Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
atomka83

Implantacja zarodka, jakie miałyście objawy? kontynuacja c.d.

Polecane posty

Dziewczyny zazwyczaj nie odczuwam owulacji a jesli to tylko zakluje mnie troche jajnik A w tym miesiacu czuje dziwny ból promieniuje mnie na pachwiny i przod ud. Jest to ciągły bol nie bardzo mocny ale strasznie czuje dyskofort z jednej i drugiej str . czy ktoras z was tak ma przy owylacji ??bo ja jeszcze nigdy tak nie mialam. dziwne uczucie takie ciągnięcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga mi się zdarzało. I albo to oznaczało owulacje albo wzrost pęcherzyków . Nie zdarza się to co cykl ale takie miesiące były :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Aga,ja tak mialam podczas okresu. Czasem mnie bolal jajnik ale po owulacji. A kiedy powinnas ja miec? Moze to jakies czasowe podraznienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mialam tak przez 2 dni. w 13 i 14 dc dzis mam 16dc nie mam juz żadnych boli sluzu tez mniej. Wiec pewnie jestem po owulacji musialam miec taka bolesna w tym cyklu. w piątek ide do gina zobaczymy na kiedy ustalimy termin inseminacji. i jakie badania karze mi zrobic. W sumie juz nie moge sie doczekac tej wizyty. Bede u niegi w 20 dc wiec nawet jak bym miala usg to i tak nic by jeszcze nie pokazalo jakby akurat sie udalo tym razem. Myslami juz nastawiamy sie na inseminacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Ja przed pierwsza tez bylam mocno podekscytowana. Niestety nie wyszlo. Do kolejnej podchodze z wiekszym dystansem. Nie chce sie nastawiac. A robiliscie ponownie badanie nasienia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blondyneczka87
Aga to już niedługo wizyta. Ale plany macie bardzo konkretne. Czekam na wieści od Ciebie po wizycie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny:) nie wiem ile z Was mnie tu pamięta... ze "starej" ekipy pozdrawiam Agnieszkę i Blondyneczkę, co jakis czas podczytuje i sprawdzam co się u Was dzieje. Witam i pozdrawiam też wszystkie pozostałe dziewczyny:) Jestem tu bo chyba zaczynamy starania znowu.. tak nieśmiało co prawda z Mężem rozmawialiśmy, że bez spiny, ale myślimy o większej rodzince. Więc jestem.. I kibicuję każdej z Was:* Ja mam trochę obaw, bo przy pierwszej ciąży wykryto u mnie endometriozę, pewnie to ona była odpowiedzialna za miesiące porażek.. zobaczymy jak będzie tym razem. Ściskam Was mocno :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blodyneczko oczywiście napisze jak nede cos wiedziala jak sie ułoży. Moniqu87 witaj pamietam ciebie kochana. My jak widzisz z Blodyneczka nadal walczymy. Powodzenia cie życzę w staraniach! Kiedy mas termin @?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Blondyneczko,a to nie za wczesnie? Chyba powinnas miec okolo soboty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniq oby Ci się szybko udało, mnie po ponad roku niestety nerwy zjadły i się całkiem poddałam. Pewnie jak odpocznę od ciągłego myślenia to znowu wrócę do wszystkiego, ale jeszcze nie teraz. Doris, atomka, co u was? Dziewczyny trzymam kciuki za każdą z osobna, kiedyś się uda :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka, Blondyneczka - podglądam Was raz na jakis czas i wiem jak już długo walczycie. Przykro mi, że to tyle trwa, ale nie traćcie nadziei, w końcu każdej się uda. Życie jest przewrotne, niestety nie wszystko sobie człowiek może zaplanować. I wiecie, jak jedno się układa, to inne szwankuje. U mnie też niestety nie wszystko