Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kto powinien w sklepie biegać rozmieniać pieniądze? klient czy sprzedawca?

Polecane posty

Gość gość
a wienc gupie babska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A lepiej odmawiać czy ruszyć tylek do banku po drobne i zaopatrzyć sklep żeby nie tracić klientów? Odmawiaj, odmawiaj i powodzenia jeśli kiedykolwiek będziesz prowadziła jakikolwiek biznes.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kasjerka, mam obowiązek wydać. Jak ty to sobie wyobrażasz? Nie mam drobnych a w kolejce parę ludzi z grubym banknotem i mam im kazać spadać i odmawiać zakupów??? Haha dobre sobie. Tu nie chodzi o wyzwanie ekspedientek nie dodawaj sobie bo nikt ich nie wyzywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gościu z 17:20 ciekawa jestem jak to logistycznie rozwiązujesz zatem, jeżeli nie masz w kasie drobnych, musisz wydać i jesteś sama w sklepie a w kolejce do kasy stoi kilka osób? Zostawiasz ich samych i lecisz do banku? Wypraszasz wszystkich, zamykasz sklep i lecisz do banku? Z ciekawości pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł trochę... Sklep zaopatruje się w drobne przed jego otwarciem... Pracuje na kasie za granicą i zawsze mam drobne w sejfie na parę dni. I nie, nie jest to żaden supermarket tylko zwykły mały sklep. W drobne zaopatrujemy się średnio raz na 3 dni i jeszcze nie miałam nigdy takich problemów żeby odsyłać klientów bo ja nie mam wydać. Tutaj nietaktem jest nawet prosić klientów o jakieś końcówki, drobne i tym podobne rzeczy. Skoro ktoś świadczy takie usługi powinien być przygotowany na wydawanie z różnych nominalow to chyba logiczne? A już całkowicie nie do pomyślenia jest żeby komuś odmówić towaru. Widzę że jeszcze duże nalecialosci są w pl z PRL jeśli chodzi o obsługę klienta przynajmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:20 Jak nie nasz drobnych, masz kolejkę ludzi z grubym banknotem, nie chcesz im odmówić sprzedaży i jednocześnie sama nie pójdziesz rozmieniać, to nie pozostaje ci nic innego jak wydawać resztę na zapleczu, w naturze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się pytam co robisz jak nie masz drobnych a nie co robisz, że je masz. To różnica. ps. Skoro pracujesz za granicą, to zwyczajnie nie wiesz jak się zachowują klienci w polskich sklepach... i to pozostawię bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj dziewczyno znowu nie zrozumiałas... napisałam Ci w prosty sposób jak do takiej sytuacji nie dopuścić, a Ty dalej swoje. Poza tym w Polsce też pracowałam na kasie i jakos nigdy nikogo nie odeslalam z kolejki więc da się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to jest naprawdę zastanawiające że w każdym sklepie zawsze z rana klienci płacą 200zł banknotem za batona, normalnie zmówili się czy co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczyno znowu nie zrozumiałas... napisałam Ci w prosty sposób jak do takiej sytuacji nie dopuścić, a Ty dalej swoje. Poza tym w Polsce też pracowałam na kasie i jakos nigdy nikogo nie odeslalam z kolejki więc da się? x Gościu ja bardzo dobrze cię zrozumiałam - własciciel czy manager sklepu w taki sposób organizuje pracę, ze macie drobne w sejfie na zapleczu. Ja się pytam co ma zrobić kasjerka, która nie ma sejfu na zapleczu, bo własciciel to dupa i nie pomyśli o zapewnieniu drobnych -nie takie rzadkie w polsce - babka jest sama w sklepie i drobnych NIE MA! Co ma zrobić wg ciebie? Wyprosić wszystkich i lecieć do banku czy powiedzieć sory nie mam drobnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie nie ma "kto powinien", jako klient i człowiek myślący wiem że zapłata setką za paczkę fajek o 7 rano to chamstwo i tak jak ja chcę kupić te fajki tak ta pani za ladą chce mi wydać, ale jak nie ma to nie wysra a ja będę zmuszona zrezygnować z zakupu lub iść gdzieś indziej, zatem staram się mieć możliwie najdrobniejsze albo zakup robić wieczorem kiedy jest większa szansa na posiadanie drobnych. Zdarzało mi się również najpierw zapytać czy pani będzie miała wydać ze stówki zanim poprosiłam o towar bo po co robić kwas, sprzedawca jak się rozpędzi to potem musi cofać transakcję i po co robić sobie i komuś pod górkę. Jako sprzedawca jak nie mam to proszę o