Gość Siikorka Napisano Maj 18, 2016 Ja Tobie tez tego zycze;-) najwazniejsze zeby sie nie poddawać i miec nadzieje. Bo nadzieja umiera ostatnia:-) ja sobie powiedzialam,ze bede walczyc tak dlugo az sie uda. Choc przyznam szczerze trauma po stracie ciaz jest ogromna i nie zycze nikomu przez to przechodzic. Kiedys lekarz mowil mi o laparoskopii teraz sie wycofuje, i mowi ze to ostatecznosć i na razie leki. Czy zauwazylas po laparoskopii jakas poprawe? Ja odstawilam slodycze i widze ze jest lepiej. Tzn ten cykl. Okres po 29 dniach bez luteiny.normalnie 33-36 i wiecej. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 18, 2016 Wierze i moge sobie wyobrazic tylko Twoje cierpienie i to przez co przeszlas. Ale glowa do gory uda sie zobaczysz ;-) Jak mialam laparoskopie lezalam na sali z dziewczyna ktora stracila dziecko. Powiem tak zaczelo sie poprawiac po badaniu HSG ( bardzo nie przyjemne ale czego sie nie robi zeby sie udalo ) tzn w tym sensie poprawiac ze okres mi sie uregulowal i mam co 30 dni z zegarkiem w reku jak sie to mowi przed tem mialam co 40 czasem 45 dni albo co 2 miesiace. Pol roku po badaniu moj gin skierowal mnie do szpitala na laparoskopie stwierdzil ze jak juz to nie pomoze to tylko in vitro. Teraz jestem pol roku po laparo i chyba jedyna rzecza ktora moge stwierdzic bo wyszla z badan to to ze w zeszlym miesiacu pojawila sie owulacja wiec moze warto wierzyc ze sie wkoncu uda. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość kinga55 Napisano Maj 18, 2016 Czytam dziewczyny wasze ostatnie wpisy i jestem pod wrażeniem ze walczycie i się nie poddajecie. Ja też jestem dobrej myśli. Ovarin biorę od ponad 2 msc, od 4 dnia ostatniego cyklu brałam Clo. Jutro idę zrobić progesteron żeby się upewnić, że było jajeczkowanie no a w piątek zrobię test i zobaczymy...... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 18, 2016 Kinga trzeba wierzyc do samego konca. Ja sie nie poddam i nawet jesli sie nie uda bede wiedziala ze zrobilam wszystko co moglam... chocbym sie miala isc kroic drugi raz to bym poszla Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 18, 2016 Zapytam na nastepnej wizycie o laparoskopie. Choc pamietam,ze lekarz mi mowil ze po co sie ciac skoro reaguje na leki (Ty jestes w innej sytuacji). I owszem ma racje ale z drugiej strony moze chociaz na jakis czas ten zabieg uregulowalby prace jajnikow. Ja mialam histeroskopie po poronieniach zeby wykluczyc mikrozrosty po czyszczeniu ale wsio ok. Takze lekarz doszukuje sie przyczyny tego drugiego poronienia w zylakach na macicy i zlym przeplywie krwi(biore polocard).Pierwsze poronienie najprawdopodobniej z powodu wady genetycznej-przerosl pecherzyk zolkowy i ciaza sama przestala sie rozwijac.zobaczymy co zycie przyniesie:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Patik Napisano Maj 18, 2016 Jestem załamana po wizycie.W tym miesiacu nici ..pecherzyk sam nie pękł.Ponadto mam na jamniki torbiel najprawdopodobniej endometrialna która rośnie :/musiałabym powtórzyć laparoskopia bo przy pierwszej nie zauważyli...Nie mam pojęcia co dalej.Gin mówiła że insemunacja mało wydajna. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 18, 2016 Jak mozna nie zauwazyc torbieli endometrialnej? :-O a co lekarka Ci doradzala? Wiesz, z ineminacja pewnie jest tak samo jak z innymi techniakmi wspomagania rozrodu - jednemu pomoze, innemu nie;-( Patik bedzie dobrze! