Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem przerażona tym co ludzie jedzą i jak żywią swoje dzieci

Polecane posty

Gość gość
Nie rozumiem po co kostki rosolowe bo akurat rosoł wg mnie to najmniejszy problem - wrzucasz kurczaka gotujesz, dodajesz warzywa i sam sie gotuje na wolnym ogniu 2 godz i nic nie trzeba robiç ewentualnie dolac wody jak za dużo odparuje. Ja wlasnie jak wiem ze bede miala malo czasu to gotuje gar rosolu i mam obiad na 2-3 dni. Akurat mam swojskie kurczaki pomrozone na porcje rosolowe, wloszczyzne tez mam od babci bez nawozu wiec 100% zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakie ekologiczne dania moge zrobić jeśli na miesiąc na jedzenie mam koło 500zł? dodam że jest nas czworo (ja, mąż i dwójka dzieci) nie jemy kebabów, hamburgerów i podobnych rzecz bo nas na to nie stać, ale nie stać też nas na to by płacić za jedno jajko 2zł, za chleb 5 zł i warzywa od babci za o wiele wieksza kwote niż w biedronce, nie mamy na to pieniedzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba poszukać lepszej pracy, i tyle, a nie wegetować i narzekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jedno jajko 2zl chyba przesadzasz my tez mamy Malo pieniędzy na jedzenie ok 1400 na 6 osób.mam sprawdzone gospodarstwo gdzie za 90 dużych jajek place ok 36 zl.to chyba nie jest dużo?wystarczy chcieć naprawde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mieszkanie, szkola, rachunki, ciuchy dla dzieci to wszytko kosztuje, ja zarabiamiam 1200 a maz tylko 400zł wiecej i co? byl czas gdy maz w ogole nie mial pracy bo zaklad zostal zlikwidowany, wtedy dopiero bylo ciezko, cieszymy sie ze ma jakokolwiek prace, ja nie raz chodzilam na rozmowy, roznosilam CV (maz tak samo) ale niestety nie udaje sie, pracujemy po 10h dzinnie zeby jakos to bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
owszem przesadziłam ale jest roznica zaplacic za jajko 0,30gr a zaplacic 1,50zł (a od takiej ceny są u mnie dostępne te zdrowsze jajka)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja za jajka od pewnego faceta (nie wiem czy czyms dokarmia,pewnie jakies hormony musi dawac,nie oszukujmy sie,u moich rodzicow nie chca sie np.teraz w zimnie niesc bo tata nic nie sypie a sam kogut nie wystarcza;) ) ale jajka sa jak prawdziwe ze wsi,zolciotkie zoltka nie jakies pomarańczowe i o podejrzanym zapachu, płace 60-70 gr za sztuke. W zależności od wielkości. Ostatnio tez malo miesa jadamy bo jakos jestesmy zabiegani ale w zamian jemy wiecej ryb i straczkow. Duzo szpinaku. Dla osob zabieganych ktore nie mają czasu na kupowanie warzyw,obieranie i wstawianie by się ugotowala zupa polecam kupic co jakiś czas wieksza ilosc,obranie ich i umycie a potem pokrojenie i wrzucenie do torebki i do zamrazarki. Ja porcjuje tak marchewke,pietruszkę,seler,por. Potem wstawiam jak sie spiesze wode na zupe i dorzucam te mrozonki,ziele angielskie i lisc laurowy. Mieso czy kosc czy co tam w zaleznosci czy potrzebuje lub chce albo mam pod reka. I baza na zupe juz jest. Ja akurat mroze warzywa od rodzicow z dzialki. Bo w cieplym mieszkaniu szybko sie psuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdsas
Ja tez jestem przerażona tym, jak ludzie się karmią i swoje dzieci. Mamy się odżywiać, a nie jeść. Bez problemu można kupić vegetę lub Kucharka w jasnym opakowaniu, gdzie nie ma glutaminianu sodu, tylko same suszone warzywa. Gdzie jajka po 2 złote? To kacze tyle nie kosztują. 500 zł na 6 osób na miesiąc? Antykoncepcja wychodzi znacznie taniej, więc jak się nie myślało i zrobiło tyle dzieci, skazując je przy tym na ubóstwo, to teraz trudno mieć żale. Do wszystkiego trzeba dorosnąć, do zdrowego jedzenia też, to wcale nie wychodzi drożej, a podstawą jest czytanie etykiet. Nie kupować wędlin, bo nawet te niby bez konserwantów je posiadają, a kosztują 35 zł/kg, można kupić mięso i ugotować je w szynowarze-wędlina smakuje super, naturalne zioła plus wytworzona galaretka i niebo w gębie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomylily ci się posty-500 na 4 osoby.u mnie na 6 osób 1400

