami przez dziewięć miesięcy przebywała nasza mama. Byliśmy bardzo zadowoleni z opieki. Mama zawsze była czysta, stosownie ubrana, nakarmiona, zaopatrzona w leki. Jeśli było trzeba wzywano pomoc medyczną. Za każdym razem obserwowaliśmy duże zaangażowanie personelu w wykonywaną pracę, ciepło i życzliwość w stosunku do podopiecznych. Jesteśmy im za to bardzo wdzięczni. Z ogromną wdzięcznością myślimy także o Pani Dyrektor, która zawsze służyła nam pomocą, cierpliwie wysłuchała, pomagała rozwiązać wszelkie problemy.