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość emili31 Napisano Maj 18, 2016 No tak ja laparoskopie miałam dopiero jak nie reagowałam na wcześniejsze leki a trwało to bardzo długo zanim na nią poszłam. Przykro mi Patik ale głowa do góry będzie dobrze zobaczysz Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 18, 2016 Cześć Dziewczyny, Tu Paula (nie mam nigdy czasu ani głowy żeby konto zakładać hihi). Chciałam się z Wami czymś podzielić. Nie, to nie będzie historia jak cudownie zaszłam w ciąże...ale ale... 2 msc temu zmieniłam gina, jak niektóre wiedzą po nieudanych staraniach. Cudowny lekarz. Oczywiście dostałam skierowania na badania, usg - typowe pcos, paskudne jajniki. Mąż zdrowy. Ovarin od pół roku już łykam. Załamałam się, płakałam. Tu ukłon dla zoofildy, wspierała mnie. Dasz radę głowa do góry - pisała mi. Dziś po wizycie u ginekologa: czyste jajniki, jest pęcherzyk, szok, pięknie pracują, jakiś hormon tylko jest za mały, coś tam trzeba "podkręcic". Przez ostatni msc piłam Inofem, oraz zioła ojca Sroki, a co najważniejsze-zignorowałam jajniki, rzuciłam się w wir życia, "wyłączyłam się", myślałam "trudno, nie to nie, wyluzuj dziewczyno".... Część z Was pomyśli-nie zaszła w ciąże, z czego się wiec cieszy? Ano drogie koleżanki, uświadamiam sobie, jak dużo zależy od głowy. Wyłączcie nienawiść i zazdrość do kobiet ciężarnych choć wiem jak to boli że one mają brzuszek a my nie... luz blues i jak mawia moja mama "tylko spokój nas może uratować". Dziewczyny, wszystkim nam się uda prędzej czy później. Dziękuję za uwagę :))) Dobrej nocy!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Julia K Napisano Maj 18, 2016 Witam wszystkich. Jestem tu pierwszy raz, szukając wsparcia i informacji. Podobnie jak Wy staram się o dzidzie z przerwami od około 10 cykli. W marcu miałam kolejny raz monitoring. Był pęcherzyk, rósł prawidłowo, pękł. Wszystko jest niby w porządku. Niestety upragnionego brzuszka nie ma. Mam dość długie cykle, troszkę nieregularne, wahają się od 32 do 39 dni. Nie czuję objawów owulacji, ale badanie potwierdza, że ją mam. Gin zalecił przyjmowanie ovarinu. Zaczęłam brać w 12 dniu cyklu. Miesiączka przyszła w terminie, z tymi samymi oznakami i intensywnością, co zawsze. Jedynie piersi bolały mocniej i dłużej, bo jeszcze dwa dni po @. A zawsze wszystko poza krwawieniem znikało pierwszego dnia. Najgorsze jest to, że 13 dni po @ dostałam brązowo brunatnych plamień, które cały czas trwają, raz mocniej, raz mniej intensywne. Na owulację za wcześnie i za długo ciągną się te plamienia. Nie wiem co jest. Nigdy nie miałam takich objawów. Czy to od ovarinu? Brać dalej czy przerwać i wrócić do zwykłego foliku? Mój gin na urlopie, a nie chcę iść do innego. Czy któraś z Was miała podobne plamienia? Będę wdzięczna za jakiekolwiek wiadomości. Julia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 19, 2016 Niejednokrotnie slyszalam, ze wlasnie odciecie sie i wyluzowanie powoduje, ze problemy sie same rozwiazuja i kobieta zachodzi w ciaze.Nawet moj gin mowil mi kiedys ze mial pare, ktora miala wszystkie mozliwe i dostepne techniki wspomagania rozrodu za soba i nic. Kompletnie.Jezdzili od kliniki do kliniki,inseminacje,in vitro ,hormony i nie wiem co jeszcze.Zaniechali staran, zmeczeni odpuscili. Zdecydowali sie na adopcje bo juz byli w dosc poznym wieku i chwile potem kobieta zaszla w ciaze:-) ...ale wytlumacz to sobie kobieto i zapomnij;-) jak chcesz teraz i juz:-) sama wiem po sobie ze jest to trudne o ile niemozliwe przy silnym pragnieniu dziecka, jesli sie nie ma innych zmartwien na glowie. Ja w 1 ciaze zaszlam wlasnie dlatego ze zapomnialam kompletnie o ciazy,musialam sie pilnie przeprowadzic, problemy ktore mialam spowodowaly ze odpuscilam stymulacje, nie myslalam o dziecku tylko o biezacej sytuacji i potem zastanowilo mnie dlaczego zaczynaja mnie bolec sutki w 33d cyklu skoro mialam juz dostac@;-) i na pewno jest w tym sporo racji zeby nie myslec, cieszyc sie z mezem bliskoscia i zapomniec i sie nie nakrecac, nie odliczac, nic nie sprawdzać tylko ktora z nas tak potrafi? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 19, 2016 Julia K u mnie plamienia czy to brazowe czy czerwone zawsze oznaczaja jakies zaburzenia hormonalne. Takze ja bym skonsultowala to z ginekologiem, z urlopu przeciez niebawem wroci. Nawet jak kiedys pilam ziola ojca sroki to tez zapytalam najpierw czy moge i pozniej jak zaczelam plamic tez to konaultowalam. Jesli nie chcesz isc do innego to popieram bo kazdy lekarz ma swoja koncepcje leczenia i chodzenie po kilku lekarzach nigdy nie przynosi dobrych zmian. Mnie bardzo szybko wchlonely sie moje torbielki w piersi ktorych zwykle nie wyczuwalam dopiero ok 8-10dnia cyklu.Dzisiaj jest 4 i juz ich nie ma.Czy to zbieg okolicznosci czy juz moze dzialanie Ovarinu? A moze placebo?;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Julia K Napisano Maj 19, 2016 Na pewno skonsultuje te plamienia z gin. Tylko do tego czasu wykończę się myślami. Nigdy nie miałam plamień i przeraziłam się jak je zobaczyłam. Mój narzeczony mnie uspokaja, że to nic poważnego. Przecież regularnie mam badania, wyniki dobre. Więc gdyby coś się działo to zostałoby wykryte. Jedyną zmianą w ostatnim czasie był ovarin. Ale jak czytam opinie, to ten lek ma likwidować plamienia i regulować cykle. Więc nie wiem skąd u mnie plamienia. Poza tym niedługo powinna być owulka, a przez te plamienia nie ma ochoty na przytulanka. Zresztą pewnie i z owulką będzie kłopot w tym cyklu. Wezmę ten ovarin, ale jedną tabletkę i zobaczę co będzie. A pod koniec maja biegnę do gin. Wszystko pod górkę..... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość GośćDomi Napisano Maj 19, 2016 A ja musze powiedzieć, że ovarin to jest cudo. Biorę go drugi cykl i dziś rano na teście dwie kreseczki :) Pewnie znaczenie mial też brany lek na tarczyce bo na poczatku kwietnia miałam ponad 4 a tydzień temu już 1,4. Wizyte mam na poczatku czerwca wiec jeszcze troche czasu żeby moja gin to potwierdziła ale raczej jak test jest pozytywny to musi chyba tak być :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 19, 2016 No ja takie plamienia a nawet krwawienia mialam jak bralam clo i ovestin. Lekarz mi zmniejszyl wtedy dawkowanie. Zawsze lepiej skonsultowac z lekarzem. Ja chyba w tym cyklu znowu nic bo juz mnie piersi bola a zawsze tak mam przed okresem. Ale trudno trzeba walczyc dalej ;-) dobrze ze mozna sie wygadac komus kto zrozumie Twoj problem. Ale jak tu nie myslec. Kazdy mowi odpocznij nie mysl uda sie. Ale jak to zrobic ???? Ale glowa do gory dziewczyny Nam tez sie uda ;-) Trzymam kciuki za Wszystkie i bede bardzo szczesliwa jesli ktoras zaraz napisze ze byly dwie kreseczki ;-) powodzenia Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 19, 2016 Domi gratuluje i ciesze sie bardzo ;-) dalas Nam nadzieje ze Warto ;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 19, 2016 Domi wielkie gratulacje:-) Zazdroszcze Ci ogoromnie ale dalas mi i pewnie nie tylko mnie wielka nadzieje,ze ovarin pomaga!:-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Julia K Napisano Maj 19, 2016 Dziewczyny ile u Was trwały takie plamienia? Czy potem @ miałyście w terminie? Pytam, bo miałam zrobić ponowne badania hormonalne między 3 a 5 dniem cyklu oraz w 21 dniu. A przez te plamienia to nie wiem jak liczyć. W sumie plamię cały czas, bez przerwy od ponad tygodnia. Do tej pory nie brałam nic poza ovarinem. Owulki mam, więc gin sugeruje na razie jeszcze popróbować. Jak minie pełny rok regularnych starań i nic, to wdroży inne leczenie. A jak było u Was? Kiedy brałyście poważniejsze leki? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 19, 2016 Kiedys pytalam lekarza jak liczyc nowy cykl wlasnie z powodu tego ze na kilka dni przed @ plamilam i wyraznie powiedzial ze nowy cykl zaczyna sie od dnia kiedy zaczynamy normalnie krwawic. U mnie bylo podobnie,trzeba bylo czasu zeby lekarz wdrozyl leczenie. Chodzilam na monitoring ktory potwierdzal ze nie bylo owulacji,cykl mi sie rozlegulowal.bylam na luteinie 1,5 roku. Potem dostalam clo.2 pierwsze cykle stracone.w 1 w ogole nie zareagowalam na clo.w 2 lekarz zwiekszyl dawke i urosl mi ogromny pecherzyk.W miedzyczasie pojawily sie inne problemy i musialam odlozyc stymulacje.w drugim cyklu po odstawieniu clo zaszlam w ciaze.po 14 miesiacach od porodu zaszlam w druga ciaze ale bez wspomagaczy.pomyslelismy z mezem a czemu nie no i sie udalo ale od samego poczatku bylo cos nie tak.Najpierw zaczelam plamic, lezalam w szpitalu ale pojawil sie plod i czynnosc serduszka wiec wypuscili mnie do domu. Potem brazowo sluzowe plamienia wrocily. W 10tyg ciazy mialam czyszczenie bo ciaza przestala sie rozwijac i przerosl pecherzyk zoltkowy i przestalo bic serduszko mojego Aniolka. W lipcu ubieglego roku zaszlam w kolejna ciaze, po stymulacji clo choc lekarz mowil ze zaden z 2 pecherzykow nie pekl;-) niestety nawet nie dotrwalam do wizyty. W 38dniu cyklu poronilam.testy ciaze wychodzily mocno dodatnie, lekarz przyjal mnie matychmiast po tym jak wystapilo krwawienie, co prawda nie widzial juz pecherzyka na usg ale mowil ze obraz macicy jest charakterystyczny dla stanu kiedy byla ciaza i macica sid zaczela oczyszczac. Mialam odczekac 2 cykle i na mowo brac clo ale postanowilam dac sobie chwile odpoczynku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 19, 2016 My z mężem staramy się już 5 lat ale dopiero po badaniu HSG zaczęłam mieć regularne miesiączki bo wcześniej to różnie z tym bywało. Po około roku czasu gin wdrożył tabletki i tak stopniowo to trwało aż do laparoskopii w grudniu. Siikorka współczuję przez co musiałaś przchodzić ale ja wierze że Wam się uda :) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Julia K Napisano Maj 19, 2016 Siikorka współczuje Ci przeżyć rozczarowań i wszystkiego, co przeszłaś. Emili31 Tobie także współczuję 5 lat starań i rozczarowań. Naprawdę jesteś wytrwała. Ja świruję już teraz, choć pociesza mnie myśl, że mam te owulacje. Nie wiem tylko czemu nie udaje się nam zajść. Mój narzeczony raczej problemu nie ma, wszyscy jego bracia mają po dwoje- troje dzieci. To żaden wyznacznik, ale póki co gin nie sugerował badań nasienia. Z tego co poczytałam i z Waszych doświadczeń nam dają jeszcze szansę na naturalne poczęcie bez drastycznych metod i wspomagania. Jednak nie mogę się wyluzować i wrzucić na luz. Cykle, w których były starania były pełne nadziei i potem smutek w dniu @ Boję się, że będzie za późno. A my pragniemy dziecka bardziej niż ślubu. A teraz jeszcze zawirowania z plamieniami. Pytałam o liczenie, bo mam wrażenie, że teraz wieczorem zamiast brązowych plamień pojawiła się ciemna krew. Wkładka nie wystarcza. I nie wiem czy to początek @ Na koniec maja mam wizyte u gin i dobrze byłoby może mieć te wyniki badań. Z drugiej strony byłaby to @ przyspieszona o około 15 dni. Więc nie wiem jak to traktować. Pogodziłam się juź z myślą, że ten cykl stracony. Co nie zmienia faktu, że nie wiem czy trwa poprzedni cykl czy właśnie rozpoczyna się nowy. Jak mam rozpoznać czy to plamienie czy @ ? Rozważałam wizytę u innego gin, ale jednak wolę poczekać na swojego. Ma całą historię, a nowy będzie rozpoczynał wszystko od początku. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 19, 2016 Dziewczyny co nas nie zabije, to nas wzmocni;-) i tego sie trzymajmy! Julia K w sumie nie wiem co Ci doradzic. Ale skoro nie wiesz i nie umiesz obliczyc dnia cyklu z powodu tych plamień to moze lepiej nie robic badań? Poczekaj az lekarz wroci (chyba ze cos bedzie Ci sie dzialo wczesniej-oby nie) i moze dopiero on Ci powie kiedy te badania zrobic bo znajac zycie te wyniki bedziesz musiala powtorzyc bo niewiadomo jaki dzien cyklu i czy wynik miarodajny. Ja z do mojego moge dzwonic i ustalac przez tel rozne sprawy wiec jesli Ty tez tak mozesz to zanim pojdziesz na wizyte skonsultuj sie z nim po jego powrocie z wakacji i wtedy bedziesz wiedziala dokladnie co zrobic. I na prawde czuje sie lepiej, ze sie wygadalam:-) nie rozmawiam z nikim praktycznie oprocz meza o tych problemach bo nie lubie sie zwierzać z niepowodzeń. I latwiej mo rozmawiac z osobami obcymi niz znajomymi czy bliskimi, macie tez tak? ...Że tez nie wpadlam na to wczesniej;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Julia K Napisano Maj 20, 2016 Mogę dzwonić do lekarza, ale nie chcę teraz, jak jest na urlopie. Poczekam do jego powrotu. Lekarz też człowiek i ma prawo do odpoczynku z rodziną. Sama na miejscu jego żony, nie chciałabym, aby wspólne chwile zakłócały telefony od pacjentek. Poczekam ze wszystkim na wizytę. Masz rację, że anonimowo łatwiej się wygadać. Nie wiem jak u Was, ale ja wstydzę się naszych problemów. Trudno o tym rozmawiać, gdy w około wszyscy mają dzieci. Zresztą mam o tyle dobrze, że póki co padają pytania o ślub. Więc możemy jakoś wybrnąć. Po ślubie na bank pytaliby non stop o potomstwo. Nie zniosłabym tego. A tak nikt nie wie, że planujemy najpierw dziecko. O wszystkim rozmawiamy między sobą. Narzeczony mnie wspiera. Przyjaciółki mają dzieci, więc na pogaduszkach padają hasła, że teraz moja kolej. O to boli. Bo chcę, a nie mogę. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 20, 2016 Oczywiscie nie chodzilo mi o to,zebys teraz dzwonila tylko jak wroci zanim ale pojdziesz na wizyte:-) moj gin na urlop wylacza telefon:-) hehe i jak najbardziej robi dobrze bo nie kazdy wie ze ma urlop. Ja moze sie nie wstydze problemu ale nie umiem rozmawiać,bo to boli. Poza tym, wlasnie chce uniknac pytań o to jak nam idzie bo to niepotrzebnie podkreca psychike a nie chce czuc nacisku. w Wystarczy juz to co mamy za soba dodatkowe "stymulanty" nie sa nam potrzebne;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Siikorka Napisano Maj 20, 2016 Oczywiscie nie chodzilo mi o to,zebys teraz dzwonila tylko jak wroci zanim ale pojdziesz na wizyte:-) moj gin na urlop wylacza telefon:-) hehe i jak najbardziej robi dobrze bo nie kazdy wie ze ma urlop. Ja moze sie nie wstydze problemu ale nie umiem rozmawiać,bo to boli. Poza tym, wlasnie chce uniknac pytań o to jak nam idzie bo to niepotrzebnie podkreca psychike a nie chce czuc nacisku. w Wystarczy juz to co mamy za soba dodatkowe "stymulanty" nie sa nam potrzebne;-) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 20, 2016 Ja mam teraz spokoj nikt nie pyta