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh
ja pitole, opisałam się jak głupia i mi komp padł i wszystko się skasowało :( Ech... Coż... w dużym skrócie. Trzeba czytać składy. Jeden dżem może mieć 100% owoców, a obok może stać taki, który ma 40%. Cena podobna. Podobnie soki. 100% litrowy a obok 2-litrowy, ale napój w tej samej cenie. Taniej rozcieńczyć sobie wodą ten pierwszy. Parówki można kupić takie, w których jest sam MOM, ale można też kupić takie, w których nie ma MOMu w ogóle za to jest praktycznie samo mięso w niewiele wyższej cenie. Owoce i warzywa sezonowe kupione na rynku to też nie jakiś olbrzymi wydatek. Nie trzeba wcale przepacać w eko-sklepach. Jak ktoś nie jest eko-świrem, a chce po prostu w miarę zdrowo się odżywiać i unikać niepotrzebnej chemii i wypełniaczy, spokojnie znajdzie odpowiednie produkty w zwykłych sklepach. Trzeba tylko poświęcić z początku nieco czasu na zapoznanie się z etykietami. Mając na półce np. 10 różnych serków do smarowania, zerknijmy na skład każdego z nich. Może tej 35gr droższy ma o wiele lepszy skład niż ten tańszy nafaszerowany po brzegi chemią. A najlepiej kupić po prostu twaróg i domieszam sobie szczypiorek czy rzodkiewkę :) Po paru takich akcjach etykietowych człowiek już wie, które produkty mają lepsze składy i sięga po nie od razu. Jak się nie ma pojęcia o dodatkach i te wszystkie e z numerkami to czarna magia, to są fajne aplikacje na smartfona, które pomagają je rozszyfrować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hh
A pomidorową najbardziej lubię właśnie z koncentratu, bo jest po prostu wyrazistsza w smaku. Akurat koncentrat pomidorowy składa się w 100% z pomidorów, tyle że zagęszczonych przez odparowanie. Nie ma w nim konserwantów, bo jest to produkt pasteryzowany. Przynajmniej ja takiego używam. Nie dodaję za to żadnych veget ani kostek rosołowych. Dla mnie to bez sensu, bo o wiele zdrowiej a wcale nie trudniej jest zrobić podstawę zupy na bazie włoszczyzny i ziół, ewentualnie z mięsem, ale niekoniecznie. Nic się nie marnuje, bo wszystkie warzywa zjadam razem z zupą :) jeśli jednak ktoś nie widzi zupy bez vegety, to warto wybrać tą naturalną bez glutaminianu sodu. Zawsze to jakieś mniejsze zło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zgodzę się co do koncentratu. W odcinku wiem co jem była mowa o nich i babka zdecydowanie odradzala. Mowila, że lepiej przetarte pomidory w szklanej butli. Ja nie cierpię pomidorowy z przecieru i nigdy nie robię. Kostek używam czasem w wersji bio. Dużo produktów bio u mnie gosci, mleka, pieczywo, soki, czekolady, owoce i warzywa. Zupke chińska ostatni raz jadłam 10 lat temu. Zwracam uwagę na dobrej jakości miesa, wędliny i sery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko mysle to samo gdy czytam przepisy w necie. Mi by bylo wstyd podawac przepisy na dania ktore przez vegete smakuja tak samo. Wszystko z tym gownem smakuje tak samo i jest nie zdrowe. Moi znajomi o mnie mowia"dama w kuchni" bo tego nie uzywam. Bo to pojscie na latwizne. Nie lubie, zle sie po tym czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"a jakie ekologiczne dania moge zrobić jeśli na miesiąc na jedzenie mam koło 500zł? dodam że jest nas czworo (ja, mąż i dwójka dzieci) nie jemy kebabów, hamburgerów