Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość MamaWalentynkowychAniołków
Ja nadal czekam na okres. Wczoraj nie wytrzymałam i zrobiłam test, oczywiście negatywny, ale czego ja się spodziewałam ;) Odebrałam też wyniki prolaktyny i progesteronu. Mój Mąż już zaczął skakać z radości bo zobaczył, że mam progesteron 24,270ng/ml gdy norma w 1 trymestrze ciąży to 11,0 - 44,3 ng/ml. Teraz jestem niby w fazie lutealnej a jej norma to 1,83 - 23,9... Dziwne to wszystko. Powiedziałam Mu, żeby się uspokoił bo przecież robiłam ten test i wyszedł negatywny więc pewnie mam taki wysoki poziom jeszcze z owulacji. Poza tym jak to ja oczywiście przez noc sama w sobie się zastanawiałam o co tu może chodzić, że może faktycznie jestem w ciąży, a test zrobiłam po prostu zbyt wcześnie. W dodatku od kilku dni kuje mnie prawy jajnik i boje się już dziś, że jeśli ewentualnie jestem w tej ciąży to pewnie pozamaciczna... Pewnie macie "bekę" z tych moich dzisiejszych wywodów, ale ja na serio się boje :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika14325 przykro mi ogromnie, że tak cierpisz. Wiem co czujesz i jestem z Tobą w tym bólu. Mi tez od kilku dni wyjątkowo ciężko. Nic dziwnego, że tęsknimy za naszymi Maluszkami... Moja Lenka miałaby 15 lipca 5 miesięcy ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Monika14325: Jeśli lekarz mówił "najwyżej założymy szew" to miał na myśli szew mcdonaldsa. Ten szew zakłada się na szyjkę w czasie ciąży. Można go założyć profilaktycznie (czyli kiedy z szyjką się nic nie dzieje, ale podejrzewamy, że coś się może dziać), wtedy jest to robione około bodajże 14 tc. Można go też założyć w każdym innym dowolnym momencie, również później (jeśli stan i długość szyjki na to pozwala). Zabieg jest bezpieczny, ryzyko w czasie zabiegu jest, ale bardzo niewielkie, wykonuje się go w znieczuleniu ogólnym (takim krótkim ok 30 minut na czas zabiegu). Po zabiegu dostaje się leki przeciwskurczowe, których działanie jest średnio przyjemne, ale leki są konieczne, żeby zapobiegać ewentualnym skurczom. To tyle o samym zabiegu. Zaś w praktyce na ogół się ten szew sprawdza, ale u mnie nic on nie dał. To wiem od mojej lekarki, która mówiła o dużej skuteczności szwu mcdonaldsa, że u prawie wszystkich pacjentek pozwala on donosić ciąże, przy czym lepsze wyniki są jeśli się go założy profilaktycznie (na długiej i twardej szyjce) niż w trybie "awaryjnym" jak to miało miejsce u mnie, gdy zakładano szew na krótką szyjkę. Pytanie do Ciebie: jaki był u Ciebie powód utraty ciąży? Czy to była niewydolność ciśnieniowo-szyjkowa czy coś innego? Jeśli chodzi o szyjkę i jej "zły wygląd" jest w Polsce niewielu lekarzy, którzy są w stanie dobrze ocenić jej stan i ewentualnie (jeśli faktycznie jest źle) proponują założenie taśmy TAC. Taśma jest metodą inwazyjną, zakłada się ją na szyjkę, ale wewnątrz i wyżej. Zakłada się ją jeśli jest zdiagnozowana niewydolność szyjki macicy i w poprzedniej ciąży nie pomógł szew mcdonaldsa, szyjki nie ma (po amputacji), lub jest bardzo uszkodzona poprzednimi porodami. Metody założenia: laparoskopowa, albo z cięciem przez brzuch jak do cesarki. Rozwiązanie ciąży tylko cesarka. To tak w dużym skrócie. Gdybyś chciała ocenić stan szyjki u specjalisty zakładającego taśmę TAC to są nimi: prof. Krasomski (Łódź), prof. Dębski (Warszawa) i prof. Jakiel (też Warszawa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika14325
JustAnn bardzo dziękuję że mi napisałaś coś więcej nt. Temat . Mieszka straciłam w 39 tyg. Przyczyny nie znam, z szyjka było wszystko ok. Teraz przy badaniu mi lekarz powiedział że pęknięcie jest bardzo kiepskie, bo jest bardzo głębokie, i prawdopodobnie z niego mam krwawienia miedzymiesiaczkowe. Dziękuję za te nazwiska, jestem z Łodzi i może uda się do tego profesora, którego wymieniłas. Ja chodzę do dr. Bielaka, i nie wiedziałam że ocenianie szyjki to taka trudna sprawa. Dziękuję że napisałaś, przynajmniej wiem że jakoś można sobie z tym poradzić, że są metody. Stres związany z kolejną ciąża bardzo mi się zwiększył, strach jest taki przerażający.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika14325
Mamo Walentynkowych Aniołkow, wcale się nie dziwię że tak myślisz, zastanawiasz się, wydaje mi się to w Naszej obecnej sytuacji całkiem normalnym zachowaniem :) Myśleliśmy że każda z Nas zachowywałanby się podobnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płynie Wisła płynie po polskiej krainie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płynie Wisła płynie po polskiej krainie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płynie Wisła płynie po polskiej krainie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dopóki plynie Polska nie zaginie!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
Monika14325: Skoro nie straciłaś dziecka z powodu szyjki to dobrze, niewydolność to niefajna sprawa. Pytanie czy to pęknięcie powstało w skutek ostatniego porodu czy było ono już wcześniej. Jeśli powstało teraz to warto aby ktoś jeszcze ocenił stan Twojej szyjki, bo kiepska szyjka może skutkować problemami z donoszeniem ciąży. Profesor Krasomki to wybitny specjalista, ordynator ICZMP (choć chyba ostatnimi dniami zrezygnował z funkcji, nie wiem czy nie idzie na emeryturę) i na szyjkach zna się jak mało kto. Warto poznać jego opinię przed zajściem w ciążę, bo gdyby stan szyjki był naprawdę zły to są na to różne rozwiązania, włącznie z taśmą o której Ci pisałam. Przyjmuje prywatnie we wtorki u siebie w gabinecie w domu na ul Płockiej, jakbyś się chciała umówić na wizytę to dzwoń najlepiej wieczorem, numer i szczegółowe dane znajdziesz w necie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika14325
JustAnn bardzo dziękuję, Napewno do niego pójdę żeby mieć pewność :) Dziękuję jeszcze raz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MamaWalentynkowychAniołków
Pamiętacie jak kiedyś pisałam Wam o szwagierce planujacej ciążę i że strasznie sie tego boję? Dziś mąż powiedział mi że ona jest już w 3 miesiącu... braki słów. Może to nieludzkie ale jestem zła i zawiedziona bo modlilam się żeby Bóg chociaż dał mi trochę czasu na oswojenie się, żeby poczekal z tą jej ciążą... ale mi pisane jest widocznie tylko się męczyć i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo walentynkowych aniołków nie martw się, oswoisz się z tym, musisz się z tym przespać. Nic na to nie poradzisz, wkoło ciebie będą ciężarne i nie ma się na to wpływu, inni żyją swoim życiem i nie będą patrzeć na nas aniolkowe mamy. Musisz nauczyć się z tym żyć, sama wiem ze swojego doświadczenia ze nie jest to proste ale wierze, ze dasz rade;))) ściskam mocno:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justysia26, muszę to przetrawic, faktycznie. Ja absolutnie nie życzę im źle, niech Dzieciątko urodzi się całe i zdrowe, ale po prostu pęka mi serce na myśl, że Bóg tak niesprawiedliwie się z nami obchodzi. Od momentu kiedy sie dowiedziałam ryczę, już mi powieki popuchly... Moja Lenka powinna być tu teraz, a ja nie powinnam musieć tego przeżywać. To wszystko jest okropnie niesprawiedliwe ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podczytuje Was, pisze pierwszy raz. Mam te sama sytuacje,jestem n miesiac po stracie dzieciatka (koniec 6 m-ca).Kilka dni temu urodzila przujaciolka, 2 tygodnie temu dowiedzialam sie o ciazy bratowej. Niestety to b.pogorszylo moj stan, nie zycze nikomu zle,ale nic na to nie poradze- nie mam sily na spotkania z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo walentynkowych aniołków ja wiem, że nie masz nic złego w swoich intencjach. Wiem również co czujesz i przez co przechodzisz, sama miałam podobną sytuację i wiem doskonale co teraz czujesz:( niestety dla nas życie się tak potoczylo i nie mamy swoich dzieci