Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ewaunia

CHIRURGIA LATAWIEC

Polecane posty

Bylam pacjentkom oddzialu chirurgi w szpitalu Latawiec.To naprawde dobry oddzial i wspaniala opieka.Lecz moja opinia o tym oddziale nieco podupadla kiedy to dowiedzialam sie ze od jakiegos juz czasuoddzial ten corocznie organizuje wystawna wigilje w Hotelu Piast Roman w Swidnicy. Ponoc srodki finansowe na ta impreze pochodza od sponsorow i z funduszy szpitala .Dlatego tez zastanawiam sie i mam wiele watpliwosci czy to jest ak jak byc powinno.Pracowalam w tym Hotelu i mialam watpliwom przyjemnosc obsugiwac ta impreze jako kelnerka.Stoly syto zastawione nostwo potraw i trunkow.Lekarzee i pielegniarki szczelnie zamknieci i odizolowani od reszty swiata.Powiem tak impreza zamknieta na okolo 60 osob rodzin i partnerow o partnerek tam nie bylo .Krolowaly przysmaki i wystawne dania oraz uzywki tance i zabawa.Wszystko bylo by ok ale zastanawiam sie czy pieniadze od sponsorow i funduszu szpitala winneisc na frywolne zabawy.Czy nie lepiej byloby zakupic nowy nieodzowny sprzet z ktorego korzystali by pacjeci ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No pięknie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Krystyna
Takie czasy.Zony w domu a mezowie jak koguciki. Moim zdaniem wszystkie te kursy i imprezki poza godzinami pracy to w pewnym sensie mobing. Nie wypada nie przyjsc bo co szefostwo powie.A przyjsc tez zle bo zony czy meza zabrac nie mozna.A ze imprezki zakrapiane i o dyskotekowym charakterze to powrót do domu napewno zaburzy sielanke małżeństwa. Nie ma sie co dziwic.Tak byc nie powinno.Tu praca koliduje z zyciem domowym.A i w aspekcie szpitalnym wiele budzi watpliwosci.O pieniadzach nie wspomne bo nie wiem skad pochodza.Ale napewno dobrej renomy szpitalowi nie przynosza.Co do kultury watpliwosci nie ma.Zero szacunku dla pracownikow i ich rodzin.Naprawde organizatorzy takich spotkan powinni sobie dac na wstrzymanie.Jak widac z kulturą bycia i obycia towarzyskiego to to w parze nie idzie.Kto tam chodzi pewnie ci co chca i musza bo inaczej nie wypada.Mysle ze inicjatorami tego typu spotkan sa Panie i Panowie Lekarze.tzw inteligecja.Z mojego punktu widzenia to niestosowne i malo elegancki.Jak widac inteligencja zaprasza do stolu pospulstwo i obtancowujac i syto popijajac bawi sie na calego niejednokroc sz do upadlego.Podsumowujac powiedzialabym tak.Drodzy organizatorzy tych imprez.Poczytsjcie zasady zschowania etyki i dobrych obyczajow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Slawomir
Witam wszystkich. Ja również pracuje w tym szpitalu.Na innym oddziale.U nas tez sie robi spotkania ale zawsze za nasze pieniadze.Skladamy sie wspolnie i wraz z naszymi mezami idziemy sie bawic.Nikt nie ma nic do ukrycia i wszyscy bawia sie doskonale.Naprawde nie wszedzie obowiazuja tak dzikie uklady jak na chirurgi. Moze tam szefostwo tez kiedys dorosnie do odpowiednich form zachowan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość taxi
