Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Już nigdy nie umówię się z internetu

Polecane posty

Gość gość
12:27 chyba jesteś z gimnazjum. Chodzi mi o zdanie ze skoro szybko rezygnuje to chodzi mu tylko o sex. Głupie, głupie i jeszcze raz głupie. Ja rezygnuje szybko bo skoro drugiej stronie nie zależy to co się będę napraszal. Poza tym już widzę oczami wyobraźni te fochy w przyszłości nie wiadomo o co albo zdania ze powinienem czegoś tam się domyśleć. Tak zachęcające ze nawet sex tego nie wynagrodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
malo jest fajnych facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci przewaznie szukaja seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety też :) tylko z bonusem w postaci związku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
każdy zdrowy i normalny facet lubi sex,ale to nie oznacza że każdy jest erotomanem czy tam zboczeńcem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no zartujecie, moim marzeniem jest spotkać wspaniałą kobietę do której w ogole nie będę czuł pociągu seksualnego. Jak na normalnego zdrowego faceta przystało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale jest w tym jakaś przewrotność ja tego seksu chcę codziennie, ale też fajnie by było, żeby na poczatku ten facet był dla mnie trudny do zdobycia, łatwizna nie jest przyjemna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opowiem jak mnie kiedyś fajny kolega zalatwil na randce. Tzn teraz jest kolega a kiedyś był nieznajomym który mi się strasznie podobał. Zaprosił mnie na kawę i ciastko na uczelni a ja mu opowiadam że faceci chcą tylko jednego ble ble ble a on mi podaje rękę na pożegnanie i mówi że to szkoda bo umówiliśmy się ze mną dlatego że mu się podobam i mam bardzo ladne nogi no ale skoro tak to nic z tego nie wyjdzie. Jak ja zalowalam ze takie głupoty gadałem, przecież w sumie to chxialam żeby znalazł się między tymi nogami, może nie od razu ale chciałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hihihi... bo baby są jakieś inne :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ... a potem obudziłEM się z tego snu :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:07 kobiety myślą inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzerozerosiedem
w zasadzie mechanizm jest prosty: jak się ma wyłącznie negatywne wyobrażenie o płci przeciwnej,o tym papla non stop,wypisuje i rozmysla---takie cuda się przyciąga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćzerozerosiedem dziś mylisz skutek z przyczyną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka wskazówek dla pań korzystających z portali randkowych: 1 Najlepiej założyć specjalny mail tylko do tego typu kontaktów i kartę pre-paid właśnie po to żeby uchronić się przed różnego rodzaju psychopatami i stalkerami dzwoniącymi o 3 nad ranem i piszących setki wiadomości. W razie jakichś problemów można szybko zmienić numer. 2 Zamiast robić podchody z pisaniem pół roku i wysyłaniem fotek porozmawiać przez skype. Założenie konta to 5 minut roboty, a najtańsza kamerka z marketu kosztuje 20 zł. Potencjalny amant nie chce pokazać się na skypie i kręci że nie ma kamerki? Najpewniej coś ma do ukrycia, niewyjściowy fejs, brak zębów albo żona w szafie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćzerozerosiedem
myślę ,że nic nie mylę,tak zazwyczaj działa prawo przyciągania ale proszę,rozwiń swoją myśl,chetnie poznam Twoją argumentację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mądra rada :) najpierw kupię kartę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
