Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość parlena

Jak dzisiaj nie napisal to znaczy ,ze juz nie napisze?

Polecane posty

Gość kokardka00
Nieznosnie_lekko, bardzo Cie rozumiem, taki brak zainteresowania wydaje się być niesprawiedliwy, szczególnie w świeta, czy sylwestra. Ale co do sylwestra, to może jeszcze da sie cos zrobic? Moze cos zasugerowac, chociaz zaraz moze tu sie odezwac mędrzec, ktory napisze, zeby siebie szanowac. Oczywiscie, nalezy, ale nawet z kafe wiem, ze czasem i chłopak przezywa rozne rozterki, jest niesmiały itp. Ale byc moze to nie ten przypadek. Widzę, ze jestes bardzo młoda, czyli nie jestes "starą babą", więc naprawdę nie powinnas być smutna, bo teraz jest Twoj czas i tak naprawdę zycie przed Tobą. Jesli w sylwestra zawiedzie i będziesz przez niego smutna, to pora chyba na szukanie innych mozliwosci, co nie znaczy, ze z tym trzeba konczyc znajomosc. Wiem, pewnie nie chcesz słyszec o nikim innym, ale niejedna kobieta poznała jeszcze wieksza miłosc i doznała wielkiego szczescia po tym, jak juz w to nie wierzyła. Jesli chodzi o mamę to skomplikowane. Była tu u mnie wczoraj, ale tez sa rozne historie, juz nie będę opisywac, bo nie ma co tak pisac na kafe, poniewaz ten, kto nie rozumie, ten nie zrozumie. W kazdym razie ja juz tak bardzo nie potrzebuję mamy, jak było to jeszcze 10 lat temu powiedzmy. Ogolnie od początku u mnie nie było szablonowo, modelowo, co nie jest moją winą. Wcale nie rozpaczam, bo trzeba kiedys przestac rozpaczac. Obwinianie kogos, to robienie z siebie ofiary, trzeba z tym skonczyc i staram się. Mnie tutaj chodziło o cos innego. Szkoda, ze nie spotkacie sie jakos przed sylwestrem...warto by było porozmawiac, dowiedziec się, co tu jest grane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka00
I dobrze mówisz. Mi kiedys tez pomogła bardzo kolezanka, kiedy tez byłam taka załamana. Siedze z nia w pizzerii, opowiadam, a ona na to, ze mamy to, co przyciagamy, a przyciagamy to, o czym myslimy, ze my kreujemy nasz zycie. Byłam roztrzesiona, wewnetrznie własnie, nie docierało to do mnie. Pomyslałam, ale nudy, co ona wie. Potem zaczeła mowi o Beacie Pawlikowskiej, ze napisała takie ksiazki, np. w dzungli podswiadomosci. Ponoc ona miała ciezkie chwile i mezczyzna tez itp., chyba mysli samobojcze, ale wyszła z tego sama. Dała mi te ksiazke. Ledwo mogłam ja czytac, ale była, jak lek dla mnie. Potem zaczełam czytac wiele takich ksiazek, z tym, ze amerykanskich autorow, bo uwazam, ze oni sa orgyginalni, a pani Beata to jakby kalka. Jest fajna ksiazka, np zamknij sie, przestan narzekac i wreszcie zacznij zyc. Mam 3 ksiazki tego autora. Czytam tez B. Tracego i wiele innych. Troche za poźno na to trafilam, ale zmieniam swiatopoglad, wiem, ze miałam niewłasciwe mysli. Ucze się, jak zyc, doslownie. Pisze o tym, bo Twoje słowa sa jakby zywcem wyjete z tych ksiazek. Sa one bardzo dobre na chandre. Acha, to co Beata Pawlikowska twierdzi to, ze nikt nie jest w stanie CI szczescia, to Ty decydujesz, czy jestes szczesliwa, szczescie jest w Tobie. Nie zalezy od nikogo, ani niczego, od zadnego stanu posiadania, tylko od Twoich mysli i decyzji, ze jestes szczesliwa. Nie bedziesz nigdy szczesliwa, dopoki nie bedziesz szczesliwa sama ze soba. Do tego potrzebna jest miłosc do siebie. Kiedys smiałąm sie z tego, ale tez nie kochałam siebie. To trudny proces na poczatku, długi, ale warto. Po jego przejsciu nie doszłoby do takiej sytuacji, ze ktos nie dzwoni i jestesmy zdołowane. Oosba szczesliwa i taka, ktora kocha siebie ma wielu przyjaciól, a przynajmniej znajomych i jest samowystarczalna. Ok, na tym zakoncze, m,niej wiecej o to chodzi. Sama zaraz sobie zapisze kilka celów na najblizsze miesiace. Nalezy sobie zapelniac zycia tak, ze w przypadku utraty kogos, ludzie przeciez tez umieraja, a wiec w przypadku straty, zeby umiec zyc dalej, zeby nie popadac w depresje. Trzeba byc jak najbardziej aktywnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Rozmawiałam z nim. Stwierdził, że przecież i tak nie mamy planów, a jemu nie opłaca się przyjeżdżać na kilka godzin. Jak ja będę siedziała w domu to on też, ale woli, żebym gdzieś poszła wtedy i on może pójdzie do znajomych. Kurcze... w zasadzie robię jakąś szopkę z tego sylwestra, a to trochę dzień jak każdy inny. Będzie jeszcze wiele innych chwil. W życiu nie zawsze jest tak jak sobie zaplanujemy, chociaż wiedział, że jakoś jest to dla mnie ważne. Czytałam kilka razy podobne książki. Nieraz mi one pomagają, jednak jak już wpadnę w taki pesymistyczny nastrój to tylko szukam potwierdzenia, że ktoś mnie odrzucił, odszedł, czepiam się o każdą głupotę. A tak naprawdę to pewnie jestem niestabilna emocjonalnie i moja głowa znalazła sobie pretekst. Robię z tego wewnętrzną tragedię jakby to było nie wiem co;/ Miłość albo uzależnienie... nie wiem, co to;/ Kokardko jakie cele na styczeń?