Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy można dziś mieć bujne życie towarzyskie bez facebooka?

Polecane posty

Autorko, naprawdę uważasz, że ktoś przyjmując kogoś do znajomych sprawdza, czy dana osoba jest popularna? Naprawdę? Ja mam facebooka, mam też intensywne życie towarzyskie, które aktualnie toczy się w 3 krajach równolegle. A fb pomaga mi w ogarnięciu tego, co, gdzie i kiedy. Po prostu jest mi wygodniej. Ale mam też znajomego, który fb nie ma - wszyscy znajomi o tym wiedzą, że jego trzeba informować telefonicznie i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka (do Haze) Dzięki za wypowiedź. Mam kilka pytań do Ciebie. X Autorko, naprawdę uważasz, że ktoś przyjmując kogoś do znajomych sprawdza, czy dana osoba jest popularna? Naprawdę? X Może "popularność" nie decyduje o przyjęciu do znajomych. Ale w dziesiejszych czasach większość ludzi ocenia innych w ten sposób, czy są osobami ciekawymi, lubianymi. A o tych cechach świadczy "popularność". X Ja mam facebooka, mam też intensywne życie towarzyskie, które aktualnie toczy się w 3 krajach równolegle. A fb pomaga mi w ogarnięciu tego, co, gdzie i kiedy. Po prostu jest mi wygodniej. X Czyli jesteś "popularna", masz dużo znajomych, a jednocześnie masz fb. Czy wyobrażasz sobie "skuteczne zarządzanie swoimi kontaktami (podtrzymywanie, rozwijanie) bez fb? Byłoby to niemożliwe czy tylko trudniejsze? Szczerze? X Ale mam też znajomego, który fb nie ma - wszyscy znajomi o tym wiedzą, że jego trzeba informować telefonicznie i tyle. X Ale pewnie ta znajomość była nawiązana zanim fb stał się aż tak powszechny, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, podaj numer telefonu to zadzwonię do ciebie i porozmawiamy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem przerażony tym, że dwudziestoparoletnia kobieta uważa, że całe życie towarzyskie bierze się z FB :(. Córka kolegi, wyrosła z tego, gdy skończyła 12 lat :P. x Ps. Ale i tak, koleżanki miała zawsze realne :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga Autorko: Może "popularność" nie decyduje o przyjęciu do znajomych. Ale w dziesiejszych czasach większość ludzi ocenia innych w ten sposób, czy są osobami ciekawymi, lubianymi. A o tych cechach świadczy "popularność". X Nie znam nikogo, kto w ten sposób ocenia ludzi. Albo kogoś lubisz/chcesz polubić, albo nie. Nigdy nie sprawdzam na fb czy ktoś jest lubiany, czy ma dużo znajomych. Albo mi ktoś pasuje, albo nie. Poza tym, wielu moich znajomych ma czysto fejkowe konta z jakimiś zmyślonymi danymi, które służą tylko jako baza kontaktów, ciężko po tym ocenić czy ktoś jest lubiany i popularny, czy też nie. _^^_ Czyli jesteś "popularna", masz dużo znajomych, a jednocześnie masz fb. Czy wyobrażasz sobie "skuteczne zarządzanie swoimi kontaktami (podtrzymywanie, rozwijanie) bez fb? Byłoby to niemożliwe czy tylko trudniejsze? Szczerze? X Byłoby to absolutnie niemożliwe. Nie starczyłoby mi pieniędzy na ciągle telefony do Polski, do Stanów i po całym Zjednoczonym Królestwie. Na pewno urwałyby się wszystkie te luźniejsze znajomości, straciłabym kontakt z dalszą rodziną w Polsce. Bez fb czy twittera nie nawiązałabym wielu znajomości w Stanach, które bardzo mi pomogły, kiedy tam byłam i które zaowocowały kilkoma przyjaźniami na lata. Poza tym, informowanie wszystkich o wszystkim by mnie przerosło. Zamiast pisać 300 maili, po prostu wrzucam coś na fb. Kto będzie miał życzenie to obejrzy, przeczyta, kto nie - nikt go nie zmusi. Docelowo - wszyscy zainteresowani są poinformowani. Nie trzymam w znajomych ludzi, którzy nie są dla mnie w jakiś sposób wartościowi i nie przyjmuję zaproszeń od obcych bądź nielubianych. _^^_ Ale pewnie ta znajomość była nawiązana zanim fb stał się aż tak powszechny, prawda? X Poznaliśmy się na studiach, niedługo później fb stał się główną platformą komunikacyjną w Polsce. Pamiętam, że kiedyś go miał i używał, potem coś mu się odmieniło i skasował. Nie ułatwia nam to życia, ale że jest jedynym w gronie znajomych człowiekiem bez fb, to też i pamiętamy o informowaniu naszego drogiego outsidera innymi kanałami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Haze: Ty piszesz o