faceci chca tylko seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też poznałam głównie debili. Było pare fajnych facetów ale to mały procent. Sama nie jestem niewiadomo jak super ale przy facetach z neta to wyprzedzałam każdego wyglądem, i wszystkim innym też. aha, oczywiscie często faceci proponowali spacerek :) że nie jestem w czyims typie też usłyszałam i to od kogoś kto sam jest nierozgarnięty i mało atrakcyjny. także- trzeba sie liczyc że można zmarnowac swój czas byc wystawioną a nawet gorsze akcje przy facetach z internetu. takie ryzyko. nie wolno tego brac do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda.Chcą tylko seksu. Ale chyba wcześniej ustalacie swoje oczekiwania. I to, czy jesteście w swoim typie też można sprawdzić wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale chyba wcześniej ustalacie swoje oczekiwania." -- wow, naprawde? toś mnie oswiecił/a :) tak czy siak masy facetow na portalach chca tylko i wylacznie seksu i tyle, wiec dla normalnej kobiety to nie jest wybor. I to, czy jesteście w swoim typie też można sprawdzić wcześniej. " -- bzdura, zdjecie moze byc nieaktualne, odpowiednio dobrane lub retuszowane a nawet kradzione, a nawet przez kamerke nie da sie wszystkiego zweryfikowac, tego, co sie da zweryfikowac tylko przy bezposrednim kontakcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Opiszę wam moje doświadczenia z internetowymi facetami, a było tego sporo. 1. Było to chyba w 1999 roku, w siódmej klasie szkoły podstawowej poznałam na czacie młodego studenta. Kłamałam, że jestem 3 lata starsza. Między nami narodziła się korespondencyjna znajomość, pisaliśmy do siebie przez półtora roku zwykłe listy. Dzieliło nas ok. 250 km i 8 lat różnicy, chłopak wydawał się wartościowy, znajomość umarła śmiercią naturalną. Nigdy nie spotkaliśmy się. Było to w czasach, w których z Internetu korzystało się głównie na uczelni i nie było telefonów komórkowych. 2. Jako młoda studentka zaliczyłam parę internetowych spotkań bez dłuższej korespondencji. -Na pierwszym roku poznałam pewnego studenta z sąsiedniego wydziału. Kiedy zobaczyłam go w realu, po paru zdaniach uciekłam. Miał cały czas słuchawki w uszach, których nawet nie próbował zdjąć. -Na trzecim roku chłopak z neta przyszedł na randkę z bratem, odwiedziłam ich mieszkanie. W dodatku obaj do mnie startowali, jeszcze potem proponowali kolejną randkę. -Na trzecim roku poznałam chłopaka, który wpadł mi w oko. Było kilka randek, nawet wprosił się do mnie na stancję, byłam naiwna i go przenocowałam. W nocy ubrałam babcine piżamy wypięłam się tyłkiem i zasnęłam, a on biedaczek liczył na seks. Skoro nie dałam mu w ciągu pierwszych randek to zerwał ze mną kontakty, tłumacząc się, że kończy studia i wyjeżdża z kraju. -Na trzecim roku poznałam także faceta, który pozornie wydawał się dojrzały. Miałam z nim nawet półtoraroczny związek, po czasie wyszło jak mnie strasznie okłamywał i był leniem, w dodatku 5 lat starszy ode mnie. -Na piątym roku umówiłam się z facetem, który wydawał się dość fajny. Na spotkaniu wyszło, że wygląda znacznie poniżej przeciętnej, a szuka miss. 3. Po studiach zaczęłam już szukać kogoś na poważnie, przestało mi się podobać takie pisanie z internetowymi facetami z nudów. Oto miałam takie randki: -Na zdjęciach facet wydawał się nieziemsko przystojny, wykształcony i poukładany. Na spotkaniu okazało się, że miał zdjęcie sprzed kilku lat, ale wciąż był przystojny. Miałam wtedy 25 lat, a on 33 i wydawał mi się strasznie stary wtedy. Spodobaliśmy się sobie. Należał do wspólnoty katolickiej, chciał, żebym również do niej należała. Kiedy tego nie zrobiłam, skończył ze mną znajomość. Potem szybko ożenił się z jakąś dziewczyną ze wspólnoty. -Umówiłam się z jakimś facetem, który interesował się motorami, ale nic