Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kto z was byl bity w dziecinstwie? wplynelo to na wasze dorosle zycie?

Polecane posty

Gość gość
gość dziś Twoja umarła ze starosci to co innego nie dziwie sie że demony zostały, a moja zostanie j******a pało w łeb i zdechnie, mysle że mi pomorze. Kurwa nie rozumiem jak można sie nie przyznac do bicia dzieci, przecież to oczywiste że bili bo pamietamy, nie wiem co oni sobie mysla że zapomnielismy czy jestesmy głupi a moze to tylko gadanie zeby gadac . K***y sie powinno roz******lac kosą na pół , k***a co za psychopaci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja nie umarła ze starości, ale serio chłopie twoje demony też nie znikną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do "gościa z 02:33" - nie zabijaj. Uzbrój się w cierpliwość. Mój kolega także miał i ma ojca sadysatę. Około 10 lat temu powiedział, nie będzie ojca bił, poczeka, aż będzie chodził z laską, i tą laskę dosc często kopnie. Ewentualnie poczekaj, aż będą prosić o szklankę wody leżąc w łóżku - udasz, że nie słyszysz, śmiejąc im się w twarz. Będziesz delektował się zemstą. A zabójstwo ? Zły wybór - intensywnie, ale krótko - a świadomość wieloletniego wyroku z powodu takich bestii ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RW dziś No tak jest , ze ci co katuja swoje dzieci są postrzegani przez ludzi jako dobre dusze . Tak naprawde ci co katuja panicznie sie boja ze ktos zauwazy to co wyprawiaja wiem bo znam moją matke bała sie strasznie ale jak sąsiadka powiedziła ehh nie dobry jestes wykonczysz to matke , to moja matka sie cieszyła bo jej ktos przyznał racje i ochłoneła wtedy bardziej biła mocniej az krew leciała ( nie wyolbrzymiam ) wiecie co dzieje sie z nerwami gdy ukłuje sie człowiek igłą ??? podskakuja bardzo szybko w dół i w góre i tak drgają, ale po chwili sie uspokajaja, a wyobrażcie sie co dzieje sie gdy dziecko jest bite , ?=, przecież te nerwy szaleją pare godzin. Bo bicie dzieci to domena matek, matki najczesciej biją. Ja nie wiem po co jest tyle prawników , zamiast wziasc utworyc 4 osobowe grupki co raz lub 2 razy na miesiac sprawdzają rodziny dokładnie, czy dzieci nie są bite itd. o wiele wiele by sie to zmniejszyło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
RW dziś Myśle ż e żona była silna, silnie sie buntowała ale to nie znaczy ze nie cierpi. Niech Pan tylko na siłe nie ciagnie ją na groby , prosze mówic rozumiem cie kochanie gdy nie będzie chciała isc, lub nie ide z tobą do twoich rodziców bo nie chce. Tak bywa czasami ale to nie przez żone tylko katów, Pozdrowienia dla żony . Ja też do swoich nie pojde baaaa to ja ich zaj***e

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do "gość dziś - a kim one były, ta Renatka K itd. ?? " - na tym forum są dwa wątki - dowiesz się wielu rzeczy, strasznych rzeczy - po prostu wpisz w wyszukiwarkę tego forum "renata krzymuska". A w goglach znajdziesz adres (ten sam, gdzie zakatowała 6,5 rocznego chłopczyka okladajac do pasem 3 godziny - ogólnie znęcała się nad nim 2,5 roku) nr telefonu itp. Owa szacowna pani uczyła religii w szkole !!! To nie żart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś żartujesz ?? przecież ja mam co robic , wyjeżdzam za grancie układam zycie itd. nie będe czekał aż o lasce beda chodzic bo czas leci i leci. Wole podciać gardło itd. ja wiem ze to brutalne moze dla ciebie ale nie dla mnie. zobacz nic sie nie robi z tym biciem dzieci, to moze ja zrobie. mysle że jak beda w niebie to dopiero pożałują, narazie nie chca sie prrzyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś numer telefonu jej ?? daj mi jej adres

