Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Gość Panna Niusia
Estera ☆dzięki za trzymanie kciuków... niestety, okazało się, że rogówki nie ustępuje... dalej mam szlaban na komp i TV... buuu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zjadłam część wypowiedzi... moja okulistyka powiedziała, że zapalenie rogówki nie ustępuje... niech to szlag jasny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ;) Niusia to co Ty robisz całymi dniami jak ani tv ani książki, ani komputera... masakra ja bym chyba z nudów umarła :( U mnie dobrze, wczoraj zjadłam coś koło 1200-1300 kcal, na wagę wejdę w niedzielę rano to napisze w stópce czy coś zeszło czy nie... Ja dziś na śniadanie jajecznice zjadłam, do tego pół grahamki z wędzonym łososiem, sporo ale na 11 jadę do dentysty na kanałowe pod mikroskopem, a to trwa z 2 godziny a znieczulenie do 17 będzie mnie trzymało. więc an drugiego śniadania ani wczesnego obiadu nie zjem. Boję się już tego ważenia, że po ostatnim weekendzie nic nie drgnie, albo nawet przybędzie... Dziś moja mama weszła na wagę i znów 2 kg mniej w tydzień, jestem z niej mega dumna :) W ogóle zastanawiałam się co u założycielki tematu, widziałam że bardzo szybko (chyba na 8 stronie) opuściła już forum. Mam nadzieję że się trzyma i też chudnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:):) Niusia to niedobrze, że to tak długo trwa. No ale cóż- zaleceń trzeba się trzymać, żeby nie zaprzepaścić dotychczasowego leczenia. Kochana dużo siły! Sandy bądź tam dzielna na fotelu stomatologicznym:) Myśl o czymś przyjemnym to szybko czas zleci;) Poza tym Sandy- śniadanie ma być spore:) Moje wczorajsze menu: ś: 2 wasy z szynką, sałatka: sałatka mix, feta, pomidor, rzodkiewka II ś: trochę winogrona i 2 manadrynki obiad: filet z kurczaka duszony, 1 gałka ziemiaków, mizeria podwieczorek: 3 mace Jeśli chodzi o ćwiczenia to byliśmy godzinę na lodowisku, zaliczyliśmy potem godzinny spacer, no i w domu 30 minut orbitreka, 12 km, 320 kcal:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy, Autorka topiku czasami nas podczytuje i przed Świętami pisała do nas. Jak wtedy pisała- straciła motywację i nie bardzo jej szło dietkowanie. Trzymam za nią kciuki i zresztą za nas wszystkie, bo wiem że potrzebujemy dużo siły, cierpliwości i wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sandy, Estera, kobitki kochane... tak, muszę na siebie uważać.... A co robię całymi dniami? Odpoczywam, bawię się z wnusią, chodzę na spacery z suńką, gotuję, sprzątam, piorę I CAŁY CZAS MAM WŁĄCZONĄ RADIOWĄ TRÓJKĘ......!!! :D Teraz zerknęłam sobie na nasz tomik w komórce, ale to zbyt obciąża mi oczy i nie powinnam. :( Dobrego piąteczku, Babeczki Drogie....!! Pa....!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
U mnie waga ta sama,ale to przez @,jak mi sie skonczy to wtedy napisze co tam sie porobilo:P sniadanko tez obfite mialam2 jaja ugotowane ,kromka razowca na lunch losos wedzony kolacja salatka warzywna ech niech mi sie skonczy ta @ b jestem wydeta cala milego piatku kobietki,buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaslodka, przy @ nawet nie ma się co ważyć. U mnie to dość często nawet 2 kg więcej. A zapomniałam Wam powiedzieć, że wczoraj na lodowisku tak wyjorzyłam heh, że głową ledwo ruszam :) Chyba jakieś kręgi szyjne nadwyrężyłam. Ale mimo wszystko było fantastycznie:):) Lodowisko mamy do końca kwietnia, więc pewno nie raz jeszcze skorzystamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka babeczki Niuśka, oczy ważniejsze niż TV, komputer czy inne ustrojstwa, a dieta jak ci idzie? Moja waga ani drgnie. Rano