przy sobie. Dla ciebie to świeże przeżycie ,dla mnie w tym roku w listopadzie mija 3 lata od śmierci mojej córeczki:( nauczylam sie z ta strata zyc i ty tez sie nauczysz i wierze ze jeszcze slonce dla ciebie zaswieci.spodziewam się też synka w listopadzie i będzie dla mnie to bardzo wyjątkowy miesiąc ,który będzie łączyl dwie najważniejsze istoty w moim życiu, wierzę, że uda się mi szczęśliwie donosic gdyż córcia czuwa nad nami. Bądź silna dla swojej córeczki ,życie jest bardzo niesprawiedliwe i niestety musimy się z tym nauczyć żyć. Niestety niektórzy z nas dostają taki krzyż do udźwigniecia i musimy dać radę dla naszych aniołków. Ściskam cie mocno :* (*)(*)(*) dla twojej córeczki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Gościu wierze ,ze ci ciężko, u mnie najbliższa koleżanka urodziła miesiąc przedemna zdrowego synka ja miesiąc później martwą córke i tez bylo mi ciężko się z nią spotykać, później w mojej rodzinie byla ciąża za ciążą, i było mi strasznie źle, mialam depresję, złe nastroje i to co czujesz to jest normalne, bo dla nas to jest niesprawiedliwość, że inni mają a my nie,nam odebrana część serca ,nam odebrano najważniejsza i upragniona istotę, ból który jest,jest nie do opisania, i bardzo wam współczuję bo ja bym nie chciała być na początku tej drogi co wy teraz macie. Bo zanim nauczycie się żyć na nowo, uśmiechać się i cieszyć życiem musi minąć czas,musicie sobie dać czas na to by przeżyć tą strate,ja szukalam różnych sposobów na ukojenie swoich ran , nadszedl czas kiedy sie z tym pogodzilam ,musiałam zrobić krok do przodu. Wy też znajdziecie kiedyś ta cisze w sercu,kiedy przestaniecie walczyć jak lwy ze sobą w środku. Na to musicie dac sobie czas. Mi kiedyś też to dziewczyny mówiły i nie wierzylam im. Minol pewien czas i wiedzialam o co im chodziło. Żałoba ma swoje etapy i każda z nas musi je przejść. Z czasem dacie rade zmierzyć się z tymi bobasami które są u was w otoczeniu lub się wkrótce urodzą. Ja dalam rade i ciagle daje bo mijam je nieraz na drodze i czasem myśli biegną do mojej córki bo zastanawiam się jak by teraz wyglądała. .. Ja się kiedyś obudziłam i zdalam sobie sprawę, że to nie sen,ze naprawdę stracilam córkę i nie ma odwrotu,nie ma na to lekarstwa, to bylo najgorsze gdy człowiek zdaje sobie sprawę z tego co się stało i co się straciło,ze serce rozwalilo się na milion kawałków i trzeba go w końcu jakoś posklejac. Nie mam zlotej rady czy środka na wymazanie pamięci, żeby nie bolało, bardzo bym je chciała dla was mieć:( Czas to jest jedyne powiedzmy "lekarstwo"na przetrawienie i oswojenie się ze stratą. Ja słyszałam często że tak musiało być,nie wiem czy to dobre stwierdzenie dla nas mam aniołków, ale tak się zdarzyło i nie możemy tego zmienić, a życie jest jedno i trzeba je dobrze przeżyć, a po śmierci nasze dzieci będą na nas czekały. . Przepraszam, że się tak rozpisalam. pozdrawiam was wszystkie serdecznie i życzę pogodnego weekendu. Ściskam mocno:***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli88
kochane mamusie. moze sie przedstawie. mam 28lat, i mnostwo przejsc za soba. w sumie 4 ciaze rozwiazane cc. I blizniacza w 24 tyg niestety blizniaczki zmarly. II pojedyncza. coreczka zdrowa i ma sie ok III blizniacza. corka zdrowa a synek po mies zmarl (wada serca) urodzone w 34ty IV pojedyncza. synek po operacjach ale jest ok :) wiem co to znaczy strata. wiele osob mnie ocenia choc mnie nie zna. staralam sie o podwiazanie przy ostatniej ciazy gdyz ze wzgledu na moje wady nie powinnam wiecej zachodzic w ciaze a zadna antykoncepcja nie wchodzi w gre bo nie moge hormonow itp. i teraz mam efekt.. czekam az @ przyjdzie, ale jednak wszystko wskazuje na to ze wpadka.. kocham dzieci bardzo. wazne zeby zdrowe, a zreszta damy rade, ale chcialabym moc tez normalnie zyc. nie chce zlosliwych komentarzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
