Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

życie za granicą dlaczego nie ma tak w pl nie chodzi o kase tylko o

Polecane posty

Gość gość
a Deacathlon to sklep , gdzie dresy kupisz za 7-8 euro!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W Holandii z rowerami inna sprawa, tam mają rozwiniętą sieć ścieżek rowerowych, rowerzyści są szanowani w ruchu drogowym, a nie jak u nas nieraz w obawie przed kierowcami-wariatami sami straszą na chodnikach, i przez lata praktyki społeczeństwo wpoiło sobie już jakąś kulturę jazdy. Zakładam że kradzieże rowerów nie zdarzają się tam tak masowo jak u nas... Ale nie będę generalizowała "za granicy". Byłam w Szwecji, i tam owszem, nie widziałam typowych tapeciar z solarką i tipsami (ba, przez kilka tygodni nie miałam okazji oglądać dziewczyn na wysokich obcasach, ale z drugiej strony- masa młodzieży z szalonymi włosami- na pewno więcej długowłosych facetów niż u nas, ale też mnóstwo dziewczyn z włosami wygolonymi, niebieskimi, zielonymi, różowymi, zakolczykowanych i z tatuażami... Podoba mi się że nikt nie szpanuje torebkami diora, nie widziałam też nikogo w garniturze czy w ogóle "na bogato", ludzie bez obciachu chodzą w butach i spodniach u nas uznawanych za robocze. Tyle że... tam te tanie, czy inaczej- powszechne, nie "strojne" ubrania są estetyczne, stonowane, widać że odpowiedniej jakości. Nie widziałam dziewczynek wystrojonych w sukienkę z hello kitty i z opaską z kwiatkiem z tasiemki na włosach, czy małych chłopców w niewygodnych ciuchach, ale nie widziałam też starszych pań w nylonowych podomkach jakie u nas czasem widać, w rozciągniętych spódnicach na tyłku, w sztucznych żakiecikach. Nie mówię że zazdroszczę, każdy ma prawo zakładać sobie- i dziecku- co lubi, i tam pewnie nawet te sukieneczki z hello-kity nie wzbudzałyby zainteresowania, bo co kto lubi. Żałuję jedynie tego że u nas nie ma takiej dbałości o przyrodę, świat wokół nas... Wszechobecne bilboardy, banery, reklamy, paskudne szyldy- to aż razi po oczach po powrocie do kraju. Moje dziecko przy pierwszym pobycie w szwedzkim lesie, nad jeziorem, zapytało: "mamo, a dlaczego u nas nie jest tak czysto w lesie, nie ma takiej wody...". Dlaczego? Dlatego że, niestety, spora część Polaków ma głęboko gdzieś dbanie o otoczenie, przecież w górach śmieci nie toniemy, a troska o przyszłe pokolenia? Po nas choćby potop... Widzę pozytywne zmiany, coraz więcej ludzi zbiera psie kupy, podnosi papierek który upadł obok kosza, ale jednak ciągle te zaśmiecone, obsrane za przeproszeniem chodniki widać, lasy to góry śmieci momentmi, o tym że są traktowane jak publiczna toaleta- nie mówiąc. A wyobraża sobie ktoś z nas kąpiel w Wiśle, kąpielisko w środku miasta? Wstyd i przykro się człowiekowi robi :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaaa,okazuje sie ze mam same markowe rzeczy w szafie... HM, reserved i tchibo to takie marki, wow xD A myslalam ze jak ktoa mowi o markowych to mysli sobie Gucci, Prada albo chociaz YSL...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To zapraszma na klurs marketingu. Dowiesz sie wtedy, ze Tex, czy Pepco to tez marki, tak jak Dior czy YSL.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Niemczech i uwazam, ze autorka ma racje. Tu jest tak samo. Luz, Blues. Nikogo nie obchodzi w czym chodzisz, nikt sie nie stroi i wszyscy zapylaja na rowerach gdzie sie da i ja tez :-D Super zycie. A Polki prosto z Polski rozpoznaje na ulicy z daleka jak czlapia w tym niewygodnych szpilach i jakies przykusej, ciasnawej sukience :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.29 haha no tak lepiej chodzic kobiecie w dresie i wlosy w kitke .