Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość porażona głupotą

Dlaczego tak wiele matek nie pilnuje swoich dzieci będąc u kogoś?

Polecane posty

Gość porażona głupotą

Dzieci koleżanke i kuzynek zniszczyły mi już: ksiąązki, paprat, potłukły 3 pamiątki, perfumy, zalały kanapę. Dlaczego tak ciężko jest matkom niektórym popilnowac dzieci? Dlaczego dziecko ma po moim domu latać jak głupie, ja uwagę zwracac mogę, ale dziecko mnie nie szuka natomiast mamusia chyba może iść za dzieckiem. Czy za dużo wymagam? Wiem, że dziecko w miejscu nie usiedzi, ale latanie wszedzie jak oszalałe, dotykanie wszystkiego, wcieranie brudnych rąk w kanapę lub w moją sukienkę, która była na wierzchu to chyba przesada:O Ostatnio zaprosiłam kilku znajomych do siebie i ci, którzy mają dzieci mniejsze (głównie rodzina) poprosiłam o przyjście bez dzieci. I co? Obraza majestatu:O a ja przecież nie bedę domu przemeblowywać pod ich dzieci:O. Aha i najfajniejsze zawsze przeszkadza takim mamuiom mój pies, rasy jamnik. Penwie o niczym nie marzy jak tylko o tym by pożreć ich słodkie bobo:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem takich masz chyba znajomych i rodzinę.ja pilnuje swojego dziecka i tego wymagam od innych moje dziecko niczego nikomu nie zniszczylo a gdy robi cos nie tak np.krzyczy w miejscu publicznym przeszkadzając komus upominam je i to narazie wystarcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam takich samych znajomych maly sika w majty gdy siedzi na kanapie jak sie nudzi krzyczy to daje mu jakies zabawki a jak mu sie znudza to rzuca nimi w ludzi i musze szybko je chowac jak zglodnieje to idzie sam do lodowki i szuka jedzenia a mama siedzi i odpoczywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marniutkie te prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam jedna taka kolezanke, ktora jak przyjechala z synem, to zaraz go wcisnela pod opieke mojej mamie z tekstem, ze mama juz sie dzisiaj dosyc nabiegala za toba :-D. Padlam ze smiechu i zazenowania. Od tej pory moja mama jest zawsze bardzo zajeta, gdy przyjezdzaja, a ona z tekstem- wiedzialas, ze bedziemy i nue uszykowalas jeszcze zabawek? Dodam, ze nigdy tych zabawek nie sprzataja, dlatego juz nie daje. Nie wspominajac o tym, ze kuedys przywiozla go z cala buzia w opryszczkach, a ja mam niemowlaka :-o. Ale ogolnie fajna z niej babka :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie prowo to zycie hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam dzieci i nie wyobrazam sobie idąc do znajomych czy rodziny puścić ich w samopas i robta co chceta. Nie muszą siedzieć z jednym miejscu z rekoma na kolanach ale wiedza, ze cudzych rzeczy bez zgody wlasciciela ruszać nie wolno. Zresztą zawsze zabieram im gry lub zabawki zeby się nie nudzily, bo nie mogę przecież wymagać od kogoś, ze zapewni im rozrywke. Jeśli jedzą to tylko przy stole, a nie na kanapie czy dywanie. Kiedyś przychodzila do mnie znajoma z dzieckiem i po ich wizycie mialam w domu sajgon. Moje tez nie należą do aniołków ale jej przechodzilo samego siebie do tego stopnia, ze moje zamknęły się w pokoju i nie wpuściły go. Na co znajoma obrazila się i juz więcej nie przyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Patrzac na moich znajomych to jedynaki nie potrafia sie zachowac nie wiem od czego to zalezy ze ktos nie razi sobie z jednym dzieckiem a ktos inny dobrze wychowuje troje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo jak te niektore rozwydrzone bachory dlostalyby lansko raz czy dwa za to ze niepotrafia zachowac sie w gosciach lub miejscach publicznych to by sie