i podobnych rzecz bo nas na to nie stać, ale nie stać też nas na to by płacić za jedno jajko 2zł, za chleb 5 zł i warzywa od babci za o wiele wieksza kwote niż w biedronce, nie mamy na to pieniedzy"moi rodzice mieli tez b.malo na nas czworo. Nie wiem ile bo az takich szczegolow nie znam,zreszta nie pamietam a i czasy byly inne. Ale moja mama byla swiadoma i wiedziala ze liczy sie jakosc jedzenia a nie ilosc. Nie zapychala nas byle gownem. Wędliny zadko kupowala,ale jak juz to starala sie lepsze z wieksza iloscia miesa w miesie. Zazwyczaj z kims z rodziny skladala sie na swiniaka i dzielili sie na polowe i zamrazala. Potem miesa piekla na kanapki. Zawsze byly sezonowe owoce,worek kartofli w piwnicy. Zawsze gotowane przez nia zupy i jakies drugie. Wcale nie kluchy,starala sie by bylo to mieso,ziemniaki,surowka. Zdarzala sie i mortadela w cebuli;) od swieta i dla mnie to byl rarytas bo zawsze bylwalo wartosciowe jedzenie ;) to bylo w kryzysowych sytuacjach. Ale nic sie nie marnowalo. Pamietam jak jadalam np zeberko z zupy. Uwielbialam te delikatne miesko obierac. Moja mama robila tez mi twarog na drugie sniadani:ugniatala kawalek ze smietana i szczypiorkiem. Nie wydawala na gotowe twarozki. Nie bylo u nas nowalijek bo wcale nie sa zdrowe. Duzo kiszonek ktore mama nastawiala jesienia. Kapusta stala w glinianym dzbanie na balkonie przykryta,nawet w mrozy. Pamietam jak brala do czegos to zawsze stalam z kubkiem i czekalam na sok ktory taki zmrozony pilam. Pycha. Nie wydawala na leki bo nie chorowalismy,zapewne przez to ze zywila nas prosto nez chemii. Nie znalam smaku kupowanych ciast,zamawianej pizzy bo mama sama te rzeczy robila. Latem robila koktajle z truskawek ze smietana i mrozila w kubeczach wiec mielismy lody. Robila komopty i soki i mielismy na zime.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu Autorka Nie chodzi o to, że w necie są przepisy tylko na zupy z kostek i mięsa z wegetą, te normalne też są, ale nie zmienia to faktu, że dużo ludzi idzie na łatwiznę i wrzuci kostki rosołowe, zamiast mięsa. Tego przecieru faktycznie się uczepiłyście, wiadomo, że są zdrowsze i należy czytać etykiety na opakowaniu, ale tutaj też wiele osób idzie na łatwiznę i tego nie czyta. Znam wiele osób, które smażąc zrazy, żeberka, czy karkówkę, nie robi sosu z tego mięsa, bo twierdzą, że tłuszcz im się przypalił i używają sosu z torebki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W wiekszosci produktow spoz jest obecny c u k i e r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam składy, nie gotuję na kostkach - Gotuję bulion wlewam i mrożę i jak mi potrzeba to na tym gotuję zupy. Czasami zdarza nam się zjeśc fast fooda - wszystko z umiarem jest dla ludzi. A to czy ktoś gotuje na kostkach, je syf nie jest moim problemem. Dopóki mi nie każe tego jeść - nie boli mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Driogo? Przeciez ludzie po prostu wyrzucaja pieniadze na niepotzrebne smieci ! opzreciez zwykla woda z kranu jest o wiele zdrowsza niz cole i rozne farbowane swinstwa. Kupuja ciastka, cukierki - po co? Wielkie stoiska zaladowane slodyczamisetki ciast w proszkiu blyskawicznych kisielow, zup i i budyniow- dla głupich...Nawet najdroższe wedliny sa naszpikowane chemia - lepiej upiec mieso. A te wszytkie paczki, puszki iI co z tego,ze drogie?Przeczytajcie sklady francuskich pasztetow sprawadzanych wędlin, slodyczy...td?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, w jaki sposób w grudniu z tworów zwanych pomidorami chcesz zrobić dobra zupę? A myślisz, że pomidory o tej porze roku jak są hodowane? Niemniej zgadzam sie z tym co piszesz. Kiedyś trafiłam na bloga, gdzie babka podawała przepisy. Mnie by było się wstyd przyznać, że cos takiego gotuję, a ta bez oporów podawała to na forum. Większość potraw składała się ze smażonego mięsa z keczupem, żółtym serem i majonezem, ohyda. Obok było jej zdjęcie z dziećmi, na którym dokładnie było widać efekty jej kuchni. :o Dawno temu kupowałam gazetkę "Przyślij przepis", gdzie ludzie chwalili sie swoimi popisowymi daniami. Większość to był kurczak posypany vegetą z niewielkim dodatkami. Do dziś pamiętam przepis na "pasztet", który w głównej mierze składał się z bułek moczonych w rozpuszczonej margarynie. Bleee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas to i tak jest lajcik jeśli mowa o niezdrowych półproduktach do gotowania, bo np. w USA zamiast kostek są gotowe chemiczne buliony w litrowych kartonikach jak soki i to jest u nich NORMĄ. Nikt pewnie o kostkach nie słyszał. Nie ma żywych drożdży, tylko te sypkie pałeczki. Patelnię każda matka przed smażeniem spryskuje olejem w sprayu z kupą chemii, a nie jak u nas - z butelki. Do deserów i naleśników nikt nie używa bitej śmietany, tylko CoolWhip na bazie tłuszczu roślinnego. Ciast i tortów nie przekłada się owocami, ani domowym kremem, tylko gotowym frostingiem z puszki. Także nie gadajcie, że w Polsce jest tak źle z domowymi posiłkami. Gdzie indziej jest TRAGEDIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to że gdzie indziej jest gorzej nie oznacza ze u nas jest dobrze. producenci sypią chemię do wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W amerykańskich książkach zawsze jedzą zupy w puszkach. dziwię się, że jeszcze do nas to nie dotarło na masową skalę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćnnnnn
To że ktoś zajada się chemia i twierdzi że nic mu nie jest nie znasz że zawsze tak będzie. Skutki naszego odżywiania, trybu życia dostrzezemy za kilka lub kilkanaście lat. A używanie wegety, kostek rosolowych uważam za zwykle lenistwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czasem, aloe podkreślam czasem użyję fixu do spaghetti bolognese, bo nie chce mi sie robić z pomidorów z puszki, lub do chińszczyzny dodam fix do potraw chińskich, ale kostek rosołowych nie używam, nawet chleb piekę sama, to samo z mięsem do chleba. Przecier pomidorowy robię latem i używam zimą do pomidorówki, a że dużo mi tego idzie, bo moje dzieciaki mogłyby non stop jeść pomidorówkę, to po prostu kupuję Łowicz z braku laku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zupy robie sama , gulasze , mięsa piekę na kanapki , jednak często kupuję mrożonki ze sklepów np hortex groszek , marchewke , owoce na kompot , mam bardzo małą zamrażarke więc nie mam jak na zime pomrozić owoców a kompoty uwielbiamy , sama nie robie takich w słoikach bo nie umiem :( zawsze fermentują :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też gotuję sama, wszystko przyprawiam sama, robię słoiki z przecierami, dżemami, ogórkami, sałatkami itd. Jedyne co daję dzieciom kupnego to soki bezpośrednie (http://tab.pl/), które są naprawdę wysokiej jakości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja pod koniec sezonu na pomidory kupije okolo 20 kg od rolnika i sama robie przecier wlasnie na pomidorowle i sosy. Co jest zlego we wlasnorecznie zrobionym przecierze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia niuniusia
Mój synek je tylko najlepsze miesko i wędlinkę :) z http://czachorowskamasarnia.com.pl/ tej firmy. Jestem pewna że podaje dziecku to co najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2015.12.11 - masz super mame, pewnie ty tez taka jestes, mam nadzieje,ze bedzie coraz wiecej tak swiadomych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×