Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zakochałam się a jestem mężatką z dwójką dzieci

Polecane posty

Gość gość

Zaraz zostanę zmieszana z błotem i wcale się dziwić nie będę. Potrzebuję się wyżalić a nie mam u kogo więc napiszę chociaż tutaj. Zakochałam się w instruktorze jazd 15 lat starszym. Nic nie planowałam, a nawet nie wiem kiedy się zakochałam dlatego nie potępiajcie mnie, gdybym tylko miała nad tym kontrole wykasowała bym to uczucie z serca... Mam 30 lat za zakochałam się jak dziecko, nie mogę jeść, spać chodzę roztrzepana i ciągle zamyślona. Wiem że to nie ma szans oboje mamy dzieci, jesteśmy po ślubie. Z mężem średnio mi się układa ale nie odejdę ze wzgląd na dzieci poza tym nawet nie potrafiłabym komuś rozbić rodziny im bliżej końca jazd płakać mi się chce. Oczywiście instruktor nic nie wie nawet nie podejrzewa udaje niedostępną ale od środka pękam. 40 wspólnych godzin robią swoje. Wiem że napiszecie że każdy taki jest z nich ze wyrywają panienki na raz tu mam intuicje i widze jak doskonale się porozumiewamy ciągle mamy o czym rozmawiać, sprawia że ciągle się śmieję. Potrzebuje tylko wsparcie od kobiet które zauroczyły się będąc mężatkami i postanowiły sobie że nie poddadzą się uniesieniom i jak się wyleczyłyście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ty się nie zakochałaś, a zauroczyłaś, zauroczenie ma to do siebie, że mija

