Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

julia83

IUI IVF komu się udało? Kontynuacja cz.2

Polecane posty

Gość gość
Ananasowa - dziękuję, że pytasz. Teraz to najchętniej przez parę dni nie wychodziłabym z domu ;) Czuję się bardzo dobrze. Nie radzę sobie tylko z zaparciami i niestety są skutki uboczne.. Jestem tym trochę podłamana.. No ale cóż takie uroki ;) narzekać nie mogę :) x Julia - na taki wyjazd na pewno bym się już nie zdecydowała. W tamtą stronę co prawda z noclegiem mieliśmy 1400 km, bo zahaczyliśmy o Bawarię, a w tą na szczęście jakieś 980.. Było trochę męcząco.. Ale jeżeli chodzi o samo zwiedzanie to super.. Ja się czuję dobrze, pod wieczór tylko czułam lekko brzuch, ale to nie był ból. Poza incydentem, że jednego dnia nie czułam Małego było ok, ale dlatego że Nadzieja mnie uspokoiła i potem na szczęście zaczął brykać. Wiadomo, że samo zwiedzanie o wiele wolniej i już przynajmniej się nastawiamy na takie zwiedzanie, bo z Małym chcemy od razu jechać w te wakacje ;) Ale jak chcecie do Zakopanego jechać to myślę, że ok. Dasz radę tylko to zależy jak się czujesz. Krwiaka już nie masz i jeżeli lekarz pozwolił Ci chodzić to tym bardziej, tylko uważaj na siebie i rób wszystko 2x wolniej niż zazwyczaj.. Przynajmniej ja tak muszę ;) A skoro trochę śniegu tam spadło to pewnie będzie super :) Mój mąż wykupił walentynkowy wyjazd nad morze, więc znowu jedziemy.. Jakieś 480 km w jedną stronę, na szczęście nie w ten, tylko w następny weekend, ale to już będzie spacer brzegiem morza i relaks, więc mniej intensywnie i mniej km :) Biedrona1979

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
* Alex super :) * Biedronka Ty powsinogo :) * Wczoraj w końcu, po 3 dniach spóźnienia zaczęłam nowy cykl. Zgodnie z zaleceniem lekarza zrobiłam badania FSH i E2. Niestety bardzo się pogorszyły :( Mój mały cud oddalił się bardzo ode mnie :( Boję się, że jest już poza moim zasięgiem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania jakie masz wartości? Jako alternatywę rozwazacie adopcje czy to nie wchodzi w grę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Syllkaa
Aagape serdecznie pozdrawiam, pamiętam Twój nick z pierwszych moich starań o dzidziusia - u nas Kuba 13 m-cy i 13tc wiec troszke wieksza roznica wieku sie szykuje ale badz dobrej mysli :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem po dzisiejszych prenetalnych i jak to zawsze u nas-nie jest kolorowo. Nie dostałam opisu z wizyty wiec nie podam parametrów-dr mi je przekaze za tydz. Na dzień dzisiejszy dr mówi ze smiało może stwierdzic ze będzie córeczka bo juz wyraźnie widac. Dzidzius nasz ma wade serca- niedomykalność zastawki trójdzielnej, do tego nie był pewny co do kości nosowej czy nie jest homeopatyczna. Wyniki zkrwi pokażą czy jest ryzyko chorob genetycznych narazie mam sie nie martwic choc lzy w drodze powrotnej do domu juz polecialy. Ja sama byłąm dzisiaj na EKG serca gdyż endokrynolog ostatnio stwierdziłą ze mam bardzo nierowny rytm serca,choc predzej nigdy nie mialam problemó sercowych. Muszę się zarejestrować do kardiologa bo mam skurcze komorowe. Zastanawiam się czy dzieic nie dziedziczą po mnie jakiejs wady-Kubus ma niedomykalnosc zastawki mitrlanej a tu teraz trójdzielna. Zaraz mam dzwonić i mnie wcisnie gdzies w terminarz do swojego prywatnego gabinetu i gdzies za tydzien jak beda wyniki z krwi,ktore jemu przesyłaja