owsianka, potem przed praca pojechałam po swojskie wędliny, wujek robi specjalnie pod nich i pode mnie kiełbasę z fileta indyka, chudziutka, trochę twarda bo bez dodatków tłuszczu, ale pyszna i pikantna. Oprócz niej przywiozłam zwykłą kiełbasę i kaszankę, ale te szybko podzielę i zamrożę, ale na kolacje zjem kawałek takiej grzanej w wodzie. na obiad mam kuraka z kaszą i surówka, na II śniadanie 4 kostki czekolady studenckiej, gruszkowej :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Coraz ciszej tutaj:(. Mam nadzieję, że wytrwamy i na topiku i w swoich postanowieniach. Siwucha, ja też uwielbiam takie domowe wyroby kiełbasiane. Moi Rodzice dostają od wujka i dzielą się z nami;):) Pycha... Ja mam pełny dom ludzi, bo kilka dni temu z nami przyjechała moja bratowa, a dzisiaj dojeżdża brat z bratankiem. Pogoda cudna, słoneczko świeci. Ech...co za zima:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smerfetkaznadwaga
witajcie dziewczyny jak waga u was u mnie kiepsko - była u dietyczki i słabo nic nie schudłam. a w tym tygodniu jeszcze przyjeżdza do mnie rodzinka w odwiedziny i przeba cos dl anich przygotować dobrego do jedzenia - myślałam eby zrobić roladki z piersi z kurczaka z pieczarkami i do tego sos ze zmiksowanych pieczarek tak zebym tez mogła zjeść co myślicie - zauważa ze to dietetyczne jedzenie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera No fakt coraz mniej nas się tu regularnie pojawia. Smerfetko Pewnie że roladki mogą być, jest masę rzeczy w miarę dietetycznych do zrobienia. Możesz na pierwsze przygotować krem z kalafiora, albo brokuła z groszkiem, lub z grzankami ( ty bez :)) na drugie np pieczona chuda szynkę, roladki jak pisałaś z pieczarkami, albo ze szpinakiem i fetą, do tego ze 2 rodzaje surówek i tez smacznie pojesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha ☆ dietę staram się utrzymywać... ale na wagę boję się wejść... bo sporo czasu leżę... no i jeszcze te pieprzone leki... one powodują zatrzymanie wody w organizmie... :( Estera ☆ mało nas... coraz mniej... ale my się nie poddamy i co by nie było, to zostaniemy tu... prawda...? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smerfetka, jedzonko jak najbardziej ok. Ja kiedyś robiłam pierś z kurczaka, delikatnie rozbijałam, na to dawałam podsmażone pieczarki, startą marchewkę, starty ser żółty i łyżkę majonezu i do piekarnika na jakieś 35 minut. Dla siebie z jogurtem naturalnym zamiast majonezu i mniejszą ilość sera żółtego. Można też papryki nafaszerować np.kaszą, mięsem mielonym, szpinakiem, co tam masz. Nie martw się że waga nie spada, tak na początku bywa. Nie poddawaj się. Ja mam za sobą 10 kg mniej, a i mam nadzieję, że jak zważę się w poniedziałek to jeszcze jakiś 1 kg mniej ujrzę. Zobaczymy. Moje dzisiejsze menu: ś: 2 mace, 3 łyżki twarogu ze szczypiorkiem, ogórkiem, rzodkiewką II ś: 1 jabłko obiad: kawałek ryby, 1 gałka ziemniaków, 3 łyżki surówki z kapusty kiszonej i 3 ogórki konserwowe podwieczorek: jogurt naturalny Ćwiczenia zaliczone, czyli: 62 minut, 25 km, 650 kcal. Mam Gości, ale nie odpuściłam, bo miałabym za dużo przerwy:-):-) To też mi pokazuje, że jak się chce, to można:):) Dziewczynki do boju. Trzymam za nas kciuki:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Czesc kochane przepraszam ze tak długo nie pisałam czytam was regularnie:) Diety sie trzymam w końcu :) robię te kartki wielkanocne w kazdej wolnej chwili i biegam po sklepach chińskich i takich po 5 zl żeby dokupywać różne dziadostwa a ze teraz po świętach jest dużo rzeczy za grosze wiec obkupuje juz sie na za rok bo mam pelna głowę