jest idealnie w życiu, ale staram się myśleć o pozytywach:) fajnie że jesteście:):* Ostatnim razem forum przyniosło mi szczęście, zobaczymy jak będzie teraz. Termin @ mam gdzieś na 4.08, ciężko powiedzieć, bo dopiero teraz będzie trzecia @ odkąd wróciłam do płodnych:) Justyn88 przykro mi, że tak to na Ciebie wpłynęło, ale czasem złapanie dystansu jest bardzo potrzebne. Kibicuję z całego serca żeby to "kiedyś" przyszło jak najszybciej do każdej:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi ja nie dostałam jeszcze @. Ma być koło niedzieli... a tak tylko napisałam bo ileż można czekać na te dwie kreski !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Doris32
W zeszły czwartek byłam na prenatalnych i z usg wynika, że wszystko w porządku, przezierność niska, kość nosowa jest, serce w porządku, jak to powiedział lekarz - wygląda na to, że mają Państwo zdrowe dziecko, pobrali mi krew na pappę ale mają w pakiecie więc pomimo, że jakoś nie są to dla mnie mocno miarodajne badania to stwierdziłam, że czemu nie. Ginekolog odstawił już duphaston bo powiedział, że w 12tc nie ma już za bardzo po co go brać. Po prenatalnych byłam spokojna do soboty w którą to się lekko zakrwawiłam, w stanie przedzawałowym pojechałam do lekarza, w sumie wszystko w porządku, krew pochodziła albo z nadżerki albo z nisko schodzącego łożyska, co prawda nie jest to jeszcze łożysko przodujące ale jest nisko. Ginekolog powiedział, że jest jeszcze wcześnie i pewnie się podniesie ale kazał leżeć i wszystko wskazuje, że moja przygoda z pracą w tej ciąży się skończyła. Generalnie jak nie urok to sraczka - jak już jest lepiej i są dobre wiadomości to zaraz coś się kaszani, tak można by było podsumować moją ciążę do 13 tygodnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Doris u mnie lekarz na wizycie połówkowe też stwierdził że łożysko jest nisko i nie wiadomo jak to będzie dalej. Mój lekarz prowadzący powiedział że w miarę jak macica się rozrasta to łożysko idzie w górę i rzeczywiście nie mam z nim żadnego problemu. Też się bałam aby nie było przodujące. Może trochę poleżysz i sytuacja się unormuje. I nie będziesz musiała leżeć, bo wiem jakie to męczące i psychicznie i fizycznie. Justyn88 nie poddawaj się, musi się udać, czasami tylko trzeba dłużej poczekać. A robiliście ostatnio jakieś badania? Co mówi lekarz. U mnie na razie sytuacja wygląda tak że czekam. 38 tc, szyjka zgładzona zupełnie, 3 cm rozwarcie. Wg mojego lekarza mały waży 3410. Miałam wczoraj ktg. Wyszło dobrze. Lekarz powiedział że już jestem gotowa aby rodzić. Tylko kiedy to się zacznie nikt nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Atomka mój mąż badał drugi raz nasienie, parametry oprócz jednego są super, a ten który jest poniżej normy to jak to stwierdziła pielęgniarka nie ma się co przejmować, bo on potrafi się zmieniać z dnia na dzień. U mnie wszystkie wyniki dobre, po 3 miesiącach brania duphastonu nie mam plamień, ten cykl bez leków i też czysto a to już 26dc więc przynajmniej tu sukces. Mam zrobić badanie na ilość przeciwciał w kwestii żółtaczki i czeka mnie zabieg hsg. Na wizytę u mojego gin się narazie nie zapisałam, muszę odpocząć psychicznie bo już nie daję rady. I ciągle widzę moją siostrę która przy super wynikach o drugie dziecko stara się już 7 lat :( Dobrze że u was w porządku, już niedługo zobaczysz swojego bobaska :) Doris najważniejsze że z dzieckiem wszystko w porządku, oby tak dalej! Blondyneczka to my w podobnych terminach @ mamy dostać. I chyba obie mamy tak samo