Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MicroMacro

Flirt z własna zona czyli problemik

Polecane posty

Gość Nowy      w    mieście
....jeśli w tak dyskretny sposób chcecie zapytać, czy miałem obitą mordę, to odpowiem ci że tak. Miałem tak obitą mordę że nawet nie czułem jak ssałem im kuuutasy i robiłem głębokie gardło  Dobrze ze chociaż na koniec wyruuuchali mnie w duuupe :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milena43ipol
Będąc w związku zawieracie nowe znajomości i nie ma w tym nic dziwnego. Problem zaczyna się wtedy, gdy o nowym koledze lub koleżance z pracy nie mówi się partnerowi, usuwa z telefonu SMS-y lub połączenia telefoniczne. Albo mówi ogólnie lub o jego pracy w innych aspektach lub jako swoiste ciekawostki, pomija fizyczną atrakcyjność czy to, że doskonale się wam rozmawia lub spędza czas. Oszukiwanie samego siebie, że to drobiazgi, także do niczego nie prowadzi i nic nie usprawiedliwia. Kobiety, które są zainteresowane zakończeniem obecnego związku poszukują takiej relacji same. Bo coraz bliższa relacja – pomijając jakiekolwiek fizyczne aspekty – drobiazgiem nie jest. Dlaczego nie mówimy? Zazwyczaj obawiamy się, że nasza druga połówka będzie domagać się zakończenia tej znajomości, albo zdecydowanego jej ograniczenia. Jeśli to nas martwi – oznacza to, że tego nie chcemy. Boimy się straty. Po rozmowach na tematy ogólne, przychodzi czas na bardziej osobiste zwierzenia. Do zdrady emocjonalnej dochodzi także wtedy, gdy zaczynacie rozmowy o życiu, o problemach z nim związanych, a już na pewno wtedy, gdy opowiadacie sobie o kłopotach w dotychczasowym związku. Jeśli stajecie się powiernikami tajemnic, do których do tej pory nikt nie miał dostępu, z pewnością nie jest to zwykła znajomość. Zaczynacie się bowiem wtedy wspierać. Z czasem w razie problemów odruchowo nie zwracacie się już do partnera, a przyjaciela. Jeśli tak jest, oznacza to, że związek właściwie umarł, a rodzi się kolejny. Sprawdzanie w telefonie czy już jest nowa wiadomość, albo usilne przekonywanie siebie, że nie sprawdzisz i wcale na to nie czekasz – to nic innego, jak przejaw zaangażowania. Przyjaciele robią to w wolnej chwili z wyjątkiem pewnych ważnych okoliczności, jak strata bliskich, utrata pracy itp, ale zakochani tęsknią. Za każdym słowem, gestem. Brakuje już tylko intymnych gestów. Nawet niewinnych – buziak na przywitanie, który wywołuje uczucie gorąca, ciarki na plecach, szybsze bicie serca, albo po prostu podniecenie. Stąd już tylko krok do marzeń o seksie, wyobrażeń i wizualizacji wspólnych najbardziej intymnych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micro Macro
Na wypadek jeśli ktoś tutaj czegoś nie rozumie: Moją żonę podpuściłem niedawno wysyłając jej z nieznanego numeru sms.y. Takie tam cześć co słychać itp... Okazało się ze dała swój numer (wielka rzadkość) jakiemuś facetowi z roboty, który pracuje w innym mieście… Oto streszczenie rozmowy: „On” – podszywam się pod niego -a„Ona” – to moja żona . Ona: Ale mi zrobiłeś niespodziankę, fakt mam inny twój numer, rzadko podaje dlatego wiem komu ostatnio. On: Może dasz się zaprosić na kawę, wino, herbatę? Ona: Czemu nie? Daj znać jak będziesz wybierał się do mojego miasta. Po powrocie do domu sprawdziłem jej komórkę - tylko te sms.y usunęła z tym flirtem! Oczywiście po kilku dniach jej o tym powiedziałem. Kilka dni później po mojej prowokacji osobiście ją według relacji - żony zapraszał. Wiec instynkt mnie nie zawiódł. Dwa dni po tym zaproszeniu powiedziałem jej, że wiem że z kolegą się umawia. Potem, że faktycznie ją zapraszał gdy to on naprawdę pisał do niej, nie ja... Zapraszał ją do swojego miasta, gdzie moja żona ma ojca. Mówiła że urwała wtedy kontakt. No to jej pokazałem zapis mojej prowokacji i ż oświadczyłem że mnie opowiada, że to dziwak bo co opowiada o zdradach żony, że się rozwiódł ponieważ żona go zdradzała (SIC!) Który facet to opowiada świeżo poznanej koleżance z pracy? Przecież to obciach, albo podryw na biedaczka...ale jakoś wyjątkowo podała mu prywatny numer czego normalnie nie robi dla przypadkowych znajomych. Odpowiedziała mi ze nie ma telefonu służbowego, a czasem potrzebuje go do współpracy i wtedy skłamała bo czynny i oficjalny telefon stoi na biurku. Dosyć sporo opowiadała niby przypadkiem o jego pracy między innymi , ale w kontekście ciekawostek, jak się dosiedziałem później czym się on zajmuje. Ostrzegłem ją że wiem że z nim pisze SMS.y i że ją zapraszał kilka razy "na kawę". Póki co jest spokój bo ja teraz zacząłem kontrolować: szpieg w kompie, sprawdzam billing i emaile. Niestety do tego mnie zmusiła sama....to bardzo przykre doświadczenie... Nie wiem czy się teraz nie kontaktują w inny sposób na przykład czy nie dzwoni do niej on na sygnał, wtedy m billingu nie ma śladu….