z tego nie wyszło,bo byłam zakochana w kimś, kogo znałam w realu. -Pisałam z facetem, który pracował w wojsku. Całe dnie do mnie wypisywał i obrażał się, że na bieżąco nie piszę. Miał próbę samobójczą. -Znowu poznałam faceta pracującego w wojsku, przyjechał autobusem i stale mówił, że nienawidzą go ludzie. Był prawnikiem -Poznałam zwyczajnego bardzo przystojnego faceta, który też nie miał prawa jazdy.Spodobał mi się byliśmy ponad rok ze sobą. Nie wyszło nam, bo był obrażalskim maminsynkiem. -Poznałam hazardzistę, który był weekendowym ojcem, niestabilny emocjonalnie. Znajomość trwała w realu 4 miesiące. Nie byliśmy razem, ale spotykając się z nim, czułam misję pomocy mu. Pożyczyłam mu pieniądze, nie chciał mi oddać i mnie zwyzywał. W końcu mi oddał, przez rok próbował odnowić kontakt, wypisując, że jednocześnie mnie kocha i nienawidzi. -Poznałam kierowcę tira, który na pierwszej randce mówił, że nie schodzi poniżej 6000 netto. W tym samym czasie na necie szukał sobie jeszcze kogoś.Bezczelnie wymyślał, że jest chory w weekendy i nie może się spotkać, wtedy umawiał się z innymi, za to dziwił się, że nie mam czasu całe dnie na rozmowy i dziwił się, że nie mogę rozmawiać w czasie pracy. Urwałam to. -25-letni prawiczek, który stale się mnie pytał czy dobrze robi, że czeka do ślubu i pytał na pierwszej randce czy jestem dziewicą. Przemierzył 500 km na randkę. -Spotkałam fajnego faceta, mieszkaliśmy od siebie 200 km. Nie wpadliśmy sobie w oko, ale polubiliśmy się. -Prosty facet, u którego w samochodzie śmierdziało krowami. -Przewrażliwiony koleś, który chciał się ze mną umówić i nawet to zrobił, ale nie chciał mi dać swojego numeru telefonu,bo bał się, ze jestem byle kim. Wystawiłam go. Potem okazało się, że on ma mój numer telefonu o wspólnego znajomego - kolesia, u którego w samochodzie zajeżdżało krowami... -Na fb zaczepił mnie chłopak, który proponował spacer w 30 stopniowy mróz,a jak się nie chciałam zgodzić to powiedział, że ma ciepło w samochodzie. Nie umówiłam się. -Przystojny facet kreujący się na wierzącego, a na spotkaniu stale mówił o seksie. Po pół roku zaproponował, że zapozna mnie ze swoim kolegą-niedoszłym księdzem. -Psycholog- leczył uzależnienia, był megazakompleksiony i stwierdził, że nie ma kasy, aby dojeżdżać do dziewczyny 100 km. -Zakompleksiony religijny chłopak, który mówił, że jest znerwicowany i nie może przez to znaleźć dziewczyny. Na randkach był szczodry, ale stale ubolewał ile na wszystko wydał. Po 3 randkach znajomość umarła śmiercią naturalną. Próbowałam go potem wyswatać z moją koleżanką, ale im też nic nie wyszło. -Przystojny facet w moim wieku, z dobrym zawodem, ale z obturacyjną chorobą płuc. Wystawił mnie na 3 randce. Po kilku miesiącach proponował spotkanie, ale już nie chciałam się umówić. Po roku napisał, że żałuje, że tak się zachował. -W końcu w wieku 29 lat poznałam fajnego, szczerego faceta w wieku 33 lat, oboje bez zobowiązań. Wymieniliśmy kilka maili, potem rozmawialiśmy kilka razy aż w końcu umówiliśmy się. Od razu przypadliśmy sobie do gustu. Dobrze nam razem, planujemy ślub w przyszłym roku. Warto było przejść tak długą drogę,żeby poznać tego jedynego. Oczywiście padały pytania o seks, gdzie pracuję, ile zarabiam i czy mieszkam sama, czym jeżdżę. Takich skreślałam od razu, nawet nie umawiała się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kilka wskazówek dla pań korzystających z portali randkowych: - bzdura, zdjecie moze byc nieaktualne, odpowiednio dobrane lub retuszowane a nawet kradzione, a nawet przez kamerke nie da sie wszystkiego zweryfikowac, tego, co sie da zweryfikowac tylko przy bezposrednim kontakcie. 