dość tego wszystkiego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyn to bardzo dobrze że Twój M ma dobre wyniki bo to naprawdę duży sukces :-) i ja tam samo jak Ty mam dość tego wszystkiego. Jestem zła na cały świat mimo ze tego po mnie nie widać bo to ukrywam. W tym cyklu też zapewne się nie udało no bo jak mogłoby być inaczej... brzuch mnie boli od niedzieli z przerwami, więc cóż ja innego mogę się spodziewać jak nie @... a najgorsze jest to ze nie mam już pomysłu- co prawda jest drożność w najbliższych planach i tyle. A coraz częściej boję się ze nigdy nie będę miała dzieci to mnie poprpstu przeraża. A jak widzę jak Mój M tak bardzo chciałby dziecka to taki mnie ogarnia żal straszny- a zarazem złość dlaczrgo właśnie ja.... dobra wyzalilam się z rana:-P Ale nie jest mi wcale lżej :-( wredny jest los....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Blondyneczko,Justyn doskonale Was rozumiem. Ja po 2 latach tez mam dosc. Wydaje mi sie,ze nigdy sie nie uda. Wiem,co czyjecie,ale trzeba miec marzenia i o nie walczyc. Zrobcie dziewczyny to hsg i przunajmniej kolejny mozliwy powod zostanie wyjasniony. Xxx Moniq87 zycze Ci powodzenia. Moze przypomnisz nam ile staralas sie o pierwsze dziecko? Mialas jakies objawy zanim sie dowiedzialas? Xxx Doris,super wiadomosc :-) Bedzie wszystko dobrze juz teraz. Xxx Atomka szybkiego i latwego porodu :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Amimi starałam się równy rok. Gdzieś po pół roku dowiedziałam się, że tsh za wysokie, zaczęłam brać euthyrox. Potem też nie wychodziło, w końcu byłam zrezygnowana i umówiłam wizytę chyba u najdroższego lekarza w poznaniu od leczenia niepłodnośc***ar, znalazłam też to forum. I wtedy właśnie się udało.. Wiem co wszystkie czujecie, bo przechodziłam przez to samo. W trakcie moich starań dowiedziałam się, że przyjaciółka jest w ciąży i mimo, że jest dla mnie jak siostra, bardzo ciężko było mi się z tym pogodzić. Jestem przekonana jednak, że psychika ma bardzo duży wpływ i niestety mimo że to okropnie trudne, trzeba zająć myśli czymś innym i czerpać przyjemność ze zbliżeń. Doskonale wiem, że to tak łatwo powiedzieć.. ale trzeba walczyć i się nie poddawać. Chciałabym żeby się udało Wam wszystkim.. ehh. Mam znajomą, która walczy jeszcze dłużej, jest po drożności, miała iść na inseminację, ale ostatecznie uznała, że chce od razu in vitro. Wczoraj zostawiła w pracy l4, poszła do psychiatry bo już nie daje rady. Bardzo mnie boli jak na to wszystko patrzę:( chciałabym pomóc ale tak naprawdę nie wiem co robić.. chyba żadna osoba z zewnątrz nie jest w stanie pomóc. Można wspierać, ale prawdziwa walka rozgrywa się w nas samych i to w sobie trzeba znaleźć siłę. Wiecie, mnie się z pierwszą ciążą udało, ale mam chorego przewlekle męża, który jest na dość rystrykcyjnej diecie. Też miałam momenty załamania, bo nigdzie nie możemy wyjechać na zorganizowaną wycieczkę, wszedzie wlasne jedzenie. Do znajomych nosiłam własne jedzenie żeby ich nie fatygować. Dodatkowo ciągły strach, że mu się stan pogorszy. Lekarz powiedział, że 50/50 szans że dzieci będą dziedziczyć. Ale też sobie powiedziałam, że życie w ciągłym strachu do niczego dobrego nie prowadzi i trzeba się ogarnąć i wierzyć, że będzie dobrze. Też pytałam dlaczego ja.. ale prawda taka, że każdy ma "coś". Ehh się rozgadałam.. w każdym razie nie poddawajcie się, w kupie siła, tu zawsze raźniej, nie jesteście same:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Amimi
