Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

albo zareczyny albo rozpad zwiazku

Polecane posty

Gość gość
To co powiecie o sytuacji w ktoren dwa razy sie oswiadczal, kobieta raz odrzucila, za drugim podejsciem przyjela, ale dalej jej sie nie spieszy...tez skrycie marzy o slubie, ale facet jej nie chce na zone? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rodzina udowodni, ze to zmarly facet cokolwiek kupil? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Że jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak rodzina konkubenta ma udowodnic, ze cokolwiek on kupil. Czemu to ja mialabym udowadniac, ze cos jest moje? W najlepszym dla nich przypadku mogliby sie ubiegac o jego polowe wartosci mieszkania....a jak wynajmowane to moga sobie najwyzej zabrac jego skarpetki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:00 napisz jasno bo nie kumam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czego nie rozumiesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie musza udowadniac bo jego majatek dostaje im sie z urzedu. Na auto WASZE on wzial kredyt bo wiecej zarabial, on je kupil. Wiec to Ty musisz udowodnic ze go z nim splacalas a nie rodzina haha. Spoko masz zwiazek ze zyjesz na wynajmowanym. Co w konkubinacie kredytu nie chca dac?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubin nie rozumiem :D dawac sie posuwac z niepewnym jutrem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dawanie doopy w małżeństwie w zamian za dach nad głową (racja, wszystkie jakoś mieszkają u faceta a nie facet u nich) jest ok, ale w konkubinacie to prostytucja i frajerstwo według kafe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz, o tym mowila tamta kobieta. Madz mentalnosc utrzymanki, chcesz korzystac z jego wlasnosci, wlasny samochod i mieszkanie nie przyszlo ci do glowy? Na NASZ samochod ktory ja kupilam mam papiery :) oplaca sie nie byc dziw...sorry, kobieta marzaca o slubie. Co do tej co nie rozumie: facet dwa razy sie oswiadczal, dalej nie sa malzenstwem. Dalej uwazasz, ze kobieta marzy o slubie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak się ślubowało to odejść nie można bez słowa? Szczyt naiwności. To skąd tyle rozwodów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przyszło wam do głowy, że kobieta może mieć własne mieszkanie a facet może mieszkać u niej? No właśnie, chyba to się nie mieści w waszych standardach, że kobieta ma coś własnego, a nie męża, pardon, małżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie są różni, zrozumcie to :) Jeżeli autorce zależy na ślubie, a jej partner do tego nie dąży to jej wybór co dalej z tym zrobi. Są ludzie, którzy chcą żyć w konkubinacie i ja nie widzę w tym nic złego, są też tacy, którzy chcą mieć "papier" i do tego dążą. Grunt to odpowiednio się dobrać, obie strony muszą zaakceptować dążenia drugiej. Wychodzę za mąż w przyszłym roku, bo oboje z narzeczonym tego chcemy, tak nas wychowano, poza tym przekalkulowaliśmy, że ślub będzie dla nas korzystny jeżeli chodzi o życie codzienne i kwestie majątkowe. Wiele osób pytało się nas, dlaczego to robimy, a dodatkowo wyprawiamy wesele - odpowiedź jest prosta - chcemy i stać nas :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami to kobieta nie chce zaręczyn i szopki ze ślubem/weselem, ale mężatkom z Kafe nie mieści się w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zastanawia tylko jedno - jeśli żyje się z kimś parę dobrych lat, nawet nie mieszkając razem, to przecież zna się tą osobę bardzo dobrze, jej zapatrywania i poglądy na tego typu tematy też. Może poważna rozmowa by pomogła? U mnie temat po prostu sam wyszedł kiedy myśleliśmy o kupnie mieszkania, choć w moim przypadku była to rozmowa o tym kiedy i jak, a nie czy w ogóle. Mało romantycznie, ale przynajmniej szczerze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja wole zyć w konkubinacie, mój facet już raz mi się oświadczył jednak powiedziałam mu że nie jestem zwolenniczką małżeństwa, zrozumiał to i żyjemy tak jak teraz. Ślub