Oczywiscie nie można mierzyc wszystkich jedna miarka ale co fakt to fakt i ku woli scislosci kilka tygodni temu kilka przedstawicielek chirurgij opijajac i swietujsc jakas tam okazje wyszli z lokalu kolo zalewu i koledowali tak po miescie wraz z lekarzem chirurgiem.Przemierzajac bezkresy miasta po czym weszli rozbawieni i jak by mozna przypuszczac pod wplywem do szpitala latawiec byly to godziny nocne.Napewno monitoring szpitalny to zarejestrowal.Moze by tak nalezalo sie przypatrzyc tym wybryka.To wkoncu znani ludzie w Świdnicy. A Pan Doktor szczegulnie.To niezbyt dobry wizerunek dla szpitala.Czas jakis temu byla afera z pijanym chirurgiem na dyzurze.Teraz wesole grono Pan pielegniarek z podrygujacym Kogucikiem Panem Doktorkiem.Taki czarny przystojny w srednim wieku.Niby autorytet ale watpliwej jakosci.Naprawde istnieja pewne granice.Praca a zycie prywatne to dwie różne sprawy.I nie ma w tym nic zlego jak ludzie sie bawia ale kolediwanie po imorezie na teren szpitala to chyba zly kierunek.Jak widac jedni pracuja na dobry wizerunek a drudzy swym jakze nedznym i prymitywnym zachowaniem niszcza caly dorobek.Jednym slowem gratuluje Panu Doktorkowi i nielicznej grupie jego przyjaciolek ktore niszcza reputacje szpitala pomyslowosci na takim poziomie.Ludzie baecie sie gdzie kolwiek ale szanujcie swoje miejsce pracy nie rubcie chlewu ze szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Tomasz
Jak by to powiedziec i wsrod ludzi gorsi i lepsi sie zdarzaja a swinia po podwórku sie od czasu do czasu zakreci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość normalny czlowiek
Tak to wlasnie wyglada. ludu zauroczony zycie wasze problemami zaslane. A wy problemami codziennymi zasypani i w kieracie pracujacy zauwazyc nie powinniscie jak Szlachta bawi sie swoimi lapskami z podwladnymi i sluzebnicami.Nie wam przyjaciele standarty imprez firmowych okreslac .Bo Bog niemal za nimi stoi i wyznacza slogom swoim kiedy i bez kogo stawic sie maja.Tak niegodne to i nie sprawiedliwe , gorycza i klotniami domowymi wypelnione.Powiem tak -Wstyd wasci szefie myslec o d***e a nie o chlebie.Choc pieniedzy pracownikom brakuje to i tak szef na stol cos zuci dla braci i siostr w ich biedzie.Niechaj jedza tancza i pija a w domu ich samotne zony i mezowie zyja.Gratulacji za pomysl wyslowic nie moge. Podpowiem skladnie i ladnie bunt oglosic trzeba na pokladzie.Kapitan fachowcem byc i dobrym moze lecz niech pamieta ze ludzie to nie zwierzeta.Bog na to patrzy i krwawi bo ktos rozbija zycia zasady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Ela
Tak bylo zawsze jest i bedzie.Kazdy czlowiek robi to ns co ma ochote.Choc nie zawsze tak jest.W dzisiejszych czasach niewatpliwie stanowi to pewien problem.Problem etyki zorowno tej zawodowej jak i rodzinnej.Wiele sie o tym mowi i pisze.Wszelakie imprezy czy to szkoleniowe czy pod innymi nazwami na trwale wkomponowaly sie w nasze zycie niczym pryszcz na d***e.Dla wielu osob stanowi to pewien problem sytuacja jest bardzo malo komfortowa kiedy to stajemy przed dylematem czy mamy na tej imprezie byc czy nie byc.Praca pracom a dom domem jak odmowic wspolpracownikom czy szefostwu a jak wytlumaczyc to zonie czy mezowi.Jasnym sie staje ze zabranie najblizszej osoby na taka impreze jest niewskazane a dlaczego a no dlatego.I tu rodza sie watpliwosci.Wniosek z tego prosty iz tzw organizatorzy takich imprez nie traktują powaznie ani pracownikow ani ich rodzin.Poprostu spotkajmy sie pobawmy i popijmy a reszta po kosciach sie rozejdzie.Naprawde Brawo.Gratulacje dla egoistycznych organizatorow.Temat finansowania to inna bajka nie wypowiem sie bo to nie moja sprawa.Gdy przeczytalam to co Panstwo piszecie to zrobilo mi sie przykro i smutno.Wielkie wesela sluby koscielne w majestacie Boga i obliczu Kosciola.Przysiegi i deklaracje ufnosc i szczerosc a pozniej kazdy bawi sie sam jak moze.I tak bym to zakonczyla kazdy sobie zycie skrobie.Zycze doroslosci i umiaru taktu i oglady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Aleksandra