kontaktach "dalekobieżnych" :D i jest to dla mnie w pełni sensowne, ale czy widzisz jakikolwiek sens w szukaniu nowych znajomych we własnym mieście, poprzez FB ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miśku, i tak i nie. No bo z jednej strony łatwiej się na tym fb odnaleźć, ludziom wygodniej się tak kontaktować, łatwiej zagadać - to nic nie kosztuje a w razie czego zawsze można olać i tyle. Z drugiej szukanie znajomych przez fb to trochę jak szukanie męża przez internetowe randki - niby można, tylko po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pogadanie też trzeba mieć czas :). x Gdy pracowałem normalnie, to czasami ustawiała mi się w sklepie kolejka :D znajomych, którzy chcieli o czymś pogadać :). Teraz piszę tutaj, gdy muszę leżakować, ale nie poświęciłbym nawet minuty, swego aktywnego funkcjonowania, na pisanie z obcymi osobami. Wolę pogadać sobie z sąsiadem albo którąś z pracownic okolicznych sklepów, o przyjaciołach już nie wspominając :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja lubię czasami pogadać z obcymi ludźmi, z którymi łączy mnie np. wspólna pasja. Bez względu na to, czy to na żywo czy wirtualnie. Natomiast nienawidzę konwencjonalnych rozmów o niczym/o życiu z sąsiadami. Po prostu nie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka jest u pani pogoda ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sąsiad sąsiadowi nierówny :). Z niektórymi masz takie samo spojrzenie na świat i można porozmawiać o wielu rzeczach, a z innymi gada się z uprzejmości :). x Zawsze lepiej mieć życzliwych sąsiadów, którzy pomogą Ci np. wnieść coś wielkiego, a nawet użyczą prysznica, gdy w Twoim pionie wodnym, robią już trzeci dzień remont :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie miałam takich sąsiadów, prawdę powiedziawszy. Ok, może raz jako nastolatka miałam takiego sąsiada, który był bardzo samotny i traktował mnie jak wnuczkę. Nikt nie robił takich naleśników ani wcześniej, ani później. A teraz moją najbliższą sąsiadką ex dupa mojego męża - co oznacza że sąsiedzkie kontakty są gorące jak biegun północny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teraz rozumiem Twoją niechęć do sąsiadów :P. x Mam tylko nadzieję, że nie byłaś najlepszą przyjaciółką tej byłej, Twojego obecnego faceta :) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nieee :D Kiedy oni się spotykali, to ja jeszcze nie wiedziałam, że on istnieje. Ani że kiedykolwiek pojadę do tego kraju, w którym go znalazłam :D Co nie zmienia faktu, że sprzedam ten dom, bo nie mam zamiaru mieszkać po sąsiedzku z tą babą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Większość moich kobiet, zaczynało wspólne mieszkanie, od usiłowań wyrzucenia wszystkiego, czego dotknęła poprzednia :(. Tak, jakby stolik miał mi kogoś przypominać :(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam problemu z rzeczami, po prostu oglądanie jej twarzy 30 razy dziennie mnie nie bawi. Szczególnie, że ona wciąż nie przebolała tego rozstania. I ma brzydki zwyczaj wrzucania swojej bielizny do naszego ogrodu. X A poza tym, ten dom jest strasznie niefunkcjonalny więc tak czy siak trzeba go sprzedać i kupić coś większego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta bielizna, to przynajmniej wyprana :P ? x Ja miałem przerąbane, gdy moja znalazła mi w narzędziach czerwone majtki od damskiego kostiumu :(. x Kilka godzin ją przekonywałem, że to tylko czerwona szmata, do oznakowania przewożonych dłużyc :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam pojęcia, operuję przy niej kijem i wieszam na jej bramie wjazdowej. Skoro tak strasznie chce się nią chwalić, niech się chwali całej dzielnicy, nie tylko nam. x ofc, lojalnie ją uprzedziłam, że raz jeszcze znajdę jej stringi na masce mojego auta, to powieszę je niczym flagę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ach te Polki za granicą zawsze narobią siary :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kopiujesz mój pomysł :D. x Zawsze gdy sam wracałem od znajomych, po lampce wina lub małym piwku, to wieszałem na lusterku damskie majtki :P. x Gdy zatrzymała mnie policja, to pierwsze pytanie brzmiało: - Co to jest ? ? ? - Zdobycz wojenna :P - odpowiadałem z uśmiechem i nigdy w balonik dmuchać nie kazali :D. x Tylko raz, zapomniałem zdjąć te majtki z lusterka :( i potem wszyscy sąsiedzi, mi tą flagę wypominali :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam fb a nie jestem popularna, mam chyba z 70 znajomych? Może 90? Pamiętam, że nigdy setki nie przekroczyłam a nie usuwam starych znajomości regularnie. Nic nie umieszczam na fejsie i jest mi ok. x Ludzie sami się w to wkręcają, zauważyłam jak pisałam na kilku forach tematycznych na fb - jak dostawałam lajki to z automatu było mi jakoś milej, czasem nawet zaczęłam się denerwować podczas dyskusji itd/ A to nie jest zdrowe, więc olałam i nigdzie już nie pisuje. A były tam laski co szczegółowo na forum np. warszawianki etc opisywały swojego byłego. Wszystko pod nazwiskiem własnym i zdjęciem x Sa tez badania które pokazują jak negatywny wpływ ma właśnie to lajkowanie, udostępnienia, to wywalanie życia pod ocenę innych ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Misiek - no widzisz :D A teraz pomyśl sobie - niedzielny poranek, wyjątkowo nie pada więc wychodzisz do ogrodu napić się porannej kawy i widzisz 10 par gaci exa Twojej kobiety wiszących na Twoim płocie, porozrzucanych po Twoim aucie i uwieszonych na krzakach. 4 raz w tym tygodniu. Co robisz? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak zrobię :D Ale to będzie straszny smród z tego poliestru :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka Ależ ja nic nie pisałam o szukaniu znajomych przez fb, nawet o tym nie pomyślałam. Chodziło mi o dodawanie do znajomych nowopoznanych w realu osób by rozwijać relację w koleżeństwo itp. Z drugiej strony, podsunąłeś mi pomysł Misiu. Tylko nie wiem czy takie "zaznajamianie się" z obcymi ludźmi na fb to norma na fb czy jednak coś dziwnego? No chyba, że to znajomy znajomego, wtedy pewnie częściej się to zdarza? Haze, dzięki za komentarz. A Ty poznałaś kogoś przez fb np. ze znajomych znajomych lub inaczej (jak?)? Chodzi mi o to, że nie chcę wyjść na desperatkę, ale skoro piszesz, że można przez fb kogoś obcego poznać, tzn. że to norma na fb, tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Aurorka Haze: napisałaś "Nie znam nikogo, kto w ten sposób ocenia ludzi. Albo kogoś lubisz/chcesz polubić, albo nie. Nigdy nie sprawdzam na fb czy ktoś jest lubiany, czy ma dużo znajomych. Albo mi ktoś pasuje, albo nie." X Tak, tylko jakoś większość ludzi lgnie do tych lubianych, popularnych i samo się to nakręca. Jakoś nie widziałam by ludzie wydzwaniali do niepopularnych osób z propozycjami towarzyskimi. Wg mnie ludzie na fb sprawdzają za wczasu "z kim mają do czynienia". Nie chodzi tylko o "popularność", ale ogólnie zainteresowania, styl życia, znajomi itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko - nie wiem czy norma. Ale jak się należy do różnych grup związanych z zainteresowaniami, to się zwyczajnie rozmawia z tymi ludźmi i czasami te znajomości przenoszą się również do reala. Poza tym, istnieją takie grupy w których ludzie szukają nowych znajomych, a nawet partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie no, partnera czy znajomych bym nie szukała wśród obcych. Na tematyczne fora z nowego miasta już prędzej bym weszła. Może warto spróbować. Czyli jednak trzeba założyć konto tam :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie trzeba, nie ma takiego obowiązku. Ale można. W końcu fb nie dziecko, jeść nie woła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Heniuś
Nie tylko można, ale jest to wręcz prawie nieodzowny warunek takiegoż. Bo jak można mieć jakiekolwiek życie towarzyskie kiedy się poświęca cały swój czas dla jakiś poj*bów z pejs-zbuka? Zamiast iść na piwo z ziomkami mam lajkować jakieś gó*na od przykutych do komputerów przegrańców? Przecież nie trzeba nawet 5 minut obserwacji by zauważyć, że im ktoś więcej czasu spędza na plebejskich portalikach tym bardziej jest towarzysko ubogi i społecznie ograniczony. FB to jest domena pasztetów internetowych i rodzaj społecznego wykluczenia - w niektórych krajach to się leczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×