Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Co myślicie o zawodzie położnej? Jak go postrzegacie?

Polecane posty

Gość gość
Pewnie masz rację, ale ja ją tak jakoś postrzegam, że nie pasuje mi do tej pracy... Taka trochę trzpiotowata też, imprezowiczka, za chłopakami lata, mocno skupiona na swoim wyglądzie... no ale to pewnie w pracy nie ma znaczenia, zresztą może zmienić się w toku studiów. Albo odpaść :P Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No szczerze mowiac ja sobie wspolczuje jesli zajde w ciaze i bede musiala rodzic u siebie w miescie,naprawde nasluchalam sie strasznych opowiesci,wiem ze moze niektore pacjentki sa przewrazliwione i moze troche przesadzaja ale 90% ma negatywne wspomnienia z porodow. Mysle ze nikt niechce sie bawic w skarzenie i ciaganie sie po sadach czy gdzies gdy jest male dziecko na glowie no i czasem brak swiadkow,moja dobra znajoma oplacila sobie polozna a ta wykonczyla by i ja i dziecko(z jej opowiesci) lekarz chcial zrobic cesarke ale polozna zdecydowala ze juz sie przemeczy do konca,dziecko bylo owiniete pepowina,niedotlenione,chorowalo przez ok 6miesiecy przez ciezki porod a kolezanka goila krocze ze 3 miesiace,do tej pory(1.5roku) nieuprawia sexu z mezem. Praktykantka ktora byla obecna przy szyciu zapytala lekarza czy moze wyjsc bo jej niedobrze:/ mysle ze polowa z tych poloznych nie jest z powolania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to po co są jak płaca nie rewelacyjna? Bo lekarze wiadomo, dla kasy często. Chyba że może na położnictwo idą często osoby, które nie mają szans na medycynę, a chcą studiować na uczelni medycznej, w końcu to nie w kij dmuchał :P I zawód pewny, a to w tych czasach cenne, na kasie przynajmniej żadna nie wyląduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysle ze sa bo moga sobie dorobic,u nas jak chcesz miec polozna jakas ,,sprawdzona" to dajesz jej ok 500-1000zl zeby byla przy porodzie a jak widac i na dobra oplacona ciezko trafic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napewno trudny zawdód i stresujący. Ale genaralnie mog,a byc z tego dobre pieniadze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwsze słyszę, chyba bardziej z zawodu pielęgniarki, bo może dorabiać w domach pacjentów, w szkołach itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie masz rację, ale ja ją tak jakoś postrzegam, że nie pasuje mi do tej pracy... Taka trochę trzpiotowata też, imprezowiczka, za chłopakami lata, mocno skupiona na swoim wyglądzie... no ale to pewnie w pracy nie ma znaczenia, zresztą może zmienić się w toku studiów. Albo odpaść jezyk.gif Dziękuję bardzo za wszystkie odpowiedzi usmiech.gif <><><> nie ma problemu, w razie pytań służę pomocą :) studia medyczne charakteryzują się tym, że trzeba nieco więcej ambicji niż imprezy i przygody. :) jest w liceum? może jej się jeszcze dużo odmienić :) ale możesz z nią porozmawiać i pokazać jej ten wątek :) na internecie jest bardzo dużo forów gdzie kobiety wypowiadają się, jest dużo stron z obowiązkami, prawami położnej. warto poczytać chcąc iść w tym kierunku, pozdrawiam Ciebie i Twoją kuzynkę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No szczerze mowiac ja sobie wspolczuje jesli zajde w ciaze i bede musiala rodzic u siebie w miescie,naprawde nasluchalam sie strasznych opowiesci,wiem ze moze niektore pacjentki sa przewrazliwione i moze troche przesadzaja ale 90% ma negatywne wspomnienia z porodow. Mysle ze nikt niechce sie bawic w skarzenie i ciaganie sie po sadach czy gdzies gdy jest male dziecko na glowie no i czasem brak swiadkow,moja dobra znajoma oplacila sobie polozna a ta wykonczyla by i ja i dziecko(z jej opowiesci) lekarz chcial zrobic cesarke ale polozna zdecydowala ze juz sie przemeczy do konca,dziecko bylo owiniete pepowina,niedotlenione,chorowalo przez ok 6miesiecy przez ciezki porod a kolezanka goila krocze ze 3 miesiace,do tej pory(1.5roku) nieuprawia sexu z mezem. Praktykantka ktora byla obecna przy szyciu zapytala lekarza