Jak to ktos z Panstwa napisal to naprawde dobry oddzial.Dobrzy Lekarze a Ordynator to nie tylko dobry Lekarz ale i Wspanialy czlowiek.A to ze wśród normalnych i dobrych ludzi trafia sie ktos nie pokorny to tak to juz jest .Bylam tam trzy krotnie i naprawde sa tam wspaniali ludzie napewno wieksza czesc z nich.Sa weseli profesjonalni i naprawde mili i dobrzy.Jak w kazdej grupie sa tez tzw Macho brodzi Panowie jak i Gold Lanserki oplywajace zlotem.Tak to juz jest i niewatpliwie to ta zdecydowana mniejszosc nadaje pikanteri i zlotego blasku oddzialowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćftu
SUPER PACZKI Panie z pracy wyszly z workami . Zabraklo kasy na zapakowanie prezentow. ALA SIARA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Maroko
Pracownicy dziela sie na grupy.Nie wszystkie lubimy imprezowac.Zdecydowanie madrzej byloby pieniadze od sponsorów przeznaczyc chodzby na paczki.DLA WSZYSTKICH PRACOWNIKOW.A na zakrapiane disco imprezki niech kazdy chodzi za wlasna kaske i z wlasnej nieprzymuszonej woli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem ZA..Pani Maroko dobrze mowi. Pani organizatorka imprez jak widac dzieli ludzi na lepszych i gorszych.Jak widac dla lekarzy i pielegniarek sponsorzy otwieraja portwele.A salowe to juz inna warstwa.Oj wstyd wstyd. Pani jak to pisza poprzednicy ORGANIZATORKA.cos z organizacją to jej nie wychodzi i wioska zalatuje. Moze by tak tej Pani na paczke sie zrzucić. I ladnie ja zapakowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćx x x
POPIERAM zebrac sie Taczke a nie paczke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość L
My tez dostalysmy paczki.Ale wszyscy po rowno.Nasz oddzial nie baluje tak chucznie moze to i dlatego.A paczki byly ladne z kasy od zwiazkow i sponsorow.Jak widac jak sie chce to sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wifi
Wi fi. Nasuwa mi sie takie pytanie.Pare dni temu lezalem w Latawcu na chirurgi ogolnej.Zapytalem czy jest mozliwosc korzystania z sieci WiFi. Odpowiedz byla jasna NIE.Wiec zapytalem czy moge wlaczyc swoj router odpowiedz jasna i zrozumiala NIE.Poniewaz zurzywa energie elektryczna i zakluca prace urzadzen medycznych.Zasadniczo dosc jasna odpowiedz.Ale tak na marginesie jak to sie ma do dzialajacego WiFi w biurku u pielegniarek.Tam i w najblizszej okolicy kilkunastu metrów dziala caly czas i jak zaobserwowalem panie ciagle manipuluja swoimi telefonami i dostaja dzwiekowe powiastki internetowe.To naprawde widac i nie ma w tym nic zlego tyle ze jakos tak niesprawiedliwie.Jedni moga drudzy nie.Te Panie chyba nie placa dodatkowo za prad.A ich uzadzenie emituje tak samo szkodliwy sygnal jak i muj router. Zreszta sami Panstwo ocencie. Pozdrawiam Panie Pielegniarki i Zycze Wesolych Swiat. MAROKO tak jak ROUTER.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak to prawda taka wysoka blondina to klika caly czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Zygmunt
