Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

dlaczego alimenty na dzieci sa takie niskie

Polecane posty

Gość gość
"O jakich rozrywkach pisalam? To twoim zdaniem dwulatka nir ma zsinyeresowan? Ma siedziec w domu tylko? Dodam ze nie jestem samotna matka. Ale pracuje rowniez jak i maz. Fakt ze na pol etatu ale z dzieckiem tez trzeba byc. Maz nam na nic nie zaluje mamy wspolne konto. Jak sam stwierdzil to ze on jest 10h w pracy a ja polowe z tego nie zmiia faktu ze w tym czasie zajmuje sie domem i dzieckiem wiec za te kolejne 4 h moglby placic opiekunce a tak ja to robie. A te rozrywki to: Klub malucha - sala zabaw chodzimy co drugi dzien czadem codziennie. Czesto mamu wesole miasteczko w miescie wiec piatrk sobota niedziela i minimum 300zl nie ma. Chodzimy na basen, do zoo, na rozne inne zajecia organizowane w klubach malucha. Myslisz ze to za darmo jest? Mam kolezanke jej maz widzi corke co dwa tug w piatek na 3 godz bo wiecej nie chce. A czesto widze go na miescie w restauracji jak jestesmy z mezem. Ja moge z babacia mala zostawic a ona musi byc prY dziecku non stop. Wiec nie tylko koszty utrzymania dziecks powinny byc dzielone na pol ale rowniez opieka nad nim. A jak facet nie ma czasu niech placi za to proste." xxx Prymitywne i prostackie myślenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój kuzyn płaci 1000zł/m-c (przedstawiciel handlowy, dobre zarobki) i jeszcze w każdy weekend od piątku po przedszkolu do poniedziałku rano (odwozi córkę do przedszkola) zajmuje się dzieckiem. Z własnej woli tak zajmuje się córką bo chce mieć wkład w wychowywanie dziecka. Jak komuś o tym mówię to nazywają go naiwniakiem, ale dla mnie to on słusznie robi. Matka tez pracuje, zarabia 1800zł. Na siebie i dziecko ma w sumie 2800zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sala zabaw codziennie ??? I ty uwazasz ze to takie rozwojowe ??? :D :D :D :D :D Wez sie nie osmieszaj :D Basen, zoo i wesole miasteczko ok, ale ile z calych wydatkow idzie rzeczywiscie na to 2 letnie dziecko a ile na "swite" ? Podziel te wydatki na dziecko jeszcze na pol.... Tu nie chodzi o to zeby z dzieckiem w domu siedziec ale zastanowcie ile tak naprawde kosztuje "rozrywka dziecka" a ile wasze fanaberie.... bo nie chce sie Wam z dzieckiem po lesie pochodzic :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Sala zabaw codziennie ??? I ty uwazasz ze to takie rozwojowe ??? smiech.gifsmiech.gifsmiech.gifsmiech.gifsmiech.gif Wez sie nie osmieszaj smiech.gif" Jeszcze zapisałam dziecko na angielski i francuski. Bo języki to przyszłosć. Ma również i rytmikę. A w domu mamy pianino i uczy się grać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie każdy mieszka na wsi i ma las pod nosem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 1000 zł alimentów i uważam, że to wystarczająca kwota. No, chyba że dziecko chodzi do prywatnej szkoły albo jest bardzo utalentowane i ma np. prywatne lekcje skrzypiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie każdy mieszka na wsi i ma las pod nosem. xxx I nie każdy mieszka w mieście i ma do dyspozycji basen, teatrzyk czy zoo dla malucha. Co najwyżej stary, nieco zaniedbany plac zabaw ;) I jakoś dzieci żyją i mają się dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To, że żyją i mają sie dobrze nie znaczy, że inne dzieci nie maja korzystac z rozrywek dla nich przeznaczonych, bo tatuś skąpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anoooooooooooooo