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Micro Macro
....a ostatnio założyła blokadę na swój telefon.... No i...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wes sie k...a lecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja zamiast swirowac bym profilaktycznie ostro i porzadnie przelecial zone... i tak widac po tym wszystkim ze ma kontrole nad toba absolutna i zdradza Cie jak tylko moze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty nie nakręcaj faceta - sprawa to jakieś totalne nieporozumienie jak sadze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Moją żonę podpuściłem niedawno wysyłając jej z nieznanego numeru sms-y. Okazało się ze dala swój numer (wielka rzadkość) jakiemuś facetowi z roboty. " O czym to gadać? Babka ma ochotę na,zmianę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty jak nie potrafisz tego zapewnic to poradnik sobie kup bo pojdzie w cholere

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wielce pomogłeś - poradnik - on pyta co myślimy o całej sprawie a poradnik poczytaj sam - ze zrozumienia tego co czytasz, wieśniaku. Kolego Autorze- napisze ci tak: mialem podobna sytuacje - nakryłem żone na czymś podobnym i nie przestała wcale - weszła do konspiracji i mnie zostawila po pół roku - zostałem z dzieckiem. Teraz mam kobietę o 20 lat mładszą, mądrzejsza i lepsza w łózku - może poranna zmiany po prostu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gapkowatajak
Badania pokazują jednak, że Polkom daleko jest do wizerunku cnotliwych Penelop, czekających aż ich Odyseusze wrócą spomiędzy szczęk biurowych Scyll i Charybd (nie mówiąc już o syrenich sekretarkach). Zdradzamy i to coraz częściej. Jak wynika z badań CBOS z 2013 roku, w romanse z osobami będącymi w stałym związku angażuje się w ciągu życia 52 proc. mężczyzn i 33 proc. kobiet. Oznacza to, że na skok w bok pozwala sobie co drugi Polak i co trzecia Polka. A w poprzednich badaniach do niedochowywania wierności stałym partnerom przyznawało się zaledwie 7 proc. naszych rodaczek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobita ma potrzeby, których może nie realizujesz, jakie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rżnięcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kachna Wielgachna
Nic. Bez chamstwa, Internauto. :) Gościu sam jest winien. Podpuchy, podsłuchy... Sama bym się puszczała....choćby na,zasadzie gry (w, nie złapie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gra? W co? W oszustwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiadam na post: Milena43ipol 2016.01.10 A co w przypadku, gdy zależy nam po prostu na głębszej rozmowie z osobą płci przeciwnej, gdy się dobrze rozumiemy, bo nadajemy na podobnych falach , gdy rozmowy z taką osobą mogą nas rozwinąć, pomóc coś zrozumieć, ale znajomość nie ma podtekstu seksualnego? Owszem, kolega czy koleżanka mogą być atrakcyjni, ale nie fantazjujemy o nich, myślimy o nich w kategoriach przyjaźni.. Kawa + rozmowa? Czemu nie, jeśli informujemy o fakcie męża/ żonę? To już jest zdrada emocjonalna????? No bez przesady! To najlepiej zamknąć się w wieży, żeby nie mieć kontaktu z innymi ludźmi. A co z tak naturalną ciekawością poznawania innych ludzi, przecież tylko poprzez innych możemy poznawać siebie, rozwijać się i wpływać