Ciekawe opinie jak widze.Ale to zycie.Wkoncu ktos zauwaza pewne mankamenty.Ciekawa lektura krotko mowiac.Nie wypowiem sie na temat ktory jest mi nieznany .Lezalem na tym oddziale ladnych parenascie dni.To co zaobserwowalem wyglada tak.Pan ordynator konkretny facet pelen wiedzy i chyba naprawde dobry fachowiec.Wyrozumialy konkretny i wrazliwy.Pozostali lakarze zwlaszcza ci mlodzi bardzo mili.Potrafia sie zachowac i porozmawiac.Jest tam taki wielki gosc lekarz rownierz konkretny choc troche cwaniaczek ale moim zdaniem dobry fachowiec.Podkresle iz jeden z mlodszych lekarzy taki drobny i wesoly nie pamietam jak sie nazywa wiem ze jest z Wroclawia to fantastyczny gosc.No i byl jeszcze jeden mowia na niego Playboy taki w srednim wieku z brudka.Latwo go poznac Niby usmiechniety i ciagle ma maslane oczka ktore puszcza do pielegniarek.Taki troche smieszny. Co do Pielegniarek naprawde wiekszosc bardzo mila.Nie moge nazekac naprawde zapracowane i zabiegane kobiety ktore robia kawal dobrej roboty.Zawsze usmiechniete pomocne tlumacza co robia i dlaczego.Naprawde Dziekuje Pania Pielegniarkom za ich prace i podejscie.Moim zdaniem wspanialy zespol.Tylko jedna Pani taka wysoka blondynka z krotkimi wlosami taka dziwna byla.Dosc niemila i bardzo do lekarzy sie umizgiwala.Ale nie wiem czy to pielegniarka bo ona mi tylko opatrunki zmieniala.A i Podziekoeac chcialem tym Paniom co sale sprzataly i obiady wydawaly.Niesamowicie mile i przesympatyczne Kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość LECHU
Na tym oddziale jest naprawde rwelacyjnie.Oczywiscie jak na szpital.Przecierz to nie Hotel czy SPA. Niektorzy pacjenci tu przebywajacy maja rozne wyobrazenia. Naprawde lezac tam mialem pelna i mila opieke.Siostry ktore tam pracuja naprawde byly Bardzo Mile i uczynne.Zlego slowa powiedziec nie mozna.Caly ten wizerunek moim zdaniem jak i innych lezacych obok mnie chorych psola jedynie jedna chyba siostra ktora robila poranne opatrunki.Taka wysoka nieprzyjemna blondynka niemila .Nawet nie wiem jak sie nazywala inne panie mowily na nia -klamka-. Pozatym czy wlasciwie pozaTA siostrzyczka wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość asia
Ma PAN racje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość kkt
Czy wykonywanie zawodu Salowa Salowy to cos gorszego ?.Czy fakt ze ci ludzie pracuja ciezko i robia cos dla innych to ujma ?.Ludzie opanujcie sie.To nie eleganckie aby traktowac ich z gory.Dlaczego Pani rozwozaca posilki ma byc gorsza ?.Traktowanie tych osob przez co niektorych jest niedopuszczalne.Czy pielegniarka ktora podcierala przez kilka lat tylki niemcom a teraz pracuje w polsce jest lepsza ?.Czy ona ma prawo traktowac ich z gory.Ci ludzie maja swoje prawa sa zatrudnieni na stale sa pelnowartosciowymi pracownikami na pelnym etacie.A ta Pani jest na kontrakcie.I nie jej sprawa jest oceniac innych.Szkoda ze oddzialowa sie tym nie zajmnie.Naprawde jest to smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Hary
Tak bylo jest i bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja i wielu znajomych oczekujemy kiedy zajmie się tym oddziałem ktoś kompetentny a napewno nie jesteśmy osamotnieni w tym wszystkim bo wiadomo ze nasza chirurgia jest i była na niskim poziomie . Napewno znajdzie się ktoś kto znajdzie rozwiązanie tego tematu w sposób "proceduralny" bo to co się tam dzieje przechodzi ludzkie pojecie i nie da się tego przyrównać do czekogolwiek innego - wiem bo niestety tam trafiłam pomimo tego że błagałam żeby zawiezli mnie do jakiegokolwiek innego szpitala tyło nie do Świdnicy - no ale cóż ... stało się i bardzoooooooo żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość do gościa