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla wszystkich tych co byli bici polecam rosyjskich kilerów z kaliningradu , to naprawde nie trudne uwierzcie mi, nie są drodzy robota wykonana na 100% Polska policja sie boi Rosji takze nie beda ich tam szukac na terenach Rosji bo dostano ostrzeżenie. Kto by pomyslał że takie coś bede pisał, ehh ale mus to mus , trzeba odj***c rodziców

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 21 lat. Wychowywała mnie tylko mama. Wiem,ze bardzo mnie kochala, co chwile gdzies wyjezdzalysmy, mialam mnostwo zabawek,milosci. Lecz gdy rozstala sie z ojcem (mialam 6 lat), cos jej odbilo. Miala depresje, kiedy wywjezdzalam na wycieczki szkkolne, babcia zalatwiala jej przymusowe leczenia w psychiatryku. Mama byla zupelnie odizolowana, nie pracowala, nie miala kolezanek. Po pewnym czasie zaczela pić. Wtedy zaczal sie koszmar (mialam jakies 10 lat). Wstydzilam sie patrzec w oczy sasiadom,,ktorzy codziennie na bank wszystko slyszeli. Darła się zawsze na mnie jak opetana. Biła, szarpała, wyzywała, ciagle porownywala do ojca. Za wszystko. Za to,ze kroilam chleb i zostawilam okruszek na blacie,potrafila pobić mnie. Kiedy skonczyla bić, kladlam sie do lozka by sprobowac zasnac. Wtedy ona siedziala w swoim pokoju i pijac piwo glosno powtarzala najgorsze dla córki rzzeczy. Że jestem gownem, zerem, ze zaluje ze mnie urodzila. To trwalo do momentu w ktorym skonczylam 20 lat. Przez ten czas nauczylam sie jej oddawac. Wyzywac. Tak samo jak ona mnie, ja tez szarplam ją za włosy, popychalam. Zawsze mialam wyrzuty sumienia. Bardzo ją kochalam i kocham. Kiedy nie bylo mnie w domu kilka dni, przy jakichs koloniach czy obozie, bardzo za nia tesknilam. Dzwonilysmy do siebie, a ja zapominalam jaka jest i co będzie sie dzialo,kiedy wroce juz do domu. Myślę,że kocham moją mamę sprzed rozwodu. I ciągle mam przed oczami obraz mamy, ktory juz dawo nie istnieje. Rok temu przeprowadzilysmy się do babci i wujka, do domu jednorodzinnego. Teraz z mamą jest jeszcze gorzej. Nie rozmawia z nikim z domownikow, tylko ciagle krzyczy, zamyka się sama w pokoju bez telewizora, komputera. Siedzi na lozku i pije piwa wieczorami. Calymi dniami pracuje na szczescie. Gdy wraca, ja udaję, że śpię,żeby nie zaczela na mnie krzyczec i mnie ponizac. Dodatkowo twierdzi,ze kazdy jest przeciwko niej. Że ja z babcia i wujkiem, spiskujemy przeciwko niej. Gdy wpada w szał i wrzeszczy i wyzywa wszystkich wokol, a ja probuje zamykac okna, zeby sasiedzi z domow obok nie slyszeli az tak bardzo, ona wychyla się przez okna i krzyczy,ze w d***e ma ludzi, ze powinni zginac. Ostatnio jak szłam z nią do sklepu, mijalo nas dwoch facetow, z ktorych jeden przklnal do drugiego. Wtedy moja mama spojrzala sie na niego z usmiechem i krzyknela 'smierć!' . Na szczęście teraz, gdy nie mieszkamyy juz we dwie, nie bije mnie. Ale boję się,że babcia umrze ze stresu. Jest stara, zawsze zyla w spokoju,a teraz ciągle slucha lub uczestniczy w awanturach. Wiem,że mama jest chora w kwestii psychicznej. Albo opentana.. nie wiem. Ale nikt nie przekona jej do lekarza. Twierdzi,ze lekarze to gowna i buraki. Twierdzi,ze kazdy jest nienormalny, a tylko ona sama na calym swiecie jest normalna. Przez to, co przezylam w dziecinstwie, nie umiem panowac nad emocjami. W liceum i gimnazjum, kiedy chodzilo się na wagary na piwo, potrafilam pobić moją przyjaciolkę, gdy wypilam za duzo. Mojego pierwszego chlopaka, bilam piescia po twarzy, kiedy zrobil cos nie po mojej mysli. Chodzil wiele razy ze strupami na lukach brwiowych. Nie wiem jak on to znosił... Kiedyś oplulam moja przyjaciolke przy