Samotne matki to jednak maja przesrane . Nawet każda złotówkę alimentów wszyscy im wyliczają :) za chwile wyjdzie ze za 300 zł to babka utrzyma siebie,dziecko i pewnie jeszcze na wakacje jeździ . WSTYD zeby facet na swoje dziecko płacił takie grosze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakis podszyw sie wypowiada nie zapislaam na inne lekcje i nie uczy sie grac durny podszywie!!! Las mam jak jestemsy u dziadkow na weekend czasem. Tak kochana sala zabaw jest bardzo rozwojowa bo ma kontakt z innymu dziecmi i mowi juz wszystko jest bardzo kontaktowa. A dzieci takich "dzikusow" jak ty no coz w zyciu nir bylo z innymi ludzmi siedzi w domu bo mamuska serisle oglada bo przeviez jaka rozrywka dla dwulatka? Haha Jakie wydatki otoz proste. Cztery razy w tyg na sale zabaw i klub malucha idzie 400 zl w tym sa zajecia dla dzieci. Nie tylko siedzs w basenie z pilkami. Sa spotkania organizowane jakies inne zajecia i to kosztuje. Basen okolo 100 zl tygodniowo. Wesole miasteczko miesiecznie 300zl napewno. Zoo roznie 100 mozr. Moglabym isc na sale Abaw gdzigodzina kosztuje 5 zl ale to tylko zabawa i czasem tez idziemy na taka a jednak wole zeby dizecko sie czegos nauczylo na spotkaniach i zajeciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ceny jak dla mnie trochę z kosmosu przedstawiłaś , nie wiem ile kosztują kluby malucha, w UK, gdzie mieszkam jest to ok 1-2f lub softplay do 5f dla takiego malucha... basen za 50pi za wejscie. Na wesołym trzeba trochę wydac, ale chodzimy raz do roku, przed Gwiazdką, a zoo to już wogóle pojechałaś... w Gdańskim w tym roku wydałam za wstęp 70zł na 4 osoby, a poza sezonem ceny spadają bardzo... Tak sobie tylko zestawiam, bo w sumie jakies straszne koszty tu wyliczyłas i faktycznie nie wiem, czy wszystkie sa konieczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Weźcie sie idiotki zastanówcie. Alimenty nie sa naliczane od potrzeb dziecka tylko od zarobków rodzcow. W ten sposob połowa rodzic w Polsce gdzie obydwoje rodzice pracują moglaby się żalić, że im nie wystarcza. jak jestescie takie potrzebujące to sobie zarobcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wesołe miasteczko czy aquapark to nie są codzienne rozrywki, więc idiotyczne sa te twoje wyliczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Tak kochana sala zabaw jest bardzo rozwojowa bo ma kontakt z innymu dziecmi i mowi juz wszystko jest bardzo kontaktowa. A dzieci takich "dzikusow" jak ty no coz w zyciu nir bylo z innymi ludzmi siedzi w domu bo mamuska serisle oglada bo przeviez jaka rozrywka dla dwulatka? Haha Jakie wydatki otoz proste. Cztery razy w tyg na sale zabaw i klub malucha idzie 400 zl w tym sa zajecia dla dzieci. Nie tylko siedzs w basenie z pilkami. Sa spotkania organizowane jakies inne zajecia i to kosztuje. Basen okolo 100 zl tygodniowo. Wesole miasteczko miesiecznie 300zl napewno. Zoo roznie 100 mozr. " Wow, no to znow sie czegos o sobie dowiedzialam :D Kocham kafeterie :D Nie twierdze ze sala zabaw nie jest rozwojowa, wielece kulturalna i wyksztalcona osobo, ale nie 4 razy w tygodniu !! Zoo i wesole miasteczko raz na miesiac ?? SAMA pokaz dziecku swiat, naucz go czegos ciekawego i porzytecznego a nie zwalaj tego na "klubiki i organizowane zajecia" :O Zreszta rob co chcesz, nie moje kredki, tylko nie wmawiaj mi ze te "rozrywki" sa koniecznie 2 letniemu dziecku potrzebne :O i ze tatus musi te wydatki alimentami pokrywac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alimenty sa niskie bo polska to poyebany kraj i malo sie tu zarabia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama melki