nauczyly co wolno a co niw,atak to bezstrwsowe wychowanie i mamusia powie -nie wono tak a dziwciak ma to gdzies.poczekajcie jak te dzieci podrosna co bedzie sie dzialo.a teraz mozecie mnie zjechac za prawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak bijcie dzieci a one tez potrafia przylozyc i znam takich co sie bija z czterolatkiem ale jest wychowany... ma wszystko w nosie dostanie klapsa to potrafi w twarz uderzyc to co maja go teraz bardziej bic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja koleżanka potrafi nawet zbierać okruszki z podłogi po córeczce ;P wtedy mi jest głupio bo wkoncu jest gościem ale ,,zostaw daj spokój i tak będę sprzątać,, na nią nie działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wczoraj odwiedziła mnie koleżanka z 4 latkiem i roczną córką. 4latek zniszczył mi laptopa i czyja to wina? przyszli bez zapowiedzi, poszlam zrobic herbate, dziecku dalam sok od razu. Wylal na laptopa i kolezanka jeszcze sie cieszyla. Z koeli bratowa jak przychodzi z bratankiem w tym samym wieku to zawsze go pilnuje, czasem az jej mowie,ze niech mlody sobie pobiega a ona pilnuje go strasznie. Takze sa matki i "matki"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kiedys jak miałam dziecko takie ok. 2 lata, ze juz chodziło, to jak chodzilismy do rodziny, czy bliskich znajomych, było zawsze wyłapywane przez te ciocie, czy tesciowa, tak ze jakbym nawet chciał sie nim zajmowac w trakcie wizyty, to nie mogłabym, bo stale go ciuciały i puciały. Potem jednego razu poszłam do kolezanki, ona mieszkala z matką, i synek ciekawy wszystkiego poleciał do nich do kuchni, gdzie tamta siedziała. i dostalismy ochrzan, zeby sie nim zajmowac, tyle ze ja po prostu nie wiedziałam, ze ona nie lubi dzieci, bo to było wyrazne.... tzn myslałam, ze lubi, bo tak sie zdawało, ale moim zdaniem mogła sobie darowac te uwagę, bo wyszła na zgrede

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam taka kolezanke. Jej syn popsul mi komputer i pomazal sciany kredkami. No niby nie dziecka wina,bo jeszcze male i nie przewidzi swoich zachowan ale do kolezanki mialam zal,ze nie potrafi upilnowac wlasnego dziecka. Ja natomiast rowniez mam male dziecko z tych szalonych-za noge nie przywiaze ale uwazam na to co robi. Zreszta u mnie w domu nie ma walenia,biegania i skakania wiec w gosciach rowniez na to dziecku nie pozwole. Szanuje cudza prace i czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23.19 tak bo na dziec***ewnie trzeba dmuchac i glaskac i bron Boze nieprzylozyc bo to zle wplywa na psychike haha dzieciak ma sluchac i czuc respekt i szacunek do rodzicow i w ogole do ludzi.Kilka lat wstecz jak cos sie odwalilo to sie dostalo pasem lub taka kare ze na drugi raz sie nawet niepomyslalo zeby cos przeskrobac i te dzieci powyrastaly na normalnych ludzi szanujacych innych a nie to co teraz,lekki klaps i niby juz przemoc wobec dziecka,a potem taki dzieciak robi co chce,a niektorzy rodzice sie jeszcze ciesza ze ojej jakie ich dziecko jest slodkie jak rozrabia,przylozylabym takiej matce jak widze takie sytuacje.no ale coz takie ma.y czasy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H helix