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Co do mamy to rozumiem... ja swoich rodziców też nie odwiedzam zbyt często. Chyba rzadko potrzebuję tego naprawdę, a jak już potrzebuję to po przyjeździe do domu czuję się jeszcze gorzej. Rzeczywistość przytłacza. W wigilię się pokłócili. Już chciałam wychodzić. Napisałam do siostry sms-a z życzeniami. Wcześniej matka do niej dzwoniła i mówiła o awanturze. Wiedziała, że siedzę z nimi i nie tak powinny wyglądać święta... Wczoraj podczas spotkania ze mną powiedziała, że przecież mogłam zadzwonić. Może i mogłam, ale liczyłam, że sama na to wpadnie;/ A z drugiej strony ludzie nie są od tego, żeby się domyślać. Muszę bardziej wprost mówić o swoich potrzebach. Obrażanie się jak dziecko i robienie podchodów nie nie da. Jemu wczoraj powiedziałam, że jak nie przyjeżdża to, żeby wymyślił coś jakby mi to wynagrodzić. Chyba się zdziwił, że tak wprost powiedziałam, że czegoś potrzebuje. Kokardko, a co z tym facetem? Odzywa się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka00
i Bardzo dobrze, że mowisz jasno, jak jest. Faceci ponoc wolą zolzy. Ten Twoj cos kreci z tym sylwestrem też, moze jemu trzeba wprost powiedziec, jak to ma wygladac, bo dlaczego Ty miałabys isc gdzie i on gdzies. Powiedział, ze na kilka godzin mu sie nie opłaca przyjechac, ja tez czasem tak slysze. Czasem to prawda, jaka odległosc Was dzieli? Ale w sylwestera mozna by zapomniec o kilometrach, czy finansach. Oczywiscie, jesli trzeba bedzie siedziec samemu, to sie posiedzi. Przed Toba jeszcze wiele swietnych sylwestrow, tylko wlasnie moze wczesniej trzeba o to zadbac. Mowie nawet o odpowiedniej osobie. Ten ode mnie tak, teraz sie odzywa. Był dzis w innym miescie u rodziny na swietach i pisał, zebym dzis do niego przyjechała. Normalnie, gdyby wtedy tak nie zamilknał, tylko przedstawił plan na te kilka dni, to bym przyjechała dzis, bo lubie tam jezdzic. Tam jest ładna okolica i duze miasto, wiele atrakcji, poza tym, samo to, ze nie siedziałabym w domu juz jest dla mnie ok, ale w takiej sytuacji mowie, ze odpoczywam w domu i nigdzie nie jade. Widzisz sama Nieznosnie, jak rodzinne swieta moga wygladac. Jak pisałam wiele kłótni było w wielu domach, czytałam o tym. Ludzie wypominaja sobie wiele rzeczy, ktore zbieraja sie w ciagu roku. Cele, musze dokładnie pomyslec. Nie za wielkie, zeby byly realne, ale jakos muszę zaczac sie ruszac, bo ostatnio zero ruchu. Kiedys biegałam. Typowe, ale ruch daje radosc i poczucie szczescia i zadowolenia. Chce ten ruch sprobowac jakos właczyc w rozkład dnia, bo ludzie, ktorzy sie ruszaja, juz nie pisze uprawiaja sport, sa to ludzie, kotrzy lepiej radza sobie ze stresem, z zyciem itp. To taki jeden moj cel, ale to nie tylko o *****chodzi, tylko o zmiane siebie poprzez min. ruch. Ruch, dyscyplina itd. Tego mi brakuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Moja przyjaciółka już mi zapowiedziała, że muszę przyjść do niej i przecież inaczej być nie może. Heh... nie chodzi tu o jakieś plany, czy coś. Jakoś wychodzę z założenia, że zawsze się coś znajdzie. Jak się poodzywam do ludzi to na pewno gdzieś wyjdę;) Tylko CHCIAŁAM z nim... chyba za bardzo chciałam. Ano nie opłaca mu się przyjeżdżać. To dwie godziny drogi autobusem, czyli pewnie ponad 100 km, 17 zł w jedną stronę... więc względy finansowe nie są aż tak ogromne. Dobra... jestem na tyle nienormalna, że nawet sprawdziłam, czy 1 stycznia miałby jak wrócić. W sumie średnio, nie ma bezpośredniego autobusu są tylko jakieś przesiadkowe, a podróż trwa już 4 godziny. Może naprawdę to się średnio opłaca. Tłumaczy mi, że jak pójdzie gdzieś tam u siebie to rano przecież będzie normalnie w domu. Już teraz po sprawdzeniu tego dojazdu