Czy można kochać kogoś za bardzo?

Wydaję mi się, że kocham Go za bardzo, nie wyobrażam sobie życia bez Niego, czy to normalne? Nie potrafię choć bym chciała bo siebie mam za mało w tym wszystkim... Jest fantastycznym facetem, trochę pogubionym ale Dobrym, inteligentnym i przystojnym;) Chciałabym być już na takim etapie związku gdzie czujemy się tak kochani przez tą drugą osobę, żeby już nie myśleć ...tylko czuć.........

Mozna kochac kogos za bardzo. Ja tak mialam. Liczyl sie tylko on,jego uczucia itd. Stracilam do siebie szacunek on do mnie tez. Bo jesli sama sie nie szanujesz nikt nie bedzie cie szanowal :( tez nie wyobrazalam sobie zycia bez niego serio. Nie chcialam o tym nawet myslec jak to bedzie gdy juz przestaniemy sie spotykac ze juz nigdy nie uslysze jwgo glosu. :( no jakos zyje tesknie..bardzo ale wydaje mi sie ze zrobilam najlepsze co moglam zro ic aby juz nie cierpiec z kazdym dniem coraz bardziej. Jest ciezko ale jakby kamien z serca mi spadl. Teraz zajelam sie soba. Zapisalam sie na silke,chodze do pracy itd. :)

On Ciebie kocha? Jak długo jesteście razem? Ja kochałam kiedyś tak że już bardziej się nie dało, on mnie tez... byliśmy za młodzi aby sobie z tym poradzić.. dzieliła nas odległość, a kiedy doszło do tego że oboje byliśmy wolni od zobowiązań typu studia, baliśmy się podjąć ryzyko, ja przeprowadzki do innego państwa, on propozycji... Dziś żałuję, mamy kontakt do tej pory, żałujemy oboje. Dojrzeliśmy, zmieniliśmy się, ukształtowaliśmy i w tym wszystkim byliśmy i jesteśmy dla siebie.. On cały czas gdzieś jest. Nie ułozył sobie życia, mamy po 33 lata. Ja jestem w związku, ale od zawsze czuję że to nie to... brak mi odwagi, żeby pójść dalej i to skończyć, aby wziąć życie w swoje ręce, wyjechać i być z moją młodzieńczą ale piękną i chyba jedyną miłością.....

Znamy się już długo, długo jesteśmy razem, On zaczął interesować się innymi, ja zaczęłam Bardzo się starać żeby Go nie stracić, czy popełniłam błąd chyba nie... czułam że to na tamtą chwilę odpowiednia metoda...ja chyba zawsze Go tak kochałam... Ostatnio czuję, że spotkało mnie wielkie szczęście bo Tworzymy coś niezwykłego, ale nie chce Go tłamsić swoją Miłością...

. Jest fantastycznym facetem, trochę pogubionym ale Dobrym, inteligentnym i przystojnym On zaczął interesować się innymi, xxx czyli jak facet zdradza to się nazywa, że jest "pogubiony", tak?

Kochac za bardzo to toksyczny uklad i rozleci sie na pewno,bo nikt dlugo nie utrzyma ciezaru bycia w zwiazku 'za bardzo'.Chyba,ze sam jest slaby wiec wykorzysta czyjes ucvzucia.

kochac za bardzo? to nie jest milosc

a co w takim razie ?

Myślę, że kocham Go prawdziwie,tzn myślę o Nim często...Jak jesteśmy razem to nie narzucam się porostu lubię z Nim być...rozmawiać...przytulać..itd;)

Kochac za bardzo to natretne toksyczne uczucie a nie milosc.Wynikajace z zanizonego swojego poczucia wartosci.Poczytaj publikacje to dowiesz sie wiecej dlaczego.