Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość gość

lubicie to składanie sobie życzeń przy wigilijnym stole?

Polecane posty

Gość gość

I dzielenie się opłatkiem? Bo ja tego nienawidzę. Jak sobie pomyślę, że to za lekko ponad miesiąc to mnie trzepie :O mam uraz do tego od dzieciństwa. W tamtym roku się wściekłam, byłam chora, powiedziałam na głos, że zdrowia bla bla bla dla każdego i się z nikim całowała nie będę... Ehhh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tego nie lubię. Najbardziej całowania. Nie cierpię całować ludzi na przywitanie, pożegnanie ale niektórzy tego nie potrafią zrozumieć i wywalają ryja do całusa i co mam zrobić? Odsunąć się? To się obrażą. A jeśli chodzi o życzenia to mam jedną formułkę dla wszystkich i po sprawie. Moja szwagierka (bratowa męża) tak nas nienawidzi że aż się cała trzęsie jak mi i mężowi składa życzenia bo przez gardło jej nie może przejść żeby życzyć nam czegoś dobrego :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak samo...brrr...jak zbliża się Wielkanoc, to sobie myślę, ufff, nie trzeba się dzielić opłatkiem i te życzeniaaa...ja ogólnie strasznie nie lubię życzeń składać, strasznie mnie to irytuje, peszy, nigdy nie wiem, co życzyć, ogólnie to jakas bzdura dla mnie, nie rozumiem tej idei ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie mam problemu świat nie obchodze dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie znoszę, nie cierpię tego dlatego uciekam od tego jak najdalej. Po prostu nie składam każdemu z osobna życzeń