pomysłów :) u mnie znowu dzieciaki kaszla:( jutro urodziny mamy zrobiliśmy laurkę znaczy sie dzieci zrobily:) wykupilismy masaże twarzy i zabiegi kosmetyczne na twarz dla mamy i jutro popijawka... Ja napewno nic nie schudlam przez te dwa tygodnie i jeszcze @ mam ale najważniejsze ze wracam na dietke:) siwucha ja tez lubię skromne rzeczy ale w tej szkatulce trzeba bylo zakryć mankamenty kiedys naucze sie lepiej komponować narazie ubadziewiam :) zazdroszczę Wam dziewczynki nowych domkow my mamy stary i caly czas remontujemy ... Mąż inwestuje w gospodarke a nie w dom niestety ale wiem ze jak juz ona będzie chodziła na top top to będziemy mieli wszystko o czym zamarzymy:) Niusia kiedy Ty kobitko wyzdrowiejesz... Współczuję Ci bo ile można prac i sprzatac... :/ co do kina... Uwielbiam chodzić :) i uważam ze każdy film w kinie obejrzany ma jakas magie no może oprócz polskiego szajsu ale co do moje córki krowy slyszalam ze extra super i bardzo żałuję ze nie bylo dla mnie seansu:( na pitbilla pójdę jezeli będą grali późno jak juz dzieci zasna :) spokojnej nocki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki... Nie pisałam wczoraj bo dzień był straszny, byłam 2 godziny u dentysty a w tym czasie TZ pojechał z naszym młodym zdrowym kotem do weterynarza bo rano się dziwnie zachowywał i okazało się, ze obrzęk płuc i nic się nie dało zrobic... kot sam zszedł po lekach uspokająjących jak chciał go lekarz zaintubowac. Jakaś masakra, no trudno trzeba życ dalej... Z dobrych wieści weszłam na wagę a tam uwaga nie 65,9 jak liczyłam ale 64,9 :) :) :) więc powoli zbliżam się do mojej idealnej wagi. Dziś miałam omleta z pieczarkami na śniadanie, na drugie zjem kefir zmiksowany z owocami, na obiad łosoś z warzywami a na kolacje pomysłu nie mam. Smerfetka jeśli przestrzegasz diety to nie ma możliwości żeby waga nie ruszyła w końcu, na pewno przy następnej wizycie bedzie już mniej. Pewnie że mogą byc takie roladki, po prostu oznacz swoje i daj tam mniej sera itp. Ja zawsze tak robie. Sheloba fajnie z tymi Twoimi robótkami ręcznymi, ja też bym chciała coś takiego robic ale i cierpliwosci brak i talentu tez :) W ogóle wczoraj zamówilam sobie seksowne lateksowe wdzianka na walentynki i peruke blond taka profesjonalna :) peruke juz dostałam i wygladam mega dziwnie bo naturalnie jestem brunetka z czarnymi oczami, zreszta widac to na avatarze. Ale peruka super jakosci i wyglada mega naturalnie więc chyba bede ja czasem nosic :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka babeczki Sheloba Mąż inwestuje w gospodarkę, ale to chyba z niej macie dochody i papu, wiesz jak jest kto nie smaruje ten nie jedzie, stary dom tez możne być cudny :) Pibula u nas graja o 22 to i u was jakis późny seans pewnie jest. Sandy Przykro mi z powodu twojego pupila, niestety na takie sytuacje mamy niewielki wpływ. Estera Jesteś wielka ( he he nie mam na myśli wagi) jeszcze raz czapki z głów przed twoja motywacja do ćwiczeń, a gdyby waga spadku nie pokazała to jej nie wież. E niemożliwe żebyś nie schudła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Kochane, Sandy no mi też przykro że kociak już "śpi", ale dla niego pewno lepiej. Ja zasadniczo za zwierzętami nie przepadam, ale krzywdy im zrobić nie pozwoliłabym. Siwucha, no powiem Ci, że na ogół jestem upartą bestią, ale teraz to już pobijam rekordy:) Zawzięłam się strasznie i nie odpuszczę. Ja dzisiaj mam księdza po kolędzie. Tak trochę mi to dzień rozwala, bo ma być między 12 a 15, no ale cóż- raz w roku mogę się poświęcić:):) Potem planowaliśmy jechać na kręgle, no ale nie wiem czy się uda, bo jeszcze mamy na sklepy jechać, bo bratanek chce połazić i sobie coś kupić:) Kochane, miłej sobotki:) Może uda mi się jeszcze później odezwać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaslodka
Sandy -biedny kiciek:(... ja tez mam kicię:)) ale taka domowa:) dzis bylam u rodzicow ,ale zjadlam zdrowy obiadek bo oni sami tez tak jedza. dzis nic nie cwiczylam ale jutro juz na bank:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje dzisiejsze menu: ś: talerzyk żurku wiejskiego II ś: kawałek ciasta, kawka z mlekiem obiad: kawałek kurczaka pieczonego, trochę frytek, 2 ogórki konserwowe podwieczorek: pół serka wiejskiego, pomidor Ćwiczenia zaliczone, czyli: 60 minut, 25 km, 650 kcal Dobrej nocki:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) Dawno nie pisałam, byłam chora ,ostatnio też mam mega zamieszanie . Odchudzanie stanęło w miejscu, ale też nie jestem zdziwiona bo jem za dużo ,jeszcze nie ruszyłam z dietetykiem. Jak się trochę u mnie uspokoi to częściej do Was będę zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej, dziewczyny. A przyjmujecie do tego grona nowe babeczki? :D W najbliższym tygodniu idę do dietetyka do poleconej mi przez Przyjaciółkę podobno cudownej kobiety w lecznicy przy Ordynackiej w Warszawie, żeby pogadać o tym, jak... przytyć. Tak, mam z tym kłopot. Również psychiczny, bo wszystkie znajome mi tego zazdroszczą, a ja to przeklinam. Ważę 54 kg przy wzroście 180cm... chciałabym nabrać trochę krągłości, żeby podbudować swoją samoocenę. Próbowałam sama urozmaicić moją dietę. Czytałam setki blogów i w ogóle artykułów w sieci, ale nic nie pomaga. :( Cała nadzieja w dietetyku. I Was. Mogę na Was liczyć? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej babeczki coś się tu cicho robi ostatnio. Mam nadzieję że to przez weekend. :) Jak u was trzymałyście się? Ja cały weekend tak poza wczorajszym dniem,wczoraj dałam sobie popalic jedzeniowo, ale i takjestem z siebie dumna bo w amtym tygodniu jadłam już od piątku. Na wadzę po wczorajszym dniu 65,5 więc myśle że źle nie jest, ważne że to mniej o ponad kilogram od ostatniego ważenia. Dzis znów mam dentyste o 13.30 więc pewnie zjemduzo mniej niz zwykle :) na śniadanie planuje owsianke, apotem zobacze bo pomyslu brak. Witaj gościu zapraszamy,mimo że masz odwrotny problem, to niestety tez zwiazany z zywieniem. napisz cos o sobie ile masz lat, czym sie zajmujesz/interesujesz :) 54 kg przy 180 cm to strasznie malo, jamam 178 cm i najmniej wazylam 56 i wygladalam strasznie, jak chora, teraz przy 65 kg wygladam dobrze, ale moj cel to 60 :) Ty musisz tez minimum te 60 kg chyba wazyc zeby sie lepiej poczuc.. zawsze byłaś taka szcupła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane. Jestem i ja uf weekend za szybko minął. W piątek do dentysty później w domu trochę ogarnąć i cały dzień z synusiem szaleliśmy w sobotę po południu poszliśmy na pączki do moich rodziców i później wyszła z tego mała impreza heh. A w niedziele od 8.30 do 13.30 na kursie, po podjechalismy do castoramy zobaczyć jak tam wygląda sytuacja z panelami, płytkami itp ale nic ciekawego nie było. Jedzeniowo przez weekend nawet dobrze. W piątek i w sobotę poskakałam na skakance więc nie jest źle :) Zawsze jak rano wstaję mówię że musze się zważyć ale jak co do czego to zapomnę albo się już ubiorę. Chyba muszę postawić wagę przy łóżku i jak wstaję żeby od razu na nią stanąć heh. Jeden dzień mnie nie było a tyle FV że szok, zabieram się do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) no coraz ciszej Sandy tutaj, ale miejmy nadzieję, że to chwilowe. U mnie wagowo całkiem przyzwoicie. Waga 