drobne i jeśli klient nie ma to proszę o rozmienienie i już wtedy od niego zależy czy na to pójdzie, ale jeśli mam taki czas w ciągu dnia że nikogo nie ma na zakupach to zamykam na chwilę i lecę rozmienić jak tylko mogę, przy kliencie nie mogę wyjść bo w sklepie jestem sama. Ogólnie to chodzi o to by nie przerzucać się nawzajem kto powinien tylko o zwykła ludzką wyrozumiałość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinna się komunikować z osobą odpowiedzialną za drobne i dawać jej znać kiedy one się kończą. Nawet pracując w Polsce nigdy mi drobnych nie brakło. Ale skoro ma to gdzieś to będzie miała problem właśnie taki jak to opisujesz. Bo wątpię czy właściciele sklepów wola odsyłać klientów niż się ruszyć rozmieniac kasę. Już chyba nawet w Polsce w tych czasach powinno się o to dbać :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak na prawdę to problem się rozwiąze, jak wreszcie wszędzie będzie można płacić kartą...i to nie od kwoty, jaką sobie własciciel firmy usługowej czy sklepu ustali...ale każdą kwotę. Dlatego ja zawsze staram sie robic zakupy tylko tam, gdzie mogę płacić karta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie wiem, przyznam że chyba za wiele lat już żyje poza pl i nie ogarniam tego jak można odesłać kogoś przez bo nie ma drobnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem właścicielką sklepu w Polsce :D małego sklepu ,zęby nie było :) i Bogu dziękuję , że moi klienci to normalni ludzie rozumiejący żę jeśli nawet 2 osoby pod rząd przyniosą mi po 100 zł a kupią np , po bochenku chleba to .... nie ma przebacz :) i drobnych brak :) Ale moi klienci to normalni życzliwi ludzie i to po prostu rozumieją . Ale tam ... w WIELKIM ŚWIECIE .....:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój zleceniodawca nie poczuwał się do rozmieniania pieniędzy w ogóle ale on miał dziwne podejście i nawet do klienta umiał powiedzieć że się ludziom w d****h przewraca i żadne klient nasz pan nie chce nawet słyszeć bo on też jest człowiekiem. No ale to (mam nadzieję) odosobniony przypadek. Tak czy siak spotykałam na swojej drodze zarówno chamskich klientów jak i chamskich sprzedawców więc to chyba od człowieka zależy a nie od praw i obowiązków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:59 Jak drobnych nie ma to nie ma i z tylka sobie ta kasjerka nie wyciagnie. Pptrafisz to pojac ze w czesci sklepow nie ma osob odpowiedzialnych za drobne, wlasciciela na miejscu ani sejfu na zapleczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No widzisz a ja jestem właścicielka 2 ogolnospozywczych sklepów jeden mniejszy w malutkiej miejscowości i drugi większy w mieście obok. I dla mnie logiczne jest ze zaopatruje kasy w drobniaki. I na chleb zalapie się i ten z 5 zł i ten z 200. I to nie ma znaczenia jakich masz klientów bo każdy zasługuje na to żeby być dobrze obsłuży. Jakbym miała takie podejście jak ty że któryś z kolei klient już nie kupi chleba jak mi nie da drobnych to hoho. Ale jaki właściciel taki i sklep. Mnie nie boli raz na jakiś czas skoczyć po drobne i nie narażam ani klientów że wyjdą z kwitkiem ani kasjerek żeby musiały świecić oczami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To niech wyjmie z d**y albo zamknie sklep bo chyba bez sensu jest w nim siedzieć skoro i tak nic nie sprzeda tym bez drobnych. Proste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poczytajcie ustawy, rozporządzenia, i inne ... w polskim prawie nie ma czegoś takiego jak "reszta". Towar ma swoją cenę i kupujący ma obowiązek zapłacić tą cenę. Nie mniej i nie więcej. To tylko "dobra wola" sprzedawcy, że wam wydają "resztę" :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahahaha dobra wola, że sprzedawca wydaje nam resztę - dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze na poranne zakupy ODLICZONE?