czy moze wyjsc bo jej niedobrze:/ mysle ze polowa z tych poloznych nie jest z powolania <><><> każda kobieta ma prawo do wyboru szpitala, w którym chce rodzić, pamiętaj o tym. zdaję sobie sprawę, że pewnie połowa spraw nie ujrzała światła dziennego, kobiety są zmęczone porodem, bo nie oszukujmy się, to nie jest tak że zobaczywszy dziecko ustępuje cały ból i jest kolorowo. nie jest. kobiety są spompowane przez najbliższych kilka dni. jednakże nie powinno uchodzić to płazem.. i każda kobieta ma prawo odmówić wejścia praktykantki, studenta studentki na salę porodową, ba, na salę chorych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to po co są jak płaca nie rewelacyjna? Bo lekarze wiadomo, dla kasy często. Chyba że może na położnictwo idą często osoby, które nie mają szans na medycynę, a chcą studiować na uczelni medycznej, w końcu to nie w kij dmuchał jezyk.gif I zawód pewny, a to w tych czasach cenne, na kasie przynajmniej żadna nie wyląduje <><><> dzieci się rodziły i rodzić będą, poza tym praca położnej nie ogranicza się do pracy na porodówce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze sa bo moga sobie dorobic,u nas jak chcesz miec polozna jakas ,,sprawdzona" to dajesz jej ok 500-1000zl zeby byla przy porodzie a jak widac i na dobra oplacona ciezko trafic <><><> jest to zwykła łapówka, a samo przyjmowanie łapówek świadczy źle o lekarzu, pielęgniarce czy położnej. można trafić naprawdę na fajny, sympatyczny i kompetentny personel medyczny, zależy to od zmiany, od przebiegu leczenia. poza tym, tak do końca to nigdy nie wiadomo jak przebiegnie poród. zdarza się, że wszystko idzie pięknie, ładnie, fizjologicznie a nagle coś się dzieje nie tak, wzywana jest pomoc lekarska, zaraz jest panika, kobiety panikują, mąż panikuje o ile jest na sali porodowej, a potem mogą występować różne złe wspomnienia nie wynikające z pracy położnej. aczkolwiek Pani wyżej pisała, że u nich w mieście jest to normą.. nie mam na to wpływu, więc mogę jedynie serdecznie współczuć. niemniej im więcej ktoś daje, tym ktoś jest bardziej łasy, a nie oznacza to większej kompetencji. zawsze można poszukać w internecie prywatnego porodu w klinice, bądź domowego( o ile ciąża przebiega fizjologicznie) i rodzić tam, mając pewność, że akurat ta i ta osoba nas poprowadzi od A do Z.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy może być tak, że położna nie będzie mogła znaleźć pracy? Chyba nie... tak samo jak lekarz. Choć znam pielęgniarkę, która twierdzi, że nie może i nie pracuje już chyba 1,5 roku od skończenia szkoły, dziwne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze słyszę, chyba bardziej z zawodu pielęgniarki, bo może dorabiać w domach pacjentów, w szkołach itp. <><><> domowe porody, porady laktacyjne, oddziały położnicze, ginekologiczne, neonatologiczne, intensywna terapia noworodków, prywatna praktyka położnicza, praca w ministerstwie (górnolotne, ale możliwe), oddział patologi ciąży i noworodka, praca w izbie pielęgniarek i położnych, praca na uczelni medycznej jako wykładowca, oddział pediatryczny, oddział niemowlęcy,poradnia pediatryczna, poradnia zaburzeń i wad rozwojowych dzieci, poradnia pediatryczna szczepień dla dzieci z grup wysokiego ryzyka, poradnia neonatologiczna, poradnia ginekologiczno-położnicza, poradnia ginekologiczna, poradnia ginekologiczna dla dziewcząt, poradnia patologii ciąży, poradnia okresu przekwitania, poradnia profilaktyki chorób piersi, poradnia planowania rodziny i rozrodczości,szkoła rodzenia, poradnia laktacyjna, oddział chirurgii noworodka :) myślę, że nie jest tego mało :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy może być tak, że położna nie będzie mogła znaleźć pracy? Chyba nie... tak samo jak lekarz. Choć znam pielęgniarkę, która twierdzi, że nie może i nie pracuje już chyba 1,5 roku od skończenia szkoły, dziwne <><><> praca jest, wystarczy się o to postarać, dobrze zaprezentować i mieć kompetencje. pielęgniarki mają szerokie spektrum realizacji