Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość grubaja

Pora odzyskać samą siebie Czyli ja minus 30kg, ktos ze mną?

Polecane posty

Jeszcze coś sobie przypomniałam! Dobrze na trawienie robi kminek z majerankiem. Zaraz sobie wsypię te zioła do słoiczka i będę jadła 3 razy dziennie po 1 łyżeczce, popijając szklanką wody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny ;) Bogunia ja mam diete od koleżanki od dietetyka. Do niedzieli miałam inną też od dietetyka ale miała chyba za dużo nabiału bo pobolewał mnie brzuch i miałam biegunki. Od wczoraj zmieniłam na inna w której jest sporo warzyw. Zobaczymy Niusia, nie bój się, na pewno będzie dobrze z tą wagą. Ważne, że zmieniłaś nawyki na zdrowe a kilogramy same w końcu zaczną uciekać. Ja miałam się wczoraj zmierzyć ale chyba posiałam gdzieś centymetr i nici z mierzenia. Muszę kupić nowy ;) Jedzenie na dziś: Ś: łyżka płatków kukurydzianych, otręby, pół gruszki, jogurt naturalny IIŚ: 2 wasy, 4 plasterki szynki z indyka, dwie rzodkiewki, kawałek marchewki i ogórka O: sałatka owocowa gruszka, mandarynka, śliwka P: duszona ryba z buraczkami, sałatą, ogórkiem i marchewką K: duszone warzywa z serkiem wiejskim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień doberek:) A ja się zważyłam i zmierzyłam:) I tak: od ostatniego mierzenia, czyli 23.11 ubyło mi: 3 cm z brzucha, biodra - 2 cm, udo -3 cm, biust - 2 cm, czyli chyba bardzo dobrze, a łącznie (wcześniej mierzyłam się 19.11) . Waga wskazuje 92.600 kg, czyli szału nie ma, bo startowałam z wagą 95 z wahaniami do 96 i 94. Natomiast dzisiejsza waga od 3 dni nie idzie w górę, czyli mogę uznać, że te kg już faktycznie zgubiłam:) Bogunia, ja diety od specjalisty nie mam. Jem wg uznania i zapotrzebowania. Nie jem smażonych potraw, tłustych, pieczywa od ponad 3 tygodni. Nie poddaję się. efekty widzę, więc wiem że warto. Ćwiczę od ponad dwóch tygodni codziennie po ok 50 minut. Głównie orbitrek. Płaszczyk zimowy, który jeszcze miesiąc temu był bardzo obcisły i ledwo go zapięłam- teraz jest w sam raz. Tak samo ze spodniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
doris, myślę, że jak najbardziej na jakiejś diecie do dietetyka możesz się wspomagać, ale każdy ma indywidualną, więc dla kogoś będzie ok, a ktoś inny będzie inaczej na dietę reagował. Zastanawia mnie dlaczego w tych dietach od Ciebie nie ma w ogóle zup. A przecież one są naprawdę i pożywne i wartościowe. Pomyśl o nich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O, to i ja zaraz się zmierzę i sobie zanotuję. Zobaczymy czy do poniedziałku coś mi ubędzie. Bo wiem (od lekarza, który zajmuje się dietetyką) że ubytki w obwodach ważniejsze są od spadku na wadze. -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech, nie dokończyłam jednego zdania w poście. Chciałam dodać, że łącznie od pierwszego mierzenia straciłam w pasie 6 cm:) I tutaj poszło najwięcej;) Niuśka świetnie- potwierdzasz tylko moją teorię:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera nie ma zup bo ja praktycznie wszystkie posilki jem w pracy. W domu jestem kolo 20.00 i juz nic nie jem. W pracy nie mamy mikrofali wiec muszę brać takie jedzenie które łatwo zapakować i nie wymaga podgrzania. Z drugiej strony nie uśmiecha mi się gotowanie zupy dla samej siebie. Co do diety to nie wydaje mi się żeby duża ilość warzyw mogła mi w czymś zaszkodzić. Jak na razie jestem zadowolona. Tylko gdyby nie problem z częstymi przerwami w pracy to byłoby super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera i Doris, ten mój znajomy lekarz-dietetyk mówi, że w zasadzie warzywa można prawie bez ograniczeń. Właściwym jest dodawanie do każdego posiłku coś z warzywek. Ale już na owoce należy bardzo uważać, bo zawierają cukry proste, a one zaburzają metabolizm. Z tego też powodu można zjadać niedużą ich porcję i to tylko w godzinach przedpołudniowych. Bo jeśli po południu lub wieczorem, to organizm będzie miał kłopoty ze spaleniem cukru. Z kolei z warzyw najwłaściwsze są strączkowe. Zawierają dużo dobroczynnego i łatwo przyswajalnego białka. Powinno się codziennie jeść jedną porcję warzyw strączkowych. No i ja tak sobie ustawiłam jadłospis, żeby na przedpołudniową przekąskę (zwaną też II śniadaniem) był jakiś owoc. To teraz właśnie nadeszła pora na kiwi. -N. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry, u mnie młyn w pracy, ale staram się. Właśnie sobie pomyślałam, ze nie jest ze mną tak źle. Bo co to byłby dla mnie za sukces, gdyby na mojej drodze nie było pokus (weekendów), gdybym nigdy nie upadała. Największym moim osiągnięciem jest to, że od kilku tygodni się konsekwentnie podnoszę. Nie "spoczywam na laurach ;)", nie kończę z dodatkową czekoladą i płaczem, że znów sama siebie zawiodłam. Nawet jeśli szału dnie ma, bo schudłam tyle co nic, jakiś mały krok do przodu poczyniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Estera, w pasie 6 cm! To cudnie! Bo pas jest chyba najważniejszy. Po zbyt dużym jego obwodzie poznaje się przecież otyłość. No, lecę obierać to moje kiwi. Pa! -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuzia, jakie nic.....?! No, co Ty, kobitko.....?! Przecież 4kg od 12 października to nie jest wcale nic.....!! Ja też bym tak chciała.....!! -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukuleczka
Można schudnąć 30 kg tylko potrzeba na to czasu. Ja proponuję Vitalię, która nie jednej osobie pomogła się pozbyć takiej liczny kg i to BEZ, podkreslam BEZ efektu jojo. Bez magicznych tabletek, bez magicznych napojów. Dzięki racjonanej diecie i ćwiczeniom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, ja nigdzie nie napisałam że warzywa mogą zaszkodzić. Zapytałam tylko doris dlaczego nie jadasz zup. Dostałam odpowiedź i ok. Niuśka, tak- bardzo się cieszę z tych 6 cm, bo w zasadzie osiągnęłam to w ciągu niespełna dwóch tygodni i faktycznie- fizycznie to widać. Poza tym kolejny plus: nie łapię tak szybko zadyszek jak wcześniej. Ćwiczenia naprawdę pomagają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćOla
Hejo u mnie sraka od rana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Czesc:) niestety moja straszna waga przygnala mnie na forum i chche sie dolaczyc ....waze az wstyd sie przyznac ale okolo 135 kg przy wzroscie 170 cm i oczywiscie czuje sie fatalnie z taka zyciowa porazka... codziennie klade sie spac i mowie sobie ze zaczynam od rana intensywnie sie odchudzac i nic z tego nie wynika...wczesniej w czerwcu schudlam 10 kg na innym forum ale pozniej zrobilam laby i wlazlo troszke znowu... dzisiaj juz zaczelam dietke a mianowicie na spokojnie wchodze w rytm chleb wasa i serek z ogorkiem ...ale od jutra zaczynam kopenhaska jakos tak sie napalilam na nia...a pozniej bede myslec co dalej najpierw musze nabrac checi i zobaczyc efekty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Sheloba. Fajnie że chcesz dołączyć do nas. Jeśli jesteś pewna, że jakakolwiek dieta może pomóc Ci się pozbyć chociaż połowę zbędnych kg a co najważniejsze- utrzymać tę wagę- to trzymam kciuki. Pamiętaj tylko, że dieta jest na chwilę. Pisałam już tutaj. Przerabiałam mnóstwo diet, jak większość z nas tutaj, ale efekty owszem były, ale bardzo krótko. Potem wszystko wracało ze zdwojoną siłą. Czy nie lepiej byłoby, zacząć jeść mniej, zrezygnować albo ograniczyć to, co jest dla Ciebie największą pokusą jedzeniową? Może i będziesz chudnąć wolniej, ale skuteczniej. Oczywiście zaglądaj do nas:);)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny cieszę sie z waszych spadków i wygranych,ja na razie boje się ważyć (wiem że to głupie )ale tak jest , boję że zobaczę negatywną odp to znowu zaczne się obżerać i załamie się. Na tą chwile odżywiam sie zdrowo,jem mniej ćwicze i mam nadzieje schudne krok po kroku a c czasem będzie lepiej. witaj sheloba myślę podobnie jak estera że zacznij ograniczać jedzenie powoli ,zmniejszać porcje,bo wiadomo jak to z dietami(jo jo) choć nie zawsze . moje menu na dziś sn krakersy z odrob paprykarza,rzodkiewki,herb ziel, kawa,ob makaron z szpinakiem,przek jog nat,kol salatka z tuńczykiem, i orbitrek 30 min. Miłego dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba, witaj z nami! Estera ma rację, najważniejsze w tym wszystkim jest