Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Moja mama w kazde święta wymusza spotkanie z teściami

Polecane posty

Gość gość

Jestem 7 lat mężatką i powiem wam że siódmy rok mam już dość tego tematu. Moja mama w każde święta wymusza aby się spotkać z rodzicami mojego męża. Zupełnie nie wiem skąd jej się to wzięło, bo zanim wzięłam ślub i mój mąż naszych rodziców ze sobą zapoznał to ja nie widziałam że oni tam nie wiadomo jak wspólny język ze sobą nawiązali, mama była mega zestresowana i nie mogła się odnaleźć, owszem było grzecznie, teść coś pożartował ale bez szału jakiegoś. A potem po naszym ślubie mojej matce coś odbiło i rok w rok w każde święta męczyła mnie i męża jak i kiedy sie spotka z teściami, w którymś momencie ja miałam już tego naprawdę dość, bo dość że sie nasiedzimy w jeden dzień u rodziców, dość że w drugi dzień sie nasiedzimy u teściów to jeszcze w trzeci dzień znów musimy z nimi siedzieć jako pośrednicy bo moja matka sobie wymyśla te spotkania. Ciągle robiliśmy za pośredników, w któreś święta matka znów męczyła bułe o spotkanie z teściami ale nie mogliśmy sie dogadać bo każdy miał inną wizję a my byliśmy wściekli i doszło do tego że jak już było uzgnodnione to spotkanie to przeokropnie pokłóciłam sie z mężem i zamiast na wigilie do teściów poszliśmy wściekli na miasto, potem cała rodzina nas szukała i wydzwaniała, jak zmarzliśmy to wróciliśmy do domu i wtedy dopadli nas rodzice i teście, bo wyszło c*****e spotkanie bez nas. Matka do dziś nie kuma o co chodzi. A wiecie o co chodzi, w czym ja właściwie mam problem ? W tym że ja praktycznie od początku widzę tylko inicjatywę ze strony mojej matki, teściowie nigdy sami od siebie nie wyszli z propozycją, oni owszem zaproszą jak widzą że ktoś sie pcha, chce przyjechać, tak wiecie grzecznościowo zapraszają, ale sami od siebie nie widziałam nigdy by wpadli na taki pomysł tego spotkania z moimi rodzicami, widać po nich ewidentnie że oni chcą święta spędzać z własną rodziną lub we własnym gronie, chciałabym moją matkę uświadomić o tym co ja widzę, wygarnąć jej wprost, żeby w końcu odpuściła i sie odwaliła od tych teściów bo widać że oni mają ją w d***e ale boje się powiedzieć wprost bo ona jest taka że jest zdolna zrobić z siebie nagle wielce poszkodowaną i rozdmuchać aferę na całą rodzinę, a na końcu i tak wyjdzie że to ja jestem tą najgorszą co wytworzyła problem, a potem jeszcze gotowa powiedzieć coś teściom to co ja powiedziałam i wtedy jeszcze teście zaczną mieć do mnie jakieś wąty i już w ogóle zrobi się gnój. Wkurza mnie to że moja matka nie umówi się ze swoją siostrą czy bratem tylko wiecznie teście i teście, co oni wcale nie są jej rodziną. Jeszcze mój ojciec mnie ostatnio wkurzył bo sam zaczął piać jak kogut że trzeba zaprosić jeszcze teściów. Kurwa szlag mnie już trafia z nimi. Nie wiem już jak to rozegrać. Raz przekombinowaliśmy i wyszliśmy na tych najgorszych co z wigilii uciekli i zepsuli święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aber chyba raz na rok przezyjecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiedz po prostu że masz inne plany na ten dzień. Bo jak rozumiem to u was jest to spotkanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno nie daj sie. Im prędzej to rozegrasz tym lepiej dla was. Po co masz się stresować co rok. Trudno ci coś doradzić bo nie zanm ani jednych ani drugich, Może twoi tesciowie po prostu nie lubią twoich rodziców a przez grzeczność nie chcą odmawiać. Może twoja matka zafascynowała się tymi ludźmi bo sądla niej jakims niedoścignionym wzorem. Wytłumacz mamie, że pwnych reczy nie wypada robić i skoro tyle razy ty inicjowałaś te spotkania, to teraz poczekasz aż ani was zaprpszę czy tez się wproszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pytałam kiedyś męża czy byśmy nie spędzili wigilii w domu ale on sie w życiu nie zgodzi, ostatnio padła z mojej strony taka propozycja, kategorycznie odmówił, wg niego zawsze