zawodowej, praktycznie w każdej płaszczyźnie. a ma jakąś specjalizację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do Twojej odpowiedzi z 23.06 tak wiem ze moge rodzic gdzie chce i napewno wybiore inne miasto od tego w ktorym mieszkam,obym trafila na taka polozna jak Ty ;) co do wyproszenia praktykantki to kolezance bylo wszystko jedno czy ktos jest czy nie bo i tak byla zbyt wycienczona 24godzinnym porodem,chodzilo o to ze jej krocze wygladalo jak po wybuchu granatu,ba nawet macice miala popekana i choc pragnela drugiego dziecka niedlugo po pierwszym powiedziala ze w zyciu nie chce przezywac tego horroru drugi raz. Szczerze mowiac kazdy porod boli i jest ciezkim przezyciem,ale latwiej to zniesc gdy ludzie obecni przy tym traktuja rodzaca z szacunkiem i jak czlowieka a nie jak znienawidzona prace,ale coz no zalezy jak sie trafi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te opłaty, o których mówicie to nie łapówki tylko normalna opłata za usługi położnej. normalnie podpisuje się umowę, część pieniędzy bierze szpital, odprowadzany jest podatek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, chyba ma coś z rehabilitacją, ale nie jestem pewna. Wygląda to tak, jakby chciała nie wiadomo jaką pracę albo nie chciałoby jej się pracować :O Kurczę, jak to wszystko czytam to zaczynam żałować, że nie miałam predyspozycji do takiego zawodu :( Płaca niezła i przede wszystkim pracę zawsze można znaleźć, no i konkretny zawód, nie to co ja :O ale ja mam awersję nawet do ciążowych brzuchów, a co dopiero reszta ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do Twojej odpowiedzi z 23.06 tak wiem ze moge rodzic gdzie chce i napewno wybiore inne miasto od tego w ktorym mieszkam,obym trafila na taka polozna jak Ty oczko.gif co do wyproszenia praktykantki to kolezance bylo wszystko jedno czy ktos jest czy nie bo i tak byla zbyt wycienczona 24godzinnym porodem,chodzilo o to ze jej krocze wygladalo jak po wybuchu granatu,ba nawet macice miala popekana i choc pragnela drugiego dziecka niedlugo po pierwszym powiedziala ze w zyciu nie chce przezywac tego horroru drugi raz. Szczerze mowiac kazdy porod boli i jest ciezkim przezyciem,ale latwiej to zniesc gdy ludzie obecni przy tym traktuja rodzaca z szacunkiem i jak czlowieka a nie jak znienawidzona prace,ale coz no zalezy jak sie trafi <><><> dzięki wielkie za naprawdę miłe słowa, życzę Ci dobrej, fajnej położnej, która będzie fajną babeczką, a nie jakimś potworem. pamiętam zawsze, że masz prawo ją zmienić, bo na oddziale na jednej zmianie nie powinno być jednej położnej, zazwyczaj jest więcej niż 2. to fakt, porody bolą, niestety i trzeba dużo wyrozumiałości dla kobiet w ciąży jak i w trakcie porodu i połogu, dlatego właśnie to jest ten haczyk, że potrzeba czegoś więcej niż tylko dobrych ocen z zaliczeń. empatia, powołanie, to jest klucz. jak czytam te przeżycia, z popękanym kroczem i macicą, to aż mnie.. XXI wiek, matko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
te opłaty, o których mówicie to nie łapówki tylko normalna opłata za usługi położnej. normalnie podpisuje się umowę, część pieniędzy bierze szpital, odprowadzany jest podatek. <><><> o tym mówisz, nie zrozumiałam widocznie poprzedniej Twojej wypowiedzi. to o czym mówisz to dodatkowe indywidualne usługi okołoporodowe. nie każdy szpital (z tego co wiem) ma możliwość takich usług. temat ten rodzi wiele kontrowersji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, chyba ma coś z rehabilitacją, ale nie jestem pewna. Wygląda to tak, jakby chciała nie wiadomo jaką pracę albo nie chciałoby jej się pracować pechowiec.gif Kurczę, jak to wszystko czytam to zaczynam żałować, że nie miałam predyspozycji do takiego zawodu smutas.gif Płaca niezła i przede wszystkim pracę zawsze można znaleźć, no i konkretny zawód, nie to co ja pechowiec.gif ale ja mam awersję nawet do ciążowych brzuchów, a co dopiero reszta oczko.gif <><><> myślę, że jak ktoś się postara o to aby mieć pracę, to ją znajdzie. jeżeli