Królestwo Polskie czy Rzeczpospolita Polska ?

Nic z tych rzeczy. Tylko Anarcho-kapitalizm

tak jest teraz, anarchia to wyraz samowoli, samowola to brak odpowiedzialności, czym się różni od rozmytej odpowiedzialności, niczym, to jest cecha obecnego systemu,

Gość dziś Oczywiście że to zależy od ludzi, którzy działają w systemie, ale socjalizm stara się z człowieka najpierw wybić motywację, chęć osiągania czegoś ponad miarę, spowodować by człowiek chciał tylko przeżyć i cieszył się tym przeżyciem, a kapitalizm stara się wykrzesać z człowieka jak najwięcej, eksploatując, ale i dzięki tej eksploatacji coś ponad miarę budując, w kapitalizmie człowiek zmotywowany jest do osiągania więcej i więcej, chce ryzykować. Oczywiście chodzi o kapitalizm oparty na etyce chrześcijańskiej. Więc który system lepszy? Np. w socjalizmie nie ma szans by powstała oranżada(:P) lepsza od coca coli , w kapitalizmie cola może zostać zdetronizowana. :P X X madagaskar548 dziś anarchokapitalizm chodzi o to że rządzący nie wtrącają się w gospodarkę? Anarchia przecież prędzej czy później i tak się kończy tym że ludzie tworzą grupy i zwalczać się zaczną. Dobre zasady muszą obowiązywać, Sprawiedliwość czyli prawo muszą być przestrzegane i muszą być egzekwowane( czyli np.morderca musi wisieć, a nie dostawać jedzenie do końca życia na koszt osoby pracującej). Kara śmierci jest w pewnym sensie filarem prawa. Bez kary śmierci sprawiedliwość znika). Hm, to teraz taki anarchokapitalizm chyba mamy, czyż nie? Francja jest socjalna i zobacz co z tego kraju zaczyna zostawać. Tak to jest jeżeli osoba która chce tworzyć coś, pracować, jest zmuszana do oddawania części owoców swojej pracy osobie która nie chce nic robić i pobierać zasiłki. Dobranoc

Szwecja państwo opiekuncze pomagają potrzebującym - i co, zjeżdżają się tam nieroby z afryki czy bliskiego wschodu. Chcesz tego Maciek w PL?

Po pierwsze, termin Rzeczpospolita nie jest tożsamy z republiką. Pragnę zauważyć, że I Rzeczpospolita Polska była monarchią. Myślę, że król byłby dzisiaj lepszym rozwiązaniem niż prezydent, jednak musiałby wtedy istnieć jakiś system, który umożliwiałby detronizację króla, jeśli ten działałby na niekorzyść Narodu. Kwestia pobawienia się prawników. Pytanie zadanie w temacie raczej rozumiem jako rządy silnej ręki (typowa monarchia), czy republika (czyli to co obecnie jest). Moim zdaniem żadna z tych form samodzielnie nie jest dobra. Mogłaby powstać jakaś "królewska republika", w której król by miał funkcje prezydenta (z zakresem władzy podobnym do francuskiego lub rosyjskiego), urząd prezydenta istniałby równolegle, ale mógłby stanowić rolę marginalną w ustawodawstwie, a pełniłby funkcję doradczą króla (np. wybieralibyśmy co 5 lat prezydenta i ów prezydent przedstawiałby królowi postulaty obywateli, których oczywiście reprezentuje poglądami ;p). Sejm zmniejszyć i dać mu tylko do roboty kontrolę nad podatkami, a Senatowi przekazać ustawodawstwo. A no i Rząd.. Rada Ministrów powinna być organem typowo wykonawczym, czyli działałaby za pomocą wydawania dekretów. Łatwiej jest kontrolować kilkudziesięciu senatorów wybieranych w JOW (jak obecnie), niż 460 posłów, którzy czasem nawet "nie wiedzą kto ich wybrał" - cytat autentyczny jakiegoś knura z PSL. Tak więc... KRÓLUJ NAM KRÓLU. Chciałbym dożyć dnia, w którym mógłbym oglądać koronację takiego drugiego przywódcy jak Piłsudski (w sensie charyzmy i umiejętności zjednania narodu, nie poglądów politycznych) ;)