Ja patrzę na to z drugiej strony. Mój partner płaci alimenty na dzieci 700 zł, nie powiem żeby było to dużo, ale przy minimalnej wypłacie jest to spory comiesięczny wydatek. Matka dzieci tylko żąda więcej i więcej a mogła wcześniej pomyśleć zanim zaczęła zdradzać ojca dzieci , wtedy nie myślała głową tylko d..ą Ile razy odmawiamy coś naszemu dziecku bo alimenty :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty od sali zabaw i innych dupereli, powiedz szczerze czy serio masz wesołe miasteczko co miesiąc u siebie? Do zoo też naginasz raz w miesiącu?Te baseny i codzienne sale zabaw,kluby malucha...twoje dziecko w ogóle bywa w domu? hahaaaa mogłaś ją lepiej do przedszkola zapisać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie niskie alimenty to chyba tylko w małych miastach i wsiach. W większych miastach są większe alimenty. Ale alimenty zalezą od usprawiedliwonych potrzeb dziecka i możliwości majątkowych ojca. I to prawda, matka równiez powinna dokładać się do tej kwoty alimentów. I same jestescie sobie winne ze ojcowie nie wychowują dzieci. Gdybyście pozwalały im na to to by to robili, ale wy skutecznie utrudniacie kontakty z ojcem i wymigujecie się tym ze niby dzieci nie chcą sie z ojcem spotykac. Jasne ze nie chcą skoro matka ma zly stosunek do ojca dzieci. Może najwyzszy czas na zmiane i namawiac dzieci na spotkania z ojcem? Dziecko potrzebuje ojca i w ten sposob postepujac robicie zle wlasnym dzieciom a nie tylko ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I same jestescie sobie winne ze ojcowie nie wychowują dzieci. Gdybyście pozwalały im na to to by to robili, ale wy skutecznie utrudniacie kontakty z ojcem i wymigujecie się tym ze niby dzieci nie chcą sie z ojcem spotykac. popieram a jestem kobietą. Sama znam 3 przypadki, gdzie ojciec chętnie by sprawował opiekę nad dzieckiem w większym wymiarze, a matki na złości nie chcą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego w Polsce sąd nie zasądza OPIEKI NAPRZEMIENNEJ??? problem alimentów szybciutko by się wtedy rozwiązał no, ale wtedy tatusiowie nie mieliby czasu dla nowych dziewczyn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś "dlaczego w Polsce sąd nie zasądza OPIEKI NAPRZEMIENNEJ??? problem alimentów szybciutko by się wtedy rozwiązał no, ale wtedy tatusiowie nie mieliby czasu dla nowych dziewczyn." Dlaczego w Polsce panuje przekonanie, że jeśli facet jest rozwodnikiem, to rozwód musiał być z jego winy bo na bank miał inną babę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo tak jest w 80% przypadków - więc co się dziwisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podaj wiarygodne źródło tych twoich 80%. Teraz baby zdradzają na potęgę, na równi z facetami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opłaty za obiady 60 zł koszty utrzymania (czynsz woda itd...) 200zł, jedzenie 200zł, odzież, buty 100zł, kosmetyki, chemia 50zł, doładowanie do telefonu 30 zł, opłaty mediów 10 zł, wydatki związane ze szkołą, typu wycieczki składki, imprezy, rozrywka, zachcianki 200zł. prąd 60złTo mniej więcej średnia moich wydatków związanych z jednym dzieckiem wychodzi 910zł. Dostaję 400zł w sądzie było zaznaczone, że osoba przy której są dzieci ponosi mniejsze koszty utrzymania. Ja tu ktoś wcześniej wspomniał z racji tego że mając dzieci pod opieką nie dysponujemy takim czasem, nie możemy wziąć każdej pracy, w razie chorób musimy brać zwolnienia i dostajemy wtedy mniejszą kwotę, nie możemy brać nadgodzin, nie jesteśmy atrakcyjnymi pracownikami, ponieważ nie jesteśmy dyspozycyjne. Zdaża się że przez choroby dziecka tracimy pracę, tracimy ją również wtedy gdy nie jesteśmy dyspozycyjne i nie możemy zostać po godzinach tak jak inni. Nasz wkłąd jest większy o tę opiekę, i wychowanie i pracę związaną z dziecmi w domu. Mój były mąż uwaza, że skoro płąci alimenty to już nic innego go nie interesuje, zabierze dzieci raz na dwa tygodnie, chociaż mógłby częściej. Nie wydaje na nie wtedy pieniędzy, nie