ma specjalizację ortopedyczną, czy rehabilitacyjną, to roboty jest full. może po skończonych studiach uznała, że to nie jej świat? a znam osoby, które 5 lat studiowały, pokończyły kursy przeróżne, a nagle stwierdzały, że to nie ich bajka. w każdym razie praca na pewno jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja ciotka jest polozna w jednym ze szpitali Lodzkich. Wspolczuje i podziwiam. Ja bym nie mogka codziennie to samo, pokrwawione c****a rozwrzeszczanych bab w ciazy.sama jesrem w ciazy. I brzydzi mnie mysl o moim wlasnym porodzie.dla mnie to obrzydliwa fizjologia. Nic nie poradze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja ciotka jest polozna w jednym ze szpitali Lodzkich. Wspolczuje i podziwiam. Ja bym nie mogka codziennie to samo, pokrwawione c****a rozwrzeszczanych bab w ciazy.sama jesrem w ciazy. I brzydzi mnie mysl o moim wlasnym porodzie.dla mnie to obrzydliwa fizjologia. Nic nie poradze. <><><> jednakże życzę Ci pomyślnego rozwiązania i wszystkiego dobrego dla Ciebie i dla malucha. no i oczywiście fachowej pomocy lekarskiej i położniczej. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie też, te wszystkie płyny, opady, a nawet przecież niektóre kobiety popuszczą kupę :O W sumie to chyba najobrzydliwszy zawód... Nie chciałabym nigdy być przy porodzie, a co dopiero dzień w dzień tyle lat... Dlatego ciągle nurtuje mnie jak to jest z tym powołaniem, jak tego po prostu można CHCIEĆ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są świetne ale często trafiają się bestialskie! !! Ja rodziłam zawsze w obecności męża. Pierwszy skład personelu medycznego dwie położne i pani doktor były Wspaniałe bardzo miłe i uprzejme. Drugi poród gdyby nie mąż by mi położna dała po twarzy wiec dlatego zawsze powinno się zabezpieczyć obecnością ojca dziecka przy porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie też, te wszystkie płyny, opady, a nawet przecież niektóre kobiety popuszczą kupę pechowiec.gif W sumie to chyba najobrzydliwszy zawód... Nie chciałabym nigdy być przy porodzie, a co dopiero dzień w dzień tyle lat... Dlatego ciągle nurtuje mnie jak to jest z tym powołaniem, jak tego po prostu można CHCIEĆ <><><> nie potrafię Ci wyjaśnić w miarę logicznie, sensownie i nawet nie umiem ubrać tego w słowa. po prostu od zawsze czułam chęć uczestniczenia w tym procesie. fizjologia jest fizjologią i tak, są odpady, jest krew, jest stek różnych innych ogólnie uznawanych za obrzydliwe rzeczy. niemniej jednak czułam taką wewnętrzną potrzebę niesienia pomocy matkom, dzieciom, ogólnie do opieki okołoporodowej. ale nie tylko, to jest szerokie spektrum. są różne powołania, powołanie do bycia księdzem, czego niektórzy też sobie nie wyobrażają. pozbawić siebie rodziny, dzieci, seksu, siedzieć w klasztorze i też codziennie msza i 'zabobony'.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieki. Chociaz wspolczuje tym poloznym i nie dziwie sie ze czasem sa chamskie. Kazdy mi radzil "bierz narzeczonego bo wtedy lepiej traktuja" a ja mysle ze poniekad jest tak ze przerwazliwione ciezarne poprostu dzialaja poloznym na nerwy. Polozna instruuje ciezarna co ma robic a ta drze sie panikuje. Oczywiscie nie we wszystkich przypadkach czasami sa chamskie dla sportu albo pozostalosci po poprzednim porodzie. Ale ogolem... jak zasluze to niech bedzie chamska ;) jajkiem nie jestem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Są świetne ale często trafiają się bestialskie! !! Ja rodziłam zawsze w obecności męża. Pierwszy skład personelu medycznego dwie położne i pani doktor były Wspaniałe bardzo miłe i uprzejme. Drugi poród gdyby nie mąż by mi położna dała po twarzy wiec dlatego zawsze powinno się zabezpieczyć obecnością ojca dziecka przy porodzie. <><><> pamiętajcie kobiety, że porody rodzinne (nie tylko z obecnością męża) są całkowicie bezpłatne i nikt nie ma prawa pobierać od Was ani grosza za to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.23 nie ma za co,po Twoich wypowiedziach