Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ania mamaZuzi

Poród martwego dziecka

Polecane posty

Gość MamaWalentynkowychAniołków
Ane07 cudna ta modlitwa. Przejmuję ją i dla siebie:) Szczerze przyznam, że nie patrzyłam na kobiety w ciąży jako znak, nawet mi to przez myśl nie przeszło, ale może faktycznie tak powinnam:) Od śmierci Lenki ich widok był dla mnie zwykłą złościwością Boga (?) Przecież On jak nikt inny wie jak ogromnie cierpię bez mojej Kruszyny, jak bardzo za Nią tęsknię, a ciągle dowiaduje się o nowych ciążach, ciągle widzę szczęśliwe przyszłe mamy, a serce krwawi i boli przeogromnie. Wiadomość o ciąży szwagierki mnie po prostu dobiła. Wróciłam przez nią do punktu wyjścia jeśli chodzi o moje samopoczucie. Niestety. Moja siostra zawzięcie tłumaczy mi, że do czasu kiedy Ona urodzi ja już na pewno też będę w ciąży. Kochana, wspiera mnie najlepiej jak potrafi, ale ja zupełnie zapomniałam już jak to jest cieszyć się na lepsze jutro i wierzyć, że będzie dobrze. Gdy dotknęło Cię raz tak ogromne nieszczęście trudno uwierzyć, że jeszcze kiedyś będzie pięknie. Już kiedyś pisałam Wam, że nigdy nie miałam problemów z zajściem w ciąże, a teraz gdy tak bardzo tego chcę, chyba tak mocno jak nigdy wcześniej, nie udało się. Nawet wiedząc o tym, że mam owulację nie zaszłam w ciążę. To okropna świadomość, że wszystko się sypie. Inni żyją, cieszą się, a ja nie umiem. Nie umiem cieszyć się nawet tym co już mam, a mam przecież tak wiele. Zdrowego, kochanego Synka i Męża, który jest moim wielkim oparciem. Wiele razy podziwiam go gdy z cierpliwością znosi moje zmiany nastroju i płacz. Spełnia wszystkie moje "zachcianki", tylko o czymś wspomnę, już to robi, już to mam... złoty człowiek, a ja nie umiem się tym cieszyć chociaż tak bardzo chcę... Mi pękło serce, rozpadło się na miliard cząstek, nie umiem go znowu poskładać. Jestem chyba zbyt słaba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Mamo walentynkowych aniolkow nie jesteś zbyt słaba, nie myśl tak, potrzebujesz czasu by to wszystko pozbierać. Na swój sposób doceniasz to ze masz przy sobie dwóch wspaniałych mężczyzn, tylko na razie o tym tak nie myślisz gdyż twoje myśli zajmuje córeczka. Ja to rozumiem, bo tez przez to przechodziłam. Ściskam cie mocno:*** wierze ,ze uda ci się to wszystko pozbierać, zaczniesz cieszyć się życiem i wierzę, że zostaniesz jeszcze mamą, trzymam za to mocnoooo kciukiiii!!! :**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Co do zajścia w ciąże to u nas dużo psychika blokuje,ja o synka staralam się przeszło pol roku i gdy odpuścilam,przestalam się tym zadreczac-udalo się:) i wam też się uda. Teraz staralam się 3 mce i po tylu latach od straty nie powinno być problemów bo już mam synka to się nie udawało bo mi zależało, a jak dalam sobie spokój, bo tłumaczylam sobie, że i tak się uda tylko muszę uzbroić się w cierpliwość-udalo sie:)) i teraz jestem w 20tyg a moj synuś dzisiaj skończył 15 mcy:) także dziewczyny wam się też uda tylko się nie zadreczajcie tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monika14325: Nie ma za co. Profesor na pewno dobrze Ci doradzi. Mamo Walentynkowych Aniołków: mhhh... Masz zdrowego synka, ja mam zdrową córkę. Ja też początkowo nie potrafiłam się cieszyć z tego co mam, ale przeszło mi gdy posłuchałam historii dziewczyn, które dzieci nie mają i być może nie będą nigdy miały. Patrząc na moje życie z tej perspektywy mogę powiedzieć, że mam wiele szczęścia, bo mam świetnego męża i cudną córeczkę, i to mi do szczęścia wystarczy (jeśli tak się życie ułoży). W którymś momencie przestałam patrzeć na siebie jak na pechowca i kobietę po tragedii, po przejściach, ale jak na szczęściarę, która w odróżnieniu od wielu koleżanek w pracy ma dziecko. To że masz synka to naprawdę wielki powód do szczęścia. Dodatkowo nasunęła mi się inna rzecz: wylecz swoją duszę zanim zajdziesz w ciążę. To bardzo ważne, bo ciąża po stracie to długie miesiące, różne sytuacje, a dodatkowy stres po prostu temu nie służy. Tak jak i nie służy poczęciu. Ja wiem, że to banał powtarzany przez wszystkich, ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justann
10:51 Nie podpisałam się:) Justann