Macie po prostu chamskich znajomych. Sama mam malucha, który póki co tylko je i śpi, ale jak podrośnie, to nie wyobrażam sobie, żeby latał po obcym domu i brał do zabawy, co mu się podoba. Sama bym mu wzięła kilka zabawek, bo gospodarz nie ma obowiązku mi ich zapewnić. Gdyby zdarzyło się, że mimo pilnowania mały coś by zniszczył, zapłaciłabym za to. Ja jak zapraszam znajomych z dziećmi, to też każda mama swojego brzdąca pilnuje. Nigdy nie miałam żadnych przykrych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i te dzieci powyrastaly na normalnych ludzi szanujacych innych a nie to co teraz,lekki klaps i niby juz przemoc wobec dziecka,a potem taki dzieciak robi co chce,a niektorzy rodzice sie jeszcze ciesza ze ojej jakie ich dziecko jest slodkie jak rozrabia,przylozylabym takiej matce jak widze takie sytuacje. x x wiesz co, ja tez nie uwazam, zeby nie dawac lekkich klapsów, ale na serio ty czułas szacunek bo ci ktos przyłozył pasem??Bo ja ni z ząb nie rozumiem czego takiego, przeciez w ten sposób sie wzbudza strach, nie szacunek. Mnie matka lała non stop, i zadnego szacunku do niej nie czuje, tylko nienawisc, była sadystka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wifigdańsk
a ty nie masz rąk,zeby zabrobic wycierac się w kanape,czy w twoją sukienke, nie masz języka? nie wierze ze tak spokojnie siedzisz a dziecko rece wyciera o twoją sukienkę. chyba logiczne ze trzeba wtedy zareagowac,matka owszem powinna pilnowac dzieci ale wszystkiego sie nei da upilnowac i przerwidziec jak się ejst w czyimś domu, zawsze mozesz gdy wiesz ze przyjda dzieci,pochowac pare rzeczy najwazniejszych do góry poza zasiegiem dzieci,przygotowac w razie zego pudło chusteczek higiennicznych, moze zorganizuj taki maleńki kacik z paroma zabawkami,cos do rysowania,dzieci to uwielbiają,od razu się zainteresują i daszą wam spokojnie porozmawiac. albo wogole nie zapraszaj dzieci jak cię denerwują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gosc 00.05 nie mowie o sadyzmie kobieto,sa i takie przypadki ze matki sie znecaja nad dziecmi i tego byc niepowinno,wspolczuje Ci jesli Ciebie to spotkalo.ja nie mowie ze dziecko ma sie bac rodzicow,tylko ma zrozumiec gdzie sa granice,co wolno a czego nie.np pamietam sytuacje jak mialam z 8lat(ogolnie bylam grzecznym gdzieckiem) ale bylam z matka na zakupach na wyprawke do szkoly,kupa ludzi na targu a ja zaczelam wybierac jakas temperowke czy cos i grzebalam tam i przewracalam w tych pudelkach.matka ze idziemy a ja ze zaraz,drugi raz to aamo ni i dostalam porzadnego klapsa.nieplakalam ale bylo mi strasznie wstyd przed tymi ludzmi,poszlysmy i matka mi wyjasnila ze tak sie zachowywac niewolno itp i potem luz i wiecej tego niezrobilam niedlatego ze sie balam klapaa tylko dlatego ze zrozumialam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po drugie teraz widze nieraz jak dzieciaki broja na potege a matka zgodnie z zasasami bezstresowego wychowania zaczyna glaskac i gadac tak niewolno idziemy do domku itp a dzieciak dalej broi a ta go za reke to on drze sie jakby go ze skory obdzierali i dalej swoje.zero jakiegos posluszenstwa,nie mowie ze ma go zlac tam jak psa ale pociagnac mocniej za reke i bez gadki i niech sie drze nic mu sie nie stanie,a w samochodzie czy w domu jak dalej cyrk przylozyc po d***e porzadnie i spokuj,potem wyjasnic co bylo nie tak w jego zachowaniu jak juz sie uspoko.i wbrew pozorom dziecko 3-4letnie to rozumie juz barszo duzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.11 mam organizowac kacik dla dzieci jesli ja np nie mam dzieci i kupywac zabawki czy cos?no sorry bez przesady,a matka jak widzi siedzac obok mnie co jej dziecko wyprawia to chyba ona powinna zareagowac a nie ja bo mi glupio zwracac uwage czyims dzieciom jesli matka siedzi obok i widzi to samo co ja! Kiedys poszlam do znajomej i rozmawiamy a jej corka 4lata cos mi pokazuje w ksiazece-mowie no fajne,poczekaj chwile bo widzisz ze z mama teraz rozmawiak i dalej onawiam ze znajoma sprawe a ta mnie walnela w glowe ta ksiazeczka,nosz kurw.. to ja opiepszylam ze co ona robi a ta wielce zdziwiona.a moja znajoma ze tak niewolno i ze masz przeprosic,a ta gowniara sie jeszcze na matke sfochowala ze jaj przepraszac karze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do tej co uwaza ze bicie jest ok to szkoda mi twoich dzieci myslalam ze nie ma juz tak zacofanych w rozwoju ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego nie pilnują? Bo im się nie chce. Liczą na to, że mąż /mama/rodzeństwo znajomych zajmie się dzieckiem, a one w spokoju kawe wypija. Nie wyobrażam sobie żeby moje dziecko zniszczyło komuś laptopa czy poplamiło jakieś ubranie. Od małego uczę Ją co wolno, a czego nie i jak należy się zachowywać. Teraz ma 5 lat, nigdy nie miałam sytuacji żeby coś u kogoś zniszczyła czy przeszkadzała. Jak gdzieś idziemy to zawsze zabieram kolorowanki, kredki i jakąś zabawkę żeby zajęcie miała. Chyba, że idziemy do znajonych, którzy mają dzieci- wtedy bawią się razem, a przed wyjsciem pomaga sprzątać. Jest jedynaczką i tak zostanie, ale daleko jej do "typowego " rozpuszczonego jedynka. Z dzieckiem po prostu trzeba pracować- uczyć, tłumaczyć, spędzać czas, a nie rzucić tablet czy telefon i mieć spokój przez pół dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma ma 3 letnia corke. Po ich wizycie moj dom wygladal jak po huraganie. Dziewczynka otwierala wszystkie szafki i wyciagala z nich rozne rzeczy. Potem dobrala sie do moich kosmetykow i wysypala na jasny dywan puder sypki, wycisnela mi na sciane moj podklad i rozypala cienie do powiek. Zagotowalam sie. Zwrocilam uwage mlodej. A matka tylko mowila : nie wolno, wiecej nie pojedziesz do cioci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja w ogole przestałam chodzic do kogokolwiek bezdzietnego z dzieckiem bo to nie ma sensu. Po co to robic jesli nie usiadziesz nie pogadasz i i tak dupa zawsze obrobiona.moja corka np nigdy nikomu niczego nie rozwaliła, nie zniszczyła i nie pobrudziła ale komus np przeszkadzało ze corka pokazuje palcem i wypytuje co to jest albo do czego to słuzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
matka powinna pilnować dzieci, z drugiej strony jednak nie da się wszystkiego przewidzieć. Dziecko pije z kubka, a nagle picie ląduje na podłodze/kanapie/laptopie. Mama tego w locie nie złapie. U kogoś wszystko jest nowe, ciekawe. Jak ktoś ma pierdylion sprzętów i szklanych figurek na wierzchu, to nie ma się co dziwić, że dziecko się interesuje. Jak nie miałam dzieci, to przed wizytą znajomych z maluchami zawsze chowałam niektóre rzeczy, przykrywałam białą kanapę, albo liczyłam się z łapami od czekolady. Teraz sama po prostu nie chodzę z synem tam, gdzie nie da się go upilnować. Jeśli idę do koleżanki i mam uważać, żeby nie rozwalił sobie głowy o szklany stół, nie brał do ręki miliona ciekawych gadżetów będących na wyciągnięcie ręki, nie wkładał palców w wentylator, nie dotykał kwiatów, nie zbliżał się do psa itd, to wolę zostać w domu, bo ani nie pogadam, ani kawy nie wypiję. A zabrane z domu zabawki nie są ciekawe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z autorką, tak to się chwała źr dziecko posłuszne, a przyjdzie do obcych ludzi i po szafkach zagląda, i gada ze on swego soczku nie będzie pił, bo woli napój co na stole stoi i nie mówiąc zjedzeniu całych słodyczy na talerzu..i zero uwagi ze strony matki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I Bardzo dobrze,że ma to w d... Pies jest u siebie. To jego dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A i bachora przypilnował :D Dobre psisko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×