wigilia obowiązkowo musi być u rodziców jednych lub drugich, zresztą oni by sie poobrażali wszyscy jakbyśmy nie pojechali do nich. Zresztą nawet gdybyśmy gdzieś wyjechali to moja matka i tak nie odpuści i wymyśliłaby to spotkanie po świętach. Wkurza mnie to bo widzę że teściowie wcale nie utrzymywali kontaktów z np. rodzicami męża swojej córki, tzn. przepraszam kontakty jakieś tam były ale żadna strona drugiej nie zapraszała tak towarzysko tylko córka teściów po prostu mieszka z nimi więc to wychodziło przy okazji np. urodzin wnuka ale niezmiernie rzadko i potem nawet bez teścia szwagierki, w każdym razie żadne spotkania w święta nie miały miejsca z tamtymi teściami. Tylko moja matka taka męczybuła sie zrobiła. Koszmar. Ja chyba jednak coś jej powiem bo nie wytrzymuję już, ale dopiero po świętach jej powiem bo oczywiście już zadzwoniła do mojej teściowej (bo ja od jakiegoś czasu jej mówię że niech dzwoni bezpośrednio bo my nie chcemy być pośrednikami) teściowa widać że ma inne plany ale żeby nie być chamska to umówiła sie w niedziele na po świętach, ale mam już tego naprawdę dość, do szału mnie doprowadza moja matka z tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wal prosto z mostu. Albo powiedz ze tesciowie wyjechali. Odkladaj ciagle, że na razie nie itp. Albo powiedz ze ty tego nie lubisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kurde miałam to samo bo moi rodzice to takie mohery które muszą odgrywać wszystkie szopki świąteczne. Jak mnie to wk...wiało rdzice wpadali do nas i zawsze wcześniej wymuszali żeby teściowie też przyszli, bo to należy do dobrego tonu, a ja nie chciałam żeby byli niezadowoleni albo żeby boczyli sie na nas albo bogu ducha winnych teściów. Natomiast teściowie wyluzowani, totalnie z kościołem na bakier od lat. Bardzo dużo pracują i nie mają ochoty na jakieś moherowe posiadówy, od lat święta spędzają odpoczywając sami w domu i ja to rozumiem. Dwa razy rodzice mnie wmanewrowali w takie coś ale w zeszłym roku powiedziałam, że jak chcą to niech ich sami zapraszają, a najlepiej do siebie. Zapytałam też czy nie rozumieją, że nie każdy ma full wolnego czasu i każdy wyrwany dzień jest jak zbawienie i chce sie wyluzować odpocząć, a nie siedzieć z cholernymi moherami biadolącymi o tym jak Polska została oszukana, wyprzedana, a kto jest nasłany przez ruskich, a kto jest sprzedawczykiem, a że bezrobocie, a unia nas morduje..... bleeeeee!!!!!! Powiedziałam też żeby spojrzeli na siebie, bo za chwilę ja też nie będę miała ochoty z nimi spędzać świąt, bo wiecznie zabawy w jakieś staropolskie posiadówy swatów przeplatane armagedonem z wszelakich komisji śledczych, a niech tylko pisną słowo teściom, którzy faktycznie grzecznościowo zawsze się stawiali i słówka nie pisnęli to mogą w ogóle całe święta w chałupie sami przesiedzieć, to są wyłącznie moje przemyślenia i obserwacje i sami powinni miec troche taktu i umiaru w tych swoich kretyńskich szopkach, bo to, że ktoś nie celebruje z pompą tych swiąt jak oni to nie znaczy, że jest zły, niedobry czy żywi jakąś urazę do nich. Nie każdy musi tak to obchodzić jak oni, trochę tolerancji i empatii, bo ja z tą ich świąteczną histerią nie wytrzymam..... ufffff.... aż się gotowałam jak im to mówiłam ale pojechałam na zasadzie sruuuu, co będzie to będzie i ch...j tak byłam zdesperowana po dwóch latach tych cyrków i o dziwo dotarło. Niby jęczeli: ale co to? ale jak to? ale po dłuższej rozmowie coś im wbiłam do tych zakutych łbów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To u mnie na odwrot... moi tesciowie wiecznie piszcza zebysmy przyjechali z moimi rodzicami. Ani mi sie nie widzi siedzenie tam z nimi ani moi rodzice nie lubia na sile do nich jezdzic bo to dwa rozne swiaty. Zawsze znajduja jakis wykret i nie ukrywam ze mi tez to na reke ale juz raz do roku stwierdzaja ze by wypadalo skoro przez rok dostali takich zaproszen kilkanascie i niestety tez czeka mnie taka swiateczna posiadowa