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ogolnie tych życzeń nie lubię, przez tel. na jakieś imieniny też...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też już o tym myślę. Może gdyby rodzina męża była cały rok życzliwa w stosunku do mnie i do niego to bym się inaczej czuła a tak wiem że to fałszywe gadanie. Najlepiej jak 3 lata staraliśmy się o dziecko dwa razy poroniłam a oni wszyscy mi życzą żebym się w końcu doczekała dzidziusia. Chu/j mnie strzela.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
byłam przerażona jak zobaczyłam że w rodzinie męża, to się i na Wielkanoc składa każdemu osobno życzenia :D...na szczęście to chyba była pokazówka ;0, jak pierwszy raz u nich byłam na Wielkanoc, teraz już są ogólnie życzenia, luz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też tego nie lubię, ale zaciskam zęby i powtarzam tą samą formułkę "Wszystkiego najlepszego" lub "Wesołych Świąt", cmok, cmok i po prawie :D Najgorzej, jak się trafi ktoś z długim monologiem w moją stronę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt tego nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIE-CIE-RPIE. Ja wiem, że święta to czas wybaczania etc., ale nie łudźmy się, we większości rodzin relacje są dalekie od poprawnych. A tu przychodzi czas, gdzie mamy się słodko szczerzyć, ćwierkać, buzi buzi i udawać, że wszyscy się kochamy i jest wszystko w porządku. Ja powoli odchodzę o składania życzeń konkretnym osobom, jak wchodzę do kogoś - mówię po prostu "zdrowych, spokojnych, bla bla bla" i tyle. Nie mam zamiaru się zmuszać do życzliwości. A to całe całowanie się z całą familią uważam, za... obrzydliwe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość H helix
Współczuję Wam, że macie takie skłócone rodziny i musicie spotykać się z ludźmi, z którymi się nie znosicie. Ja lubię święta i życzenia. Dla mnie najważniejsze, żeby każdemu życzyć od serca tego, czego potrzebuje a nie wszystkim jedną formułkę. Jeśli ktoś z rodziny mi "nie leży", to się z nim nie spotykam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja się ma większą ilość ;) rodzeństwa i oni już mają rodziny swoje, to rzadko jest tak, że wszyscy się kochają...ta łatwo powiedzieć nie spotykać się z kimś kogo nie trawisz...a jak chcesz odwiedzić w święta rodziców i tak jest już twoja "ukochana" bratowa, to co mamy w ogóle jeździć do rodziców święta? my w tamtym roku pokombinowaliśmy i w tym roku powinny być laitowe święta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie też są normalne relacje, więc nie odrzuca mnie od składania życzeń. Nie lubię tego, ale mam inny powód. Ponieważ nie mam męża, wszyscy życzyli mi "ułożenia sobie życia". Nienawidziłam tego, zawsze robiło mi się przykro, jakby moje obecne życie nie było nic warte, bo nie ma w nim faceta. Teraz już sobie dali spokój, ale niechęć pozostała. Nie lubię natomiast składania życzeń na imprezie w pracy, bo często sa tam zupełnie obcy ludzie, których widuję raz do roku. No i jeszcze kwestia starszych facetów, którzy zamiast dać standardowego całusa w policzek, to usilnie starają się pocałować w usta. Ohyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już tu pisałam że nie lubię ;), no ale to trwa właściwie moment...gorzej jest z tym siedzeniem przy stole i te gadki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i ja nie znosze tego zwyczaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Życzenia są fajne, gdy płyną z serca. Ja nie mam z tym problemów, gdy jadę ze swoją rodzinką do mamy na święta. Tam tylko mama i brat z dziećmi. Każdemu wg potrzeb- wygrania w lotto, uśmiechu, dystansu. Bratowa u swoich rodziców- separacja z moim bratem. Gdyby jednak się zjawiła, to "wesołych świąt", bo niby dlaczego nie... Święta to dobry czas, by w człowieku zobaczyć człowieka, a wszelkie animozje odłożyć na później (bo wiadomo, że nie znikną).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy jakie zyczenia... Mi w zeszlym roku matka powiedziała " żebyś córeczko przestała być taka głupia"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To muszę powiedzieć całkiem szczerze ,że mam fajną rodzinę i weszłam również w fajnąrodzinę męża.Były jakieś animozje na początku a potem wszystko dzięki mądrości niektórych członków z każdej ze stron ulożyło się i teraz jest naprawdę dobrze.Bardzo lubię z nimi spędzać świeta.Dodam,że ja nie trzymam długo urazy,potrafię wybaczyć ,nie nabzdyczam się,nie urażam wszystkim i jest mi chyba łatwiej żyć ,mi i mojej rodzinie całej rodzinie.Czasami są zgrzyty ale drobne,naprawdę nic nie znaczące, choć słyszałam że znajomi w takich przypadkach potrafią się na śmierć i życie poobrażać i nabumruszyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O jesssooo przeciez to nie chodzi czy jedna z druga ma super rodzinke tylko o zwyczaj... Czasami w pracy z obcymi sie trzeba oplatkiem dzielic itp. Wiec co ma wasza rodzinka do zwyczaju, czy wam trzeba wszystko łopatą nakładać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy tego nie lubilam. nawet jako dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam już tu, że nie lubię tego zwyczaju, ale to nie oznacza, że jestem skłócona z rodzina. Po prostu nie lubię naruszania mojej przestrzeni osobistej przez dalszych krewnych, znajomych, współpracowników. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam swietne relacje z rodzina ale zyczenia to dla mnie koszmar. Myslalam ze tylko ja mam ten problem i jestem nienormalna:P zycze in wszystkiego najlepszego z calego serca ale nie znosze samej czynności. Mam to od malego. Dzis by mi pewnie dano diagnoze autyzm;) stalam na krzeselku i wylam jak kazdy do mnie podchodzil i skladal zyczenia. Dzis nie wyje ale czuje to samo. Po prostu mnie paralizuje jak ktoś mnie obsciskuje i caluje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:17 O f**k! Mam to samo. W rodzinie męża z uporem maniaka, życzenia doczekania się wreszcie 2 dziecka, składa mi dziewczyna, która ma 4 dzieci, i która z równie wielkim uporem przez kilka ładnych lat życzyła mi wcześniej pierwszego dziecka! Jedno już mam, a ta dalej nie daje za wygraną. Owszem chciałbym mieć więcej dzieci, ale nie mogę, i tez hooj mnie strzela, jak mi życzy jeszcze jednego potomka. Mojemu mężowi tak samo z opłatkiem w ręku nawija o potomku jak potłuczona. Mój genialny mąż życzy jej wtedy NAWZAJEM, ja też Ci życzę kolejnego :-D Wtedy ona ma minę bardziej hoojową od mojej, ale ona ma chyba amnezje albo rok świra, bo za 365dni i tak śpiewka się powtarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba skladanie życzeń przy wigilijnym stole tyczy się rodzinnych świąt ? Ja lubię bo mam jak pisałam wcześniej fajną rodzinę i nie przypuszczałam że komuś może się to nie spodobać...;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak tyczy się rodzinnych świąt, dlatego z moimi rodzicami, rodzeństwem lubie dzielić się opłatkiem, tak samo z teściową- z nią jak się dziele opłatkiem to obydwie się wyruszamy, jest super babką. Ale z tą dziewczyną, co ma 4 dzieci (wyżej pisałam) oraz z moja szwagierką, sztywną jak kij od mopa- nie lubię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubię.. no ale wole to co roku niż składanie życzeń ślubnych i całowanie przez 120 osób... Najbardziej tesciowa dowalila w zeszłym roku.. składa życzenia "blle ble blee ble blee" ja na to "również życze..." a ta mi przerywa i mówi "dziękuje". Ja zdurniałam o co jej chodzi.. I tak patrze na nią pytam za co.. A ta do mnie "mówi się dziękuje" :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×