pośrednio na rozwój męża/ żony. No chyba, że dla kogoś atrakcyjna osoba płci przeciwnej to od razu obiekt seksualny. Dla mnie nie, ale może inni mają inaczej. Kobieta-mężatka wierna mężowi i posiadająca fajnych kolegów i fajne koleżanki. Milena43ipol 2016.01.10 Będąc w związku zawieracie nowe znajomości i nie ma w tym nic dziwnego. Problem zaczyna się wtedy, gdy o nowym koledze lub koleżance z pracy nie mówi się partnerowi, usuwa z telefonu SMS-y lub połączenia telefoniczne. Albo mówi ogólnie lub o jego pracy w innych aspektach lub jako swoiste ciekawostki, pomija fizyczną atrakcyjność czy to, że doskonale się wam rozmawia lub spędza czas. Oszukiwanie samego siebie, że to drobiazgi, także do niczego nie prowadzi i nic nie usprawiedliwia. Kobiety, które są zainteresowane zakończeniem obecnego związku poszukują takiej relacji same. Bo coraz bliższa relacja – pomijając jakiekolwiek fizyczne aspekty – drobiazgiem nie jest. Dlaczego nie mówimy? Zazwyczaj obawiamy się, że nasza druga połówka będzie domagać się zakończenia tej znajomości, albo zdecydowanego jej ograniczenia. Jeśli to nas martwi – oznacza to, że tego nie chcemy. Boimy się straty. Po rozmowach na tematy ogólne, przychodzi czas na bardziej osobiste zwierzenia. Do zdrady emocjonalnej dochodzi także wtedy, gdy zaczynacie rozmowy o życiu, o problemach z nim związanych, a już na pewno wtedy, gdy opowiadacie sobie o kłopotach w dotychczasowym związku. Jeśli stajecie się powiernikami tajemnic, do których do tej pory nikt nie miał dostępu, z pewnością nie jest to zwykła znajomość. Zaczynacie się bowiem wtedy wspierać. Z czasem w razie problemów odruchowo nie zwracacie się już do partnera, a przyjaciela. Jeśli tak jest, oznacza to, że związek właściwie umarł, a rodzi się kolejny. Sprawdzanie w telefonie czy już jest nowa wiadomość, albo usilne przekonywanie siebie, że nie sprawdzisz i wcale na to nie czekasz – to nic innego, jak przejaw zaangażowania. Przyjaciele robią to w wolnej chwili z wyjątkiem pewnych ważnych okoliczności, jak strata bliskich, utrata pracy itp, ale zakochani tęsknią. Za każdym słowem, gestem. Brakuje już tylko intymnych gestów. Nawet niewinnych – buziak na przywitanie, który wywołuje uczucie gorąca, ciarki na plecach, szybsze bicie serca, albo po prostu podniecenie. Stąd już tylko krok do marzeń o seksie, wyobrażeń i wizualizacji wspólnych najbardziej intymnych chwil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
P********IE - baba ma mokro jak kolesia widzi i chce sie pukac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy sądzi PO SOBIE - -:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alexandr O
A dla mnie nie jest to aż takie oczywiste!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NA kawe można iść, nic złego w tym nie ma np w porze lanczu - gorzej gdy za tym idzie napięcie erotyczne, a kasowanie sms-ów to juz podejrzane intencje - co tam dlaej Kolego Mikro Makro z żoneczką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_ze_slupska_co_zna_dupska
Może zaczniesz żonie okazywać więcej uczuc i zainteresowania, a mniej kontroli?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda ze topik zgasł...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szkoda że ciakawy topik zdechł byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×