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jadąc bądź idąc do sklepu mam na sobie dresy i kurtkę sportową, bo niby co innego mam włożyć? szpilki i kiecke na zakupy spozywcze?:D wiem, wiem, mogą też być jeansy, bluzeczka bla bla bla:P Tylko, że ja wychodząc prosto z domu na zakupy nie przebieram się:D co innego jak wracam z pracy, ale tak jak mam wolne to wychodze jak mi wygodnie, a uważam, ze jestem zadbana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co zlego w wygodnym, czystym ubraniu? Komu sie chce te wszytkie bluzki i jedwabie prasowac? Wystarcza czyste jeansy, jakies fajne trampki czy inne wygodne buty i zwykly t-shirt. Wszedzie gdzie sie da jezdze sobie na rowerze chociaz mam prawo jazdy i maly samochod. Stac mnie w zasadzie na kazdy samochod ;) ale po co? Zeby potem parkingu godzinami szukac? W miescie mi to zupelnie nie potrzebne. Mam proste wlosy, uzywam wylacznie tylko troche pudru zeby sie nie swiecic, do tego tusz do rzesz i blyszczyk na usta, jakies fajne perfumy i tyle. Paznokci nawet nie maluje. A od zainteresowanych facetow odgonic sie nie moge :-D W Polsce to jezeli o kobiety chodzi to jeszcze takie myslenie z lat 50tych poprzedniego stulecia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mia US
To ja powiem jak jest w US. Mieszkam w stanach, całe dotychczasowe życie spędziłam w polsce w średniej miejscowości. Tutaj dopiero czuje, że żyje :) Porównać mogę wszystko, niestety na niekorzyść dla polski :( W polsce ocenia się niestety ludzi po wyglądzie, po ubiorze, tutaj tego nie ma i naprawde byście się zdziwili jak ja ostatnio. Odbieraliśmy biurko od znajomej ale nie mieściło nam się w samochodzie, próbowaliśmy je rozkręcić po czym podchodzi starszy facet, wyglądający jak bezdomny. Pomógł nam rozkręcać, pyta gdzie mieszkamy i że on weźmie samochód i nam przewiezie jeśli chcemy. Poszedł do super domu obok, podjechał niesamowitym truckiem (tutaj wszyscy mają trucki) i po prostu podwiózł nam to biurko. A z wyglądu jak bezdomny :) tutaj część osób wygląda ładnie ale duża część ubiera się beznadziejnie, nic do siebie nie pasuje, kratki do kwiatków do pasków - całkowity misz masz i to jest ekstra! Jak w polsce chodziłam czasem w czapce z daszkiem a nie daj boże weszłam w takiej do sklepu to po prostu chodził za mną ochroniarz, że niby jestem złodziejką, co jak mniemam ocenił po wyglądzie. Tutaj każdy sie ubiera jak chce i każdemu to lata. Wszyscy ludzie na ulicy sie uśmiechają, pytają obcych How are you? W polsce? Gdyby ktoś zapytał co słychać to można pomyśleć, że pewnie chce Cie okraść ;) W sklepach pracują starsi, nikt nie jest dyskryminowany za wiek. Emeryc***akują Ci zakupy w markecie, w restauracji obsługują kelnerzy po 40-stce i pracodawca im nie mówi, że sie nie nadają bo są za starzy, za wolni.. Osoby niepełnosprawne też mają pracę, np. witają Cie w sklepie albo sprawdzają czy masz ID. Kiedys mój mąż jak już staliśmy przy kasie mówi, że jeszcze szybko po coś pójdzie, jak nadeszła nasza kolej a ja nie miałam portfela to myślałam, że mnie zlinczują, że muszą przeze mnie czekać, prawie ataku paniki dostałam, na co ludzie, że wszystko ok, pewnie mąż zaraz wróci, im się nie spieszy... W polsce kiedyś mało mnie nie ukamienowali za podobną sytuację, nie wspomnę o komentarzach. Mogłabym tak wymieniać, wymieniać. Dopiero teraz czuje się swobodnie, nikt mnie nie ocenia, każdy jest uprzejmy. Jasne, też zdarzają się morderstwa, kradzieże itp. ale to jest wszędzie w większym albo mniejszym stopniu. Chodzi o mentalność ludzi. Jeszcze jedna fajna cecha to uczciwość. Nikt nie czeka tylko na to, żeby mnie okraść, oszukać. Kiedys automat był zepsuty i wypadały napoje a nie brał kasy - uzbierała sie taka kupka pieniędzy, ludzie brali napój i zostawiali za niego kase. Dla mnie mega pozytywny szok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potwierdzam poprzednia wypowiedz. Duzo czasu spedzilam i w USA i w Niemczech i naprawde nie ma co porownywac bo zyje sie o wiele swobodniej. Nikt nikogo nie ocenia a wiekszosc ludzi lata w jakis sweatshirts badz dressach i jakos nikogo to nie razi. Liczy sie wygoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, mam dokladnie takie same spostrzezenia jak ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam proste wlosy, uzywam wylacznie tylko troche pudru zeby sie nie swiecic, do tego tusz do rzesz i blyszczyk na usta, jakies fajne perfumy i tyle. Paznokci nawet nie maluje. A od zainteresowanych facetow odgonic sie nie moge smiech.gif x A po co ci ten puder? Przecięz możesz się błyszczeć. Po co błyszczyk i tusz do rzęs? Odpowiem, bo lubisz. Tak samo jak ja lubię malowac paznokcie. Wiecie co jest najśmieszniejsze? Mieszkałam przez 12 lat poza polską, trochę w paryżu, trochę w berlinie i w madrycie. Fakt - nikt tutaj nie zagląda nikomu do łóżka czy do portfela. Nikt się nie ekscytował tym, że mam dziecko a nie mam ślubu, nikomu nie przeszkadzało, że córka znajomych ma na imię tak a nie inaczej. I uwaga nikogo nie kuł w oczy nowy samochód u sąsiada w garażu. Bo owszem ludzie na zachodzie wydają pieniądze, tyle, ze robią to dla siebie. W polsce też tak robią - tyle, ze sąsiadów nowe auto czy mieszkanie kuje w oczy. Pytacie dlaczego w polsce nie może tak byc? Może. Zacznijcie od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie może. Bo co z tego, że ja mam gdzieś, czym jeżdżą sąsiedzi, co robią, czy mają markowe ciuchy itp., skoro w drugą stronę to nie działa. Co mi z tego, że mnie to nie intetesuje, skoro znajomi zaglądają mi na metki w ciuchach (autentyk, i to nie raz), albo dopytują, czy auto mamy nowe i czy na kredyt czy nie (mamy nowe i bez kredytu). O mieszkaniu nie wspomnę, bo od razu powiedziałam, że kredytu nie mamy, żeby się odczepili. Ale i to nie wystarczyło, bo kilka osób, zapytało mnie, ile kosztowało! Ba, nawet całkiem obcy facet podszedł do mnie i zapytał, ile dałam za garaż (akurat wjeżdżałam autem, a on znał poprzednich właścicieli i chciał wiedzieć za ile sprzedali).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No tak. Sasiedzi sie interesuja moim zyciem to i ja pointeresuje sie ich... Prostackie myslenie. Mnie nie obchodzi zycie innych i jestem szczesliwsza. U nigdy nikt nie zadal mi pytan takich jak gosciowi powyzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w Szwecji. Tu bogaci "udaja" biednych, zeby bron Boze sie z tlumu niewyrozniac. xx mieszkam w Szwecji i tutaj bogaci sa bogaci i nie musza niczego udawac a co maja wg ciebie robic zeby sie wyrozniac?? jezdzic po miescie jakims super ferrari i trabic czy nosic ciuchy na lewej stronie zeby metke bylo widac ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:25, czytaj ze zrozumieniem. Ja się nie interesuję ich życiem, ale oni moim tak, więc i tak stale ktoś mi w życie włazi. Co z tego, że ja jestem inna, skoro 3/4 mojego otoczenia to troglodyci finansowi, dla których informacja, czy auto jest nowe i czy na kredyt, to news tygodnia??? Zaraz usłyszę, że się wśród takich obracam - przecież nie wybietam sobie sąsiadów czy ludzi w pracy... Przyjaciół już tak, ale to inna bajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Polacy nigdy nie zrozumieją że duża część emigrantów żyje za granicą godnie i wygodnie. Im się to kojarzy tylko ze zmywakami, wynajętym pokojem i płaczem za rodzina. To kolejny przykład ograniczenia w sposobie myślenia tego narodu. A już najwięcej do powiedzenia mają ci, którzy nigdy nie lizneli nawet życia na obczyźnie. Ten kraj dalej jest zasciankiem Europy i taka prawda. Plus jeden drugiego by tepym nożem pocial jak widzi ze drugiemu lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli w polsce wymrze ze 2 pokolenia to i tutaj bedzie tak. Bo póki co mamy : - niezdrową fascynację cudzym życiem, - promowanie i propagowanie kombinatorstwa, - zaglądanie innym do łóżka i do portfela itd. Mnie generalnie grzeje to czy ktoś interesuje się moim zyciem, czy ktoś cos o mnie powiedział i jest mi z tym dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i taka prawda jak ktos przede mna napisal. W Polsce to jeszcze potrwa zeby kazdy da siebei zyl bo na razie ludzie ludzie zyja tym, co znajomi powiedza :O Katastrofa :O Stac mnie na niejedno. Latam w butach za 1000eur ktore wygladaja jak trampki tylko dlatego ze mi sie podobaja. I nikomu to nawet w oko nie wpadnie tylko naszym rodakom, ktorzy od razu musza oceniac i szeptac jak szastam kasa na glupoty :O No kurcze, moja praca, moja kasa, moj problem. Co ich to ziebi badz grzeje? Z kolei druga czesc Polskich znajomych nie moze pojac dlaczego nie jezdze tzw. "porzadnym" samochodem :O choc stac mnie nawet i na Porsche. Nie potrafia zrozumiec ze to moj wybor i moj gust i nic im do tego. Obojetnie czy to buty czy samochod. Czemu Polacy ciagle zyja zyciem innych ludzi?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam od kilku lat w niemczech i niestety musze sie zgodzic z autorka. Na ulicy w Berlinie czuje sie dobrze. Nie latam w dresach czy szlafroku, ale lubie styl sportowy- dobre buty, firmowe jeansy. Nie wyrozniam sie z tlumu. Jade do Pl i nagle czuje sie jakbym w worku po kartoflach chodzila. Laski wiekszosc wlosy farbowane na extra blad, czy juz typowo polskie pasemka, wystrojone jak z magazynu bym wyszly. Dzieci odwlone jak mamuska, nawet chlopcy wloski na zelek, wygoleni i ubrani jak z wybiegu. I taka stylizacja zeby w Tesco zakupy zrobic. W Berlinie na kilometr potrafie rozpoznac polke-ten sam styl. Na szczescie co raz wiecej polakow zaczyna zyc na luzie, szczegolnie tych mlodszych, ale to i juz inne pokolenie, europejczycy :) Kiedysz szukalismy towarzystwa polakow, ale po paru wpadkach gdzie niby dobry znajomy by cie w lyzce wody utopil jak zaczyna ci sie dobrze powodzic albo wyczuje ze masz wiecej kasy, wole znajomosci innych nacji. I niestety prawda jest,ze wiekszosc polakow robi duzo, kupuje na pokaz. Sama znam kilka osob gdzie dobre auto to mus, odwalony dom czy mieszkanie jak od projektanta, ale wszystko na kredytach niestety. Mlodzi ludzie i do konca zycia tylko na kredyty zapieprzaja, a zycie im ucieka. Fakt duzo niemcow kupuje domy, mieszkania na kredyty. Ale nie zapominaja, ze zycie to tez spacer z rodzina, wakacje z dzieciakami i ze jesli cos robia to robia to dla siebie i rodzinki, a nie dla znajomych czy sasiadow. I ze ich na to stac, a nie dlatego, ze musza sie pokazac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.10.15 "..... Co do mentalności Polaka? To Prawda że jest wyczulony na sprawy wewnętrzne, przygląda się innym, porównuje, obgaduje i stale się uczy (przynajmniej taką ma nadzieję) . Na miejscu w parku i na miejści jeżdżę hulajnogą , często córkę tak odwożę do przedszkola (mamy niedaleko) i obie stoimy na jednej ramie. W Polsce już sam fakt że kobieta jak ja jedzie na hulajnodze wydał się śmieszny, wręcz miałam na sobie spojrzenia wszystkich przechodzących , odwracali głowy w moją stronę, aż dziwne że nie wyryli o krawężnik. Znajomi skomentowali ubiór moich dzieci w taki oto sposób !!! " Wow, myśleliśmy że ty to już jakaś dama będziesz a dzieciaki tak normalnie , prosto ubrane ? ". Zdrowe gotowanie, najlepiej ekologiczne? Dla moich znajomych i rodziny nie ma śmieszniejszej rzeczy, wręcz zostałam posądzona o przynależność do jakiejś mafii która mi w głowie powywracała. Smutna prawda i zacofaniu Polaka , nawet mojej rodziny. Moja mama widząc w markecie białą matkę w dzieckiem mulatem stwierdziła " Popatrz! Złajdaczyła się z murzynem". Uważam że Polacy są wstrętni (niektórzy) i bardzo daleko w tyle jeżeli chodzi o nowości, tolerancję i spokój ducha." X X Dokładnie tak jest. Mnie obgadano (podczas wizyty w PL) za to że śmiałam ubrać krótkie spodenki i tenisówki z cekinami bo przecież "starej babie nie przystoi". To była moja pierwsza i ostatnia wizyta do PL. Nienawidzę tej małostkowej mentalności i zamykanie się na inność. Większość Polaków lubi szarość, ból i wścibianie się w nieswoje sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I to jest to co kocham za granicą. Nie powiem pojechałam jak typowy wieśniak, odstawiona ,no bo u nas to mus. I czułam się dziwnie. Maluję się