korneli88 na pewno żadna dziewczyna z tego forum nie będzie Cię oceniała, spokojnie. Ja akurat nie umiem dziś powiedzieć Ci nic mądrego, przepraszam, ale napewno zaraz odezwie się ktoś w kim odnajdziesz wsparcie. Pozdrawiam serdecznie. Gorąco wierzę, że sytuacja w której jesteś rozwiąże się dobrze. Pozdrawiam i siły życzę :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli88
artykul rewelacja... i zeby kazdy to przeczytal to przestalby oceniac.. ;) dzieki sliczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli88
artykul rewelacja. jakby kazdy przeczytal, przestalby oceniac ;) dzieki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo walentynkowych aniołków brawo za artykuł. Taki prawdziwy i taki o nas ,ludzie są niekiedy naprawdę perfidni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Korneli88 nie przejmuj się ludźmi, ja teraz jestem prawie w 20tyg w czwartej ciąży, jedno dziecko straciłam w 37tyg. I ja przestalam się przejmować komentarzami ludzi, bo to jak reagowali na moją ciąże teraz było bardzo przykre:( nawet teściowa wypowiedziala o kilka zdań za dużo. Ja się uodpornilam i nie ich sprawa ile będę mieć dzieci. Jestem bezczelna i się nie patyczkuje , bo to nie ich sprawa . o tego maluszka które noszę pod sercem staralam się 3mce a o poprzedniego synka ponad pół roku. Ty dość przeszlas więc cie bardzo podziwiam 3 dzieci ci zmarlo i 3 dzieci masz przy sobie, życzę Ci, żeby ten maluszek co go nosisz pod sercem urodził się zdrowy i żywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama2chlopcow
U mnie minęło "juz" ponad 5 miesięcy po stracie synka, cały czas jest mi bardzo ciężko, ale już potrafię się usmiechac i spotykać z ludźmi. Raz lepiej raz gorzej. Odstawiłam leki od psychiatry, ale na wizyty jeszcze chodzę. MamoWalentynkowychAniołków dokładnie wiem co czujesz, bo 2 tyg temu znajoma powiedziała mi ze jest w 8 tyg ciazy. Poczucie niesprawiedliwości i żalu przygniotło mnie ze zdwojoną sila. A dzisiaj mimo przeogromnego stresu byłam odwiedzić znajoma i jej dwumiesieczna córeczkę. U mnie stanęło na tym, że mam problemy z krzepliwoscia krwi. Dokładniejsze badania będę mieć dopiero w październiku (termin na NFZ w iczmp ). Bardzo Wasze wpisy podnoszą mnie na duchu. Ane07 i justysia26 wy szczególnie do mnie trafiacie. Bardzo chciałabym wrócić do Boga, ale jeszcze nie potrafię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama_Gucia
korneli, nie zważaj na komentarze innych. Oni nie mają pojęcia przez co przeszłaś, ale z jakiegoś powodu czuję się lepsi. Twoje życie i Twoje dzieci, to nie ich interes. Twój brzuch należy do Ciebie. Koniec i kropka. Chciałabym Ci też napisać, że w Twojej wypowiedzi uderzyła mnie jedna rzecz. Zrozumiałam, że antykoncepcja jest po Twojej stronie. Uważam, że tak być nie powinno i Twój partner też może się o to troszczyć. Są różne sposoby a podwiązanie jest dużo prostsze u mężczyzn niż u kobiet. Nie chciałam Cię urazić tymi słowami, ale poczułam, że powinnam to powiedzieć. Trzymam kciuki, żeby sprawy tak się poukładały, żeby dla Ciebie było jak najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
MamoWalentynkowychAniołków jak się masz? Ja staram się nie robić testów zbyt wcześnie. To bardzo trudne ale lepiej chyba tak. Gdy napełnia mnie ta gorycz wtedy modlę się tak : "Boże błogosławię Cię w mej słabości. Tylko tak teraz potrafię. To małe czuć gorycz przy czyimś szczęściu. Ale tylko Ty wiesz, że teraz nie umiem inaczej. Dodaj sił!" i zawsze On dodaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Byłam uczcić relikwie Ojca Pio. Poprosić o łaski. A tam- piękna szczęśliwa kobieta w zaawansowanej ciąży - ja sprzed pół roku... :-( i znów ta gorycz. I znów moja modlitwa. i wtedy ta piękna myśli- może to nie tylko próba, może to też znak? :-) Kochane Mamusie ściskam Was wszystkie! Sił!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×