Wiem o czym mówisz ... zgadza się jest nas o wiele więcej tak teraz mam mam.przed oczami popularny serial o szpitalu - to to co mamy w swidnicy do albo jego dosłowna parodia albo gość który reżyseruje ma ogromną wyobraźnię . Ale nie ważne ... jeśli będziesz walczyła o swoje napewno pomogę - z reszta spokojnie znajdziemy jeszcze parę setek osób niezadowolonych z gościnności "latwca".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nareszcie znalazł się ktoś kto stawia sprawę jasno , kogo obchodzą ich imprezy tu liczy się ich profesjonalizm i to dotyczyć niemal wszystkich działów / oddziałów ! Toxjest katastrofa a nie szpital! Tu się umiera a nie leczy !.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOŚĆ

DLA MNIE TEN SZPITAL TO KOSZMAR O KTÓRYM SIĘ NIE ZAPOMINA,. NIE POMOGLI LECZ ZASZKODZILI MOJEJ MAMIE ,TO JUŻ 4 LATA JAK JEJ NIE MA A JA WCIĄŻ WIDZĘ I SŁYSZĘ TO WSZYSTKO TAK JAK WTEDY. ZMARNOWALI BY MI RÓWNIEŻ SYNA O MAŁY WŁOS ,ALE PO DOŚWIADCZENIACH Z MAMĄ BYŁAM JUŻ NIE TAK UFNA I SZYBO ZAREAGOWAŁAM SZUKAJĄC POMOCY U INNEGO CHIRURGA WE WROCŁAWIU,. DR MARSZAŁEK Z LATAWCA POSTAWIŁ MU TAKĄ DIAGNOZĘ ,ŻE GDYBYM PO NIEJ WRÓCIŁA Z DZIECKIEM DO DOMU A NIE SZUKAŁA POMOCY GDZIE INDZIEJ ,TO MOJE DZIECKO BYŁO BY KALEKĄ DO KOŃCA ŻYCIA. KAŻDY Z NAS W SPRAWIE WYBORU JAKIEGOKOLWIEK MA WOLNĄ WOLĘ ,NIKT NIKOMU NIE MOŻE KAZAĆ LECZYĆ SIE W TYM CZY TAMTYM SZPITALU,ALE JA ZABRAŁAM TAM SWOICH BLISKICH BO WIERZYŁAM W LUDZI -W LEKARZY. PRZECIEŻ W ICH PRZYSIĘDZE JEST "PO PIERWSZE NIE SZKODZIĆ".....W PRZYPADKU MOICH BLISKICH ZROBILI DOKŁADNIE ODWROTNIE....PO PIERWSZE ZASZKODZILI......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GINEKOLOGIA I POŁOŻNICTWO

ODDZIAŁ GINEKOLOGICZNO-POŁOŻNICZY. Relacja z mojego porodu, krótka i na temat. Rodziłam w grudniu 2018r. To był mój drugi poród za pomocą cesarskiego cięcia, ale o tym za chwilę. Byłam również 3 krotnie na oddziale patologii ciąży, na której panuje atmosfera bezprawia, braku szacunku dla kobiet, pogardy, nietolerancji, jak również wszechwładzy szczególnie wśród Pań pielęgniarek, tudzież położnych, które wydawałoby się postradały wszelkie rozumy, rządzą lekarzami i narzucają im swoją wolę. Parodia. Wszelkie próby rządzenia mną i traktowania jak "kupę mięsa" a nie pacjentkę z godnością, w moim przypadku spotkały się z absolutną dezaprobatą. Uczulam, iż niestety nie każda przyszła matka ma świadomość swoich praw i większość kobiet, choć cierpiąc to nie wyraża własnej suwerennej woli. W moim przypadku jedna z położnych, wskutek swoich zaniedbań (traktowania mnie bez godności i szacunku oraz odmówiwszy okazania mojego zapisu ktg, który notabene miała w ręce) odbyła rozmowę z lekarzem, który był wówczas na wieczornym dyżurze i niestety ku mojemu totalnemu zaskoczeniu bał się własnego cienia twierdząc, iż nie chciałby mieć problemów, wskutek tych szumów... Zastanawia mnie zatem fakt, kto na tym oddziale ma decydujące zdanie - lekarz czy dyżurna położna? Bardzo ciekawe, zaryzykuję stwierdzenie, iż niestety ta druga - tyczy się to bynajmniej oddziału ginekologii i patologii ciąży. Atmosfera, która tam panuje jest żenująca. Niech ktoś w końcu zrobi z tym porządek.