bo kazdy wie ze mamy taki problem. Powiedzialam o tym otwarcie bo ciagle byly glupie dogaduszki na ten temat ze tyle po slubie i wogole wiec wkoncu nie wytrzymalam i powiedzialam jak jest wiec dali mi spokoj juz. A w rodzinie tez maja wiele dzieci wiec mysle ze to nie ma nic wspolnego. Tak jestem wytrwala i bede walczyla do skutku chodz nie jest to latwe bo za kazdym razem kiedy dostaje miesiaczke zaczynam plakac ze znowu sie nie udalo. Mam ogromne wsparcie ze strony meza. Ciesze sie ze mozna sie wygadac bo w realu jak o tym mowie to ciagle placze. Wczesniej jak widzialam ciezarna kobiete to sie cieszylam teraz placze. Nie wiem czy to normalne ale tak reaguje. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Kobieta85 Napisano Maj 20, 2016 Cześć dziewczyny. Biorę drugie opakowanie ovarinu. Podczas brania pierwszego jeszcze się zabezpieczałam, chciałam pobrać dłużej kwas foliowy przed staraniami. Dodam, że mam policystyczne jajniki. W pierwszą ciążę zaszłam po miesiącu brania clostibegytu. Teraz mój ginekolog dał mi ovarin, powiedział, że mam brać 3 miesiące i się starać, a jak nic nie wyjdzie to da mi clostibegyt Moje spostrzeżenia- po pierwszym opakowaniu miałam wysyp na twarzy, miesiączkę dostałam po 30 dniach, jajniki bardzo mnie bolały, czułam się ogólnie źle. Drugie opakowanie- cera poprawiła się, wszystko zniknęło, waga spadła-zauważyłam, że nie jestem opuchnięta, lepiej się czuję, mam więcej energii i do wszystkiego jestem pozytywnie nastawiona. Czekam teraz na rezultaty, mam nadzieję, że się uda. od16 do 25 dnia cyklu mam brać duphaston. Zobaczymy:). Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Julia K Napisano Maj 20, 2016 Mam to samo. Pragnienie dziecka jest tak silne, że widok innych kobiet z brzuszkiem albo z maleństwem powoduje mimowolny odr*****apływania łez. Publicznie nie, ale po powrocie do domu nie raz żaliłam się dlaczego to nie my. Dlaczego my mamy problemy. Kiedyś tego nie było. Nie czułam tego, nie myślałam o dziecku. A teraz to największe pragnienie. Moje najbliższe koleżanki, kuzynki mają dzieci. Cieszą się, zapraszają na pierwsze odwiedzinki. A ja trzymając maleństwo mam ochotę się rozpłakać. I ta radość ich mężów, żarciki, śmieszne opowiadania. Bardzo chciałabym, aby to wszystko dotyczyło mnie i mojego mężczyzny. Przeżywać kupki, kolki, mieć nieprzespane noce. Chciałabym mieć pełną rodzinkę mama tata i dziecko. Nie myślałam, że pojawią się problemy. Łatwo innym mówić wyluzuj, odpuść. Ale nie da się nie myśleć. To siedzi w głowie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Emili31 1 Napisano Maj 20, 2016 Niestety tak to juz jest ze Ci ktorzy nie chca maja dzieci a Ci ktorzy bardzo ich pragna nie moga. Takze wiele razy zadawalam sobie pytanie dlaczego wlasnie my. Ale co poradzic zyc trzeba dalej i czekac co sie wydazy. Musimy wierzyc ze Nam tez sie uda i doczekamy sie tych pieluszek ;-) niestety nie myslec sie nie da. Wczoraj jak na zlosc wszedzie widzialam kobiety w ciazy... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Maj 20, 2016 Hej dziewczyny . Jestem tu nowa chociaz juz dawno obserwuje ten watek . Od 3 miesiecy biore ovarin i teraz moge powiedziec ze naprawde dziala dwa dni temu druga kreska byla blada a dzis juz bardzo mocno widoczna . Mam tylko pytanie do tych co sa w ciazy czy dalej brałyście lek czy moze lekarz kazal wam przestac . Bardzo prosze o odpowiedz bo wizyte mam dopiero na 31 maja wyznaczana i nie wiem co robic. Z góry dzieki za odpowiedzi . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach