Byłam w galerii handlowej i ...

zwątpiłam w tzw. "przyszłość narodu". Jedne małolaty sprzedają, siedzą w tych akwariach, mają się za boginie, zarabiają te swoje 1500 na zlecenie i o ubraniach, które sprzedają, mogą tylko pomarzyć. Drugie boginie snują się parami lub większym stadkiem po rzeczonych akwariach z rozanielonym wzrokiem, przepłacają za szmaty z metką z kieszonkowego, które dostały od tatusia w ramach zagłuszania wyrzutów sumienia z powodu braku zainteresowania dzieckiem. Jak to smutnie wygląda... Ja chyba jestem z innej bajki, tak przykro patrzeć na degrengoladę człowieka przez duże C. Szukałam stanika, bluzek jakiś ciepłych i kurtki jesiennej. Najpierw pochodziłam po bazarku, kupiłam 3 swetry za 95 zł razem, stanik za 10 zł i poszłam jeszcze do tej galerii, bo może tę kurtkę... a tam żenada. Te same ciuchy 3 x droższe, kurtki zamiast po 100-120 zł, są po 300 - 500 zł, identyczne. Swetry nędza, też kilka razy droższe, żadnego wyboru, w każdym sklepie identyczny towar. Słowo daję, na bazarze obok jest większy wybór, o cenach nie wspomnę. Żenada. Nigdy więcej galerii...

Raczej przez duże D ;)

Boże, jak można nosić stanik za 10 zł. Piersi sobie zdeformujesz...

bez obaw, noszę takie od zawsze i piersi mam formatu normalnego

z jakiego miasta jestes? u mnie na bazarkach sa takie same ceny co galeriach :O w galeri moge przynajmniej cos wyhaczyc na promocji a na bazarku to nie ma mowy. w tamtym roku kupilam kurtke zimowa na bazarku to mi babsko po wielkiej lasce po sezonie zeszlo z 300zl na 250 i probowalo mi wmowic, ze kurtka jest wloska ,gdzie na metce jak byk widnial napil "made in china" :D:D

Szkoda, że tak niewiele kobiet zdaje sobie sprawę z tego, że noszą zupełnie niedobrane staniki.

Po pierwsze wszechmądra Ewo, ja pracuję w takiej galerii i kasa jest bardzo dobra, a umowa o pracę :) warunki socjalne świetne i atmosfera ( młode koleżanki, koledzy a nie stare zrzędliwe jędze!) po drugie ciekawe co sie stanie kiedy lipny stanik albo kurtka Ci sie zepsuje, bedziesz szukac Mirka tudzież Huang Jo Huna i domagac sie naprawy ? dostajesz paragon? tez kupowalam na bazarkach, ale to sie nie oplaca, sklepy daja gwarancje na ciuchy :)

podpisuję się nogami i rękami pod Twoimi spostrzeżeniami :(

"Szukałam stanika, bluzek jakiś ciepłych i kurtki jesiennej. " - a no i jak to o tobie świadczy :O niejedna z tych nastolatek w akwarium zna lepiej polski niz ty rybko złotousta, gul gul gul :O :O

gość 20.18 może i dają gwarancję ale te ciuchy są tak samo marnej jakości jak z przysłowiowego bazarku

no w sieciówkach są często ubrania słabej jakości a drogie

Też nosze staniki do 20 zł od zawsze , nie wiem czym się różnią od tych za 200 zł bo na takie mnie nie stać, aczkolwiek na pewno nie mam zdeformowanych piersi, a no może różnią się tym ze szybciej się niszczą i ramiaczka rozciągają po jakimś tam czasie bo faktycznie nosze je max kilka miesięcy a nie lat

EWO MOze ktos szedłz naprzeciwka zerkna na ciebie i pomyslał to samo. ze wpadła wiesniara do galerii sie nagrzac bo zmarzłą na bazarku kupujac staniki po 10 pln ....

Jezus Maria mam takie klientki, 40+ ,zaniedbane, okropne, chca sie targowac o ceny, narzekaja, a jak wydadza 50 zl to wielka łaska , ale ze mnie panisko :D a przychodzą normalne kobiety, piekne, mlode, wydaja 400-500zl , sa mile i nie narzekaja, chyba to prawda, nieszczescia chodza parami

Całe życie zaopatruję się na bazarkach i niewiele rzeczy musiałam wyrzucić, bo się zepsuły czy były niższej jakości, niż się wydawało. Jedne i drugie ciuchy są robione w Chinach, tylko jedne muszą zarobić na placowe na bazarku, a drugie na marmury i panią rybkę z akwarium i jej trzy koleżanki plus wredną szefową. Poza tym, większość stoisk na bazarze jest na stałe i przyjmują reklamacje, wymieniają towar lub oddają kasę. Staniki po 10-15 zł noszę po 2-3 lata i nic się z nimi nie dzieje, z moim biustem również. Poza tym - byłam w dwóch sklepach markowych bieliźniarskich i nie było tam dla mnie stanika, chociaż pomyślałam, że odżałuję nawet te 200 zł na niby superstanik, dobrany, firmowy, porządny itp. No nie ma, niby wisi ich 500, a wszystkie do d**y są. Co do zagrzania się... no właśnie, sprzedawczynie w krótkich rękawach, ale dla kupujących szatni nie ma, więc można się udusić w ubraniach wierzchnich, ale gdzie się ich pozbyć? Nosić pod pachą? Zostawić w samochodzie i marznąć w drodze z wietrznego zwykle parkingu do galerii ogrzanej jak tropikalna szklarnia?