83,7 kg, czyli 1,3 kg zleciało od ostatniego ważenia. Co prawda mój cel 83 kg do końca stycznie nie został osiągnięty, ale cóż- parę dni nie ćwiczyłam, w sobotę fryteczki, wczoraj wypiłam 2 drineczki, zjadłam kawałek ciasta, więc i tak się cieszę że waga nie stanęła, a co gorsza nie poszła w górę. Za sobą mam 11 kg no i oczywiście walczę dalej:):) Chciałabym na koniec lutego zobaczyć 7 z przodu. Może być 79,9 kg, ale nie będzie już ta cholerna 7:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej !! Jakoś powolutku dochodzę do siebie... oczy coraz mniej mnie bolą... więc pozwalam sobie na chwilę przy kompie usiąść... kolejną wizytę u okulistki mam w środę... zobaczymy co mi tym razem powie... poprzednio też się cieszyłam, że jest lepiej, a wcale tak nie było... Gościu, witamy. Też masz duży problem. I ja Ciebie dobrze rozumiem. Były lata, gdy ważyłam czterdzieśc***arę kilo. Wyglądałam jak chodząca śmierć - szkielet pokryty skórą. Sądzę, że pewnie miałam anoreksję, ale to były baaardzo dawne czasy i jeszcze wtedy nie nazywano tak tej przypadłości. Od lekarzy tylko słyszałam, że nie jem na tle nerwowym. Leżałam w szpitalu, a prosto z niego wysłano mnie na miesiąc do sanatorium. I w nim rozłożyłam się na dobre. Bo nie tylko, że nie jadłam, ale nawet przestałam pić. I pewnie źle by się to wszystko skończyło, gdyby nie jakiś mądry lekarz. On zlecił mi tzw. potrójne zastrzyki rozkurczowe. Była to mieszanka Atropiny, Papaweryny i Lignokainy. Teraz już się zapewne tego typu koktajli nie stosuje. :D Ale one pomogły mi bardzo. Jednak dojście do normalnej wagi trwało coś około 10 lat. Widzicie kobitki, w życiu bym nie pomyślała, że kiedyś zmieni mi się waga tak radykalnie, że będę walczyła o schudnięcie. Jednak myślę, że skoro wtedy udało mi się przytyć, to i teraz uda mi się w końcu zrzucić te nadmierne kilosy. Gościu, trzymam mocno kciuki, aby i Tobie udało się przybrać na wadze. I jeśli możesz, to napisz coś o sobie... Sandy 🌼 tak... cicho... cichutko... ale najważniejsze, że jednak zaglądamy tu... :) Ło matuchno... znowu będziesz miała katorgę u dentysty... współczuję Ci mocno... ale skoro chcemy mieć zadbane zęby, no to musimy cierpieć na stomatologicznym fotelu... A ja na wagę dzisiaj nie weszłam... tak jak pisałam, choroba sprawia, że mało się ruszam, a dużo leżę... tak więc nie chcę widzieć co by mi waga pokazała... buuu... Sheloba 🌼 ja nie wyzdrowieję już nigdy... bo te moje choroby są przewlekle/dożywotnie... i jedna wynika z drugiej, a druga z trzeciej i tak dalej... no i oby tylko gorzej nie było... a do takich monotonnych dni to ja się już od dawna przyzwyczaiłam... takie jest moje życie... spokojne życie rencistki... tak mi jest dobrze... bo najważniejsze, żeby nie bolało i żeby spokojne w okół mnie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I znowu nie widać naszych postów... :( :( :( -Niuśka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vani, no chyba koniecznie musisz tę wagę koło łóżka postawić:):) Jak macie w pobliżu Leroy Merlin albo OBI to tam luknijcie za panelami. Mają większy wybór niż w Castoramie. Myśmy z kolei długo szukali płytek i jakoś nic nam się szczególnie nie podobało, no i w końcu udało się coś wybrać. Także jeszcze trochę zrobicie km po sklepach :):) Niusia, trzymam kciuki, żeby niebawem zrobił się spokój u Ciebie i żeby choróbska nie dawały w kość za bardzo. Dobrze, że na wniusię masz pozwolenie, bo jakbyś miała tak siedzieć odizolowana, to dopiero byłby koszmar. Dogoniłam Cię Kochana z wagą, więc dalej idziemy już razem:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×