jestem pewna na 100%, że nie przyjedzie... Jak mu powiedziałam, ze w takim razie nie będzie go prawie dwa tygodnie to stwierdził, że przecież w wakacje też się tak zdarzało... tylko od wakacji minęło kilka miesięcy. W dodatku mówiłam, że ja już nie chce więcej w taki sposób. A w dodatku przez ostatnie miesiące nasza najdłuższa przerwa to jakieś 3 dni. Zachowuje sie jak furiatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Widzisz Kokardko z tymi facetami tak już jest. Nieraz się zastanawiam, czy to działania aż tak celowe czy może oni naprawdę są tak głupi i nie rozumieją? Przecież człowiek nie może tak perfidnie ranić, doskonale musi zdawać sobie sprawę, że takie zachowania są bolesne. Chciałabyś, żeby z nim coś wyszło? Myślisz, ze ma to szansę na jakiś związek? Czy raczej widzisz w tym tylko znajomość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry wszystkim Kobietkom! :) Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet. Wszystkie kobiety, które NIE mają dzieci i są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/1Y3fohcOGcHLCP8ZPQMBK6Unl75JsBdGM7gIIIjPNyxg/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzień dobry wszystkim Kobietkom! :) Jestem studentką Psychologii i prowadzę badania dotyczące obrazu siebie i funkcjonowania zawodowego kobiet. Wszystkie kobiety, które NIE mają dzieci i są aktywne zawodowo proszę o pomoc. https://docs.google.com/forms/d/1Y3fohcOGcHLCP8ZPQMBK6Unl75JsBdGM7gIIIjPNyxg/viewform?c=0&w=1 Każda uzupełniona ankieta jest dla mnie na wagę złota. Z góry dziękuję! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć dziewczyny to znowu ja: ). Odezwał się następnego dnia, bo zajęty był i musiał doładować konto no cóż. Rozmawialiśmy itp. No i nie nastawiam się na nic na razie, bo potem będę cierpieć, szkoda,że nie zawsze dostajemy to czego chcemy. Ale to jest jednak życie. Jak tam u was ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Frustracja. Pierwsza się nie odzywam, bo już robię z siebie debilkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka00
A ja, spałam. Ile? Chyba 3 godziny. Kot napisał o 20.08? Nieznosnie_lekko, napisałas chyba, ze do tej pory nie widzieliscie sie max. 3 dni, tak? To kto wtedy jeżdził, to znaczy jakos wtedy mógł przyjezdzac, tak? Pytałas, czy ja widzę tego człowieka w zwiazku, czy tylko znajomosc. Miałam kiedys nadzieje na związek, bo kazdy chce się ustabilizowac, itp., ale widac, ze nadzieja musi umrzec. Gdyby on teraz zniknał, to zostaje calkiem sama i to juz jest moja wina. Czas o tym pomyslec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Tez usnelam... 1,5 godziny. Ciekawe, co bede w nocy robić. Może się w końcu za sprzatanie wezme. Po wakacjach nie wyjeżdżał na dłużej niż jakieś 3-4 dni, więc jak był w mieście to się widzimy bardzo często. Jak w wakacje był w domu to przyjeżdżał różnie, ale też nieraz co dwa tygodnie. Więc tu nie ma akurat jakiejś różnicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka00
Miało być kto napisał, a nie kto, co ja piszę. Nieznosnie_lekko, ja teraz tak sie przestawiłam, ze w nocy siedze. Ogladam cos na yt, przegladam, czytam. Tez miałam jeszcze cos dosprzatac, podłogę przetrzec, ale jutro, powiedzmy. Mysle, ze jesli chodzi o Twojego chlopaka, to trzeba poczekac, zeby zobaczyc, jak to sie będzie rozwijac. Jak na razie nie spelnia Twoich oczekiwan w stu procentach. Moze faktycznie liczy sie z kazdym groszem, roznie moze byc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznosnie_lekko
Włączyłam sobie film. Już mi się nawet sprzątać nie chce. Jutro jadę z siostrą oglądać szopki na starowce. Może czas trochę ponaprawiać kontaktów rodzinnych, chciałabym coś zmienić w tym roku, a rodzina chyba stoi wysoko na tym miejscu, bo te kontakty z nią są kiepskie. Nie spelnia tych oczekiwań, wieczorem nie zadzwonił. Trudno... może jest zajęty, pogadam z nim jak wróci. Może trochę rozłąki dobrze nam zrobi i zatęskni za mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kokardka00
Ja tez jeszcze siedzę. Masz rację, odnawiaj i umacniaj kontakty z rodziną, a z chłopakiem moze jeszcze będzie dobrze, kto wie. Jeszcze robię sobie herbatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i jak tam kokardka, sylwester razem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×