znajomych, bo ubzduralam sobie,ze podrywa mojego chlopaka. Teraz zostalam sama. Przyjaciolka od podstawowki, powiedziala mi,ze boi sie mojej mamy, ze ja robie okropne rzeczy po alkoholu itd, w zwiazku z czym nie chce juz dluzej miec ze mna kontaktu. Wszyscy inni odwracali sie stopniowo. Teraz nie mam nawet z kim wyjsc na spacer. No, chyba,ze z kolezankami ze stodiow, ktore nie znaja mnie od tej strony. Ne bylam nigdy u psychiatry. Wymazałam to z pamięci. Teraz staram się żyć normalnie i nie brac sobie do serca tego, co się dzieje w moim domu, gdy mama wroci z pracy. Generalnie obecnie jestem marionetką. Gdy ide po ulicy, mysle tylko o tym, jak wygladam,jak siezachowuje,jak widza mnie ludzie. Ciągle zyje w prekonaniu, ze robie cos zle. Zawsze po rozmowie z kimkolwiek, dokladnie analizuje w glowie kazde zdanie ktore powiedzialam i zastanawiam się, czy to nie bylo odebrane jako glupie. Probuje udawac szczesliwa i pewna siebie, ukrywajac w kieszeniach drżące ze stresu dłonie. Nie wiem co czuja osoby, ktore nie doswiadczyly w domu milosci i ciepla. Ja tego doswiadczylam i dalej to pamietam. Wiem tez,ze mama nie jest potworem. To nie byla jej wlasna wola. Po prostu jest chora, a ja chcialabym zrobic wszystko by jej pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do 3:11 ale masz pomysly,nawet niezle by bylo,dzis troche zapozno juz moj ojciec sady sta nie zyje-mam jeszcze 2 osoby ktore nie zasluguja chodzic po tej planecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i moi mnie bili ,obrywalam za wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia Palijczuk fb
Widzę i zawsze uważałam, że jest różnica między biciem, a katowaniem. Czy na mnie to wpłynęło? Hm... Jak zasłużyłam i dostałam ochrzan plus parę klapsów, to poskutkowało - nigdy więcej tego nie zrobiłam. Ale niesprawiedliwe kopanie, zrzucanie ze schodów - skutek, nigdy nie czułam, że matka to bliska mi osoba, choć nie do końca. Mój analityczny umysł podpowiadał mi ,że mama ma zaburzenia psychiczno emocjonalne, że ma problem ze sobą, bo wpada w szał, innych takich rodziców nie znałam. Lecz nie to bolało najbardziej. A to, że potrzeba rozmów kończyła się prośbą wyjść z pokoju, bo mama jest po pracy i musi odpocząć od ludzi. Jeszcze bardziej bolało, kiedy wp*****l dostawałam przy innych ludziach, kiedy coś powiedzieli na mnie, nigdy nie stanęła w mojej obronie, zawsze jej było wstyd, co ludzie mówią. Mam żal, że biła, nie rozmawiała, nie wyjaśniała, nie uczyła jak wejść w dorosłe życie. Ale pracowała w medycynie, zawsze miała czas i cierpliwość dla ludzi, nie dla mnie. Jak to się skończyło? Jak tylko skończyłam 17 lat - wyfrunęłam z domu. Mama płakała, tęskniła, martwiła się. Ja czułam się lepiej bez niej. Była kochana tylko wtedy, kiedy mieszkaliśmy osobno i rzadko widywaliśmy się. Umarła jak miałam niecałe 23 lata.Nie czuję potrzeby jeżdżenia na grób - ważniejsze dla mnie jest życie mojej córki i moje. Czy biję córkę? Hm . . . zdarza się. ... Psycholog powiedział, że problem przechodzi z pokolenia na pokolenie. Może ma rację, bo w trudnych sytuacjach, które nie umiemy rozwiązać problemu i nie mamy czasu na analizę - działamy albo instynktownie, albo co nam utkwiło w głębokiej pamięci, czyli podświadomości. Na szczęście jesteśmy inteligentni i potrafimy pracować nad sobą. Jak to odbija się na dzień dzisiejszy? Czasem dam klapsa, wykrzyczę w złości, co myślę, no i powiem jak powinno się zachowywać. Ale to zawsze w kłótniach mówiłam, sorry krzyczałam co i jak ma robić. Po ochłonięciu długa rozmowa .... ona jej nie lubi najbardziej, ale lubi, kiedy może wypowiedzieć własne zdanie i