2 Właśnie dlatego kamerka i rozmowa na skajpie ma tę przewagę nad zdjęciami, że tam już trzeba się pokazać. Jak któraś ze stron nie chce albo zaczyna coś kręcić to albo się wstydzi albo ma coś do ukrycia. Jest to jakaś forma weryfikacji i wstęp do przeniesienia znajomości na realny grunt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Na trzecim roku chłopak z neta przyszedł na randkę z bratem, odwiedziłam ich mieszkanie. W dodatku obaj do mnie startowali, jeszcze potem proponowali kolejną randkę." Hahaha, może chcieli braterski trójkącik :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do gość (17:54) takiego doświadczenia i różnorodności niejedna tirówa może ci pozazdrościć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość ktory wieeee
"mają też jakieś głupie założenie ze sa jedynymi o które facet powinien walczyć od samego początku a one łaskawie dadza się poznać. Otóż nie. Często to wam umyka szansa, po żaden normalny facet nie będzie znosił kaprysow anonimowej kpbiety z netu, po drugie w pewnym wieku to wam bardziej zależy niż nam" dobrze gada polać, trafiłeś w punkt kolego Do randkowania kupić osobny numer kto nie kuma lub zbyt leniwy niech sie nie dziwi ze ma kłopoty. Dobra ale bez hejtów wypisujemy typowe zachowania kobiet jak i mężczyzn w necie. Gwiozda- mysli ze jak jest kobietą na czacie to faceci bedą sie o nią zabijać, mysli ze ładna gęba wystarczy o rozwój intelektulany dbać nie musi, bo i po co ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisałem do niej to znaczy że mi się podoba - to jest jedyny powód dla którego facet pisze do dziewczyny- no taaak, tak bardzo sie podobam, choć interesuję sie kompletnie innymi rzeczami, nawet nie słuchamy tej samej muzyki, mamy inne tryby życia, ale taaak oczywiście, pan chce mia baardzo poznac, .... jasne- takie bajeczki to u cioci na imieninach... Parę grzecznosciowych maili -nic nie znaczacych- typu czym się interesujesz? Gdzie pracujesz. Nic nie znaczące bo wszyscy piszą to samo. - no faceci tak- wszyscy , co do jednego, uprawiają wszystkie jednocześnie dziedziny sportu, nawet takie jak żeglarstwo i windsurfing...i poza tym NIC ICH NIE INTERESUJE. o cokolwiek zapytać- ciiisza.... jak pan mnie pyta, gdzie pracuje i ile zarabiam, to skreslam rozmowę momentalnie. Nie szukam utrzymanka. Jak prosi o telefon w pierwszej rozmowie- choć po dwu zdaniach widać,że mamy z soba tyle wspólnego co kalafior z asfaltem- to po co chce mnie poznac? - zapewne dla mojej głębi emocjonalnej, co ???( to przekąs)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale jak ty chcesz wiedziec ile zarabia facet to jest spoko?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
błąds. NIE CHCĘ wiedziec w pierwszej ani w 10 , ILE PAN ZARABIA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wezmiesz bezrobotnego i bedziesz na niego robic :):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ba, w pierwszej rozmowie nie chcę wiedziec, ile pan zarabia, gdzie pracuje, ile ma oszczędności i kogo ważnego zna. Nawet powiem- wiekszości tych rzeczy , oprócz tego gdzie pracuje, nie chcę raczej nigdy wiedzieć! A bywają artysci, którzy pytaja nawet o to czy mieszkam w domu czy w bloku, wypytuja o stan majątkowy.... a jak ich zapytac, co porabiaja zawodowo, to pada enigmatyczne- pracuje w takiej jednej firmie...Nie dowiesz sięczy pan jest elektrykiem, czy nauczycielem, czy karateką... Nie dowiesz sie niczego, natowiast w twoja strone padają pytania z szybkością karabinu maszynowego i to nawet dosc intymne.... - dodam i powtórze - w PIERWSZEJ rozmowie!!! i oczywiście, zaraz chcą skypa, bo może bym sie tak im w neglizu pokazała. Jasne , juz lece i ściagam sweter!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×