Moniq,tylko ciezko tak sobie odpuscic,kiedy bardzo zalezy nam na czyms. Chociaz ja juz czasem nam wrazenie,ze powoli godze sie z mysla,ze sie nie uda i ze to nie dla mnie. Ze moze tak ma byc i pora zajac sie czyms innym. Momentami mam wszystkiego dosc. Plakac mi sie chce,jak widze moje znajome w ciazy. I po kazdym okresie przychodzi to straszne rozczarowanie. I rozumie to tylko ktos,kto jest badz byl w podobnej sytuacji. Xxx Blondyneczko pisz,jak tylko masz ochote. Kazdy potrzebuje sie wygadac,a kazda z nas to rozumie. Kiedys nam sie uda,zobaczysz :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak w ogóle to nie chciałam Was uradzić w żaden sposób czy zrobić przykrości. Wiem jak jest. Tak sobie myślę teraz jeszcze, że w cyklu w którym zaszłam było tak, że oczywiście liczyłam dni płodne i niepodne, ale wtedy byłam już tak zrezygnowana i nastawiona na leczenie, że jakoś nie bardzo przywiązywałam do tego wagę. I właściwe kochaliśmy się wtedy tylko kiedy miałam na to dużą ochotę.. wiecie, przy moich staraniach było tak, że jak wypadał 12-16 dzień cyklu, to szalałam do tego stopnia, że obojętnie czy byliśmy pokłoceni, zmęczeni, zdenerwowani, chorzy- seks musiał być. i wtedy się nie udawało. cykl,w którym zaskoczyło były tylko 3 razy- 13 ,17 i 19 dnia cyklu. i generalnie najprawdopodobniej tego 17 czy 19 się udalo, gdzie byłam przekonana, że to już po owulacji dawno. Cykle miałam 29 dniowe średnio. Piszę, bo może którejś z Was to się przyda. Może jeden miesiąc na próbę, kochać się wtedy, kiedy to Wy czujecie wielką chcicę, bez wględu na wszystkie przesłanki organizmu, że owu powinna być w inny dzień. Nie gniewajcie się na mnie, ja tylko chcę pomóc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniq absolutnie nie urazilas:-) bo niby czym:-) mówisz o swoich doświadczeniach i nawet dla niekotorych dziewczyn będzie to cenne:-) Amimi mi nie pomaga wyzalanie sie. Raczej wolę o tym nie myśleć i się nie nakrecac. A odpuszczanie nie jest równoznaczne z tym że się uda. A kiedy ma się monitoring to wiesz dokładnie co i kiedy i nie ma możliwości nie myśleć o tym tak zupełnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi Gje
Justyneczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justyneczko! Fantastycznie, że chłopaki zdrowo się chowają. Moja mała koza skończyła już rok a starsza zaraz 4 latka.. też się kochają bardzo, uuufff Aga i Blindyneczko! Ja wiem, że zaraz Wam się uda. Nie może być inaczej przecież. Trwa to długo ale opłaci się, jestem pewna! Aguś, serdeczne gratulacje i najlepszego na nowej drodze życia! Ciekawe co u iczozord, jej Karolek też rok skończył. Ale i Ola Beatrice również... Może kiedyś tu zerkną i napiszą co u nich. A o Was wiem więc wszystko na bieżąco, cały czas czytam forum. Całuję Was i trzymam kciuki ☺☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evi1705
Hej dziewczyny. Moniq fajnie ze wracasz my stwierdziliśmy ze jeszcze poczekamy zobaczymy może za 2 lata rozpoczniemy starania . Atomka to już nie długo będę trzymać kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Evi1705
Agnieszka gratulacje pomyśleć że nie dawno obchodziłam 1 rocznicę ślubu i trzymam za ciebie i blondyneczka kciuki ... nadal was czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję dziewczyny za gratulacje! Fajnie ze nas czytacie to jest bardzo miłe. Trzymajcie kciuki za nas. Dzis mam wizyte u gina po południu. Zdam relacje wieczorem U mnie teraz pojawiło sie swiatelko w tunelu inseminacja wiąże z nia duzo nadzieji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×