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Justann właśnie mam ufność, że mogę iść dalej, choć smutki wracają. Wczoraj miałam badanie genetyczne. i wyniki genetyczne córeczki. Nie była chora. Moja Rybka :( smutek zagościł... nadal nie wiem czy jestem w ciąży. Też mam wspaniałą rodzinę, a że, szczególnie parę mcy temu, trudno było mi być przy nich radością, to tylko modliłam się za męża i córkę, dziękowałam za nich, choć po mnie nie było tego widać. a swoje funkcjonowanie w rodzinie potraktowałam jako poświęcenie, służbę, gdy nie spodziewamy się zapłaty, gdy nie chcemy tego robić, a mimo to dajemy całych siebie. Tylko tak mogłam wtedy być dla nich. I dzięki Bogu np. tym sposobem zorganizowałam dla córki przyjęcie komunijne 2 mce temu. Wszystko się udało, bo stanęłam przeciwko sobie, choć chciało mi się tylko oddać rozpaczy, to się zmusiłam. I bardzo pomaga mi robienie małych miłych rzeczy dla innych. Oczywiście chciałabym zrobić coś więcej, ale zarzucam np. czas wolny na rzecz innych. Życzę dziewczynki sił! Ciężarówki dużo wypoczynku i spokojnych dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dziewczyny że jesteście, zawsze mogę na Was liczyć:* Wiem, że takie ciągłe myślenie o ciąży przynosi odwrotny efekt, ale trudno to opanować. Mam nadzieję, że mi się uda. Tak bym chciała niedługo móc się z Wami cieszyć ciążą i tym oczekiwaniem na kolejnego Maluszka, ale "luuuzik... na spokojnie kobieto!" Od dziś postaram się żeby to było moje motto przewodnie:) pozdrawiam i ściskam serdecznie moje kochane :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscniedziellllny
Ane jesteś niesamowita! Bije od Ciebie takie ciepło ze człowiek ma ochotę się nim ogrzać, taka wiara ze aż zaraża, wreszcie taki optymizm ze uśmiech sam wypelza na twarzy. Masz moc****iękne jest to ze się tym dzielisz:) Trzymam za Was wszystkie kciuki! Wierzę ze Wasze cierpienie zostanie wynagrodzone i choć nie wymaże przeszłości to da nadzieję na lepsze jutro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
gosciuniedzielny to co piszesz jest bardzo miłe. Dziękuję. Ja czuję zupełnie to samo, gdy dziewczyny piszą. Zobacz co robi justysia26 tyle lat tu jest.. dla drugiego człowieka!!! nie odcina się, a przecież każda kolejna historia to kolejny stres, ona jest i daje nadzieję na lepsze jutro! Młodsze (stażem aniołkowych mam) Mamy piszą dokładnie to, co ja czułam, czuję czy będę czuła... Dziękuję zawsze wszystkim. Dobre słowa budują, trzeba ich używać, nie da się ich nadużyć :) o Bogu muszę pisać, On mi pomaga, ja po prostu muszę , nie wiem jak to napisać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
MamoWalentynkowychAniołków nie jestem w ciąży. Jak sobie pomóc na ten płacz, gdy dostaję okresu? :( "luzik dziewczyno" nie pomogło :D ale zabawny tekst :D a tak poważniej, to nie wiem, jak sobie pomóc, chciałabym nie być staraczką. Pamiętam jak w każdej ciąży było... żyłam swoim życiem jak najlepiej, a potem ten dzień... Bach! :D Wielka Łaska! i mega szczęście bo kolejny raz mam dziecko. takie to były te wiadomości o ciąży, a teraz... mocno się wszystko w koło tego kręci. co radzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
ps 2 (powiecie, że spamuję ten wątek ;) ) chciałam tylko napisać, że korneli88 jaką jest kobietą! taką silną, że należałoby tylko usiąść przy niej i uczyć się i czerpać od niej garściami! dużo tu takich mam, pewnie mnóstwa historii nie znamy. Dużo tych wspaniałych mam... Justynek, Bogusi, Ali czy Kornelii czy Monik :) czy innych... gdybyśmy były organizacją charytatywną, to byłyby to wielkie dzieła, nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli88
kochane jestescie ;) chcialam sie z wami podzielic ze jednak wyszly II kreseczki. jutro ide do lekarza. (choc cos mi mowi ze beda blizniaki). wazne zeby zdrowe a reszta? damy rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Kornelii to gratuluję:) trzymam kciuki żeby wszystko było ok. Daj znać jak będziesz po wizycie. Ane dziękuję za te piękne słowa o mnie:* i za to, że tak pięknie piszesz i wspierasz swoim słowem. Trzymajcie dzisiaj za mnie kciuki bo o 16.50 mam drugie badanie prenatalne, mam nadzieję, że wszystko z maluszkiem będzie ok. pozdrawiam serdecznie i ściskam was mocno:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mamoGucia, czy możesz mi napisać, do jakiego psychiatry i psychologa chodziłaś w Krakowie? Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny jestem juz po badaniu, maluszek dobrze rośnie, waży juz 335g,wszystko z nim ok oprócz tego, że lekarka zauważyła dwa nie duże torbiele splotow naczyniowki komór bocznych mózgu obustronnie, tak poza tym wszystko dobrze. Kazala się nie martwić, mówiła, że się wchłoną. Ja coś podobnego przerabialam z synkiem po porodzie, też mial nie dużą torbiel na jednym ze splotow i się wchlonela fajnie,mial 3 kontrolne usg główki, mam nadzieję, że i tym razem też skończy się to dobrze, trzymcie za to kciuki, ja się oddaje modlitwie .zawsze musi być pod górkę, nie ma lekko.:( Wierzę jednak, że moja córcia czuwa nad nami i nie pozwoli zrobić krzywdę braciszkowi. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88