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialam podobna sytuacje. Nie mineło nadal wspomionam nie musi byc to tylko zauroczenie jak ktos napisał. Może czujesz sie dobrze bo jak napisalas usmiechasz sie przy nim? Mąż może nie umie zaopiekować się tobą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mija ja np pamietam do dzis pierwsze zauroczenie. Było to w czasach szkolnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jednak rozum nie przychodzi z wiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co? nadal jesteś zauroczona? ??bo ja też pamiętam pierwsze zauroczenie, pierwszą miłośc, silne emocje z tym związane, ale kocham mojego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
minie, jak się zajmiesz swoim małżeństwem, a nie głupotami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja np wierzę w miłość. Z tym że nie dla każdego jest. Też kocham innego niż męża ale trzeba być silnym i trwać w tym co się zbudowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeżeli kochasz kogos innego niż męża, to miej honor i powiedz mu o tym, a nie go w chu/ja robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież nie zdradziłam go i nie zdradzę mam taką zasadę tym bardziej że On też ma żonę... A po co mam mówić żeby awantura była męża nie kocham od dawna jesteśmy ze względu na dzieci kiedyś mnie zdradził co nie oznacza że będę się mścić? Chciałam się po prosu wyżalić pomogło mi to że to minie... Teraz zostało mi czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A skąd wiesz że też podkochuje się w Tobie? Może typ lubi flirtować a żony mamuśki najłatwiejszy kąsek. Jeśli naprawdę Ci się z mężem nie układa a z kimś innym coś się łączy zaryzykowała bym dzieci też cierpią gdzie rodzice się kłócą. Skoro tamten się zakochał w Tobie tzn że w jego związku też coś nie tego bo inaczej by nawet coś takiego ms nie miało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam podobna sytuacje... Ja juz sie mecze pol roku. Tyle ze u mnie to tylko kwestia pójścia z nim do lozka, nic wiecej bym nie chciała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0032
Mam podobnie, tez przeszło pól roku się broniłam, w koncu wylądowałam z nim w łóżku, trwa to kolejne juz poł roku, wiem ze powinnam to zakończyć, ale nie mam sil, przerasta mnie to. Szkoda, ze tego nie można wytrzeć gumką, tak bym bardzo chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie powiecie uczciwie mężom, że ich nie kochacie i macie ich w d***e?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie. Boże co za k******o. A od nas się wymaga, byśmy słowa dotrzymywali w sprawach pierdół. Same przysięgę małżeńską mają za nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie zakochałam, ale pociąga mnie kolega z pracy. Spałam z nim kiedyś, gdy jeszcze byłam sama. Teraz się męczę czasem, ale nie pękam. Mój mąż jest dobrym człowiekiem i to jest najważniejsze. Siły życzę, Autorko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziekuję mam nadzieję że przetrwam :) już jazdy się kończą z czasem gdy nie będziemy mieć kontaktu zapomnę... O takie wsparcie mi chodziło. Za bezsens uważam obrażanie mnie bo na to co dzieje się z moją psychiką jest silniejsze gdybym miała wpływ nie myślała bym. A to że właśnie przysięgę małżeńską nie mam za nic można stwierdzić po tym że się nie poddaję....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Lądujecie w łóżku- u niego, u siebie czy w hotelu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w ogóle nie lądowaliśmy... Nawet się nie dotknęliśmy ani razu w jakiś szczególny sposób. Po prostu urzekł mnie swoją inteligencją poczuciem humoru i może tym że prawił mi komplementy jak od 7 lat nikt...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem facetem. Mam podobny przypadek. Żona zakochała się w innym, trwa to już 3 lata. Powiedziała mi o tym ,bo chciała być uczciwa. Nie spała z nim,tak mówi a ja jej wierzę, ale sam fakt, że jest oprócz mnie w Jej życiu inny facet strasznie boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:50 i pewnie myślisz że jest ideałem ? Nie jest. Wyobraź sobie teraz że jesteś jego żoną którą widzi na co dzień od lat a jak jedzie do pracy a z kursantkami żartuje, prawi komplementy i przeżywają w tym samochodzie niemalże porozumienie dusz. Tak byś miała gdybyś to ty była jego żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawodowy psycholog
Moja droga...Odpowiedz mi na takie pytanie, tylko szczerze! Hipotetyczna sytuacja....Wracacie wieczorem z kursowej jazdy. Zatrzymujecie się na małą kolację w przydrożnym barze. On opowiada o swoim życiu o tym, że nie za bardzo układa mu się z żoną....Wychwala Ciebie , mówi, że cudownie czuje się w Twoim towarzystwie i w ogóle , że jesteś najcudowniejszą dziewczyną, jaką poznał. Jest przy tym bardzo szczery i to co mówi jest prawdą! Byłabyś w stanie pójść z nim do łóżka, gdyby Cię o to poprosił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja ci dam radę oparta na doświadczeniu. Takie zauroczenie, nawet ekstremalnie silne mija... gdy tracisz z oczu obiekt. Banalne ale prawdziwe. Po pewnym czasie te odczucia bledna, gdy się ich nie karmi. Owszem, można sobie obraz wyidealizowac w głowie i rozpamietywac nawet latami, ale te fizyczne odczucia jak ciągle myślenie, ból żołądka, to że nie możesz jeść czy spać, skupić się... to wszystko mija, jak się nie widuje tego człowieka. Wiec jeśli chcesz normalnie żyć i chcesz, by Twoje dzieci miały dom, to skończ kurs, pożegnaj się i czekaj, aż czas zrobi swoje. Ja męczył się jeszcze z pół roku po ostatnim spotkaniu. I minęło. Ale ja wiedziałam, że prawdopodobnie nigdy już go nie spotkam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam że tylko konkubiny mają takie problemy a tu proszę mężatki nie są lepsze.. Po co wogole ślub bierzecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
7:44 żal czytać. Masz kompleks bycia konkubina to wyjdź za mąż. Temat nie jest o twoich kompleksach!! Jak mnie takie niedowartodciowane baby denerwują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to absolutnie nie chodzi o instyruktora jazdy-tylko ci sie wydaje tesknisz za potrzeba swiezosci w relacji, za wspólnymi rozmowami, za adorowaniem/rozsmieszaniem ciebie-dostrzezeniem-za czyms nowym i swiezym z mezczyzna to to ci sie tak podoba i ktokolwiek na tym eta[pie by ci to zaoferował-byłabys zauroczona-tak to ejst zauroczenie a nie miłosc nie mylic pojec wyjscia sa dwa-wlasciwie 3 pierwsze- rozwodzisz sie i zwiazujesz z nim z kims innym i przestajesz byc hipokryta bo to co robisz jest straszne-ja bym nie chciala byc w zwiazku z kims kto wzdycha do kogos innego, jakbym sie o tym dowiedziała byłoby mi strasznie przykro i poczulabym sie oszukana drugie- starasz sie odbudowac relacje z mezem na taka aby była bardziej satysfakcjonujaca- da sie to zrobic wystarcza checi z obu str-nie tylko jego i nie tylko twojej, usciasc porozmawiac isc na randke zadbac o siebie nawzajem, zaczac rozmawiac głebiej a nie tylko o chacie i dzieciakach trzecie trwac tak dalej i unieszczesliwiac dwie osoby siebie i meza- bo on tez nie zasługuje na kogos kto go nie kocha- na pewno jest jeszcze młody i mógłby sie zwiazac z jakas kobieta ktora go pokocha-tak samo ty mogłabys stworzyc zwiazek z kims innynjm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja Cie doskonale rozumiem.Miałam jazdy z sasiadem rok młodszym ode mnie(29,ja 30)..Oboje mamy rodziny.On jest taki inny od mojego wiecznie naburmuszonego męża.Wesoły,energiczy,wygadany-zupełne przeciwieństwo mojego męża.Nieraz widziałam jak jego żona drze sie na niego i ciągle ma pretensje,aż kiedyś powiedział "Wiesz?Czasami mam dość!".Najdziwniejsze jest to,że oni mają dwie córki bliźniaczki a my dwóch synów bliźniaków i nasze dzieci są w tym samym wieku i razem chodzą do zerówki:)Jestem nim zauroczona,myśle o nim,bardzo mi sie podoba.Ale nie mam odwagi posunąć sie dalej.Znamy sie od kilku lat,widujemy codzienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.01 a skąd ty wiesz o co ta jego żona ma pretensję, może ma takie same odczucia w stosunku do niego, jak ty do swojego- u sąsiada w ogródku zawsze trawa wydaje się bardziej zielona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×