na maila,bedziemy badac i zastanawiac sie co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sylka porwałas się z motyka na słońce :-( kurde wiedząc ze serce,ze poprzednie dziecko wcześniak decydujesz się na kolejne ? :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexvan super wiedziałam,że zarodeczki przetrwają do mrożenia:):) teraz przygotuj siebie na ich przyjęcie:) teraz musi się już udać!!! xxx Anansowa jutro Twój wielki dzień:) zobaczysz serduszko Skarba:** czekam na relacje z wizyty:) dziękuję Ci za wszystko naprawdę:) ja miałam jutro iść na betę ale stchórzyłam...jakoś teraz wolę to wszystko przeciągnąć.....ahhh najgorsze czekanie-Ty robiłaś betę w 9 dpt? a jaką miałaś podaną blastkę?:) xxx Sylka kurcze nie denerwuj się jeszcze na zapas:** jeszcze nic nie potwierdzone....dbaj o Was;*** 3mam kciuki,żeby wszystko było okey:*** xxx Kinia to teraz odliczamy do Twojej bety:):) mam nadzieję,że będzie mega wysoka!!:):))) xxx Darkness super,że z maluchem wszystko wporządku:) :** xxx Asia jak tam po wizycie?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doremido
Hey! Melduje sie mamusia Leona :) od 3 dni czytam forum bo nadrabialam 10 stron :) i jak juz chcialam napisać to wiecie....po krotce wroce do porodu. Od 23.01 bylam w szpitalu dokladnie 40 tc i dzien terminu. 27.01 w środę o 17.30 odeszly mi wody. Lekarz zbadal nadal byly wypracowane cieko 3 cm rozwarcia. Byla pelna porodowka wiec chekalam pod ktg na cynk i przewiezienie na porodowke. Od 19 byly juz regularne skurcze tak co 7 min. Dopiero o 22.30 pojechalam na porodowke. M dojechal po 23. Po badaniu okazalo sie ze nadal sa tylko 3 cm! Troche sie podlamalam bo skurcze byly juz mocne....poszla w ruch pilka fotel prysznic gaz...po 2-3 h przyszedl lekarz zbadal a tam 4 cm i szyjka jeszcze na brzegach twarda. Dal mi jakas kroplowke na dojrzewanie szyjki. Kolejne 3 h i badanie. 5 cm....i kryzys. Polozna ze zmiany nocnej nie miała do mnie podejscia....ja plakalam ze chce znieczulenie i ze dlaczego tak wolno to idzie ze robie wszysyko co mogę....ona ze mam sie rozluznic bo tak to nie urodze...i mam gadac z lekarzem, bo ona jest od porodow fizjologicznych...lekarz sugerowal zewnatrzoponowe ale w koncu przyniesli docontral i dosyalam kroplowke i zastrzyk w tylek. Oczywiscie od razu zyganko i ze 10 min musialam sie opanować z placzu i wykorzystac na odpoczynek 30 min do 1h bez wiekszego bólu...tak doczekalam godziny 6.30 i uslyszalam ze przyjdzie kolejna zmiana. I tu moje zbawienie wspaniala polozna z wielkim sercem od razu zaczela działać! I mnie motywowac. Kazala wstac robic cwiczenia nogami pomiedzy skurczami i sklony w skurczu. I tak po 2 h 7 cm! I znow chcialam znieczulenie (a zazmaczam ze chcualam rodzic bez :) ale juz bylo za późno....wtedy skurcze mialam najmocniejsze...kolejny prysznic na siedząco na wc i dalej pozycja na boku z noga wyżej. I juz mialam pomalu przec zeby mały wszedl do kanału...m bardzo pomagal mowil kiedy wdech kiedy wydech podawal gaz do buzi. Mialam bole krzyzowe. Maz masowal ile sil krzyz, lał wrzatek na krzyż pod prysznicem, sciskalam mu reke....ok 10 bylo 10 cm. Po drodze zmienilam pozycje na fotelu tylem na kolanach i lezalam na oparciu fotela....no i zostalo przec....no i pomalu szlo ale....skurcze byly coraz mniejsze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewap156
Powiem ci Sylka że mój lekarz przy badaniu genetycznym ok 13tc nie badał mi przepływu przez zastawkę trójdzielna bo twierdził że serduszko jest tak małe i mimo że ma dobry sprzęt nie będzie mnie denerwowak bo z doświadczenia wie że często na tym etapie się mylimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azzurro
Doremido- to twój poród przypominal mój, tylko ja nie dostalam nic przeciwbólowego. Tak jak pisalam, najdlużej idzie do 5cm rozwarcia, można do tej pory opaść z sil. Najważniejsze, że wszystko pięknie się skończylo:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dostalam oksytocyne. Nawet nie wiem kiedy minelo 1,5 h i polozna powiedziala ze musimy konczy bo dziecko jest dlugo w kanale. Mial na szczescie bardzo dobre tętno i kondycje ale u mnie skurcze jak na poczatku porodu....kroplowka nie dawala nic zaczeli ja rozkrecac na Maxa i decyzja o pomocy vacum...no i zrobilo sie duzo ludzi lekarz mnie znieczulil do naciecia (jestem mu wdzieczna) i kilka parc na trzy cztery bo skurcze leciutkie....on probowal vacum tylko ze mu spadlo i zdecydowal ze pomoze mi recznie...no i kazdy mnie gdzies naciskal nogi brxuch kroplowka lekarz i ok 8 parc i dalam rade sama! Tzn bez vacum. Potem bylo 30 min lez moich i m. Cieszyłam sie ze zyje i mnie jyz nie boli nikt nie dotyka i widze synka! Trzymałam go golego na piersi. Nawet terax rycze....o 12.56 sie urodzil! Ma duzo włosów! Nie plakal u mnie. Prawie 4 kg i jeszcze okazalo sie ze mial szelki z pepowiny i to go tez trzymało....ale dostal 10 pkt. I był zdrowiutki! Potem niestety nie urodzilam lozyska bo czesc wyszla a czesc zostala w srodku :( probowali jeszcze naciskac ja troche przec ale nie dalo rady wyciagnac i pojechalam na zabieg (szczesliwa ze juz nie bede czula i mnie zszyja pod narkoza) tata ksngurowal kolejna godzinę. A ja obudzilam sie ba koncowce szycia. Dziekowalam poloznej ze dzieki niej dalam rade ze byla cudowna! Potem w nocy przespalam tylko 4 h....pokarmu nie moalam 1 dobe 2 ciut wiec 3 raxy dawalam malemu z mojej butelki. Sciagalam ciut laktatorem przystawialam...ciezko bylo bo mam niewystajace sutki i bol wiecie albo sie dowiecie :) wielki ale po 3 dniach (po 1 dniu po porodzie dostalam krew bo mialam zle wyniki) juz bylo lepiej i wyszlismy do domu! Wtedy mialam nawal ale dalismy rade z cieplymi i zimnymi okladami bez kapusty i lez. Potem oba sutki krwawily bo pekly u podstawy (od tego wyciagania przez malego) i sxiagalam laktatorem i mu dawalam z medeli tej trudnej i imitującej naturalne karmienie butelki. I teraz karmie chociaz jeszcze piersi i sutki bola...Mały jest cudowny! Zakochani jesteśmy! Jestem dumna z tego porodu mimo se powiedzialam ze takiego duzego 2 raz nie rodze...to bardzo chcialam to przeżyć! I ciesze sie ze razem przez to przeszlismy tego nie da sie opowiedziec! M 2 tyg byl w domu. Jestesmy sami. Dajemy rade. Nawet nie mialam duzych hormonalnych wahan nastroju. Raz czy 2 sie rozplakalam nad cyckami ze juz nie dam rady (maly chcial co 1h pol h do 1 h albo dluzej jesc) teraz wiem ze wieczorami ma takie napady i wcale nie chodzi o jedzenie... Ale sie rozpisalam! Elfica :( przykro mi kochana! Nie poddawaj się! Trzymam mocno kciuki zebys byla mama! Kahha Nel :) gratulacje! Zuza ciesze sie ze jestescie z Wojtusiem w domu! Niech rosnie zdrowo! Sylka mam nadzieje ze ta diagnoza okaze sie falszywa....albo ze cos sa w stanie na to zaradzić! Duzo sily zycze! Axelvan trzymam kciuki za 2 silaczy! ZosiaD dziekuje za pamięć! jezzcze napisze do innych ale to jutro! Trzymam za wsztstkie kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DoReMiDo a dlaczego nie dostalas na początku normalnego znieczulenia? Te szpitale to naprawdę pomsta. Dobrze że druga zmiana nadeszła Ci z pomocą. Jak się teraz czujesz? Eversea a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sylkaa bądź dobre myśli. Ja sama po diagnozie połówkowej mam w sobie nie pokój chociaż nie potwierdziła sie na trzecim usg genetycznym ..Mimo wszystko odganiam złe myśli i Ty póki co tez się nie denerwuj. X Biedronka korzystaj i wypoczywaj ile możesz :-) ja te lato cale mam zamiar spędzić poza domem z córcia:-) odbije sobie te wszystkie miesiące X Alexvan korzystaj z rad Ananasowej :-) ja dodam tylko jedno -walnij sobie dobrego drinka bo potem to już długi post :-) X Martusia przykra sprawa..ale jak upadłaś porycz a potem wstawaj i walcz bo jak widać po kalendarzu Julki jest o co :-) X Nie pamiętam cos jeszcze miałam napisać..u mnie malutka tak się dzis napina ze aż boli, i mam wrażenie sie sie przekręciła i leży w poprzek yyyy X mam problem dzis z dodaniem wpisu z telefonu, pisze juz któryś raz i nie dodaje. Wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tym forum dzisiaj !! Doremido czytam Twój wpis jednym tchem juz trzeci raz ! :-) i przypomina mi się mój poród , tylko u mnie nie bylo tej lepszej położnej po zmianie..ale chyba będzie cd? Tylko forum znów wisi! Jeszcze raz Ci gratuluję:-) byłaś bardzo dzielna !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
syllkaa- życzę żeby wszystko jednak było dobrze, bo póki co kość hypoplastyczna i wada serca może wskazywać ZD, ale ja wierzę że jest ok .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Doremi, gratuluje synka Ale porod to jakas masakra. Bez znieczulenia prawie? Dzielna jestes. Porod tylko ze znieczuleniem. Niech sie zdrowo dziecko chowa. Jestes dzielna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ania1602 - Aniu tak bardzo mi przykro :( ponawiam w sumie pytanie Julki.. Będziecie jeszcze próbować mimo wszystko, czy planujecie może adopcję? x Sylka - nie zamartwiaj się na zapas... Ewap może i dobrze pisze.. Przyznam szczerze, że się mocno zdziwiłam, że już na tych pierwszych prenatalnych można tak bezwarunkowo stwierdzić wadę serca... Mi lekarz powiedział, że serce ok, ale że ważniejsze w tym zakresie będą badania połówkowe i w razie co potem zrobić echo serca płodu.. Co do kości nosowej, to mam nadzieję, że na strachu się tylko skończy. Naszej Szmacioszce tez coś tam w badaniach nie do końca grało, nie pamiętam już co, a jakiego chłopa zdrowego urodziła :) Trzymaj się dzielnie!... x Doremido - o rany!!! No to miałaś ciężko.. Dzielna jesteś! Nawet nie wiesz jaka jestem Ci wdzięczna za ten wpis ;) co prawda wystraszyłas mnie mocno, ale dobrze że przez taki wpis można nastawić się bardziej realistycznie. Mnie najbardziej zdolowałaby ta położna po tym beznadziejnym tekście, że jak się pani nie rozluźni to pani nie urodzi.. Chyba na swoim nosie poczułaby solidnego bezwarunkowrgo strzała ode mnie albo od męża.. Dobrze, że dotrwalas do zmiany a mąż dzielnie wspierał ;) A jak z karmieniem? x Biedrona1979

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Małamii - kciuki cały czas zaciskam! x Ananasowa - z niecierpliwością czekam na wieści z wizyty.. :) x Nadzieja - wszystko ok? Ty nigdy nie znikasz na dłużej niż 24h.. x Biedrona1979