ja mam fajną szefową :D kupiłam sobie w marcu u Chinoli bluzę, za 30 (!) zł , była super, chociaż po jednym praniu wyglądala jakbym nosiła ją rok albo dwa, mało tego po 4 miesiącach była do wyrzucenia, bo suwak się zepsuł :(

jaki masz rozmiar stanika ?

Haze to tępa dziunia... tak samo jak ty Ewka :o

No ja akurat nie nosze ich kilka lat bo się szybciej niszczą ale nie szkoda mi po tych kilku miesiącach wyrzucić

galerie to pralnia pieniedzy, zaden sklep nie zarabia na siebie !!!!!!!!!! A GLUPIE BNABY OD CZASU DO CAZSU WYDAJA KASE NA BZDURY

ja zauważyłam, że w większości sklepów pracują studentki

Można kupić na bazarkach fajne rzeczy, sama kupuje , faktycznie sa tam ubrania i takie które za chwile będą się nadawać tylko na szmaty do podłogi no ale umiem odróżnić gatunek materiałów i wiem które ponosze dłużej a które zaraz musialabym wyrzucić, nigdy nie kupuje ubrań od Rumunów ,oni maja najtańszy badziew , bluzki po 10, 15 zł , spodnie po 25 a to wszystko na raz

Można kupić na bazarkach fajne rzeczy, sama kupuje , faktycznie sa tam ubrania i takie które za chwile będą się nadawać tylko na szmaty do podłogi no ale umiem odróżnić gatunek materiałów i wiem które ponosze dłużej a które zaraz musialabym wyrzucić, nigdy nie kupuje ubrań od Rumunów ,oni maja najtańszy badziew , bluzki po 10, 15 zł , spodnie po 25 a to wszystko na raz

ja na bazarku nie kupuje, bo jak napisal ktos wczesniej, u mnie na dwoch, ceny sa takie same jak w tych sieciowkach ;) zdecydowanie wole lumpki, bo ciuchy sa z tych samych sieciowek, ale za to ceny adekwatne do jakosci materialu ;) staniki kupuje w tesco, albo po przecenie te ladniejsze zdarzaja sie i po 20zl) albo te bawelniane w dwupaku i tez nic sie nie dzieje, ale tez nie widzialam nigdy zdeformowanych cyckow, moze dlatego, ze nikt nigdy nie nosil olowianych biustonoszy ewentualnie betonowych, a material musialby chyba byc zalozony w wieku 8 lat i tak pozostal na ZAWSZE juz by cokolwiek mogl zdeformowac

Spróbuj wejsc w dlugich kozakach do galerii. Masakra jes tam tak goraco, ze po wejściu do dwoch trzech sklepów wychodzę bo nie moge wytrzymac.

Co do biustonoszy,to kobiety,które mają małe piersi to nie mają problemów z doborem biustonosza,nawet za 10 zł. Większy biust to udręka.Nie dość,że za biustonosz trzeba wydać sporo kasy,to do tego każdą rzecz ubrania górnej partii ciała jest okropnie dobrać i często trzeba robić przeróbki. Zazdroszczę kobietom posiadającym nie za duży biust.

dziewczyny , coś Wam podpowiem , być może wiecie o tym albo Nie wiecie ale każdy prawdziwy facet patrząc na kobietę patrzy na twarz kobiety, potem na jej tzytzki i na buty a na temat butów na nogach kobiety można bardzo wiele wywnioskować i teraz o tej porze roku, gdy pada deszcz , jest zimno a kobieta śmiga w balerinach i kalesonach to znaczy, że jest zwyczajnie biedna i nie ma pieniędzy na botki lub kozaczki, czy zgadłem ?

Wy tutaj o galeriach,bazarach,a ja często w lumpeksach kupuję i to super rzeczy za małe pieniądze.

Wszystko fajnie Ewa tylko nie rozumiem dlaczego obrazasz dziewczyny pracujące w galeriach nazywając je rybkami w akwarium zarabiajacymi 1500 zł? Uwazasz , ze ich praca jest gorsza od twojej? A na jakiej podstawie tak twierdzisz? Uwazasz się za lepszą od nich?

U mnie na "bazarku" giełdzie czy rynku ceny takie ze ho ho. Na pewno zdarzają sie dobre i tanie staniki, ja jednak nie chcę szukać bo zanim znajdę to dużo wydam, juz wole kupic ten drozszy sprawdzony na przecenie za jakieś 70-90zl w internecie. Kobietom z malym biustem latwiej jest znaleźć stanik na bazarze bo przy większych rozmiarach to jednak dochdza inne parametry poza wygladem i materialem/kolorem.