Justysia na pewno będzie dobrze, wierzę w to głęboko :) skoro mówisz, że synek też tak miał to może taka "uroda" twoich dzieciaczków, najważniejsze żeby się nie denerwować. Trzymam kciuki za was :* Kornelia gratulacje kochana :* czekamy na wieści po wizycie u lekarza. Mamo walentynkowych aniołków, Ane, jestem z wami w tych staraniach. W najbliższym czasie wybieram się na kontrole do lekarza, zrobię wymazy kontrolne i ustalę szczegóły dotyczące stymulacji. Obyśmy wszystkie cieszyły się dwoma kreseczkami jak najprędzej :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Poczytalam trochę i to się zdarza,dziewczyny na różnych forach pisaly ,że ich maluchy ok 20tyg mialy takie coś a po 30tyg już nie. Torbiele lubią się robić przy wylewach dokomorowych po ciężkim porodzie i tak mial mój synuś, poród był długi i męczący dla mnie i synka i to się odbilo na nim. Synek na prenatalnych nic nie mial a mial ich 3. Teraz tez pójdę na 3 dla świętego swojego spokoju i wierzę, że się to wszystko ładnie wchłonie:)) dziękuję Justynko za wsparcie:)) trzymam za was wszystkie staraczki kciukiii mocnooo:)) wierzę, że wkrótce zobaczycie dwie kreseczki;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczynki u mnie prawie 21tydz się zbliża:)) synusia już fajnie czuję:)) od 4tyg juz czuje ruchy:)) to coś pięknego:)) cieszę się tym bo to raczej moja ostatnia ciąża (nie planuje więcej) :)) i się tym muszę nacieszyć. Półmetek już za mną ,oby teraz było z górki:)) boje się trochę porodu bo synek dal mi popalić, mam nadzieję, że ten drugi obejdzie się z mamusią łagodnie:)) Modlę się codziennie za was mamusie by u was poczęcie nadeszło szybko, byście nie musialy długo wsciekac się na okres tylko cieszyć się z jego braku:)) ściskam was mocno i serdecznie pozdrawiam:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Kornelii czekam na wieści od ciebie:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Justys naucz mnie tego optymizmu i tych sił :-) Mam Was cały czas w sercu i modlitwach :-) to tylko parę tygodni ;-) buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość korneli88
kochane wiec juz pisze. od lekarza dostalam luteine (zawsze ja bralam na poczatku) na usg jedyne co widac bylo to pecherz. za dwa tyg mam przyjsc i jeszcze raz usg czy jest 1 czy 2 ;) ale ciaza na pewno. robilam bete ale wynik u lekarza zostal.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Dziewczyny co u was słychać? urlopujecie się już? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Kornelii no to fajnie:)) to czekam na wieści czy pojedyncze czy podwójne szczęście:)) życzę powodzenia żeby wszystko było dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ane07
Hej Justyś! Ja chcę zrobić coś ciekawego ale za słabo jestem zorganizowana i konsekwentna. Muszę sobie ułożyć jakąś mowę motywacyjną :-) a jak Reszta sobie radzi? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88
U mnie jeszcze równy mc do wakacji :) także odliczam. Zaczęłam ćwiczyć i mniej jeść, bo ostatnio lekarz mi powiedział że powinnam schudnąć żeby zajść w ciąże. Nie jestem jakaś otyła i nawet trochę mnie zirytowal ten komentarz ale potem pomyślałam że to dla mojego zdrowia :) Byłam ostatnio na kontroli, dostałam zestaw badań do zrobienia + usg po miesiaczce i po wakacjach działamy pełną parą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Justynko to trzymam kciuki za starania:)) Wkoncu się odezwalyscie:))) Ja jestem po wizycie u gin,mały waży 435g:) rośniemy:) i ma się dobrze. No ja w tym roku nie wyjeżdżam bo w sierpniu jedziemy na wesele kuzynki i za dużo wydatków na raz. pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justynna88
Ooo to już duży chłopak :D cieszę się że wszystko u was dobrze, po cichu wierzę że jeszcze zdarzę zajść zanim Ty i Justann urodzicie :D to by były wszystkie Justyny w ciąży :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justysia26
Justyna trzymam za to kciuki:)) pozdrawiam serdecznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta 86
Cześć dziewczyny. Chcę się Wam pochwalić , że 21-go w czwartek przyszedł na świat mój synuś, cały i zdrowy. Waga 3200, 56 cm, 10 pkt :-) Od wczoraj jesteśmy w domu szczęśliwi na maksa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×