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eversea
Cześć Dziewczyny Strasznie trudno jest mi cokolwiek napisać, przechodzimy teraz trudny okres, Mała ma problemy z brzuszkiem do tego złapała katar i kaszle :-( żal patrzeć jak się męczy aż serduszko boli :-( Przez to wszystko nie bardzo chce jeść, więc aktualnie męczymy się już półtorej godziny z karmieniem. Jak mamy lepszy dzień to czasem w czasie karmienia Was poczytuję na telefonie ale ciężko coś napisać. Teraz Ola próbuje zasnąć leżąc na mojej ręce więc szybko coś naskrobię. Więc na problemy z brzuszkiem mamy: Colinox, Debridat od pediatry bo to na receptę, biogaię i infacol, od dzisiaj za radą Pani farmaceutki dajemy delicol. Byliśmy już dwa razy u naszego pediatry, który twierdzi że nie ma wskazania do zmiany mleka bo Ola nie wykazuje objawów alergii. Dzisiaj w przypływie rozpaczy chciałam jechać gdzieś kupić inne mleko ale mój Mąż stwierdził że nie możemy sobie sami ot tak zmienić mleka tylko musimy iść z Małą do lekarza. Więc na pewno pójdziemy w poniedziałek, bo przy takiej ilości suplementów powinno być lepiej a nie jest. Poprosiłam też koleżankę mieszkając w Niemczech o przesłanie tych magicznych kropel Sab Simplex, może one coś pomogą. Szmacioszka a Ty coś podajesz swojemu Maluszkowi? Jeśli chodzi o katar to jest masakra, nie wiem naprawdę skąd jej się to wzięło, ale męczy się przeokrutnie. Nie mamy za bardzo co jej podać, tylko wodę morską, sól fizjologiczną, aromactiv baby na klatkę i maść majerankową. Pediatra przepisał nam jeszcze Nasivin soft i prospen na kaszel. Pozyczylismy od szwagra inhalator, ale najmniejsza maseczka z zestawu pasuje na całą twarz Oli, na szczęście dzisiaj udało mi się kupić jeszcze mniejszą więc zaczniemy ją też inhalować. Dziewczyny, na katar do osiągania gilów polecam Wam katarek do odkurzacza. Jeśli wydzielina zalega wysoko to oni gruszką ani fridą nie idzie tego ściągnąć. Trochę się bałam tego użyć ale naprawdę daje radę i Bardzo Ogranicza ciąg odkurzacza. Ze złych wieści - w szpitalu po porodzie przy wstawaniu po cc nadwyrężyłam sobie rękę. Na początku ból był do zniesienia więc go trochę zignorowałam, a skończyło się na tym, że jestem już po serii zabiegów fizjoterapii bez większej poprawy, muszę brać leki przeciwzapalne więc nici z karmienia piersią, i muszę nosić ortezę na nadgarstek przez trzy tygodnie. A Konieczność praktycznie ciągłego noszenia Oli nie pomaga w pozbyciu się bólu. Z dobrych rzeczy - Ola wynagradza wszystko :-) ma już 8 tygodni, uśmiecha się już bardziej świadomie, podnosi ładnie główkę jak leży na brzuszku, o dziwo całkiem nieźle przesypia noce :-) Kochane, to że się nie odzywam nie znaczy że jest o Was zapomniałam. Trzymam kciuki za Wasze procedury i ciaże, a młodym mamom życzę wytrwałości i wielu wzruszających chwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O ja Doremido .. myślałam ze czasy się zmieniły i juz tak nie męczą..na szczęście wszystko skończyło się pomyślnie..odważny ten lekarz ze pozwolił na tak dlugi poród.Dużo zdrówka jeszcze raz dla Was :-) X Eversea i dla Was życzę zdrówka, żeby córci inhalacje pomogły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nosz k... Znów mnie wywalili bez dodania wpisu .. Doremido jestem pelna podziwu dla Twojego samozaparcia. Tylko