bardzo umiarkowanie , a wyglądałam jak papuga. Stonowałam styl, ale też nauczyłam się tego luzu. I to jest naprawdę coś co odczuwa się wyraźnie. Luz, swoboda, zero tego polskiego gorsetu.dopóki wnim jesteśmy ciśnie ale tak jesteśmy przyzwyczajeni. Po zdjęciu widać różnicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko prawda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem, gdzie ty mieszkasz że jeszcze nie zauważyłaś że rowery są u nas bardzo popularne od kilku lat. Szczególnie w dużych miastach - miejskie (holenderskie) i cruisery (amerykańskie). Pełno polskich nowych firm je produkuje. Nawet można rowery wypożyczać (Veturilo itp.). A w NL ludzie wyglądają z pozoru normalnie, ale wszystkie ciuchy są z metkami, a nie typu "faszyn from Raszyn". Najtańsze rzeczy dzieci noszą z Hemy, Primarku, Prenataala, W&D i H&M, bo reszta jest drogich lokalnych marek typu Babyface, Mexx, Lief, Feetje itd. W C&A kupują chyba tylko imigranci, bo nikt tam nie zakłada niemowlętom śpiochów. Pokoje dzieci mają tak drogie, że polskie mogą tylko pomarzyć. Większość mebli jest robiona m.in. w Polsce (poznałam po modelach Bellamy itd., ale mają lokalne nazwy), ale rodzice kupują całe komplety, a nie tak jak u nas wypocą kasę na łóżko i na nic innego nie styka. Poza tym w Polsce niemowlęta nie mają swoich pokojów, tylko śpią z rodzicami, a tam ciężarna ma już wykończony cały pokój dziecięcy. Wózki też kupują same drogie. Nie wiem jak jest na prowincji, ale w dużych miastach nikt nawet nie jeździ żadnym Mutsy - bo to taki polski fenomen. U nich kupują tylko Bugaboo, Quinny, Stokke, Koelstrę, Mountain Buggy i Easy Walkery. Także siostra cię wprowadziła w błąd. Było się przejść po ulicy i pozaglądać w gołe okna, to być zobaczyła jaki dzieci mają wypas - łóżka Stokke, kołyski Leander, huśtawki spuszczone z sufitu, łóżka zamykane jak domki z okiennicami, drogie kolorowe pościele Koeka, Lief, Sebra, każde ma w jadalni swoje krzesełko Strokke (ile dzieci tyle egzemplarzy). Gdzie u nas ludzi stać na takie drogie rzeczy w takich ilościach? Chyba że bardzo dobrze zarabiają i mają max 1-2 dzieci, a tam mają po 4 i pracują w dosyć normalnych miejscach (może nie fizycznie, ale nie muszą być prezesami i menedżerami).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rowniez pierwsze slysze, widze, ze ubieram sie, maluje dla kogos/ Nie robie tego nawet dla meza, ale siebie, dla wlasnego samopoczucie. Żle sie czuje sama ze soba, jak mi sie nogi zakrzaczą :/ samochod mam dla siebie, i mam mi sie nim fajnie i bezpiecznie jezdzic., a jak jest jeszcze luksusowy-to wplywa na mnoj komfort. Jakbym chciala pchac taczki, to kupilabym jak Twoja siostra rower albo starego malucha- i tym i tym pojedziesz. Radze Ci przeprowadz sie do Holandii, tam bedziesz sie lepiej czuc i robic cos naprawde dla siebie np wyjsc do sklepu w pidżamie. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale z tym kłuciem w oczy to prawda to takie polskie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza tym taka z pozoru zwyczajnie ubrana Holenderka (bo fakt, że one się nie "przebierają" jak wiele polek tylko "ubierają", nie noszą w dzień wieczorowych makijaży jak Polki, tylko "nude" ani nie farbują tak włosów jak w PL), ma na sobie same markowe rzeczy, czy to z sieciówek czy z droższych sklepów. Wśród młodych najbardziej jest popularna Vero Moda, Only, Pieces, H&M, InWear, Sisley, Vanilia i droższe z Bijenkorfa, czasami w coś z angielskich sieci typu River Island i New Looka, ale najlepiej się sprzedają duńskie sieciówki. Faceci się ubierają najczęściej w Jack & Jones, Sissy Boy, H&Mie itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
V&D miało być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Decathlon to jest bardzo popularny w Belgii i wielu rodziców kupuje tam ciepłą odzież dla dzieci (Wed'ze i Quechua) i sprzęt sportowy (rowery, hulajnogi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×