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytanie. Skad ludzie podejmuja pieniadze? Juz mowie z BANKOMATU. Czy bankomat wydaje bilon? NIE. Czy bankomat wydaj****nknoty po 10 i 20 zl? NIE. Najmniejsza kwota to 50 zl. Jakby bankomaty wydawaly mniejsze nominaly to bysmy chetnie podejmowali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie mieszkam w PL i za kazdym razem szczeka mi opada do podlogi jak paniusia za kasa twierdzi, ze ona nie ma wydac, chce koncowke, bedzie winna iles tam... Jakies praktyki z PRLu, gdzie sklep i sklepowa to bylo panstwo. Kasjerka nie powinna latac i rozmieniac pieniedzy bo nawet nie ma takiego prawa, aby z wieksza gotowka chodzic. Ona jest do przesuwania towarow na tasmie, przyjmowania pieniedzy i WYDAWANIA reszty. Zawsze jest w sklepie jakis kierownik zmiany, ktory ma psi obowiazek zadbac, aby w kasach byla gotowka i drobne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skad wy z za granicy jestescie, że tam nie pytają o końcówkę? Ja też mieszkam za granica i najczęściej płacę karta, ale zdarza się , że gotówką i pytają mnie czasem o końcówke. Oczywiście nie ma mowy o tym, że jk jej nie mam to mi reszty nie wydadzą:D bo wydają zawsze, ale chyba czasami widzą koniec zbliżających się drobnych i normalnie pytają. Gdzie to jest nietaktem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Italia Zawsze chcą drobne ale jak nie mam to sobie radzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby wypowiadają się tutaj ludzie, którzy mieszkają za granicą. Tylko za którą granicą? Wschodnia? Bo za tą zachodnią to ludzie są życzliwi i pewne rzeczy rozumieją. A tu czytam : paniusia za kasą, jej psi obowiazek, niech z d**y wyjmie. Takie polaczkowe trochę "jestem klientem i jestem panem to ja jej pokażę". Za tą zachodnią granicą za którą przebywam średnio 2 razy w miesiącu, nie spotkałam się z awanturującymi się klientami, nikt nie robił rozruby jak babce się terminal płatniczy zepsuł, czy dlatego ŻE POPROSIŁA O DROBNE - tak tam też się to zdarza i każdy jest człowiekiem i każdy rozumie. W polsce z tego pseudo kapitalizmu ludziom się w tyłkach przewraca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mnie tez ciekawi gdzie to poproszenie o drobne jest takim nietaktem ze polskie damesy sie tak oburzaja? jedna z druga lata na mopie u szwabow badz angoli, w kraju w ktorym mieszka jest malutenka jak mroweczka, podkoczyc to co najwyzej moze sobie obok plota, a do polski przyjezdza jak wielkie panisko. Na lotnisku juz wystrojona, wyfryzowana niczym gwiazda posledniego gatunku. Oczywiscie taka wystrojona leci najtanszymi liniami ale to nic, w kraju sie chwalic nie bedzie, bedzie wokol siebie roztaczac aure wspanialosci, burzujstwa i tej zachodniej kultury, bo ona taka obyta i swiatowa. W pas sie jej rodacy klaniac powinni, bo przeciez przyleciala krolowa kapitalizmu, ta ktora w swym biednym kraju zostawi troche ciezko zarobionego na szmacie grosza, wiec musi pokazac kto tu rzadzi. No bo jak to? Ona łaske niemal robi biednym polakom, ze raczy w ich sklepach towar zakupic. Gdzies w koncu musi odbic swoja frustracje dnia codziennego, bo przeciez niebawem znow do tego wroci a pan John czy Klauss nie znaja litosci i wciaz z uporem maniaka nie uzywaja szczotki do kibla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Alez was oburza, ze pisze sie o obowiazku. Owszem psim obowiazkiem kasjerki jest WYDAWAC reszte, kierownika - zapewnic drobne. Psim obowiazkiem sprzatczki jest sprzatac a lekarza - leczyc. Poniewaz w Polsce nikomu o jego obowiazkach sie nie sni tylko robia wielka przysluge spoleczenstu, ze pracuja to jest tak jak jest. Sklep ma miec drobne! Nie jest obowiazkiem kasjerki te drobne zapewnic bo ona ma inne obowiazki - skanowanie produktow, przyjmowanie pieniedzy i wydawanie reszty. To sa jej obowiazki. Obowiazki kierownika zmiany czy sklepu to zadbac o prawidlowa prace a w tym miesci sie posiadanie drobnych przez sklep. I tyle. Dorabianie sobie ideologii powoduje, ze macie jak macie. Bulki nie kupicie bo paniusia za kasa jest bogiem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jedna z druga lata na mopie u szwabow badz angoli, w kraju w ktorym mieszka jest malutenka jak mroweczka, podkoczyc to co najwyzej moze sobie obok plota, a do polski przyjezdza jak wielkie panisko. Na lotnisku juz wystrojona, wyfryzowana niczym gwiazda posledniego gatunku." Znasz to z autopsji bido, co? Ahahahahahaha!!!! Najwiecej wieda te co albo nigdzie kinola z podworka nie wystawily albo pracuja na szmacie i innych i szlag je trafia, ze sa ludzie majacy dostatnie, radosne zycie :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×