pogodzić się ze mną. Ma 12 lat, jest mądra, ale też czasem nerwowa - od razu każę jej spuścić z tonu i wychodzę, dzwonię do przyjaciół, jak mogę - najlepsza terapia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Normalne nie fantastyczne , czuje silny gniew do nich i tak mysle zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pere razy dostałam i należało mi się. O katowaniu nie może być mowy. Uważam, że klapsy to dobra metoda wychowawcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ani klapsy ani katowanie, zrozumcie to kurwa że to i to jest złe. i nie szukajcie wymówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu , który prosił o kontant mailowy. Po wpisach o zabójstwie, gdzie nie jestem pewna czy pisałeś to ty , czy ktoś inny pozostanę w kontakcie , ale tutaj. Jesli masz jakieś pytania napisz tutaj. Nie chce byc wmieszana w jakieś dziwne sprawy. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj :D dziwne sprawy i straszne to bicie małych istnien, dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konfabulacje o zabójstwie są dziwne. Bicie dzieci cię śmieszy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
własnie bicie dzieci mnie martwi bo to koszmar i straszne. Co jest gorsze bicie dzieci mocno lub katowanie czy zabicie kata ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kate124
Dla mnie np. bicie dzieci gorsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodzice to czubki nikt więcej, niektórzy są kochani ale wiele jest zj******h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To straszne co wyscie przezywali , az plakac sie chce :o Mnie nikt nie bil, no moze kilka razy oberwalam ale to nie byla taka straszna przemoc jak u was :( Ojciec sam mnie wychowywal i brata Czasem dostalo nam sie w dooopsko ale tylko za powazne przewinienia ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:48 Właśnie, w normalnej rodzinie, klaps za ciężkie przewinienia jest ok, bo dziecko musi słuchać wychowawcy dla swojego bezpieczeństwa i dobrych zasad. Katowanie natomiast jest zawsze naganne, karalne i dotyczy to katowania i dzieci i dorosłych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś j*******a j*******y jestes, kto ci tak powiedział ze klaps jest dobry ?? Bóg?? jak rodzic jest wporzadku i umie wychować dziecko to dziecko nie bedzie psocic wogole dla takich pustych łbów jak ty, gdy dziecko sobie spiewa to juz pewnie jest nie dobre. głąbie dzieci powinny miec z nami jak najlepsze wspomienia mają sie przy nas dobrze czuc, odwdzięcza sie napewno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 10. 52 jak będziesz stary , zniedołężniały i marudny i dziecko ci odda, to uznam to za słuszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Bardzo mądrze napisane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie nikt nie bił, ale facet mojej matki ją lał równo awantury i strach że jak on wroci to znów będzie bił matkę i ją gwałcił ,mnie potrafił niszczyć słownie , wyzywał od dziwek , puszczalskich , i że jestem do niczego i nikomu nie potrzebna , że nic nie potrafię , że jestem problemem a ja miałam tylko 13 lat :o , raz postawiłam się na niego kiedy chciał pobić matkę , zdziwiony odskoczył , ale potem słyszalam że gadał do matki żeby uważała bo jeśli nie uda mu się jej zniszczyć to zniszczy jej córkę czyli mnie po jakimś czasie on odszedł sam , nie ma go w naszym życiu ale ja mam lęki fobię , biorę leki na depresję , boję się facetów , on mi się śni po nocy , przez niego , jestem sama bo mam uraz do mężczyzn bo wydaje mi się że każdy taki jest jak on :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×