utrzymanie prawidłowej wagi. Również i ja przerabiałam przeróżne diety. W tym nawet kilkudniowe (!!) całkowite głodówki. Efekt jo-jo tylko na mnie "za rogiem" czekał. Niestety. :( Dlatego teraz staram się odżywiać mądrze i racjonalnie. Pięć małych i lekkostrawnych posiłków. Drożdżówki, słodycze i piwo - żegnajcie.! Powiem Wam babeczki, że chyba idzie ku lepszemu... siedzę od 15 minut nad małą miseczką delikatnego krupniczku i jem jakby z przymusu... zdaje się, że to rozepchnięty żołądek zaczyna się kurczyć...! :D Oby to była prawda. :D -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monikska, podaj grabę... widzisz, ja tak jak Ty, też boję się na wagę wejść... nie chcę zaliczyć kolejnego rozczarowania... no i najpewniej zważę się dopiero w poniedziałek... chyba, że przez tych sześć dni zmienię zdanie... he he he... :D -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niuśka, no oczywiście, że żołądek się kurczy. I wcale nie potrzeba na to kilku miesięcy głodowania, żeby to odczuć. Wystarczą mniejsze, regularne posiłki. Żołądek przyzwyczaja się do innego jedzenia, mniejszych porcji i się zmniejsza. Po co taki wór trzymać w sobie:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka Jestem tylko się przeraziłam, mam nadzieję, że się nie obrazicie za przekleństwo, ale zmierzyłam się i nosz k***a takiego wyniku się nie spodziewałam na centymetrze, na dodatek waga mimo utrzymanej diety pokazała wynik z przed tygodnia, czyli że w zeszłym tygodniu nic mnie nie ubyło :( Nie dam się, przetrzymam szklaną france, w diecie nic w tym miesiącu nie zmieniam, nawet gdybym miała nie schudnąć ani deka więcej. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sheloba
Dziewczynki ale ja nigdy nie bylam na takiej diecie:) wiec chce sprobawac... a mianowicie zawsze liczylam kcal ale to tez mnie zawiodlo. 4 lata temu wazylam rowne 150 kg zrozpaczona zmierzajaca ku samozagladzie wyciagnal do mnie reke doktor z Gdanska ktory powiedzialm ze mi pomoze tylko musze schudnac troche i oczywiscie pomniejszyc watrobe tak tez zrobilam 8 tygodni i 20 kg zobaczylam szanse na lepsze zycie wstyd mi bylo ze moj przystojny maz ma wieloryba tak wiec pracowalam z dietetytaki i psychologami operacja sie udala ja przezylam po operacji i wielu moich wyrzeczeniach schudlam do 100 bylam przeszczesliwa ale nie bylo tak kolorowo gdyz sie okazalo ze apetyt jest i mimo wszystko mozna duzo wladowac do zoladka:( pol roku po operacji zaszlam w pierwsza ciaze... dwa lata temu w druga ciaze i takim sposobem 1 czerwca bylo 142 kg 1 lipca 132kg ale od lipca juz sie nie ogarnelam i znowu tyje...wiec widze szanse teraz :) a co do kopenhaskiej to tak jak pisalam chchialabym sprobowac:) za dwa tygodnie zobaczymy jak wygladam z waga nastepnie bede podejmowac kolejne kroki:) ale poki co musze zrobic male zakupy aczkolwiek czytajac jadlospis za wiele tam nie potrzeba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba witaj To ty o dietach i fachowej pomocy pewnie wiesz wszystko, próbuj wiesz że warto. Jaką miałaś tą operacje, zmniejszenie żołądka czy jakąś opaskę i jakie teraz jadasz porcje jak przed operacją, czy jednak mniejsze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sheloba, bardzo Ci kibicuję! Bardzo, bardzo, bardzo! Trzymaj się kobieto dzielnie! Chcesz kopenhaską spróbować, no to do dzieła. Zaglądaj tu do naszego wspólnego kącika często... i pisz... pisz... pisz...! Mnie to nasze pogadywanie bardzo pomaga. :) Widzę, że nie jestem sama na świecie... że takie problemy mają inne kobitki... że są miłe i przyjazne... I musimy dziewczyny postanowić, że absolutnie nie odpowiadamy na zaczepki kafeteryjnych trolli. Jeśli pozostawimy ich podłe teksty bez komentarza, to tak jakby ich nie było. Każda dyskusja napędza ich do jeszcze większego chamstwa i wyśmiewania się z nas. -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siwucha, widzisz moja waga też stoi i nie chce drgnąć. Podaj grabę! Ale nie poddamy się, prawda!? A rzucenie mięsem czasem pomaga! Rozładowuje niepotrzebne napięcie. :D :D -N.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×