na ktorej wszyscy oprocz tesciow siedza na sile :/ tesciowie to idioci i plebs. No sorry ale jakbym dwa razy kogos zaprosila i dostala odmowe z glupim wykretem i bylby brak inicjatywy z drugiej strony to dalabym sobie spokoj. A te ameby nie widza ze ktos ma ich w d..upie i dalej cisna :/ zenada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to po jakiego c***a sie na to zgadzasz autorko? jestes dorosła kobieta a dajesz sie kierowac rodzicom:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że to wspólne spotkanie jest w 2 dzień świat? Po osobnym spotkaniu najpierw z jednymi potem z drugimi? Ja bym zrobiła tak: Powiedziałabym "mamo, tu masz numer do teściów, chcesz to się sama z nimi umawiaj, bo my już mamy plany na ten dzień. " i pod żadnym pozorem nie daj się namówić na wspólną wizytę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aaa właśnie przeczytałam, że Twoja mama już się z teściową umówiła. To super, wymyślcie tylko jakaś wymówkę na ten dzień. Ja osobiście powiedziałabym wprost, że mam ochotę posiedzieć sama, ale jak nie chcecie się kłócić albo nie macie odwagi to coś wymyślcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No macie wy 'blondynki' wymyslone problemy hehe. Nie mozecie zapamietac,ze wasi mezowie tez maja swoich rodzicow i moze te dwa dni (wiosenne i zimowe swieta)w roku zwyczajnie chcieliby z nimi pobyc?! Cieszcie sie,ze macie z kim święta spedzać!! Inaczej musialabys je przygotiwywac sama,chyba nie masz pojecia jakie to wydatki(zakupy)i ile roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale wy jesteście ludzie.... ja też nienawidzę takich szopek i spędów w święta. Teraz mieszkamy od rodzin daleko ale przeprowadzamy się do rodzinnego miasta i tam się zacznie wigilie na 30 osób. Już kategorycznie powiedziałam mężowi, że w swoim domu sobie tego nie życzę. Oczywiście, że się buntował ale powiedziałam, że ma drogę wolną chce iść do braci albo tatusia niech idzie skoro oni są ważniejsi niż żona ok. Swojej matki też nie zapraszam ona jedzie do brata mnie takie szopki nie bawią. Chce spokoju, podzielenia się opłatkiem skromnej 2-3 daniowej kolacji kawałka ciasta , spaceru a nie 30 osób gotowania zmywania i usługiwania. Bo żadne z gości nie wpadnie na pomysł żeby choć jedno danie przynieść i mnie odciążyć. I brutalnie rzecz ujmując je*****e mnie to co se rodzinka pomyśli. Jak się obrażą to ok będę mieć spokój no chyba że się przystosują. Święta sie powinno spędzać z rodziną najbliższą a nie. 2 wigilie z rzędu teść był u nas bo sam to wiadomo i co już na wigilii marudził, ze mu to nie smakuje tamto też nie a na końcu marudził, że chce do domu i mąż go w wigilie !! tak w wigilie wiózł do chaty. Więc już powiedziałam dość co to za rodzina co nie szanuje moich potrzeb. Autorko nie daj się ! Ja bym powiedziała na takim spotkaniu matki z teściami o co chodzi niech wszyscy jasno usłyszą, żeby potem nie było plotek i niedomówień. A mężowi oznajm, że wigilie spędzasz w domu chce jechać do matki niech jedzie a ty będziesz mieć spokój - gwarantuje ci, że nigdzie nie pojedzie. Bo niby dlaczego jego zdanie ma być ważniejsze niż twoje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
" już zadzwoniła do mojej teściowej (bo ja od jakiegoś czasu jej mówię że niech dzwoni bezpośrednio bo my nie chcemy być pośrednikami) teściowa widać że ma inne plany ale żeby nie być chamska to umówiła sie w niedziele na po świętach" X No i ekstra. Skoro tak się umówiły to niech się spotykają;) A czy TY się z nimi umówiłaś? Nieeeeeee :) Więc nigdzie się nie wybierajcie. AAaaaaa.... tylko przemów mężowi do głowy, żeby nie chciał "ratować" swoich rodziców z opresji i jednak się spotkać, żeby rodzice nie zostali sami. W końcu to oni się umówili, a nie Wy. I może jak teściowie wybiorą się z grzeczności sami do Twoich rodziców, to w następnym roku będą bardziej asertywni i odmówią Twojej mamie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×