mozna odebrac Cie jako ciepla i znajaca sie na swoim fachu osobe. O tych kwotach 500-1000 zl pisalam rowniez ja i u nas to jest norma a i tak czasem mija sie to z celem chociazby jak w przypadku mojej kolezanki ktora zaplacila 700zl za ten horror, no i niema to nic wspolnego z zadnym podpisaniem umowy i dzieleniem sie ze szpitalem jak ktos to opisal. Normalnie ktos poleca polozna,umawiasz sie z nia w domu lub u niej w domu,rozmawiacie czego oczekujesz itp a ona potem czeka na telefon i jedziecie razem rodzic i tak to wyglada,wlasnie zwykla lapowka... a niestety czlowiek placi skladki cale zycie i to ma miec zapewnione za darmo ale akurat u mnie ciezko z tym. Ja nie mam zamiaru placic dodatkowo,a o swoje powalczyc tez umiem a jesli nie bede miala sily sie klocic o swoje prawa to zrobi to za mnie maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki. Chociaz wspolczuje tym poloznym i nie dziwie sie ze czasem sa chamskie. Kazdy mi radzil "bierz narzeczonego bo wtedy lepiej traktuja" a ja mysle ze poniekad jest tak ze przerwazliwione ciezarne poprostu dzialaja poloznym na nerwy. Polozna instruuje ciezarna co ma robic a ta drze sie panikuje. Oczywiscie nie we wszystkich przypadkach czasami sa chamskie dla sportu albo pozostalosci po poprzednim porodzie. Ale ogolem... jak zasluze to niech bedzie chamska oczko.gif jajkiem nie jestem usmiech.gif <><><> dużo zależy od położnej, pielęgniarek, obstawy medycznej. jeżeli będą instruować kobietę z należytym szacunkiem, spokojem i bez paniki, bez wywierania na niej negatywnych emocji- będzie współpracowała. krzyk niekiedy bierze się z tego, że kobieta krzyczy ze zmęczenia, nie ma siły by coś mówić po cichu, więc krzyczy, prze, to jest ból. my to rozumiemy, niekiedy nic nie słychać kiedy ja mówię po cichu a wewnątrz panuje gwar. trzeba podejść do pacjentki osobowo, a nie przedmiotowo. nie ma nic gorszego. są to najważniejsze chwile w życiu tej kobiety, dlatego trzeba szanować ją, jej bliskich, i jej nowonarodzone dziecko. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
23.23 nie ma za co,po Twoich wypowiedziach mozna odebrac Cie jako ciepla i znajaca sie na swoim fachu osobe. O tych kwotach 500-1000 zl pisalam rowniez ja i u nas to jest norma a i tak czasem mija sie to z celem chociazby jak w przypadku mojej kolezanki ktora zaplacila 700zl za ten horror, no i niema to nic wspolnego z zadnym podpisaniem umowy i dzieleniem sie ze szpitalem jak ktos to opisal. Normalnie ktos poleca polozna,umawiasz sie z nia w domu lub u niej w domu,rozmawiacie czego oczekujesz itp a ona potem czeka na telefon i jedziecie razem rodzic i tak to wyglada,wlasnie zwykla lapowka... a niestety czlowiek placi skladki cale zycie i to ma miec zapewnione za darmo ale akurat u mnie ciezko z tym. Ja nie mam zamiaru placic dodatkowo,a o swoje powalczyc tez umiem a jesli nie bede miala sily sie klocic o swoje prawa to zrobi to za mnie maz <><><> to taka 'legalna łapówka'. to, że mi zapłacisz 1500 czy 10 000zł nie uczyni mnie lepszą położną. trzeba nią po prostu być i bez tego. dla mnie jest to temat kontrowersyjny i dla wielu osób również. potem ci, których nie stać na indywidualne usługi (a z ciążą i przyjściem na świat dziecka wiąże się milion innych wydatków) czują się gorsze. a tak ma nie być! porody są darmowe i nie powinno być żadnej dyskryminacji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogłabyś napisać ile zarabia położna na etacie za normalne 168 h w miesiącu brutto,a ile ma na kontralcie? Nie masz poczucia niesprawiedliwości względem pielęgniarek, że nie muszą w pełni podejmować decyzji podejmując studia pielęgniarskie bo dzięki specjalizacji mogą zdobyć uprawnienia i zawód położnej dzieki specjalizacji (tak samo jak z ratownikami ,z tym że ratownik jeszcze musi się z tego co wiem doszkalać i zbierać punkty edukacyjne a pielęgniarki po specjalizacji juz są tak "zaje/biste" że nie muszą się doszkalać i oficjalnie rozliczać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×