dla mnie jest zbędny, uważam że to tylko wydatek na papierek, do tego nienawidze sukienek wiec nigdy nie zalozylabym sukni slubnej. oboje spisaliśmy testament i przyznaliśmy sobie majątek w razie śmierci drugiej osby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie zastanawia tylko jedno - jeśli żyje się z kimś parę dobrych lat, nawet nie mieszkając razem, to przecież zna się tą osobę bardzo dobrze, jej zapatrywania i poglądy na tego typu tematy też. Może poważna rozmowa by pomogła? xxx ale one właśnie tej rozmowy boją się jak ognia!!! po facecie od razu widać czy chce się żenić czy nie - one dobrze wiedzą, że nie więc lepiej żyć złudzeniami typu "może mu się odmieni" a tak rozmowa spowoduje że on prosto w oczy powie "nie" i co wtedy? wtedy trzeba odejść, ale polskich dziewczyn na to nie stać, więc wolą się oszukiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A pomyślałaś o tym ile musiałabyś zapłacić podatku od spadku po obcej osobie? Stać Cię na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gościu z 20.03 może w tym co piszesz jest trochę racji. Sama mam różne koleżanki - część deklaruje, że nie chce ślubu i konkubinat jest dla nich ok, u części, tak jak u mnie wyszło to naturalnie, inne trochę ponaciskały, może nawet wymusiły, a część dalej trwa w takim stanie zawieszenia, na zewnątrz niby im nie zależy, ale na babskich wieczorach, po kilku kieliszkach wychodzi, że jest inaczej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś - zalezy od tego co faktycznie "dostajesz" po zmarlej osobie. Majac swoj samochod, meble i dach nad glowa nie bedziesz chyba wyklocac sie o samochod faceta czy jego pieniadze z rodzina, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dalej nikt nie odpowiedział jak to konkubina, której facet oświadczył się dwa razy, tak naprawdę jest tylko wykorzystywana i niekochana :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A według mnie liczy się tylko prawdziwa miłość .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś wielki
Kiedyś związki z dzieckiem bez ślubu to był wstyd. Teraz wszystko do góry się poprzewracało. Kobiety myślą, że żyjąc w wolnym związku bez ślubu są takie z******te i nowoczesne. Wszystko do czasu...aż wasz kochaś np. trafi do szpitala, niczego nie dowiecie się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasami to kobieta nie chce zaręczyn i szopki ze ślubem/weselem, ale mężatkom z Kafe nie mieści się w głowie. xxx No ty nie chcesz ślubu, bo doskonale wiesz, że twój gach od razu miałaby dużo większe alimenty zasądzone na dzieci z jego małżeństwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy podac nazwisko partnera na kartce zapidujac sie do lekarza. I juz bedzie mial dostep do informacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tak postawilam sprawe z dwoch powodow, po pierwsze konkubinat jest wbrew moim zasadom (a juz szczegolnie konkubinat z dziecmi) a po drugie chec na zwiazek na pol gwizdka swiadczy o lekcewazeniu drugiej osoby i raczej braku glebszego przywiazania.dzis ty, jutro kolezanka z pracy, jak mi bedzie wygodnie to bedziemy razem, jak cos spieprzysz to do widzenia ale dodam ze zareczyny to jeszcze nie slub, niektorzy mysla ze to zastapi, kupia pierscionek i w zasadzie sa nadal wolni.nie dajcie sie otumanic kobitki, sprawe trzeba doprowadzic do konca, w tym przypadku, albo slub albo rozwiazanie zareczyn, bo facet sie bedzie wykrecal latami.znam takie "zareczone" pary ktore maja po kilkoro dzieci i slubu nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgadzam sie - nie mamy slubu, a nie jest to zwiazek na pol gwizdka. Po prostu mi sie nie spieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Wystarczy podac nazwisko partnera na kartce zapidujac sie do lekarza. I juz bedzie mial dostep do informacji "- a co jeśli facet nagle będzie miał na drodze wypadek samochodwy i zabiorą go z ulicy do szpitala w ciężkim stanie? Wtedy kartki nie wypisze. Dlaczego jesteście takie naiwne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×