Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Podział obowiązków, płatności na wynajmie

Polecane posty

Gość gość
Tak tego debilnego systemu bronisz że na pewno to twoj pomysł był. Nie rozchodzi się o pieniądze? W każdym poscie wypominasz ile to dalas. Ale jasne nie o pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikt ci nie kazał kupować. Twoja wola i twoja strata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzamsię, że wygląda na to, że to był Twój pomysł. Nigdy o czyms takim nie słyszałam. Nikt normalny by nie siedział i nie liczył ILE rzeczy jest w mieszkaniu żeby kolejkę z tego rozpisać. Żarówka Wam padnie to co wtedy? Nowa kolejka? :D U nas były zrzuty i kasa ogólnie zostawała, z niej się niespodziewane wydatki robiło jak np. kreta by trzeba, mopa bo się połamał etc. raz się po 2 tygodniach wyprowadziłam - powinnam pewnie ich rozliczyć, że się zrzuciłam a nie wykorzystałam. Moja współlokatorka wyprowadzając się zostawiła mi kilka rzeczy, jaka ze mnie zołza, że jej kasy nie oddałam a ona nie chciała :P x Ogólnie analizując wszystkie wpisy jesteś bardzo problematyczną i upierdliwą osobą. Prędzej czy później dojdzie do zgrzytu. I to nie z powodu "imprezującej pustaczki" a Twojego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisze Z telefonu i błędy robię. Sorki :) No tak, niby o mleko się mam nie pluć. Nie mówię nic, raz wspomniałam bo notorycznie mi coś znika. Ona sobie bierze nie pytając, a potem nie wspomni ani nawet nie odkupi. U siebie tez na polce za duzo nie ma wiec kombinuje chyba jakby tu przeżyć kradnac. Ostatnio mialam taka sytuację ze zostało mi 15zł a do wypłaty 1,5 tygodnia. Miałam naprawdę wyliczone a ona sobie wzięła ta resztke mleka, potem jajka i tak oto odpadło moje jedzenie, bo te 15zł musiałam przeznaczyć na dezodorant i gdyby nie rodzice to pewnie nie miałabym co zjeść. Kupiłam sobie frytki, leżały z tydzień i oczywiście kiedy otworzyłam zamrazarke, opakowanie było rozerwane I 3/4 zawartości nie było. U siebie na Półce miała frytki ale ... 1/4:) wzięłam sobie Bez pytań, ale jak tak można? Kultury nie Ma dziewucha...Żadna inna wspollokatorka Tak nie robi ani poprzednie nie robiły. To nie rodzina, ani nawet znajomi. Z rodziną jest inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie moj pomysl a pustaka wlasnie :D na bieżąco widzimy kiedy czegos zbraknie, i kazda wie kiedy ma cos kupić. Nie robimy zadnej listy do kazdego produktu :D Co w tym skomplikowanego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro nie ma w tym nic skomplikowanego to o co się prujesz? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba Ty się prujesz, bo już ileś wpisów było właśnie nt "braku sensu" w tym planie i masz problem z czytaniem ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytając cały wątek wysnuwają mi się pewne wnioski i spostrzeżenia. według mnie powinnaś zmienić lokal na kawalerkę. byłabyś sama, sprzątałabyś dla siebie, wiedziałabyś że jak nie posprzątasz, to porządku nie będzie. nie użerałabyś się z dziewczynami i ich facetami, nikt nie kradłby Ci jedzenia i innych produktów bez pytania. nie miałabyś problemu z pieniędzmi, bo wszystko kupowałabyś dla siebie sama. pomyśl o tym. 5 dziewcząt w jednym mieszkaniu to faktycznie trochę sporo, szczególnie dla Ciebie, która nie lubi hałasu i wygłupów. co do całej kwestii obowiązków, zakupów, to proponuję zrobić listę na lodówkę, tygodnie/dni kiedy która sprząta. 1 tydzień Asia 2 Zosia 3 Basia itd. według mnie kupowanie rzeczy na tzw. kolejki jest istnym bezsensem. zróbcie sobie listę na lodówce potrzebne produkty, tj. mydło, proszek, sól, cukier, domestos itd. przy wyjściu do sklepu róbcie składkę. np każda daje 10zł, czyli macie budżet 50zł, idziesz do sklepu, czy każda inna, kupuje co potrzeba z listy, wraca z paragonem, to co zostaje oddaje Wam do ręki. kupowanie na kolejki jest czystym bezsensem, ponieważ jedna kupi mydło w płynie za 8zł, a inna kupi najtańsze za 1.99zł i będzie kolejny problem z niesprawiedliwością. a jeżeli i to Cię nie przekonuje, to kup sobie wszystko sama i używaj sama tego wtedy, kiedy Ty potrzebujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a koleżanka, która sprowadza chłopaka do Was non stop jest też trochę bezwstydna i bezczelna, bo nie uprzedzi Was, kobiet. to Wy jesteście ''właścicielkami'' mieszkania, ma prawo Was krępować jego obecność w domu. skoro oni nie mogą bez siebie żyć, niech wynajmą sobie coś razem. uważam, że podejmując tematy typu:dziewczyny nie trzaskajcie drzwiami jest bez sensu, bo wyjdziesz na dziwaczkę, a to się jeszcze nasili na złość. po prostu to olej. przy mieszkaniu w piątkę tak będzie. ale z chłopakiem to i ja bym się czuła źle, w sensie gdyby koleżanki gość przychodził ciągle. możesz podpytać dziewczyny co o tym sądzą, może też mają jakieś 'ale' ale z powodu ich ciepłoklustwa nic nie powiedzą. typowy plankton. nie pasuje, ale nie powie. wtedy możecie zgłosić to właścicielowi, że nie tyle jesteście poszkodowane, że ona płaci, a jest Was o jedną osobę więcej, co tyle że krępuje Was jego pobyt, że zajmuje łazienkę, przez co wy dłużej czekacie itd. no i jest to niezgodne z umową, że nikt z Wami tego nie skonsultował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynajmij kawalerkę albo z jakąś swoją dobrą, zaufana dziewczyna która nie jest fleja i która nie będzie doprowadzala Cię do szału. czemu jeszcze tam trwasz w tym babincu? babiniec to najgorsze co może być. pamiętam jaka byłam głupia gdy rodzice akurat remontowali większą część domu, a w tej części był moj pokój. mialam nowo wyremontowany pokój, a w międzyczasie dostawałam wiadomości, ze dawaj do nas, wynajmij z nami mieszkanie chociaż na miesiąc. no i zaryzykowalam. byl sam babiniec. 4 dziewczyny. dramat. po miesiącu prawie sfixowalam i wróciłam do rodzicow. na szczęście mieszkałam w jednym mieście i ich mieszkanie bylo w centrum. jaka ja byłam głupia. wieczne uzeranie ze w lodówce nic dobrego nie ma bo jedna wegetarianka, ciągle czekanie rano i wieczorem w bitwie o łazienkę i inne. odpuść sobie zapłać więcej ale miej kawalerkę i sprawa zakończona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×