Gość gość Napisano Listopad 21, 2015 Mam 22 lata, w dzieciństwie mialam znajomych z osiedla, ze szkoły ale bliższa przyjaciółkę tylko jedna.... Kiedy podroslysmy,zaczęła mi mówić nie tyle w klotniach co normalnie,wiecie rozmawiamy i nagle wyjeżdża z takim tekstem nie na temat (ja do tej pory zastanawiam się jak można być tak bezczelnym) ,ze np mam taka czy inna wadę, albo Po prostu ze faceci lecą tylko na moje cycki ( fakt mialam duże w porównaniu do rowiesniczek,ta dziewczyna tez miała duże duże nawet większe ale to był tłuszcz, ja byłam szczupła a ona wazyla około 90kg (nie przesadzam) przy wzroście 160. sprawiła mnóstwo przykrości, nastawiala innych przeciwko mnie,podjudzala chlopakow zeby mnie upokarzali i wysmiewali,udawala niby kolezanke,ale z czasem przejrzalam na oczy jak i kilka innych osób które się z nią zadawaly. Jednak zadra została, ja w tamtym czasie w to wierzyłam i przeszłam depresję, brałam leki antydepresyjne ( w wieku 15lat;/) w domu też miałam beznadziejną sytuację, toksyczna matkę, ojca alkoholika którego prawie nie było a jak był to było źle. Finansowo było ok pod Tym wZględem ze było co jesc i dom ładny ale nigdy nie mialam na głupie kino czy ubrania. Dopóki nie zaczęłam pracować to matka lazila po bazarkach i kupowala mi to co ona chciała. Jako 10 latka wyobrażałam sobie moją młodość inaczej. A wyszło zupełnie nie tak jakbym sobie tego życzyła-delikatnie mówiąc. Balam się ludzi, znienawidzilam ich,z domu prawie nie wychodziłam a jak już to w miejscach gdZie nikogo niema. Zawalilam szkole itp. Teraz pracuje, szkoły nadal nie mam ale zupełnie inaczej patrzę na ludzi , już nie ufam, większość jest podła, i ogólnie nie wiem co dalej będzie, mysle o samobójstwie. Ma ktoś tak jak ja? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach