Nie umiem z tego wyjść_ mam 34 lata i czuje się jak zero.

Nawet nie wiem jak zacząć. Mam 34 lata i czuje się jak zero. W zasadzie - nie czuje się. Po prostu jestem, z dnia na dzień. Mam dobrego męża, wspaniałą córkę. Materialnie - widzę jak znajomi się szarpią żeby "mieć tak jak ja". Mam dom w którym mieszkamy sami. Drugi dom zapisany na nas w którym mieszkają teściowie. Dwa samochody, pracę "na swoim " praktycznie. Nic mi nie brakuje. To dlaczego do cholery siedzę teraz z kieliszkiem i płaczę. Czuje że brak mi tchu i brak mi celu. Celu w życiu.

wojna by ci sie przydala, bo w dupppie ci sie poprzewracalo i tyle. idz do domu dziecka zanies dzieciom paczki i nosy im powycieraj, to moze bedziesz miala cel.

czekałam na jakikolwiek wpis - prawdę mówiąc. Ale już się przyzwyczaiłam do takiego podejścia. Sama tak myślałam.... może myślę nadal. dzięki......

a wiesz.... może mi się i poprzewracało w d***e. Tylko chciałabym żeby mi się w sercu, w głowie poprzewracało...też

To jest smutne, ale tez tak uwazam jak poprzedniczka. Ludziom sie poprzewracalo w d****h, sami nie wiedza czego chca, do niczego nie musza dazyc, o nic walczyc, taka wegetacja, rozmyslac o d***e marynie i o problemach egzystencjalnych mozna jak sie ma co do gara wlozyc, w co ubrac i jest sie zdrowym. Boje sie wojny, ale widocznie raz na jakis czas musi byc wojna, zeby ludzie dostrzegli co w zyciu najwazniejsze. Moja rada: Sranie, zarcie i zmienianie pampersow dzieciom to tylko wegetacja. Znajdz jakis cel w zyciu, pasje, wtedy zyje sie lepiej.

sama sobie odpowiadam.... boże... to chyba juz tak trzecia lampka wina..... nienawidzę swojej pracy. Ale nic innego nie umiem robić. Wszyscy mówią, są z tego pieniądze a jak byś rozwinęła ten biznes to będzie biznes.... Tylko ja nie wiem....... Kur..... nic innego nie potrafię. A najgorsze jest to że mam wrażenie że tego też do końca nie potrafię.... może dlatego że nienawidzę. ...Ostatnio nienawidzę całego świata. ... Nawet mój maż tak powiedział 2 dni temu.... czemu ty wszytkich nienawidzisz i źle życzysz.... Wysmiałam go.... ale tak jest.

mam 34 lata i nie mam pasji....przynajmniej jej nie czuje, nie widzę.

pierwszy raz"rozmawiam" z komputerem. chyba tylko tak mogę być szczera...

ale czego Ty chcesz? dziewczyno weź się za jakąś filantropię, zapisz na kurs masażu, idź do fryzjera. ale nie narzekaj tutaj, bo jeżeli jest tak, jak mówisz - masz wszystko - to tylko Boga obrażasz tymi wywodami...

obrażam, wiem. Nie tylko Boga obrażam. To się przekłada ma wszystkich. Fajny nick. Pięknie żyć. Tez tak miałam, teraz k***a nawet juz nie mam marzeń. Takich najprostszych. Własnie sobie zdałam sprawę, że mimo że wiem że będziecie mnie gnoić (bez obrazy) to piszę. Bo wylewa się to ze mnie..... i trochę lżej

nie mam się chyba komu wygadac. nawet koleżanki odsunełam.

Ty nie jestes glupia, niezle kombinujesz. Jak masz smaczne winko, to moglabys poczestowac. Nie tylko TY masz taki trans, Jutro sama z siebie sie bedziesz smiac

Niestety, żadna miłość ludzka, żaden dobrobyt nie zaspokoi Twojego....głodu Boga, autorko. Taka prawda, dopóki Go nie odnajdziemy, nigdy nie będziemy szczęśliwi. Pomódl się szczerze, tak z głębi serca zawołaj, ale na trzeźwo, w ciszy. On odpowie. Zawsze odpowiada.

dzięki. dzis się juz smieje z siebie bo wiem że teoretycznie brak mi powodów nawet do płaczu, a co dopiero do ...sama nie wiem. W*******lenia sie w kosmos. Kombinuje, może ktos faktycznie kopnie mnie w d**e zanim ja kopne to zycie.

Gość-u, o tym Bogu to nie wiem czy żartujesz czy poważnie, ale coś w tym jest. Nie chodze do kościoła chociaż "uważam się za katolika". Jak pamiętam - śczęśliwe czasy. Byłam blisko i wierzyłam.

Co dla Ciebie znaczy - Bog masz tylko jednego Boga

I jakkolwiek to głupio zabrzmi, i cokolwiek o mnie pomyślicie. Wiecie co mnie tak dziś dobiło..... Zobaczyłam w necie informacje o swojej dawnej dawnej koleżance. Wtedy bez szans, bez perspektyw.....ledwo jakieś studia licencjackie, psychologia chyba . Jakiś mąż trochę ćpun, wiecznie awantury, Teraz ...... zajmuje się zupełnie czymnś innym. Nowe życie poza Polską. Błyszczy. I pomyślałam, k****. ... a to ja teraz siedze i pije.

może mam jednego Boga, może mam jedno życie. I to mnie boli bo je spieprzyłam.

Zazdrosc no nie, to dobre dla malych dziewczynek te duze zabija brak milosci nie czujesz sie kchana? Ty wiesz co powinnas zrobic boisz sie byc dobra, boisz sie osmieszyc

Do Boga można zawsze wrócić. On czeka do końca Twojego życia. To nasze duszę tak w nas krzyczą. Mamy zakodowane to pragnienie, dlatego tak szukamy miłości u ludzi, bo podświadomie szukamy Jego- Miłości doskonałej. Droga jest prosta-jeśli jesteś katoliczką, to idź do spowiedzi, odzyskaj stan łaski, życie duchowe, bo w tym momencie, wybacz-nie żyjesz...

dobre. ..ciekawe co piszesz bo tak się czuje. jak mała dziewczynka, chyba faktycznie nie kochana. I boje się jak cholera.......

gościu..... ale widzisz...... czuje że to mi nie pomoże. dlaczego? bo ja chyba jestem problemem. Tak czyje że jak nie bedzie mnie nie bedzie problemu.

To łaska Boża, że tak się czujesz. Większość zagłusza te pragnienia. On Cię woła. To jak ból, który jest potrzebny, żeby zasygnalizować chorobę. Naprawdę, weź to sobie do serca. Zobaczysz, jak odżyjesz.

gosc do gosc 21:18 piszesz zbyt prosto to nie ten poziom ta dziewczyna lata tu nie trzeba tylu slow

mam męża, który wiem że już nie wierzy że się zmienie. mam dziecko które chciałabym żeby miałao mnie za przykład....... I co. Nie ma jużna to szans nie potrafię sie zmienić. Będę tak tkwić. Praca mnie dobija. To czym się zajmuje to rodzinny biznez. zawodowo zajmuję się tym od 15 lat, a w czesniej moi rodzice, ja czasem pomnagałam. Nie lubie tej roboty, a nic innego nie potrafie...

Kochana czujesz, że Ci to nie pomoże, bo jesteś okłamywana. Zły duch Toba manipuluje, żebyś tak myślała, a za chwilę wzbudzi w Tobie wątpliwości co do moich wpisów. Na rzęsach stanie, żeby odciągnąć Cię od konfesjonału. Dla Boga jesteś cudem, ukochaną córeczką. Naprawdę.

idealy, milosc, smierc zdolnosc do krytycznego myslenia nieokilznane dazenie do prawdy i niezleznosci czy tego w sobie szukasz?

Ja rozumie te wszytskie teksty o Bogu. Chyba wierze że gdzieś jest. Ale chyba w tym momencie nie jest mi potrzebny. Może tylko potrzebuje się wygadać. Wstane rano jak zwykle, zdenerwowana na wszytko i wszytkich. A w nocy beda śniły mi się liczby, faktury....... praca. Co znaczy że latam??? Ja myślę że się czołgam nie latam. Rozumie że przenośna... fajna....

Gościu 21.27 nie szukam ani smierci, ani ideałów. szukam siebie.....

a gdzie jest prawda powinna byc w Tobie tak