Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość realnie patrząc

Czy były prawdziwe dowody na winę arcybiskupa Wesołowskiego?

Polecane posty

Gość realnie patrząc

On sam do niczego nigdy się nie przyznał. Nie potwierdził żadnego ze stawianych mu zarzutów. Zresztą same zarzuty opierały się na ustnych zeznaniach nastoletnich chłopców, którzy są znani miejscowej policji z uprawiania nierządu za pieniądze. Czy chłopak, którego sposobem na życie jest prostytuowanie się może być wiarygodnym świadkiem? Przecież ktoś kto sprzedaje własne ciało bez problemu też sprzeda własne sumienie i nakłamie. Logiczne. Druga sprawa, to tzw. inni świadkowie. Otóż inni świadkowie zeznają, że widzieli biskupa w dzielnicy, gdzie prostytuują się małoletni. No, dobrze, pytanie tylko, czy samo bywanie w tejże dzielnicy jest równoznaczne z winą. Jeśli ja pojadę np. do Wołomina czy Pruszkowa, to oznacza to automatycznie, że też jestem mafiozem? No, chyba nie. Pytam obiektywnie, czy w ogóle były jakiekolwiek jednoznaczne dowody winy księdza. Nie poszlaki, nie domniemania, nie tropy, tylko normalne prawowite DOWODY. Ja o takowych nie słyszałem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nagonka na kościół

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×