Ponadto.
Na przyjęciu na patologię, z powodu nieprawidłowości ktg lekarz usłyszawszy ode mnie, iż mam konfliktowe grupy krwi z mężem, tj. RH- matka, RH+ ojciec, poddaje pod dyskusje fakt, kto mógłby być ojcem mojego dziecka i zamiast skupić się na przeciwciałach, które są tutaj decydujace, zleca przede wszystkim moją grupę krwi a jako dodatek test coombsa, wyłącznie dlatego, iż oponowałam. Co z tego, skoro kolejna położna kilka chwil później przy poborze krwi pyta mnie, czy miałam już wykonywane te badania? Oczywiście, że miałam, bo z każdym kolejnym miesiącem było olbrzymie ryzyko. Ta jednak każe przynieść moje wyniki papierowe tych badań i podważa zdanie lekarskie, co robi? Pobiera krew na wszystkie inne rutynowe badania, pomijając test coombsa, powołując się na moje prywatne dokumenty - skandal!
Następnego dnia, kiedy wychodzi to na jaw, lekarz na obchodzie wypiera się pewnych faktów w żywe oczy, bo całość jest kompromitująca.
Jak się sytuacja skończyła? Po drodze ten sam lekarz w gabinecie przeprasza oficjalnie i zleca te badanie po raz wtóry. Pobrano mi drugi raz krew, czyli kolejne niepotrzebne wówczas wkłucie żylne i pobór krwi na przeciwciała w ewentualnym konflikcie serologicznym, które niestety otrzymuje kilka dni po porodzie do domu... Po co mi to było... :)? Tak to właśnie wyglądało.

Samo cięcie cesarskie oraz zakopane pod ziemie powikłania popunkcyjne...
Przy znieczuleniu podpajenczynówkowym, Pani anestezjolog z innego oddziału niestety wkuwała się dwukrotnie. Przypuszczam, że doszło do nadmiernego ubytku płynu mózgowo-rdzeniowego, gdyż niespełna godzinę po zabiegu zaczęłam okropnie wymiotować, odczuwałam upiorny ból głowy, dysfunkcję całego organizmu (znieczulenie trzymało mnie nie do dwóch godzin tylko do 4). Oczywiście małolata z położnictwa próbowała wmówić mi, że to wskutek podnoszenia głowy. Bzdura. Ta sama małolata próbowała mnie po kilku godzinach od zabiegu (zabieg około 19:00 a incydent ok 6:00) zwalić z łóżka na kąpiel. Kiedy zaczęłam wymiotować i osunęłam się na łóżko wskutek zawrotów głowy, ta odroczyła temat twierdząc, iż nie chciałaby abym jej "omdlała w łazience"... ale nie przyszło jej do głowy, by wezwać lekarza. Przyniosła jedynie leki w kroplówce przeciw wymiotne. To nie wszystko, bowiem najgorsze miało dopiero nadejść. Zaczęłam mieć po 2 dniach problemy z oddalaniem moczu oraz nie do wytrzymania ból prawej strony klatki piersiowej oraz prawej kończyny. Był to paraliżujący ból, uniemożliwiający oddychanie, piekielny i nie do zniesienia. Powiedziałam o tym kolejnej tym razem miłej pielęgniarce (wyjątki się zdarzają), która rozsądnie stwierdziła, iż pacjentki monitorują te sprawy po znieczuleniu podpajenczynówkowym i jest to na pewno powikłanie. Oczywiście na obchodzie jeden z lekarzy zasugerował cytuję "oj proszę nie przesadzać, widziałem osobiście jak Pani wstawała do dziecka". Proszę Pana z całym szacunkiem, która matka nie wstanie do swojego płaczącego dziecka, wymagającego opieki, nawet pomimo tego ekstramalnego bólu i dyskomfortu?? - Proszę Pana do pana się zwracam...? Raczej żadna... i chyba się Pan ze mną zgodzi.