kupuje nic, nie daje im kieszonkowego bo uważa, że te 400 zł miesięcznie załatwia wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Podaj wiarygodne źródło tych twoich 80%. xxx Główny Urząd Statystyczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedziałam wiarygodne, bo GUS-owi daleko do wiarygodności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciekaw czy jakby panowie mieli wziąć dziecko, płacić wszystkie koszty, łącznie z czynszem, składkami opłatami za leki też by byli tacy walczący. I dodatkowo zero życia , bo po pracy musieli by leciec do domu zająć się dzieckiem , ugotować oprać , pomóc wlekcjach, posiedzieć z chorym dzieckiem całą noc. Czy w takim przypadkutak zażarcie walczyli by aby obniżyć matce dziecka, te trzysta złotych bo to taka wielka kwota.pewnie wtedy pierwsi by krzyczeli ,że tysiąc to minimum jakie matka powinna płacić na dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozejrzyj się dookoła siebie - ile samotnych matek żyje za grosze, nie mogąc znaleźć pracy i wyegzekwować tych nędznych 300stu zł alimentów i ile "tatusiów" wyjechało sobie za granicę i są na tyle bezczelni, że pobierają zasiłki na dzieci, na które nie płacą alimentów mieszkam w UK i znam trzech takich szmaciarzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
400zl/mc sala zabaw,100zl/tyg??? basen, wesole miasteczko 300zl, zoo 100zl. Dziewczyno, ja nie jestem samotna matka, nie oszczedzam, dobrze zarabiamy, ale takich kwot nie wydajemy. Nie dlatego ze nie mamy ale dlatego ze to jest bez sensu. Czy ty nigdy nie chodzisz z dzieckiem ot tak po prostu na plac zabaw czy do parku? Za darmo? Kuzwa, chyba na glowe upadlas albo bezczelnie klamiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chcecie wyliczeń? proszę. Ja mam zasądzone 600zł od jakiś hmm 10lat?Nie wiem nawet. W ciągu 3-4 ostatnich lat dostałam może w sumie 200zł. Nie chce mi się liczyć. Mieszkałam na stancji (szkołą w innym mieście, potem studia) to maks 500 płąciłam (kiedyś za 350 można było, ale to z 8 lat temu, od kilku lat ta sama stawka - i to najniższa, znajome po 600 i więcej płaciły). Ale ogólnie od kilku lat koszta większości rzeczy są stałe. do tego sieciówka 50zł, telefon 30-50zł, przejazdy ogólne 50-100 (tak, do domu jak się wraca to są koszta, podobnie jak się jedzie do kogoś z rodziny np) czyli już mamy 630-700zł. A nawet nie nie doszłam do dentystów, leczenia, żarcia, ciuchów czy czegokolwiek. 30zł miesięcznie na stałe leki, do tego albo musze coś na odporność (niestety), albo znowu antybiotyki itd. liczmy 30zl. Dentysta liczmy już po podzieleniu 30-50zł miesięcznie (licząc wizytę raz na pół roku). Lekarz 30-50zł miesięcznie (też wizyta raz na 1-2mce). Ile mamy? 750-790 zł. wow, i zostało mi 250-200 zł na jedzenie. Kosmetyków, ubrań przecież nie trzeba, wcale nigdy nie miałam powikłań, nie musiałam nigdy na szybkiego badań prywatnie robić, nie potrzebuję książek, nie potrzebuję aparatu ortodontycznego, o rozrywkach to już wstyd mówić (kto to widział) itd. Jedyne co bym mogła oszczędzić to stancja - niesamowite 120zł mniej za miejsce w kanciapie dwuosobowej w akademiku. To pewnie by wystarczyło na resztę potrzeb, na bank. x To co wymieniłam to standardowe rzeczy u osób/dzieci które nie są perfekcyjnie zdrowe (a takich coraz więcej). Jedyne co to opłaty za mieszkanie mam wyższe niż dzieciak przy matce. A Wy pisaliście o 300zł, że to takie kokosy. Ale niech będzie, jestem rozwydrzona i nie doceniam, że ojczulek postanowił mnie szybciej usamodzielnić :P x Może gdybym miała z nim jakikolwiek kontakt to mniej bym na to patrzyła, ale olał mnie i emocjonalnie i finansowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×