dziwie się lekarzowi ze nie bal się ryzykować tak długi i trudny poród..zdrówka dużo X Eversea zdrówka dla córci i dla Ciebie tez życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doremido Gratuluje synka:) ale jestes dzielna:) ja bym pewnie pekla:) cudownych wspolnych chwil wam zycze:) Ewersea Wydaje mi najwazniejsze zeby dzidzia mogla oddychac noskiem to wtedy bedzie spokojniej jesc..konieczne tu sa moim zdaniem kropelki na obkurczanie sluzowki nosa np. Otrivin baby..i najlepiej ok.10 minut przed karmieniem zakropic i po ok 5 minutach odciagnac katarkiem(mozna chyba trzy razy dziennie ich uzywac). Po zakropieniu sluzowka sie obkurcza i dziecko latwiej oddycha i mozna latwiej odciagnac katarkiem bo wszystko latwiej schodzi i jest rozrzedzone..zdrowka zycze:) Syllkaa Pamietam u mojego synka podczas usg prenatalnego w 12tc wszystko bylo dobrze z przeplywami ale dr mi powiedziala ze czesto na tym etapie serduszko jeszcze nie jest do konca "wyrobione" i moze sie cos niedomykac i dopiero jakis czas po porodzie wszystko sie domyka...nie chce cie wprowadzac w blad ale nie spodobal mi sie krotki wpis jednej z dziewczyn ze "ty wada serca jedno dziecko tez i zdecydowalas sie na drugie?" To ze jedno ma wade nie oznacza ze drugie tez bedzie mialo. Ja tez mam niedomykalnosc zastawki mitralnej a moj synek nie ma. U mnie stwierdzil ta wade dr na usg jak mialam 20 lat i powiedzial ze to nabyte a nie wrodzone..do dzis zachodze w glowe jak mozna to rozpoznac czy nabyte czy wrodzone...Syllkaa kochana zycze wam duzo zdrowka!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No zapomnialam napisac ze zrobilam dzis test i po ok. 2 minutach pokazala sie znow druga kreseczka ale wyrazniejsza niz wczoraj rano:) dzis dopiero 5dpt dwoch blastusi...ostatnio po crio tez mialam druga kreske a beta kilka dni potem pokazala brak ciazy wiec zrobili badania i wyszly mi przeciwciala antykardiolipinowe i teraz biore aspiryne 100 i zastrzyki przeciwzakrzepowe a wtedy po crio tych lekow nie bralam...no coz zobaczymy.... Ktora z was jest tak jak ja po transferze? Ja caly czas "czuje" podbrzusze jakbym tam misla jakas ciezka jak kamien zacisnieta piesc i pobolewania jak na @... Milego dnia dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce zanudzac ale dzis nad ranem we snie mialam taki kilkusekundowy filmik ze rozwijam jasnorozowy dzieciecy kocyk i w nim byly malutkie zabawki...az sie wzruszylam:) mam cudownego synka ktorego kocham najbardziej na swiecie ale pamietam ze juz jako nastolatka chcialam kiedys miec coreczke Zosie:) stad tez moj nick...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość penelopka28
Dzisiaj odbieram wyniki 2 bety. 10 luty= 355. Co będzie to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zosia mi jak po zastrzyku pojawiała się kreska to było na zasadzie po pół godzinie zrobiła testów nie wiem ilre i raz była raz jej nie było !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gosc- czasami nie jest znana przyczyna wczesniejszego porodu, a czasami wiadomo z jakiego powodu. Nie zawsze drugie dziecko tez musi byc wczesniakiem. Ja wierze, ze u Sylki wszystko dobrze sie zakonczy! Moim znajomym pierwsze dziecko zmarlo w wyniku ciezkiej wady serduszka kilka dni po porodzie. A drugie jest zdrowiutkie! Sylwia potrzebuje wsparcia, a nie dobijania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×