Bynajmniej ten lekarz zasądził, iż to objawy ewidentnego powikłania po punkcyjnego. Chwała mu za to... bo miałam takie uczucie, że każdy z nich próbuje sprawę zamieść pod dywan...
Ordynator zlecił bloker domięśniowo i zastrzyki przeciwzakrzepowe. Dolegliwości co prawda ustąpiły, ale obecnie 3 miesiące po porodzie bóle powracają jak bumerang.
Kolejna sprawa konfliktu serologicznego. Po kolejnej wizycie porannej usłyszałam, że jestem kwalifikowana do podanie globuliny antyD. W związku z powyższym chciałam wiedzieć na podstawie czego zostałam kwalifikowana? Usłyszałam na obchodzie od p. ordynatora, "iż najwidoczniej syn ma odczyn krwi po ojcu RH+, że laboratorium pilnuje mocno tych spraw". Ok, pomimo, iż nie planuje 3-ciego dziecka zgodziłam się na iniekcję globuliny. Jakie było moje zdziwienie, gdy w wypisie nie miałam wyników syna grupy krwi i odczynu? Skierowałam się prosto do kierownika neonatologii i co usłyszałam? Iż nie badają rutynowo grupy krwi i mój syn na pewno tej grupy nie miał zbadanej :) pozostawiam w takim razie innym poddanie przemyśleniu, dlaczego doktor - poniekąd głowa oddziału - wypowiada się o sprawach, co do których informacji nie potwierdził i nie zweryfikował ich a wydawałoby się będąc zaskoczony przez moją wnikliwość, opowiada rzeczy bez potwierdzenia czy też tylko przypuszczenia itp.? Bardzo ciekawe...
Nadmieniam, iż ten sam lekarz, który stwierdził "ewidentne powikłania po punkcyjne" takowych w moim wypisie nie określił, zostały pominięte a nawet zatuszowane zwrotem "bez powikłań" pooperacyjnych. Ja to odbieram jako oszustwo. W wypisie odnotowano - Podano globulinę, natomiast w epikryzie tego samego wypisu nieco poniżej odnotowano, iż do podania globuliny nie kwalifikowano... :) paradoks czy brak kompetencji?
Uwaga sprawę z globuliną skorygowano listownie 2,5 miesiąca po porodzie. Nie zgłaszałam tego, ale pomimo tego otrzymałam kolejny wypis poprawiony o prawidłowe informacje i epikryzę dot. globuliny, ale nadal z informacją nieprawdziwą "BEZ POWIKŁAŃ" po znieczuleniu...
Kontynuując.
Poniekąd odetchnęłam w dniu wyjścia ze szpitala, niemniej byłam i w tym dniu świadkiem niemiłego zajścia. Pewna Pani położna poprosiła mnie, bym podeszła "do lady tam nieopodal i uzyskam niezbędne informacje" natomiast koleżanka po fachu, która równolegle zdaje się też prowadzi szkołę rodzenia za tą właśnie ladą podsłuchiwała naszą rozmowę i wypala do swojej koleżanki położnej "to nie sklep i nie lada!!!" stawiając mnie i tą Panią Bogu ducha winną w niekomfortowej sytuacji... Zero taktu. Na oddziale panuje grobowa atmosfera i brak koleżeństwa, która odbija się również na pacjentach.
Ostatnia sprawa, bo "przecież to za mało" 10 dni po zabiegu przyjechałam na ściągnięcie szwów, proszę mi uwierzyć wracałam do domu pełna nadziei, ze już noga moja tam nie postąpi, ale co się okazało, że nawet to może być źródłem kolejnego problemu. Okazało się bowiem, ze dyżurujący wtedy lekarz siwy w kucyku nie usunął mi tego szwa w całości, pozostawiając jeden guzek nici! Musiałam jeszcze raz pojechać tam następnego dnia na izbę, by inny lekarz po nim to poprawił.

Ludzie to jest żenujące!
Takie oto mam wrażenia zarówno z pobytu na Oddziale Patologii, jak i Położnictwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×