Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wyleczylam zatoki w tydzień szok

Polecane posty

Gość gość

Cos niesamowitgo:) nie wiem co za tym stalo bo w tym samym czasie testowalam 2 produkty ..warto sprobowac obydwu. Pierwszy to olej kokosowy, ja mam firmy Orientana. Całkiem dobry w smaku,znosny. Przez 3 dni ssalam. Najpierw minutę potem doszłam do 4:D 2 dni przerwy i tak jeszcze przez 5 dni. Udało mi się ssać Max 10min jednorazowo. Nie jest powiedziane że trzeba 20jak to piszą.. po pierwszym ssaniu odetkal mi sie calkowicie nos (zablokowany od 2lat!) i wyostrzyl węch,poprawił smak. Przestała mnie boleć glowa przy pochylaniu. zaczelam też jeść kasze jaglana . zupełnie bez niczego :) ugotowałam i od razu do żołądka. Smak z wechem wyostrzyl się jeszcze bardziej,poprawił mi się humor, z ciężkiej stałam się leciutka, bystrzej myślę, wysuszył mi się śluz w zatokach i katar w nosie. Całkowita pustynia wewnątrz (wczesniej-jezioro). jem juz 8 dzien i jestem zadowolona. :) Zatoki są zdrowe , choć już zdążył powiac wiatr-wcześniej byłabym chora zanim bym sie obejrzala :D polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dodam że włosy wróciły do stanu z przedszkola. Z tego jetem najbardziej zadowolona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie że się dzielisz informacją, przetestuję na mężu od lat zmagamy się z zatokami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jerzy Zięba na zatoki poleca wodę utlenioną (kropić do nosa ale uwaga- we właściwy sposób) Ponoć pomaga od ręki. Od mówi jak leczyć choroby przewlekłe z którymi medycyna akademicka sobie nie radzi. Polecam posłuchać jego filmików na youtubie "Ukryte terapie". Lekarze nam nie powiedzą o jego metodach, bo po pierwsze ich nie znają a po drugie są na usługach koncernów farmaceutycznych, które nie chcą sprzedawać taniej, zwykłej wody utlenionej czy witaminy c. To by nas wyleczyło od razu, a oni chcą nas leczyć (długo a najlepiej aż do naszej śmierci) a nie wyleczyć. Jaki to dla nich zarobek sprzedać wam raz na rok buteleczkę wody utlenionej za 2 zł ? Oni wolą wam kilkanaście razy w roku sprzedać leki na zatoki, po kilkadziesiąt złotych każdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak ugotować kaszę jaglaną ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak samo jak każdą inną. Szklane kaszy płuczesz na sicie po kranem, pod zimną wodą. Niektórzy mówią, żeby nie płukać. Jak chcesz to nie płucz - też wyjdzie. Ja akurat płucze. Zalewasz 2 szklankami zimnej wody z kranu. Mieszasz i solisz (w niedużym garnku z pokrywką) aby kasza równomiernie rozłożyła się na dnie garnka. Ewentualnie dodajesz jeszcze jakieś przyprawy. Stawiasz na najmniejszym gazie podkręconym na maxa i i przykrywasz pokrywką. Kręcisz się gdzieś w okolicy i podglądasz, czekasz aż się woda zagotuje. Ponieważ tej kaszy i wody jest mało, nastąpi to szybko. Jak się woda zagotuje przykręcasz gaz na najmniejszy jak się da. Sprawdzasz powiedzmy co 3 minuty, czy woda już wyparowała. W czasie tego gotowania w kaszy robią się charakterystyczne "dziurki" (są zdjęcia w internecie). Możesz przechylić garnek na bok aby sprawdzić czy na pewno cała woda odparowała. Jeśli tak - skręcasz gaz. Pod przykrycie zostawiasz jeszcze na powiedzmy 10 minut aby kasza "doszła" i ...gotowe. Można też teraz zawinąć ją w jakiś koc - będzie bardzo długo ciepła i jeszcze lepsza, bardzo sypka. W ten sam sposób gotujesz wszystkie grubsze kasze i ryż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, oczywiście polecam gotowanie tradycyjne kaszy ryz jak wyżej, a a nie wywar z plastiku, czyli gotowanie w woreczkach. Oczywiście można kupić kaszę w woreczku ale warto ją potem rozciąć i ugotować tradycyjnie. Ja tak robię - kasza z biedronki w woreczkach, bo ich rozcięciu i tradycyjnym ugotowaniu - wychodzi bardzo dobra, jędrna, sypka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
próbowałam kiedyś ugotować ale albo kasza była lipna albo coż zrobiłam źle bo częściowo była niedogotowana a częściowo rozgotowana była wstrętna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może to przez to że zalałam ją ciepłą wodą nie mam pojęcia albo gaz był źle ustawiony muszę spróbować jeszcze raz wg twojego opisu lub wypróbować tą z Biedry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze raz wielkie dzięki za rady miłego weekendu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja do tej pory kupowałam tylko kasze firmy kupiec bo taka znalazłam w Tesco. Ona nie Jest gorzka więc nie trzeba plukac. Proporcje są napisane na opakowaniu i wg nich robię. Wlewam wodę do garnka,sole i wlewam olej zeby kasza sie nie przykleila. Gdy sie gotuje wsypuje kasze ,mieszam tylko raz po jakis 2 minutach i tyle. Czekam okolo 10-12 minut max bo potem robi sie papka. W tym czasie zazwyczaj juz kasza calkowicie pochlonela wode , wiec odstawiam na bok daje przykrywke nax 5 minut . odcedzam na sitku i przelewam zimna woda . I tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×